Forum AstroCD http://www.astrocd.pl/forum/ |
|
Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! http://www.astrocd.pl/forum/viewtopic.php?f=149&t=3690 |
Strona 5 z 8 |
Autor: | Marcin Książek [ poniedziałek, 21 stycznia 2013, 23:08 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
No to chłopaki, odpoczywajcie, zbierzcie siły i czekamy wszyscy na kompletną obszerną relację i co najważniejsze na Wasze zdjęcia.... !respect! |
Autor: | Janusz Wiland [ poniedziałek, 21 stycznia 2013, 23:10 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
Śliczne zorze |
Autor: | Rafał Malczyk [ poniedziałek, 21 stycznia 2013, 23:12 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
Marek Substyk napisał(a): Przepięknie Rafale Tak jak podziękowałeś zorzy tak ona odwzajemniła się Tobie To było niesamowite, pełnia szczęścia. |
Autor: | Sebastian Pańczyk [ poniedziałek, 21 stycznia 2013, 23:30 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
Zorza świetna choć zdjęcia już mniej Ja prawdopodobnie jesienią będę próbował uwiecznić zorzę - przynajmniej taki mam plan. |
Autor: | Amadeusz Jędrzejczyk [ wtorek, 22 stycznia 2013, 00:02 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
Świetny materiał, kilka tysięcy fotek i dużo ostrych, dodatkowo filmiki. Ciekawy byłby krótki teledysk z wyprawy, mix kilkusekundowych najlepszych sekwencji i fotek - max na ok. 3-6 min. Takie najlepiej się ogląda Wiem jednak jak się czuje człowiek po przebyciu kilku tysięcy km w ciasnym samolocie. Ja bym się wyspał porządnie, potem sort, obróbka, sort, montaż i prezentacja Mi przypadło do gustu to zdjęcie Rafała z zorzą widoczną ponad zatoką: download/file.php?id=9374&mode=view Dobry punkt odniesienia, z pewnością macie więcej z taką perspektywą i polarnym pejzażem w tle. Na spokojnie prosim o jeszcze |
Autor: | Grzegorz Czernecki [ wtorek, 22 stycznia 2013, 00:55 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
Aleksander Halor napisał(a): Kiedy NEFy i RAWy ? Daj im odpocząć |
Autor: | Paweł Baran [ wtorek, 22 stycznia 2013, 09:23 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
Ładne zdjęcia zorzy jest co podziwiać |
Autor: | Marek Substyk [ wtorek, 22 stycznia 2013, 10:04 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
Aleksander Halor napisał(a): Kiedy NEFy i RAWy ? Niezły żart. |
Autor: | Adam Skrzypek [ wtorek, 22 stycznia 2013, 12:36 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
Dawid Barteczko napisał(a): Świetny komentarz się pojawił na onecie: "Niech zorza będzie z Wami ) " Skądś znam tego komentatora... |
Autor: | Aleksander Halor [ wtorek, 22 stycznia 2013, 12:44 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
Marek Substyk napisał(a): Aleksander Halor napisał(a): Kiedy NEFy i RAWy ? Niezły żart. Chyba pojechaliście też potestować obiektywy więc chyba jest logiczne wysunąć takie pytanie ? Ale jak widzę jesteście już na takim poziomie ech,ach i parciem medialnym że wszystko jest żartem co nie jest po Waszej (a raczej Twojej myśli). |
Autor: | Grzegorz Czernecki [ wtorek, 22 stycznia 2013, 16:10 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
Aleksander Halor napisał(a): Marek Substyk napisał(a): Aleksander Halor napisał(a): Kiedy NEFy i RAWy ? Niezły żart. Chyba pojechaliście też potestować obiektywy więc chyba jest logiczne wysunąć takie pytanie ? Ale jak widzę jesteście już na takim poziomie ech,ach i parciem medialnym że wszystko jest żartem co nie jest po Waszej (a raczej Twojej myśli). A może by to pytanie w trochę innej formie wypadało zadac? Np czy będzie można gdzieś pobrać te pliki? |
Autor: | Marek Substyk [ wtorek, 22 stycznia 2013, 16:23 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
Do celów prezentacji w necie zdjęcia będą pojawiać się stopniowo, bo jest ich bardzo dużo! Będzie prezentacja materiału w Planetarium Śląskim na specjalnej wystawie, gdzie na dużych zdjęciach będzie można zobaczyć oryginały. |
Autor: | Jerzy Krug [ wtorek, 22 stycznia 2013, 17:32 ] | ||||
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! | ||||
Dorzucam swoje trzy "grosze". Mimo 17-tu godzin podróży powrotnej wspomnienia nadal są rewelacyjne.
