Załącznik:
2012.jpg [ 19.86 KiB | Przeglądane 5579 razy ]
Przed nami 366 dni nowego, przestępnego roku 2012 . Oczekujemy go niecierpliwie i jak zwykle wiele sobie po nim obiecujemy, pokładamy nadzieje na powodzenie różnych przedsięwzięć. Amatorów astronomii interesuje jednak najbardziej to, czego mogą się spodziewać w nowym roku na rozgwieżdżonym niebie.
Pod tym względem rok 2012 będzie w miarę atrakcyjny. W szczególności z powodu jednego wyjątkowego zjawiska, które będzie miało miejsce 6. czerwca. Będzie nim poranne przejście Wenus przed tarczą Słońca.
Dlaczego wyjątkowe? Dlatego, że dla większości z nas będzie to ostatnie przejście Wenus w naszym życiu. Na kolejne poczekamy „zaledwie” 105 lat, 6 miesięcy i 5 dni! Poza tym, nie będzie ono widoczne z terenu Polski! Zbliżające się przejście będziemy mogli obserwować zaraz po wschodzie Słońca przez około 2-3 godziny w zależności od miejsca obserwacji.
Rok 2012 możemy podzielić na dwa okresy widoczności planet. Pierwsze półrocze będące pod znakiem zachodzącego coraz wcześniej Jowisza, wieczornej Wenus, Marsa i Saturna. Drugie natomiast pod znakiem porannej Wenus i Jowisza.
Każdego roku tylko kilka razy zdarzają się sprzyjające warunki widoczności
Merkurego. Tym razem czterokrotnie: w pierwszej połowie marca, w połowie czerwca (gdy szybko zmniejszającą swą jasność planetę będziemy mieli szansę dostrzec wieczorem), w połowie sierpnia oraz na przełomie listopada i grudnia (nad ranem, przy równie szybko zwiększającej się jasności).
Wenus będziemy obserwować nad zachodnim horyzontem przez pierwsze pięć miesięcy roku i nad wschodnim horyzontem nad ranem od lipca do grudnia.
Mars, którego opozycja będzie miała miejsce 3 marca będzie widoczny doskonale w pierwszej połowie roku. W drugim półroczu planetę będziemy jeszcze dość długo obserwować, aż do lutego 2013 roku.
Jowisza obserwujemy jak zawsze, co roku. W 2012 roku dobre warunki do obserwacji będą do połowy kwietnia, natomiast po swojej koniunkcji ze Słońcem (13 maja) planeta pojawi się nad wschodnim horyzontem nad ranem już w czerwcu, aby znaleźć się w opozycji już 3 grudnia.
Saturna ze swoimi pięknymi pierścieniami obserwujemy w zasadzie w pierwszej części roku. Najlepsze warunki do obserwacji to okres do połowy maja. W opozycji Saturn znajdzie się 15 kwietnia.
Najdalsze planety,
Uran i
Neptun, podobnie jak w minionych latach, również w tym roku znajdą się w opozycji do Słońca pod koniec lata.
Spośród czterech zaćmień
Słońca i
Księżyca, w Polsce będziemy mogli obserwować tylko najmniej efektowne półcieniowe zaćmienie Księżyca, wieczorem 21 listopada. Obrączkowe zaćmienie Słońca, które będzie miało miejsce 20 maja i całkowite z dnia 13 listopada nie będą widoczne w Europie, podobnie jak częściowe zaćmienie Księżyca 4 czerwca.
Czas letni w 2012 roku obowiązuje od soboty 25 marca do niedzieli 28 października.
Pod koniec roku pseudo-naukowcy przewidują po raz kolejny koniec świata.Tym razem ma to być w piątek 21.12.2012. Osobiście mogę dodać, że doskonałą okazją ku temu będzie godzina 12:12, ponieważ wtedy Słońce wstępuje w znak Koziorożca i na półkuli północnej rozpoczyna się astronomiczna zima. Same 12-stki w dacie i godzinie to magiczna kombinacja, która nakręci tylko interesy ludzi sprzedających schrony atomowe. Magii w tych cyfrach niestety nie ma. Naukowo podchodząc do tego i uściślając dane okazuje się, że planety nie ustawiają się w linii prostej, Słońce nie zaszaleje z aktywnością ponad plan, do Ziemi nie zbliża się również apokaliptyczna asteroida, a sama zima nie rozpocznie się w magicznej godzinie 12:12 tylko tak naprawdę dokładnie o 12:11:34. Oby tylko jak najczęściej towarzyszyła nam bezchmurna pogoda, szczególnie podczas najważniejszych wydarzeń astronomicznych.