Więc pierwszy odzew, dopiero teraz, bo nie miałem wcześniej czasu na dorwanie się do forum.
Pierwsza rzecz - cóż, z powodu tematu planowania urlopów w instytucjach okazuje się, że Ania nie będzie mogła pojechać na wyprawę
(w lutym kolejny urlop - ferie z dzieciakiem). W związku z tym będę musiał jeszcze zweryfikować swoje plany wyjazdowe, bo nie ukrywam, że to ona była głównym motorem sprawczym skłaniającym do wylotu.
Druga rzecz - abstrahując zupełnie od pierwszej - cóż, Bearem Grylssem nie jestem i mam obawy co do możliwości spakowania się do małego bagażu podręcznego (42x32x25 cm ) jadąc na 5 dni za koło podbiegunowe (aparat pojechać musi, statyw też). Dla mnie minimum minimorum to duży bagaż podręczny (wg WizzAir - 56 x 45 x 25 cm - już płatny) plus ogólnie przynajmniej jeden bagaż rejestrowy na wszystkich chociażby na śpiwory, jeśli mamy je zabrać. A zabrać chyba trzeba, bo jeśli dzień podróży nam się nie zepnie logistycznie to nie wiadomo gdzie trzeba będzie przenocować. W związku z tym trzeba by ustalić jakąś wspólną politykę bagażową, bo bez tego nie da się zabukować biletów.
Dlatego właśnie zaproponowałem połączenie z Krakowa.Troszkę łatwiej z bagażem. Ceny które podałem ,zawierały właśnie jeden bagaż rejestrowany - wspólny.
Wylot z Krakowa pozwala zminimalizować niebezpieczeństwo ,ze przedsięwzięcie nie zepnie się logistycznie.
Do tego daty którą podał Marek pozwalają obniżyć nieco koszt przelotu.Trzy - Kraków może być, jedynie trzeba będzie rozwiązać problem dotarcia do kempingu. 30km w śniegu z bagażami to tylko Kamiński
.
Przed chwilą rozmawiałem z Ivarem - człowiek z kempingu.
Obiecał dać do jutra odpowiedź w sprawie zorganizowania transportu. Cztery - Rafał, kiedy widzisz deadline ze zgłoszeniami na wyprawę? Takimi już w 100% wiążącymi? Bo potem to już nie ma żartów.