|
Autor: | Marek Substyk [ wtorek, 22 stycznia 2013, 17:40 ] | |||||||||||
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! | |||||||||||
A ja dorzucam 10 wybranych fotek, który poszły do Samyanga do naszej relacji. Autorzy, parametry i sprzęt jakim były wykonywane w nazwach załączników.
|
Autor: | Jerzy Krug [ wtorek, 22 stycznia 2013, 17:44 ] | ||
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! | ||
Pogoda nie rozpieszczała.
|
Autor: | Marek Substyk [ wtorek, 22 stycznia 2013, 17:46 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
I kto by pomyślał, że po kilku godzinach od zrobienia tego zdjęcia, będziemy fotografować zorzę? |
Autor: | Adam Skrzypek [ wtorek, 22 stycznia 2013, 19:41 ] | |||
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! | |||
Relacji ciąg dalszy. Niedziela, 20.01.2013 r. Zmęczeni nocnym polowaniem na zorzę budzimy się wpółprzytomni przed godziną 9.00. Na dworze panuje zmrok. Zwlekamy się z łóżek i patrzymy za okno. Niebo wygląda na bezchmurne. Super! Może pojedziemy do Tromso? To okazja na zrobienie ładnych fotek! Analiza rozkładu jazdy studzi jednak nasz zapał. Toż to niedziela, ostatni autobus odjechał przed chwileczką, następny jest w okolicach 14.00. Wycieczka odpada. Postanawiamy wykorzystać pogodę do przetestowania obiektywów Samyanga fotografując naturę wokół pola kempingowego, w końcu jesteśmy na brzegu fiordu. Po śniadaniu ubieramy się cieplutko i wychodzimy ze sprzętem na zewnątrz. Bezchmurne niebo spowodowało spadek temperatury do -8 stopni. Mróz szczypie w policzki, słychać trzaski zmrożonej kry. Robi się widno, a Słońce, mimo iż nie wychodzi zza horyzontu, zaczyna ładnie oświetlać szczyty gór. Przepiękny to widok. Eksperymentujemy z różnymi obiektywami Samyanga aby w pełni oddać urok chwili. Co niektórzy śmiałkowie fotografują przez parę godzin, wręcz do cna wykorzystując ostatnie padające fotony przed zapadnięciem zmroku. Sesja zaliczona, a my po zabieramy się za pakowanie. Wszakże jutro jest wyjazd. Jedna rzecz zostaje jednak na miejscu - sprzęt fotograficzny musi być w pełnej gotowości, mamy jeszcze chrapkę na zorzę. Prognozy są jednak bezlitosne. I się sprawdzają. Wieczorem niebo zasnuwa się chmurami i zaczyna padać śnieg. Starym zwyczajem robimy dyżury, nadzieja przecież umiera ostatnia. Dwoje kolegów w międzyczasie wybiera się do sauny. Przepasani jedynie ręcznikami kłusują na mrozie obfotografowani ze wszystkich stron. Po kilkudziesięciu minutach wracają tarzając się na golasa w śniegu. To się nazywa hart ducha (i ciała). Około 23.00 wychodzę starym już zwyczajem ze sprzętem aby przywołać zorzę. Rozstawiam statyw, aparat w gotowości, czekam... Niestety, niebo szczelnie zasnute chmurami tym razem nie chciało nam pokazać polarnego spektaklu. Około północy zrezygnowany wracam do domku. Zasypiam dopiero po godzinie, zdając sobie sprawę, że o 4.00 czeka nas pobudka.
|
Autor: | Adam Skrzypek [ wtorek, 22 stycznia 2013, 19:55 ] |
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! |
Poniedziałek, 21.01.2013 r. - Pobudka! Tonem nie znoszącym sprzeciwu naczelny komandos wyprawy oznajmił tą brutalną prawdę współmieszkańcom kempingu. Zegar wybił 4.00. Zrywamy się na równe nogi. Jeden myje zęby, drugi parzy herbatę, trzeci pakuje ostatnie drobiazgi do torby. Panuje totalny rozgardiasz. Trzeba się spieszyć bo na godzinę 4.30 mamy zamówiony transport na lotnisko. I rzeczywiście, zaledwie 20 minut po naszej pobudce podjeżdża pod domek busik. W tumanach śniegu pakujemy nasze tobołki do bagażnika. Pogoda znowu spłatała figla, zerwała się śnieżyca, zimny wiatr miota białe płatki na wszystkie strony. Ruszamy w drogę. Busik mknie po ośnieżonej drodze brzegiem fiordu z prędkością 100 km/h. To nie pierwszy już pokaz brawury (a może umiejętności?) norweskich kierowców. Z duszą na ramieniu po niecałych 30 minutach jazdy docieramy do celu, ostatnie kilometry pokonując siecią podziemnych tuneli poprzecinanych rondami. Ciekawy to widok. O godzinie 5.00 meldujemy się na lotnisku. Do wylotu pozostało 1,5h. Czekamy na odprawę bagażową, ale na stanowisku Norwegiana nie ma jeszcze obsługi. Norwedzy mają czas, iście południowe podejście do życia. Po pół godzince obsługa się jednak pojawia, nadajemy bagaż i przechodzimy kontrolę osobistą. Teraz tylko przejście do bramki i oczekiwanie na boarding. Parę minut po 6.00 pakujemy się na pokład samolotu. Godzina 6.30 - boarding zakończony. Powinniśmy startować. Nic się jednak nie dzieje. O co chodzi? Po paru minutach kapitan informuje nas o opóźnieniu startu z powodu oblodzenia płyty lotnika. Służby lotniskowe usilnie pracują nad przywróceniem jej funkcjonalności. Następną informację mieliśmy otrzymać za pół godziny. Atmosfera gęstnieje i zaczyna się nerwówka. Kapitan, który okazał się być Polakiem, informuje nas o kolejnym przełożeniu startu. Co będzie dalej ma się okazać za 45 minut. Stewardesy zaczynają rozwozić darmowe napoje. Dociera do nas informacja o zamknięciu portu lotniczego w Balicach. Zaczyna się robić niewesoło. Jeśli nie wylecimy zaraz z Tromso możemy nie zdążyć na nasz drugi samolot w Oslo. I pytanie czy dotrzemy do domu? Kapitan ogłasza kolejną przerwę. Nerwówka sięga zenitu. W końcu otrzymujemy informację że coś się ruszyło i kołujemy na stanowisko do odladzania samolotu. Potem kołowanie na pas startowy i po 3 godzinach opóźnienia wreszcie startujemy. Przeciążenie wbija nas w fotele. Samolot ostro zadziera dziób do góry. Skrzydła przechylają maszynę to w jedną, to w drugą stronę, zupełnie tak samo jak w czasie lądowania. Całym kadłubem wstrząsają konwulsje, przedzieramy się przez warstwę chmur. To wszystko jest zapewne spowodowane warunkami geofizycznymi, lotnisko jest położone na wyspie pośród fiordu. Góry, woda, różnice temperatur i ciśnienia, wszystko to ma wpływ na zachowanie samolotu. Po przebiciu warstwy chmur sytuacja się uspokaja, a my po jakimś czasie mamy okazję po raz pierwszy od paru dni zobaczyć słoneczko. Pięknie się ono prezentowało na tle lazurowego nieba, na dole zaś pulchne chmurki zbijały się w biały kobierzec. Sielanka. Jest tylko jedno ale. Co z samolotem z Oslo do Krakowa? Poczeka? Kapitan informuje iż dopiero za jakiś czas sytuacja się wyjaśni. Super, grozi nam więc być może nocka w Oslo? Bo zdążyć o czasie na drugi samolot nie mamy szans. Po pół godzince dochodzą nas słuchy że lot z Oslo jest również opóźniony. Zapala się iskierka nadziei, ale to nic pewnego. Po kolejnych kilkudziesięciu minutach kapitan informuje, iż pasażerowie lecący do Krakowa i trzech innych miast mają zapewniony transport. Samolot na nich poczeka. Spada nam kamień z serca. Ale ale, na tej liście nie ma Warszawy, co z Jurkiem? Przygotowujemy się do lądowania. Obsługa prosi pasażerów lecących dalej do Krakowa o opuszczenie samolotu w pierwszej kolejności. Samolot gładko siada na płycie lotniska, a nasza ekipa dzikim kłusem ewakuuje się z pokładu. Pędzimy jakimś skrótem wyznaczonym przez żółte taśmy pomiędzy zakamarkami portu lotniczego wprost do drugiej bramki. Tam tylko odczyt biletu i rękawem wskakujemy do następnego samolotu. Cholera! Nie pożegnaliśmy się z Jurkiem! Zaaferowani sytuacją, wysiadając z tyłu, nie mieliśmy okazji pożegnać się z naczelnym fotografem. Mam nadzieję że nam to wybaczy. W samolocie niewiele ludzi, startujemy już gładko, właśnie minęło południe. Jestem bardzo zmęczony tą sytuacją, moje żyroskopy są wykończone ciągłym lataniem, a latać nie lubię. Cztery loty w ciągu pięciu dni to dla mnie zdecydowanie za dużo. Na wysokości przelotowej zapadam w niby to drzemkę, podświadomie wyczuwając całym ciałem każde drgnięcie kadłuba. Na szczęście lecimy jak po sznurku, za oknem czyste niebo. Około 13.30 zaczynamy pomału podchodzić do lądowania. Samolot obniża pułap a my zanurzamy się w gęstych chmurach. Nie widać nic. Trwa to dłuższą chwilę, czuję obniżanie wysokości, chmury nie dają jednak za wygraną. Kiedy będzie widać ląd? Brakuje mi go jak rybie wody. Na szczęście samolot bez zbędnych manewrów (to lubię) podchodzi do lądowania. W ostatniej chwili wyłania się płyta lotniska. Pewnym ruchem pilot sadza maszynę na pasie. Klasa sama w sobie. Kamień (a właściwie głaz) spada mi z serca. Jest godzina 14.00. Jesteśmy w domu. PS. Jurek po wielu perypetiach, odwiedziwszy Finlandię, o godz. 21.30 szczęśliwie wylądował na lotnisku w Warszawie. KONIEC |
Autor: | Marek Substyk [ wtorek, 22 stycznia 2013, 20:00 ] | ||
Tytuł: | Re: Tromsø - Relacja live - już od 17 stycznia na żywo! | ||
A pamiętacie Polaków spotkanych na moście w Tromso? Słyszeli o nas w necie i nas poznali. Proszę ich o kontakt pod adresem e-mail: astrocd@astrocd.pl
|
Strona 5 z 8 | Strefa czasowa: UTC + 2 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |