Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 15:44

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: poniedziałek, 23 marca 2015, 19:35 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Schadzka Księżyca i Wenus na Waszych zdjęciach
Patrząc w niebo w niedzielę po zachodzie słońca, nietrudno było się zachwycić. Księżyc spotkał się wtedy z Wenus.
Od mniej więcej połowy marca niebo funduje nam niezapomniane widoki. Najpierw mieliśmy okazję podziwiać zorzę, będącą skutkiem niezwykle silnej burzy magnetycznej wywołanej przez rozbłysk na Słońcu. Kolejne w astronomicznym repertuarze było zaćmienie Słońca, które nastąpiło 20 marca.
Kosmiczna randka
Natomiast 22 marca, po zachodzie słońca, na niebie można było podziwiać spotkanie Księżyca z Wenus.
Obserwacjom sprzyjała prawie bezchmurna aura, jaka utrzymywała się w całej Polsce. Czujni Reporterzy 24 dokładnie sfotografowali zjawisko, przesyłając nam swoje zdjęcia.
Zobacz kosmiczne zbliżenie w obiektywach Reporterów 24:
Źródło: Kontakt Meteo
Autor: mb/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 9,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: poniedziałek, 23 marca 2015, 19:35 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Mega-Ziemia
2.06.2014 roku astronomowie poinformowali o odkryciu nowego typu planety – skalistego świata ważącego ponad 17 razy więcej niż Ziemia. Teoretycznie do tej pory nie dawano wiary w podobny twór, gdyż nie sądzono, że mogą istnieć twory o tak silnej grawitacji by zatrzymać przy sobie wodór i jednocześnie być rozmiarów naszego gazowego olbrzyma – Jowisza. Ale Kepler-10c to jednak stałe ciało i znacznie większe niż wcześniej odkryte super-Ziemie. Obecnie mamy do czynienia z mega-Ziemią.
Byliśmy bardzo zaskoczeni, gdy zdaliśmy sobie sprawę, co odkryliśmy,” mówi astronom Xavier Dumusque z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics (CFA), który prowadził analizę danych i jest jednym z odkrywców
To jest prawdziwa ziemska Godzilla!” dodaje badacz Dimitar Sasselov, dyrektor Harvard Origins of Life Initiative. „Ale w przeciwieństwie do sławnego potwora z filmu, Kepler-10c jest pozytywne nastawiony do żywych istot.
Odkrycie zespołu zostało przedstawione podczas konferencji prasowej, na spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego (AAS). Nowo odkryta mega-Ziemia – Kepler-10c, okrąża swoją gwiazdę raz na 45 dni. Znajduje się około 560 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Draco i jak na swoją wielkość Kepler-10b obraca się dosyć szybko, bo w zaledwie 20 godzin.
Planeta została zauważona przez misję NASA o nazwie Kepler. Teleskop wypatruje planet metodą tranzytów, spoglądając na gwiazdy, których światło zostaje przyciemnione w momencie przejścia planety przed gwiazdą. Poprzez pomiar ilości ściemniania, astronomowie są w stanie obliczyć fizyczną wielkość planety lub jej średnicę. Jednak metoda ta nie daje odpowiedzi na pytanie czy Kepler jest tworem skalistym czy może gazowym.
Średnica Keplera-10c jest około 2,3 razy większa od ziemi (wynosi 18000 mil). Sugeruje to, że można ją zaliczyć do kategorii planet zwanych mini Neptuny czyli takie, które posiadają grube powłoki gazowe.
Zespół Xaviera Dumusque wykorzystał instrument o nazwie HARPS-North w Telescopio Nazionale Galileo (TNG) na Wyspach Kanaryjskich, gdzie dokonał pomiaru masy Keplera-10c. Okazało się, że waży on 17 razy więcej ziemi – znacznie więcej niż oczekiwano. To pokazało, że Kepler-10c musi składać się z gęstej powłoki skał i innych ciał stałych.
Zgodnie z wyjaśnieniami Dumusque, „Kepler-10c jest tak ciężki, że nie traci atmosfery w miarę upływu czasu i jeśli jakiś obiekt znajdzie się w jego atmosferze, to jest w stanie go zatrzymać”.
Teorie na temat powstawania planet mają obecnie kłopot z wyjaśnieniem, w jaki sposób tak duże skaliste światy mogą się rozwijać. Ale najnowsze obserwacyjne i badania wskazują, że Kepler-10b nie jest sam.
Astronom Lars A. Buchhave z Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego Center for Astrophysics (CFA) zaprezentował znalezioną niedawno korelację między okresem życia planety (czyli jak długo krąży po orbicie wokół swojej gwiazdy) a rozmiarem czyli stanem kiedy planeta skalista przechodzi od gazowej. Zwiążek ten sugeruje, że zostanie odkrytych więcej podobych mega-Ziem.
Odkrycie Keplera-10c jako mega-Ziemi ma także poważne konsekwencje patrząc na historię wszechświata i możliwościwystępowania w nim życia. Wiek systemu Kepler-10 wynosi około 11 miliardów lat co oznacza, że powstał mniej niż 3 miliardy lat po Wielkim Wybuchu. Wczesny Wszechświat zawierał tylko wodór i hel. Cięższe elementy potrzebne do budowy skalistych planet, takie jak krzem i żelazo, musiały być tworzone dopiero w pierwszych pokoleniach gwiazd. Kiedy gwiazdy zakończyły swój żywot i eksplodowały, te kluczowe składniki rozproszyły się w przestrzeni i następnie zostały włączone do budowy późniejszych pokoleń gwiazd i planet.
Szacuje się, że proces ten powinien trwać miliardy lat. Tymczasem Kepler-10c jest przykładem, że wszechświat był w stanie stworzyć tak ogromne masy skał w czasie, gdy jego ciężkie elementy występowały w skąpych ilościach.
Te badania sugerują, że astronomowie nie wykluczają starych gwiazd we wszechświecie, by szukać planet podobnych do Ziemi. A jeśli stare gwiazdy mogą też być „słońcami” dla skalistych Ziem, to mamy większe szanse na odnalezienie potencjalnie nadających się do zamieszkania światów w naszym kosmicznym sąsiedztwie.
Projekt HARPS-N jest prowadzony przez Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu w Genewie (Szwajcaria). Przy projekcie współpracują również Narodowy Instytut Astrofizyki (INAF, Włochy) oraz partnerzy z USA Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics oraz Harvard University Origins of Life Initiative a także partnerzy z Anglii – Uniwersytety z St Andrews i Edynburga i Queens University Belfast.
Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics (CFA) z siedzibą w Cambridge w stanie Massachusetts współpracuje również z Smithsonian Astrophysical Observatory i Harvard College Observatory. Naukowcy z CFA podzieleni są na sześć rejonów, gdzie prowadzą badania na temat pochodzenia, ewolucji i rozwoju wszechświata.
http://humomundo.pl/2015/03/mega-ziemia/

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: środa, 25 marca 2015, 14:55 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Przyłapano najstarszą gwiazdę-kanibala
Najstarsze jak dotąd ślady gwiazdy, która "pożarła" inną gwiazdę, udało się zidentyfikować zespołowi astronomów kierowanemu przez Polaka. Gwiazdę-kanibala można było oglądać gołym okiem na niebie ponad 340 lat temu, co wiadomo m.in. dzięki obserwacjom Heweliusza.
W gwiazdozbiorze Liska, tuż pod gwiazdozbiorem Łabędzia nie wypatrzymy dziś na niebie - ani gołym okiem, ani przy pomocy najlepszej nawet lunety - gwiazdy CK Vulpeculae (Nova Vul 1670, CK Vul). Jednak ponad 340 lat temu obiekt ten (jak się okazuje - całkiem słusznie) przyciągnął uwagę ówczesnych astronomów. Od 1670 do 1672 r. to ciało niebieskie było wyraźnie widoczne na nieboskłonie. Kilkukrotnie zmieniało jasność, a potem - zniknęło. Wiadomo było o tym m.in. dzięki obserwacjom gdańskiego XVII-wiecznego badacza Jana Heweliusza.

CK Vul oddalona jest od Ziemi o ok. 2300 lat świetlnych i nie widać światła, które emituje w zakresie optycznym widma elektromagnetycznego. Dopiero niedawno udało się ją znów zaobserwować przy użyciu teleskopów na fale radiowe.

Przez lata CK Vul była uważana za najstarszą zaobserwowaną przez ludzi tzw. nową klasyczną. Nowa klasyczna - obiekty tego typu są już dobrze znane i zbadane - to układ gwiazd, w skład którego wchodzi biały karzeł. Tenże biały karzeł zagarnia część materii należącej do towarzysza i od czasu do czasu wybucha w reakcjach termojądrowych zainicjowanych na jego powierzchni. Wybuchy są na tyle jasne, że gwiazda może stać się zauważalna dla ziemskiego obserwatora. Pojawia się jako nowy obiekt na niebie i stąd historyczna nazwa "nowa".

Badania polsko-niemiecko-amerykańskiego zespołu pokazały jednak, że CK Vul nie jest nową klasyczną, ale tzw. czerwoną nową (red transients), czyli obiektem, który w wyniku kolizji zlał się z inną gwiazdą i dzięki temu znacznie pojaśniał (jest to tzw. merger dwóch gwiazd). Badania ukazały się w poniedziałek w prestiżowym tygodniku "Nature" (http://nature.com/articles/doi:10.1038/nature14257).

"CK Vul rozbudzała wyobraźnię astronomów, bo zebrane o niej dane były nietypowe dla nowych klasycznych. Poza tym przez wiele lat nie udało się zidentyfikować pozostałości po tym obiekcie" - powiedział w rozmowie z PAP dr Tomasz Kamiński, który badania na ten temat prowadził głównie na teleskopie Atacama Pathfinder Experiment (APEX) w Chile, należącym do ESO (Europejskiej Organizacji Badań Astronomicznych na Półkuli Południowej) i Instytutu Maxa Plancka z Niemiec.

To, czym charakteryzują się czerwone nowe, wiadomo było dopiero od kilku lat m.in. dzięki badaniom z udziałem Polaków (http://arxiv.org/abs/1012.0163). "Do tej pory w naszej galaktyce zaobserwowaliśmy pięć obiektów tego typu" - komentuje dr Kamiński. Astronomowie pokazali m.in., że kiedy już dojdzie do spotkania gwiazd, po gwałtownym wybuchu mergery czy też czerwone nowe - w odróżnieniu od nowych klasycznych - bardzo szybko stygną i produkują dużo pyłu i molekuł. To właśnie miało miejsce w CK Vul. Poza tym czerwone nowe w charakterystyczny sposób zmieniają podczas swojego wybuchu jasność - a o zmianach jasności CK Vul wiemy dzięki obserwacjom z XVII wieku. Potrzebne były jednak dodatkowe i bardziej przekonujące dowody na to, że w przypadku CK Vul doszło do "kanibalizmu" gwiazd.

Dowody te udało się uzyskać dr. Kamińskiemu i jego kolegom m.in. dzięki obserwacjom na falach milimetrowych, które umożliwiają poznanie składu chemicznego obiektów oddalonych nawet o setki czy tysiące lat świetlnych. Analizy wykazały, że chmura gazu, która otacza obiekt, składa się z materii, która musiała mieć styczność z reakcjami jądrowymi, jakie zachodzą tylko we wnętrzach gwiazd. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wyjaśniającym skład tej chmury jest właśnie "pożarcie" jednej gwiazdy przez inną. W dodatku sposób, w jaki materiał krąży wokół nowej, również musi wskazywać na to, że wcześniej istniały w tamtym miejscu dwie coraz ciaśniej okrążające się gwiazdy.

Dotychczas astronomowie wiedzieli tylko to, jak wyglądają młode czerwone nowe - niedługo po ich wybuchu. Nie było natomiast jasne, co się dzieje, kiedy od połączenia takich dwóch gwiazd minie już kilkaset lat. Najnowsze badania rzucają światło na to zagadnienie.

PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

lt/ mrt/ agt/
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... ibala.html
CK Vul otoczona jest teraz torusem pyłu (żółty), zimnym gazem molekularnym (czerwony) oraz gorącym gazem atomowym (niebieski). Fot. Tomasz Kamieński


Załączniki:
Przyłapano najstarszą gwiazdę-kanibala.jpg
Przyłapano najstarszą gwiazdę-kanibala.jpg [ 4.09 KiB | Przeglądane 6080 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: środa, 25 marca 2015, 14:56 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polscy astronomowie dokładnie zmierzyli dwa gwiazdowe olbrzymy
Dwa zespoły astronomów, kierowane przez polskich naukowców, połączyły siły w ramach badania układu zaćmieniowego gwiazd HD 187669 o rzadkich własnościach, złożonego z dwóch olbrzymów. Badacze dokonali bardzo precyzyjnego pomiaru rozmiarów oraz mas obu gwiazd.
Publikacja opisująca wyniki badań ukazała się w czasopiśmie naukowym „Monthly Notices of the Royal Astronomical Society”.

Układ podwójny HD 187669 położony jest w odległości 2000 lat świetlnych od nas. Na niebie widać go w gwiazdozbiorze Strzelca. Składa się z dwóch czerwonych i dość chłodnych gwiazd, ale za to mających duże rozmiary – jedna ma promień 11 razy większy niż Słońce, a druga 23 razy większy. Okrążają się nawzajem co 88 dni.

HD 187669 jest układem zaćmieniowym, co oznacza, że jego gwiazdy co pewien czas przesłaniają się nawzajem, powodując zmiany obserwowanego blasku. Oba składniki układu są czerwonymi olbrzymami – gwiazdami w późnym etapie ewolucji. Za kilka miliardów lat również Słońce przejdzie w fazę czerwonego olbrzyma.

Interesujące własności układu zostały niezależnie dostrzeżone przez dwie grupy badawcze. Jedną kieruje dr Krzysztof Hełminiak z Obserwatorium Subaru na Hawajach, a drugą dr Dariusz Graczyk z Universidad de Concepción w Chile. W zespole znajdują się także astronomowie z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego oraz z Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN oraz naukowcy ze Stanów Zjednoczonych.

W swoich obserwacjach astronomowie korzystali z 3,6-metrowego teleskopu Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) oraz z amerykańskich teleskopów PROMPT. Analizowali też publicznie dostępne dane archiwalne, w tym pochodzące z polskiego projektu ASAS.

Analizy pokazały, że układ charakteryzuje się rzadko spotykaną cechą: mniejsza z gwiazd co 88 dni całkowicie chowa się za większą. To ułatwiło dalsze pomiary.

„Niektóre własności fizyczne gwiazd, jak temperatura ich powierzchni czy ich skład chemiczny, można wywnioskować z analizy wysyłanego przez nie światła. Zazwyczaj, w przypadku układów podwójnych obserwujemy dwie gwiazdy jednocześnie, a ich światło się miesza, przez co taka analiza jest utrudniona” - wyjaśnił Hełminiak.

„W przypadku HD 187669 przez kilka dni co trzy miesiące mogliśmy obserwować tylko jedną i zbadać ją dokładnie. Nie było to łatwe, biorąc pod uwagę, że takie zjawisko jest widoczne z Ziemi tylko kilka razy do roku, a dostępny czas obserwacji jest bardzo ograniczony” - dodał Graczyk.

Najbardziej wartościowym wynikiem badań jest niezwykle precyzyjny pomiar rozmiarów oraz mas obu gwiazd i wyznaczenie odległości do układu. Błąd w wyznaczeniu rozmiarów wynosi 2,5 proc., a w przypadku masy zaledwie 0,25 proc. Masy obu składników są prawie identyczne i wynoszą 1,5 masy Słońca.

Pełen skład zespołu badawczego jest następujący: K. Hełminiak, D. Graczyk, M. Konacki, B. Pilecki, M. Ratajczak, G. Pietrzyński, P. Sybilski, S. Villanova, W. Gieren, G. Pojmański, P. Konorski, K. Suchomska, D. E. Reichart, K.M. Ivarsen, J.B. Haislip, A.P. LaCluyze.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ mrt/
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... rzymy.html
Artystyczna wizja zaćmieniowego układu podwójnego gwiazd. Źródło: ESO/L. Calçada


Załączniki:
Polscy astronomowie dokładnie zmierzyli dwa gwiazdowe olbrzymy.jpg
Polscy astronomowie dokładnie zmierzyli dwa gwiazdowe olbrzymy.jpg [ 3.76 KiB | Przeglądane 6080 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: środa, 25 marca 2015, 14:57 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Relacja z obserwacji zaćmienia Słońca przez Łodzian
W dniu 20 marca b.r. od godz. 9:00 przy Pasażu Schillera w Łodzi zaczęli zbierać się ludzie. Część z nich usiłowała zerkać w niebo, jednak przede wszystkim podchodzili w okolice fontanny, gdzie chwilę wcześniej stanęły teleskopy.

Kilka dni wcześniej zespół prasowy EC1 Łódź – Miasto Kultury ogłosił w lokalnych mediach, że w dniu zaćmienia pojawią się w tym rejonie pracownicy powstającego w EC1 Planetarium. Wyposażeni w odpowiedni sprzęt, w tym kilka teleskopów udostępnionych przez firmę Delta Optical, mieli oni za zadanie umożliwić Łodzianom obserwację zjawiska, a jednocześnie odpowiedzieć na ich pytania związane z szeroko rozumianą astronomią oraz Planetarium.
Chętnych do obserwacji było wielu, a tłum systematycznie gęstniał. Długie kolejki ustawiały się zarówno przy teleskopach, jak i przy stojącym pod namiotem telewizorze, na którym pokazywano transmisję zaćmienia z Wysp Owczych, a następnie z archipelagu Svalbard. Tuż przed pierwszym kontaktem stojący na pobliskiej fontannie astronom Tomasz Kisiel wprowadził zgromadzonych w mechanizm zjawiska. O szczegóły zjawiska, jak i innych zagadnień astronomicznych czy fizycznych dopytywano już raczej przy poszczególnych stanowiskach. Ciekawi mogli się też dowiedzieć czegoś na temat samego Planetarium, którego otwarcie planowane jest na wrzesień tego roku. Ponieważ tematów do rozmowy nie brakowało, a pogoda była sprzyjająca, niektórzy w kolejkach ustawiali się po kilka razy. Było tak zwłaszcza w przypadku stanowiska autora, tutaj bowiem akurat usytuowany był teleskop słoneczny, przez który poza zaćmieniem można było łatwo dostrzec także protuberancje. Wiele osób widziało je po raz pierwszy w życiu i okazały się one dla nich równie fascynujące, co zaćmienie. Oczywiście rozmawiano też o tym ostatnim.
Trudno jest oszacować, ile dokładnie osób uczestniczyło w piątkowych obserwacjach. Z racji publicznej lokalizacji miejsca obserwacji, bliskości centrum miasta, szkół, urzędów itd. wielu Łodzian decydowało się spontanicznie na uczestnictwo we wspólnych obserwacjach. Frekwencja jednak wydaje się nie niższa, niż odnotowana przez pozostałe polskie planetaria. Najwięcej widzów było oczywiście w okolicach od II do III kontaktu. Po zakończeniu zjawiska tłum znacząco się przerzedził, jednak ci, którzy zdołali uczestniczyć w obserwacjach odchodzili usatysfakcjonowani, bowiem kolejne równie widowiskowe zaćmienie Słońca będzie widoczne z Łodzi dopiero w 2030 roku.

Dodał: Tomasz Banyś

Źródło: EC1 Łódź - Miasto Kultury
http://news.astronet.pl/7586

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: środa, 25 marca 2015, 14:58 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
W weekend przestawimy zegarki.
Śpimy godzinę krócej
W nocy z soboty na niedzielę zmieniamy czas z zimowego na letni, przez co pośpimy godzinę krócej. 29 marca nad ranem wskazówki zegarów przesuniemy z godz. 2.00 na 3.00. Zdaniem ekspertów zmiana czasu wpływa na zdrowie człowieka, może m.in. pomóc w walce z dziecięcą otyłością, ale też zwiększać ryzyko zawału serca.
W całej Unii Europejskiej czas letni zaczyna się w ostatnią niedzielę marca, a kończy w ostatnią niedzielę października. W 2015 roku do czasu zimowego wrócimy więc 25 października. Mówi o tym obowiązująca bezterminowo dyrektywa UE ze stycznia 2001 r.: "Począwszy od 2002 r. okres czasu letniego kończy się w każdym państwie członkowskim o godz. 1 czasu uniwersalnego (GMT) w ostatnią niedzielę października".
Regulacje prawne
W Polsce zmianę czasu reguluje rozporządzenie prezesa Rady Ministrów z 5 stycznia 2012 r. w sprawie wprowadzenia i odwołania czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2012–2016.
Z założenia odbywająca się dwa razy w roku zmiana czasu miała przyczynić się do efektywniejszego wykorzystania światła dziennego i oszczędności energii. W rzeczywistości jednak opinie co do tych korzyści są podzielone.
Mniejsza emisja dwutlenku węgla
Badania zużycia energii elektrycznej w stanie Indiana (USA) wykazały, że po wprowadzeniu czasu letniego rachunki mieszkańców za prąd wzrosły. Z kolei badania prowadzone w Kalifornii dowodzą, że w tym stanie zmiana czasu nie powoduje zmian w zapotrzebowaniu na energię elektryczną. Japończycy wyliczyli, że stosowanie czasu letniego może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 400 tys. ton i pomóc zaoszczędzić do 930 mln litrów paliwa. Ponadto przyczynia się do spadku liczby ulicznych kradzieży o 10 proc.
Za i przeciw
Zdaniem badaczy z londyńskiej Szkoły Higieny i Medycyny Tropikalnej oraz Kolegium Uniwersyteckiego w Londynie przesunięcie wskazówek zegara o jedną godzinę do przodu sprzyja zdrowiu dzieci – słońce zachodzi później i maluchy mogą spędzać aktywnie więcej czasu na świeżym powietrzu. To zaś – przekonują naukowcy - może pomóc w walce z epidemią otyłości wśród najmłodszych.
Z kolei z badań specjalistów University of Alabama w Birmingham (USA) wynika, że przesunięcie wiosną wskazówek zegara o godzinę do przodu może o 10 proc. zwiększać ryzyko zawału serca. Kardiolog prof. Martin Young, główny autor badań, twierdzi, że odwrotne działanie wykazuje cofnięcia wskazówek o jedną godzinę jesienią – wtedy ryzyko zawału spada o 10 proc.
- Nie wiadomo, jaka jest przyczyna tego mechanizm, powstało na ten temat kilka teorii – przyznaje prof. Young. Jego zdaniem zmiana czasu powoduje zakłócenie naszego wewnętrznego zegara biologicznego, co wiosną nasz organizm mocniej odczuwa.
Zaburzenia snu
Utracona w trakcie weekendu godzina snu może zwiększyć też liczbę wypadków w poniedziałek po zmianie czasu.
- Zaburzenia snu mają ogromny wpływ na funkcjonowanie człowieka, niestety wciąż tego nie doceniamy. Sen jest bardzo istotnym elementem naszego życia, nie chodzi tu wyłącznie o ilość snu, ale również o jego jakość. Efekty zmiany czasu i odebrania godziny snu mogą mieć wpływ na cały następny tydzień - zauważa dr Adam Moscovitch, dyrektor ds. medycznych Sleep and Fatigue Institute w Toronto.
Miała przynieść oszczędności
Wprowadzenie czasu letniego, tj. przesuwanie wskazówek zegarów o godzinę do przodu w okresie wiosenno-letnim, jako pierwszy proponował podobno Benjamin Franklin w XVIII. Miało to pomóc lepiej dopasować czas aktywności człowieka do godzin, w których jest najwięcej światła słonecznego
i przynieść oszczędności. Dlatego też czas letni określa się w języku angielskim, jako "czas oszczędzający światło dzienne".
Dziś rozróżnienie na czas zimowy i letni stosuje się w około 70 krajach na całym świecie. Według danych dostępnych na portalu WorldTimeZone.com, obowiązuje ono niemal we wszystkich krajach europejskich. Wyjątkiem są Islandia i Białoruś. Czasu na letni nie zmieni też Rosja. W październiku 2014 roku Duma Państwowa zdecydowała, że kraj ostatecznie przejdzie na czas zimowy i - jak podawały rosyjskie media - więcej czasu zmieniać nie będzie.
W USA też przestawiają zegarki
Zmiana czasu jest stosowana w prawie całych Stanach Zjednoczonych, niemal wszystkich rejonach Kanady i Meksyku oraz od niedawna rónież na Kubie. Rozróżnienia czasu nie wprowadziła większość krajów Ameryki Południowej z wyjątkiem m.in. niektórych rejonów Brazylii i Chile. Nie stosuje go też większość krajów Afryki i Bliskiego Wschodu.
W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949, 1957-1964, a od 1977 r. stosuje się ją nieprzerwanie.
Źródło: PAP
Autor: PW/kt
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 5,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: czwartek, 26 marca 2015, 19:10 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ogromna asteroida 2014-YB35 przeleci bardzo blisko Ziemi
admin
Potężna asteroida zdolna do zniszczenia całego kraju na naszej planecie znajdzie się bardzo blisko Ziemi. Kilometrowej średnicy ciało niebieskie znajdzie się 27 marca w odległości około 11 razy większej niż średni dystans z Ziemie do Księżyca.
Obiekty oznaczony jako 2014-YB35 podróżuje z prędkością około 10 km/s. Jak twierdzą astronomowie tak duże zbliżenia mniejszych ciał niebieskich są dosyć często obserwowane, ale tak duże obiekty zdarzają się nie częściej niż raz na 5000 lat.

Eksperci nie ukrywają, że zderzenie Ziemi z jakąś asteroidą jest tylko kwestią czasu. Znane są liczne ślady takich kolizji w przeszłości więc z pewnością będą następne. Jeśli obiekt ten będzie odpowiednio duży może wpłynąć na warunki życiowe na naszej planecie, a nawet zmienić je.

Gdyby doszło do kolizji 2014-YB35 z Ziemią byłoby to wydarzenie katastrofalne, które mogłoby nawet stanowić zagrożenie dla kontynuacji istnienia naszej cywilizacji. Zdarzenie z 2013 roku, gdy na Rosję spadł meteor czelabiński i wcześniejszy tajemniczy incydent tunguski w Tajdze, można wysnuć teorię, że takie zdarzenia są jak najbardziej prawdopodobne, a my jesteśmy na nie zupełnie nieprzygotowani.
Przelot dużej asteroidy 2014-YB35 odkrytej dopiero 27 grudnia ubiegłego roku, może stanowić dzwonek alarmowy. Mimo, że obiekt ma minąć Ziemię w odległości około 4,5 mln km, co może się wydawać dużym dystansem, trzeba mieć świadomość, że w kategoriach kosmicznych jest to dosłownie muśnięcie.
Źródło:
http://www.express.co.uk/news/nature/56 ... 5-near-h...
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/ogr ... isko-ziemi

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: czwartek, 26 marca 2015, 19:11 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Najlepszy obraz pyłowego obłoku przechodzącego w pobliżu czarnej dziury w centrum Galaktyki
Najlepsze jak dotąd obserwacje zapylonego obłoku gazu G2 potwierdzają, że dokonał on największego zbliżenia do supermasywnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej w maju 2014 r. i udało mu się przetrwać. Najnowsze wyniki z należącego do ESO teleskopu VLT pokazują, że obiekt nie wydaje się w istotny sposób rozciągnięty i że jest bardzo zwarty. Najprawdopodobniej jest to młoda gwiazda z masywnym jądrem, która ciągle akreuje materię. Czarna dziura nie wykazała jeszcze na razie zwiększonej aktywności po tym przejściu.
Supermasywna czarna dziura o masie cztery miliony razy większej niż masa Słońca rezyduje w sercu Drogi Mlecznej. Jest okrążana przez małą grupę jasnych gwiazd oraz dodatkowo przez tajemniczy pyłowy obłok, znany jako G2 i śledzony w trakcie swojego spadku w stronę czarnej dziury przez ostatnie kilka lat. Największe zbliżenie, określane terminem „perybotron”, było przewidziane na maj 2014 r.
Spodziewano się, że olbrzymie siły pływowe w tym rejonie, od bardzo silnej grawitacji, rozerwą obłok na kawałki i rozrzucą go wzdłuż orbity. Część materii zasili czarną dziurę i doprowadzi do nagłych rozbłysków i innych dowodów na to, ze „potwór” delektuje się rzadkim posiłkiem. W celu zbadania tych rzadko występujących zdarzeń obszar galaktycznego centrum był uważnie obserwowany w kilku ostatnich latach przez wiele zespołów naukowych za pomocą dużych teleskopów na całym świecie.
Zespół, którym kierował Andreas Eckart (Uniwersytet w Kolonii, Niemcy) przez wiele lat obserwował ten obszar za pomocą teleskopu Very Large Telescope (VLT) [1], w tym w trakcie krytycznego okresu od lutego do września 2014 r., tuż przed i tuż po przejściu przez perybotron w maju 2014 r. Te nowe obserwacje są zgodne z wcześniejszymi wykonanymi za pomocą Teleskopu Kecka na Hawajach [2].
Zdjęcia w świetle podczerwonym, pochodzącym od świecącego wodoru, pokazują że obłok był zwarty zarówno przed, jak i po największym zbliżeniu, gdy obrócił się wokół czarnej dziury.
Oprócz dostarczenia wyraźnych zdjęć, instrument SINFONI na VLT dzieli także światło na składowe barwy w podczerwieni, pozwalając na oszacowanie prędkości obłoku [3]. Przed największym zbliżeniem obłok oddalał się od Ziemi z tempem około 10 milionów kilometrów na godzinę, natomiast po obróceniu się wokół czarnej dziury zbliża się do Ziemi z prędkością około dwunastu milionów kilometrów na godzinę.
Florian Peissker, doktorant na Uniwersytecie w Kolonii w Niemczech, który wykonał większość obserwacji, mówi: „Pobyt przy teleskopie i obserwowanie w czasie rzeczywistym spływających danych było fascynującym doświadczeniem”, a Monica Valencia-S. stażystka na Uniwersytecie w Kolonii, która następnie zajmowała się trudnym procesem obróbki danych, dodaje: „Niesamowite było widzieć, jak poświata od obłoku pyłu pozostała zwarta zarówno przed, jak i po największym zbliżeniu do czarnej dziury.”
Chociaż wcześniejsze obserwacje sugerowały, że obiekt G2 jest w trakcie rozciągania, to nowe dane nie dają dowodów na przypuszczenia, że obłok został w istotny sposób rozerwany, nie stając się ani rozciągnięty wizualnie, ani nie wykazując większego rozrzutu prędkości.
Oprócz obserwacji za pomocą instrumentu SINFONI zespół wykonał także długie serie pomiarów polaryzacji światła pochodzącego od obszaru wokół supermasywne czarnej dziury, używając do tego celu instrumentu NACO na VLT. Są to najlepsze tego typu obserwacji na świecie, pokazujące że zachowanie materii akreowanej na czarną dziurę jest bardzo stabilne i – jak dotąd – nie zostało zaburzone przez dotarcie materii z obłoku G2.
Odporność pyłowego obłoku na ekstremalnie grawitacyjne efekty pływowe tak blisko czarnej dziury mocno sugeruje, że G2 raczej jest otoczeniem gęstego obiektu o masywnym jądrze, a nie swobodnie poruszającym się obłokiem. Potwierdzeniem tego przypuszczenia jest brak jak na razie dowodów na zasilanie czarnej dziury materią, która by doprowadziła do świecenia i zwiększonej aktywności.
Andreas Eckart podsumowuje nowe rezultaty: Przejrzeliśmy wszystkie najnowsze dane, a w szczególności dla okresu w 2014 r., gdy nastąpiło największe zbliżenie do czarnej dziury. Nie możemy potwierdzić żadnego znaczącego rozciągnięcia źródła. Z pewnością nie zachowuje się jak pyłowy obłok nie posiadający jądra. Uważamy, że musi to być młoda gwiazda otoczona pyłem.”
Uwagi
[1] Są to bardzo trudne obserwacje, ponieważ obszar jest przesłonięty grubymi obłokami pyłu, co wymaga obserwacji w zakresie podczerwonym. CO więcej, zdarzenie zachodzi bardzo blisko czarnej dziury, wymagając optyki adaptatywnej aby uzyskać ostre obrazy. Zespół używał instrumentu SINFONI na teleskopie VLT oraz monitorował zachowanie centralnej czarnej dziury w świetle spolaryzowanym za pomocą instrumentu NACO.
[2] Obserwacje z VLT są zarówno ostrzejsze (ponieważ zostały wykonane na znacznie krótszych falach) jak i dały dodatkowe pomiary prędkości z instrumentu SINFONI oraz polaryzacji z NACO.
[3] Ponieważ pyłowy obłok porusza się względem Ziemi – oddalał się od Ziemi przed największym zbliżeniem do czarnej dziur, a zbliża się po tym wydarzeniu - przesunięcie Dopplera zmienia obserwowaną długość światła. Zmiany te można zmierzyć za pomocą czułego spektrografu, takiego jak SINFONI na teleskopie VLT. Można także dokonać pomiarów rozrzutu prędkości w materii – taki efekt byłby spodziewany gdyby obłok został w istotny sposób rozciągnięty wzdłuż orbity, tak jak było to wcześniej opisywane.
Więcej informacji
Wyniki badań opisano w artykule pt. “Monitoring the Dusty S-Cluster Object (DSO/G2) on its Orbit towards the Galactic Center Black Hole”, M. Valencia-S. et al., w czasopiśmie Astrophysical Journal Letters.
Skład zespołu badawczego: M. Valencia-S. (Physikalisches Institut der Universität zu Köln, Niemcy), A. Eckart (Universität zu Köln; Max-Planck-Institut für Radioastronomie, Bonn, Niemcy [MPIfR]), M. Zajacek (Universität zu Köln; MPIfR; Astronomical Institute of the Academy of Sciences Prague, Czechy), F. Peissker (Universität zu Köln), M. Parsa (Universität zu Köln), N. Grosso (Observatoire Astronomique de Strasbourg, France), E. Mossoux (Observatoire Astronomique de Strasbourg), D. Porquet (Observatoire Astronomique de Strasbourg), B. Jalali (Universität zu Köln), V. Karas (Astronomical Institute of the Academy of Sciences Prague), S. Yazici (Universität zu Köln), B. Shahzamanian (Universität zu Köln), N. Sabha (Universität zu Köln), R. Saalfeld (Universität zu Köln), S. Smajic (Universität zu Köln), R. Grellmann (Universität zu Köln), L. Moser (Universität zu Köln), M. Horrobin (Universität zu Köln), A. Borkar (Universität zu Köln), M. García-Marín (Universität zu Köln), M. Dovciak (Astronomical Institute of the Academy of Sciences Prague), D. Kunneriath (Astronomical Institute of the Academy of Sciences Prague), G. D. Karssen (Universität zu Köln), M. Bursa (Astronomical Institute of the Academy of Sciences Prague), C. Straubmeier (Universität zu Köln) oraz H. Bushouse (Space Telescope Science Institute, Baltimore, Maryland, USA).
Źródło: ESO | Tłumaczenie: Krzysztof Czart
http://orion.pta.edu.pl/najlepszy-obraz ... -galaktyki
Złożenie obrazów pokazuje ruch pyłowego obłoku G2 w momencie gdy zbliża się, a następnie przechodzi obok supermasywnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej.
Nowe obserwacje z teleskopu VLT, należącego do ESO, pokazują, że najprawdopodobniej obłok przetrwał swoje spotkanie z czarną dziurą i pozostał zwartym obiektem, nie rozciągniętym w istotnym sposób.
Zaznaczono pozycje obłoku w latach 2006, 2010, 2012 oraz w lutym i wrześniu 2014 r. (od lewej do prawej). Plamom nadano kolory wskazujące ruch obłoku, czerwony oznacza obiekt oddalający się, a niebieski zbliżający się. Krzyżykiem oznaczono pozycję supermasywnej czarnej dziury.
ESO/A. Eckart


Załączniki:
Najlepszy obraz pyłowego obłoku przechodzącego w pobliżu czarnej dziury w centrum Galaktyki.jpg
Najlepszy obraz pyłowego obłoku przechodzącego w pobliżu czarnej dziury w centrum Galaktyki.jpg [ 9.92 KiB | Przeglądane 6064 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: czwartek, 26 marca 2015, 19:13 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Rozbłysk Słoneczny z 2012 roku mógł spowodować „zaciemnienie” całego globu i reset
Koronalne wyrzuty masy zwane CME, nie są zjawiskami nietypowymi. Zwykle towarzyszą one większym rozbłyskom słonecznym. Jednak CME z 23 lipca 2012 roku było wyjątkowe. Gdyby komponent plazmy wysłany wtedy w przestrzeń, dotarł do naszej planety, nic nie byłoby już takie jak teraz.
Typowy CME, to chmura plazmy oderwana od Słońca, która porusza się w przestrzeni kosmicznej z prędkością około 440 km/s. Jednak w 2012 roku, powstało CME, jakiego świat jeszcze nie widział. Dość wspomnieć, że komponent plazmy poruszał się w przestrzeni kosmicznej z prędkością nawet do 6 razy większą niż zwykle.
Specjaliści z NASA nie wiedzieć czemu nazwali to zjawisko perfekcyjną burzą plazmową. Niewątpliwie gdyby to zjawisko uderzyło w Ziemię, to mogłoby spowodować wielkie szkody cofając naszą cywilizację o co najmniej 100 lat.
Amerykańska agencja kosmiczna NASA bardzo długo utrzymywała sprawę w tajemnicy, co dodatkowo ułatwiało to, że CME wystąpił po drugiej stronie naszej dziennej gwiazdy i wiedza o tym, że doszło do tak niezwykłego zjawiska mogła zostać skutecznie reglamentowana przez świadomych tego stanu naukowców.
Dopiero niedawno NASA przyznała, że Ziemia o włos uniknęła wielkiego chaosu. Aby ocenić skalę zagrożenia zebrano informacje z różnych satelitów obserwujących Słońce. Połączenie obrazów zarejestrowanych z różnych perspektyw pozwoliło naukowcom z NASA, w stworzeniu ogólnego obrazu skali tego zdarzenia kosmicznego.
Astronomowie wykorzystali symulacje komputerowe, aby zrekonstruować cały proces formowania się i uwolnienia plazmy w ramach tego koronalnego wyrzutu masy. Symulacje wskazują na to, że uwolnienie gigantycznego CME było poprzedzone mniejszymi emisjami plazmy.
Ogromne CME są zwykle silniejsze niż burze słoneczne powstające na skutek rozbłysków. Zjawiska te mogą równie skutecznie stać się przyczyną zakłóceń elektromagnetycznych, które są niebezpieczne dla satelitów okrążających Ziemię. Takie zjawisko jeszcze 100 lat temu nie miałoby tak niszczącego charakteru, ale obecnie każda burza słoneczna tej skali to zapowiedź chaosu i zakłóceń w funkcjonowaniu naszej technicznej cywilizacji.
Źródło zdjęcia:Wikipedia.org
http://humomundo.pl/2015/03/rozblysk-sl ... u-i-reset/

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: piątek, 27 marca 2015, 09:00 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zaproponowano wyjaśnienie dla dziwnych białych punktów na powierzchni Ceresa
admin
Kolejne analizy powierzchni największego ciała niebieskiego w pasie asteroid - Ceresa - wskazują na to, że wypatrzone przez sondę kosmiczną Dawn, tajemnicze białe punkty mogą być w istocie kriowulkanami. Teraz okazuje się, że może to być lód emitujący wodę w stanie lotnym.
Jak ustalono jeden z jasnych punktów nazwany "feature #5" został też dostrzeżony na zdjęciach z teleskopu Hubble'a. Struktura znajduje się w 80 kilometrowym kraterze i ma nie mniej niż 4 kilometry długości. Zespół naukowców zaangażowanych w misję Dawn twierdzi, że wszelkie analizy spektralne wskazują na to, że składa się on wyłącznie z lodu.
Andreas Nathues, główny naukowiec odpowiadający za kamery sondy Dawn, twierdzi, że cechy widmowe zaobserwowanych formacji są zgodne z tymi jakie ma lód. Co ciekawe, jasność tych punktów jest duża nawet gdy Dawn znajduje się w polu widzenia krawędzi krateru. To sugeruje, że w obrębie struktury może dochodzić do odgazowywania pary wodnej. Byłoby to dowodem aktywności Ceresa.
Struktura rozjaśnia się podczas dnia, a następnie wygasa w nocy. Nathues uważa, że jej zaobserwowane zachowanie przypomina komety. Misja Dawn powinna być w stanie rozwiązać w pełni te zagadkę. Ma do tego dojść w połowie kwietnia gdy dojdzie do serii zbliżeń, gdy sonda znajdzie się ekstremalnie blisko planety karłowatej.
Źródło:
http://news.sciencemag.org/space/2015/0 ... ery-dwar...
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/zap ... hni-ceresa


Załączniki:
Zaproponowano wyjaśnienie dla dziwnych białych punktów na powierzchni Ceresa.jpg
Zaproponowano wyjaśnienie dla dziwnych białych punktów na powierzchni Ceresa.jpg [ 34.56 KiB | Przeglądane 6054 razy ]
Zaproponowano wyjaśnienie dla dziwnych białych punktów na powierzchni Ceresa2.jpg
Zaproponowano wyjaśnienie dla dziwnych białych punktów na powierzchni Ceresa2.jpg [ 67.73 KiB | Przeglądane 6054 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: piątek, 27 marca 2015, 09:02 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zaćmienie na Spitsbergenie - APOD.pl
W miejscowości Longyearbyen położonej na arktycznym archipelagu Svalbard w Norwegii pogoda dopisała 20 marca, a zdjęcia z całkowitego zaćmienia Słońca wyszły wspaniałe. Jedno z nich trafiło nawet do APOD.
Więcej na APOD.pl
http://orion.pta.edu.pl/zacmienie-na-sp ... nie-apodpl

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: piątek, 27 marca 2015, 09:04 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kosmiczne bliźnięta. Jak przebywanie w kosmosie wpływa na ludzki organizm
Maja Gawrońska

Gdy dziś spojrzysz w niebo, nad twoją głową będzie leciał w kosmos Scott Kelly. Na Ziemi zostawia swojego identycznego brata. To nowy eksperyment NASA.
Bliźniacy to od lat idealny materiał badawczy dla naukowców. Ale jak do tej pory eksperymenty na identycznym genetycznie rodzeństwie miały miejsce jedynie na Ziemi. Dziś zmieni się to za sprawą NASA, która do swojej najnowszej misji zatrudniła dwóch astronautów bliźniaków.

50-letni Scott Kelly właśnie leci na Międzynarodową Stację Kosmiczną (start planowany na 27 marca). Wybiera się tam na rok, czyli na najdłuższą misję, na jaką kiedykolwiek wysłano Amerykanów. Kiedy on będzie krążył ponad 350 tys. km nad naszymi głowami, jego starszy o sześć minut brat Mark Kelly odda się spokojnemu żywotowi emerytowanego astronauty w Arizonie. Spokojnemu, ale pod bacznym okiem naukowców. Panowie zostaną przebadani przed misją, w trakcie i po niej. A specjaliści już zacierają ręce, bo nie mogą się doczekać na nowe dane o tym, co zmienia się w naszym ciele, mózgu i umyśle po tak długim rozstaniu z solidną grawitacją.

Cały tekst:

http://wyborcza.pl/1,75476,17664272,Kos ... plywa.html
Mark Kelly (zostaje na Ziemi) i Scott Kelly (leci na stację kosmiczną) (ROBERT MARKOWITZ - NASA - JOHNSON SPACE CENTER)


Załączniki:
Kosmiczne bliźnięta. Jak przebywanie w kosmosie wpływa na ludzki organizm.jpg
Kosmiczne bliźnięta. Jak przebywanie w kosmosie wpływa na ludzki organizm.jpg [ 41.56 KiB | Przeglądane 6054 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: piątek, 27 marca 2015, 09:07 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Olbrzymie zwierciadło do badania nieba
W zakładzie w Tuscon, w Arizonie, dziewięć razy na minutę obraca się olbrzymi piec, w którego wnętrzu panuje temperatura 1170 stopni Celsjusza. W tym niesamowitym żarze roztopione szkło spływa do przypominającej plaster miodu formy odlewniczej, aby uformować dysk o lekko wklęsłej powierzchni i średnicy 3,5 m. Po trwającym miesiącami chłodzeniu, modelowaniu i polerowaniu, dysk przekształci się w zwierciadło będące duszą jednego z największych na świecie teleskopów.
Zwierciadła teleskopów muszą być idealnie wypolerowane i nie mogą zmieniać kształtu, bo jedynie wówczas dają ostry obraz gwiazdy czy planety. Największym problemem są zmiany temperatury w ciągu nocy. Wszystkie powszechnie używane materiały, w tym zwyczajne szkło, rozszerzają się lub kurczą pod wpływem zmian temperatury. Ponieważ zwierciadło teleskopu jest najcieńsze w części środkowej, stygnie ona szybciej i bardziej się kurczy niż część zewnętrzna. Na skutek tego zwierciadło i odbity przez nie obraz ulegają zniekształceniu.
Przez długi czas zwierciadła do teleskopów wykonywano ze zwykłego szkła. Astronomowie potrzebowali jednak coraz większych zwierciadeł, które z kolei coraz bardziej zniekształcały obraz. Wynalezienie pyrexu, szkła ognioodpornego, które rozszerza się i kurczy trzy razy mniej niż zwyczajne szkło, umożliwiło astronomom zbudowanie w 1948 r. największego wówczas teleskopu. Miał on 5-metrowe zwierciadło z pyrexu i został umieszczony na górze Palomar w południowej Kalifornii. Obecnie większość zwierciadeł robi się z mieszaniny szkła i ceramiki, która prawie wcale się nie rozszerza. Powierzchnia zwierciadła pokrywana jest warstwą aluminium odbijającą promienie świetlne. Robiąc zwyczajne zwierciadło do teleskopu, roztapia się mieszaninę szkła i ceramiki w płaskiej formie odlewniczej o odpowiedniej średnicy. Kiedy surowce dokładnie się roztopią, lustro poddaje się chłodzeniu trwającemu wiele tygodni lub miesięcy. Ma to zapobiec powstawaniu naprężeń, które później mogą spowodować zniekształcenie lustra. Odlewowi lustra kształt nadaje się w procesie kontrolowanym przez komputer, który ocenia prawidłowość krzywizny powierzchni. Tafla lustra jest następnie pokrywana warstwą substancji odbijającej promienie świetlne. W tym celu lustro wkłada się do komory próżniowej, w której pary aluminium osiadają cienką warstwą na jego powierzchni.
Obecnie, gdy planuje się budowę znacznie większych teleskopów, wykonywane w tradycyjny sposób zwierciadła byłyby niezwykle ciężkie. np. zwierciadło 8-metrowego teleskopu zrobione na wzór 5-metrowego zwierciadła palomarskiego ważyłoby czterokrotnie więcej. Z myślą o olbrzymich, ale lekkich zwierciadłach zespół z Tuscon skonstruował piec obrotowy. Zanim do formy odlewniczej trafi szkło, umieszcza się tam sześciokątne bloki cementu, które zalewa się stopionym szkłem tworząc sieć cienkich ścianek przypominających strukturą woskowy plaster miodu. W rezultacie struktura szkła składa się z sześciokątnych „komórek” pokrytych od góry do dołu szklana taflą. Dolna tafla jest perforowana, a gdy szkło całkiem ostygnie, kruchy cement („miód”) wypłukuje się ze szklanego plastra strumieniami wody. Takie zwierciadło jest czterokrotnie lżejsze niż tej samej wielkości zwierciadło jednolite.
Źródła zdjęć: Wikipedia.org Internet
Astronomia, Teleskop, Wyspy Kanaryjskie
http://humomundo.pl/2015/03/olbrzymie-z ... nia-nieba/


Załączniki:
Olbrzymie zwierciadło do badania nieba.jpg
Olbrzymie zwierciadło do badania nieba.jpg [ 41.22 KiB | Przeglądane 6054 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: piątek, 27 marca 2015, 19:09 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polscy pasjonaci astronomii odkryli nową kometę
Grupa czterech polskich miłośników astronomii odkryła nową kometę w Układzie Słonecznym. Obiekt otrzymał oznaczenie C/2015 F2 (Polonia). Jest to czwarta kometa w powojennej historii odkryta przez Polaków w wyniku obserwacji teleskopami naziemnymi.
Informację podał periodyk „Urania – Postępy Astronomii”.

Odkrywcami komety są: Marcin Gędek z miejscowości Oborniki (przedsiębiorca), Michał Kusiak z Żywca (student astronomii), Rafał Reszelewski ze Świdwina (uczeń technikum) oraz Michał Żołnowski z Krakowa (lekarz), którzy od kilku lat intensywnie zajmują się swoją astronomiczną pasją.

Kometę odkryli przy pomocy automatycznego teleskopu ze swojego prywatnego obserwatorium „Polonia”, które mają niedaleko miejscowości San Pedro de Atacama na pustyni Atakama w Chile. Celem ich obserwacji jest poszukiwanie komet i planetoid. Chilijskie obserwatorium uruchomione zostało 12 grudnia 2014 r. Jest już drugim zagranicznym obserwatorium tej grupy; pierwsze pasjonaci astronomii mają w północnych Włoszech.

Odkrywcy dostrzegli kometę 23 marca tego roku. Po zgłoszeniu społeczności astronomicznej wykrycia potencjalnej nowej komety, inni obserwatorzy z różnych krajów przeprowadzili dalsze obserwacje, które potwierdziły odkrycie. Zostało ono oficjalnie potwierdzone przez Międzynarodową Unię Astronomiczną w biuletynie CBET nr 4083 z 27 marca 2015 r. Dane na temat komety opublikowane zostały także w biuletynach Minor Planet Electronic Circular (MPEC).

Zazwyczaj komety otrzymują nazwy od nazwisk odkrywców. Tym razem jednak tak się nie stało i kometa otrzymała nazwę Polonia.

Jak tłumaczą odkrywcy, ich zespół składa się z czterech osób, niezwykle aktywnie pracujących przy uzyskiwaniu i analizie zdjęć z obserwatorium. Wszyscy członkowie grupy są odkrywcami komety, a zasady stosowane przez Międzynarodową Unię Astronomiczną nie pozwalają na nadanie nazwy składającej się z czterech nazwisk. Polacy postanowili zatem, że kometa zostanie nazwana od nazwy obserwatorium, co pozwala również w symboliczny sposób wyróżnić nasz kraj.

"Poszukiwania komet są dość złożonym i żmudnym procesem i nie zawsze gwarantują sukces w szybkim czasie. Poniedziałek (23 marca - PAP) był dla nas niezwykle fascynującym dniem. Początkowo wystąpiły trudności techniczne i pomimo, że obserwatorium stoi na pustyni, mieliśmy poważne obawy przed załamaniem pogody. Wszystko ułożyło się jednak nadzwyczajnie. Poniedziałkowe popołudnie, kiedy na zdjęciach dostrzegliśmy kometę, było czymś niezwykłym i trudnym do opisania. Stres na przemian z euforią, pobudzenie i refleksja” - powiedział Michał Kusiak w rozmowie z PAP.

Kometa ma teraz jasność około 17 magnitudo. Jest obecnie widoczna na półkuli południowej i z Polski nie można jej dostrzec. Ale - jak przewidują astronomowie - za kilka miesięcy prawdopodobnie powinna pojawić się także na niebie nad Polską i być może będzie w zasięgu amatorskich teleskopów.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ agt/ jbr/
Tagi: kometa-odkrycie
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... omete.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: piątek, 27 marca 2015, 19:12 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ogromna asteroida minie Ziemię o 18-stej
Obiekt określony wdzięczną nazwą 2014-YB35 ma ponad kilometr szerokości i leci z prędkością niemal 40 tys. km/h. O 18-stej naszego czasu znajdzie się najbliżej naszej planety.

Cały tekst:

http://wyborcza.pl/1,75476,17670599,Ogr ... _stej.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: sobota, 28 marca 2015, 08:49 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Statek Sojuz TMA-16M przycumował do stacji ISS
Statek Sojuz TMA-16M z trzyosobową załogą złożoną z Amerykanina i dwóch Rosjan przycumował w sobotę, po 6 godzinach od startu z kosmodromu Bajkonur, do krażącej wokół Ziemi Międzynarodowej Stacji Kosmiczną (ISS). Dla dwóch jej członków będzie to rekordowo długa, prawie roczna misja.
Amerykanin Scott Kelly i Rosjanin Michaił Kornienko mają spędzić na ISS 342 dni, czyli dwukrotnie dłużej trwa standardowa misja. W tym czasie będą badać wpływ długotrwałego przebywania w kosmosie, w warunkach nieważkości, na organizm człowieka. Ich misja ma być fragmentem przygotowań do załogowej wyprawy na Marsa, która potrwa ok. 2-3 lata.
Jest to pierwsza próba amerykańskiej agencji kosmicznej NASA zrealizowania tak długiego lotu kosmicznego. Wcześniej ponad rok na orbicie okołoziemskiej spędzili czterej Rosjanie na pokładzie nieistniejącej już stacji Mir. Rekord długości pobytu w kosmosie (14 miesięcy) należy obecnie do Walerija Poljakowa, który ustanowił go w latach 1994-95.

Jednak amerykański eksperyment ma dodatkowy aspekt. Brat bliźniak Scotta, Mark Kelly, który jest byłym astronautą, w tym samym czasie będzie poddawany na Ziemi identycznym eksperymentom medycznym co Scott. Porównanie wyników ma wykazać jak organizmy bliźniaków reagują na podobne bodźce w warunkach przestrzeni kosmicznej i na Ziemi. Scott i Mark mają po 51 lat.

Kelly i Kornienko mają też przygotować stację na przyjęcie nowych amerykańskich kapsuł załogowych skonstruowanych przez prywatne firmy. Kelly ma wielokrotnie wychodzić ze stacji w przestrzeń kosmiczną.

Trzeci członek załogi Giennadij Padalka pozostanie na ISS standardowe sześć miesięcy, ale łączny czas jego pobytów w przestrzeni kosmicznej (803 doby) będzie nowym rekordem.

W warunkach nieważkości kości mięśnie człowieka ulegają osłabieniu, podobnie jak system odpornościowy organizmu. Płyny ustrojowe mają tendencję do gromadzenia się w głowie, co wywiera dodatkowy nacisk na mózg i oczy. Powstają też problemy emocjonalne.

Ok. roczny pobyt na orbicie ma umożliwić lekarzom stwierdzenie czy objawy te pogłębiają się, czy też po osiągnięciu maksimum powoli ustępują.

Na ISS znajdują się obecnie Amerykanin Terry Virts, Rosjanin Anton Szkaplerow i Włoszka Samantha Cristoforetti.
Tagi: sojuz, iss, stacja kosmiczna, bajkonur
Źródło:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... aid=114960
Start rakiety Sojuz (
PAP/EPA / BILL INGALLS

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: niedziela, 29 marca 2015, 09:18 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Poznań i Częstochowa dodatkowo wesprą swoje szkoły w prenumeracie czasopisma o kosmosie
Trwa ogólnopolski projekt dopłat z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego dla szkół prenumerujących czasopismo popularnonaukowe „Urania – Postępy Astronomii”. Urzędy miast z Poznania i Częstochowy postanowiły dodatkowo wesprzeć swoje szkoły – placówki z tych miast otrzymają „Uranię” całkowicie za darmo – informuje Polskie Towarzystwo Astronomiczne.
„Prenumerata sponsorowana Uranii” to projekt prowadzony przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne (wydawcę „Uranii”) oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Szkołom w całej Polsce ministerstwo dopłaca połowę kosztów prenumeraty czasopisma na rok 2015.

Do otrzymania dofinansowania uprawnione są szkoły ponadgimnazjalne, gimnazja oraz szkoły podstawowe. Jak informuje wydawca czasopisma, placówki szkolne oraz ich biblioteki zainteresowane otrzymywaniem czasopisma „Urania – Postępy Astronomii” mogą się zgłaszać poprzez stronę internetową www.urania.edu.pl (zakładka „prenumerata”).

Szkoły z całej Polski są uprawnione do dopłat z MNiSW. Natomiast szkoły gimnazjalne i ponadgimnazjalne z Poznania oraz z Częstochowy otrzymały dodatkowe wsparcie od Urzędu Miasta Poznania oraz Urzędu Miasta Częstochowy. Administracja samorządowa tych miast zdecydowała się pokryć drugą połowę kosztów prenumeraty na rok 2015. Oznacza to, że szkoły z Poznania i Częstochowy będą otrzymywać prenumeraty za darmo. Liczba grantów dla szkół z tych miast jest ograniczona.

„Urania – Postępy Astronomii” jest czasopismem popularnonaukowym poświęconym astronomii i badaniom kosmosu. Zawiera materiały przydatne na lekcjach fizyki, geografii, matematyki, informatyki i przyrody. Pobudza wśród młodzieży zainteresowanie nie tylko astronomią, ale ogólnie przedmiotami matematyczno-przyrodniczymi. Zamieszczane są także materiały pomocne dla nauczycieli oraz pomysły na ciekawe sposoby prowadzenia zajęć oraz kółek astronomicznych.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ mrt/
Tagi: urania - postępy astronomii
http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualno ... mosie.html
Fot. materiały prasowe


Załączniki:
Poznań i Częstochowa dodatkowo wesprą swoje szkoły w prenumeracie czasopisma o kosmosie.jpg
Poznań i Częstochowa dodatkowo wesprą swoje szkoły w prenumeracie czasopisma o kosmosie.jpg [ 9.7 KiB | Przeglądane 6008 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: niedziela, 29 marca 2015, 09:19 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Potęgi dziesiątki - APOD.pl
Jakie są różnice w wyglądzie Wszechświata w małej, średniej i wielkiej skali? Najbardziej popularny krótki film naukowy swych czasów daje zapierające dech porównanie. Jest nim Powers of Ten (Potęgi dziesiątki), w oryginalnej wersji powstały w latach sześćdziesiątych XX wieku, a obecnie oficjalnie zamieszczony na YouTube.
Kamera, by co dziesięć sekund pokazać kwadrat o boku dziesięciokrotnie większym niż poprzedni, odsuwa się od piknikowego koca w pobliżu Chicago aż po gromadę galaktyk Virgo. Wtedy film się odwraca, a obraz zmniejsza się o czynnik dziesięć co dwie sekundy, kończąc się wewnątrz pojedynczego protonu. Sekwencja potęg dziesiątki oparta jest w rzeczywistości na książce Cosmic View (Kosmiczny widok) napisanej przez Keesa Boeke'a w 1957 roku, tak jak podobny, lecz w większości animowany film Cosmic Zoom (Kosmiczne powiększenie), który również powstał w późnych latach sześćdziesiątych XX wieku. Zmieniająca się perspektywa jest tak fascynująca i edukacyjna, że niektóre części zostały odtworzone przy użyciu bardziej współczesnych technik komputerowych choćby w pierwszych minutach filmu Kontakt, czy w krótkim cyfrowym wideo o nazwie Znany Wszechświat, zrobionym w ubiegłym roku dla Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej. Twórcy filmu Ray i jej mąż Charles znani byli jako wizjonerskie duchy, wynaleźli nawet własne, popularne krzesło.
Źródło: APOD.pl
http://orion.pta.edu.pl/potegi-dziesiatki-apodpl

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: niedziela, 29 marca 2015, 09:28 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Burze na Uranie zadziwiają naukowców
Grupa naukowców pod kierunkiem profesor Imke de Pater zaobserwowała niespodziewane burze na Uranie. Przyczyna ich wystąpienia na razie pozostaje zagadką.

Zazwyczaj Uran kojarzy nam się z wielką, błękitną planetą wyglądająca na dość spokojne miejsce. Wprawdzie atmosfera Urana pozostaje najzimniejszym miejscem w Układzie Słonecznym, jednak obserwacje z ostatnich lat przeczą naszym dotychczasowym wyobrażeniom na jej temat.
Gdy w sierpniu 2014 roku zespół pod kierunkiem Imke de Pater skierował Teleskop Kecka w stronę Urana, naukowcy ze zdziwieniem zauważyli, że szaleją tam burze. Wprawdzie tego typu aktywność nie jest niczym niezwykłym, lecz tym razem była ona wyjątkowo duża a ponadto wystąpiła w dość nieoczekiwanym momencie.

Ma to związek z nietypowym sposobem rotacji, którym Uran wyróżnia się od pozostałych planet Układu Słonecznego. Jego oś obrotu jest wyjątkowo odchylona od kierunku prostopadłego do płaszczyzny orbity - nachylenie wynosi aż 98 stopni. Skutkuje to ekstremalnymi porami roku na tej planecie, przez całą zimę oraz lato oświetlona jest tylko jedna półkula. Okres obiegu Urana wokół Słońca trwa 84 lata, więc poszczególne pory roku są również bardzo długie.
W 2007 roku Uran przeszedł przez punkt równonocy. Oznacza to, że promienie słoneczne padały prosto na równik a niektóre regiony zostały oświetlone po raz pierwszy od 20 lat. W związku z tym naukowcy spodziewali się aktywności burzowej w tamtym czasie. Rozpoczynając obserwacje w zeszłym roku przypuszczali jednak, że do tej pory ta aktywność zdążyła się już wyciszyć, dlatego też zaobserwowane burze były dużym zaskoczeniem. Co więcej, zaskakujące było występowanie burz na północnej półkuli, na której niedawno rozpoczęła się wiosna. Po długiej, trwającej 20 lat zimie północna półkula Urana nie powinna się jeszcze wystarczająco rozgrzać.

Pojawia się więc pytanie, co wzmaga tak silne burze w atmosferze Urana. W przypadku pozostałych gazowych olbrzymów może to być ciepło pochodzące z wnętrza planety, jednak do atmosfery Urana dociera bardzo niewiele tej energii. Z tego względu panuje tam wyjątkowo niska temperatura, zaledwie -224 stopnie Celsjusza.

Zaobserwowane zjawisko wciąż pozostaje zagadką dla naukowców i uświadamia, jak mało wiemy do tej pory o Uranie oraz jego sąsiedzie, Neptunie. Lepsze poznanie tych planet nie tylko wzbogaci naszą wiedzę o najbliższym otoczeniu - Układzie Słonecznym, lecz również pomoże w poznawaniu dalszych obszarów, jako że wiele odkrywanych planet pozasłonecznych przypomina te gazowe olbrzymy.

Dodała: Katarzyna Mikulska
Uaktualniła: Katarzyna Mikulska

Źródło: The Conversation
http://news.astronet.pl/7587
Burze na Uranie obserwowane przez Teleskop Kecka

Dodała: Katarzyna Mikulska
Uaktualniła: Katarzyna Mikulska

Źródło: Keck Observatory


Załączniki:
Burze na Uranie obserwowane przez Teleskop Kecka.jpg
Burze na Uranie obserwowane przez Teleskop Kecka.jpg [ 42.4 KiB | Przeglądane 6008 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Marzec 2015
PostNapisane: niedziela, 29 marca 2015, 09:32 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kiedy najbliższe całkowite zaćmienie Słońca w Polsce?
Przed tygodniem byliśmy świadkami częściowego zaćmienia Słońca. Choć niebo pociemniało, to jednak do zapadnięcia egipskich ciemności było jeszcze daleko. Kiedy nad Polską dojdzie do całkowitego zaćmienia i środek dnia zmieni się w noc?
Do zaćmień Słońca na świecie dochodzi kilkukrotnie w ciągu roku. Jednak na danym obszarze zdarza się to znacznie rzadziej, średnio raz na kilka lat. W Polsce do czynienia mamy prawie zawsze z zaćmieniami częściowymi o różnej fazie. To oznacza, że Słońce jest przysłaniane przez Księżyc w mniejszej lub większej części, ale nie całkowicie.
Dzieje się tak dlatego, że główny cień rzucany przez Księżyc na Ziemię ma zazwyczaj mniej niż 500 kilometrów szerokości. Prawdopodobieństwo, że przejdzie przez nieduży (w skali świata) obszar Polski, jest więc niewielkie.
Stąd całkowite zaćmienie zdarza się u nas raz na dziesiątki lat. Poprzednio miało miejsce 30 czerwca 1954 roku, ale widoczne było jedynie na Suwalszczyźnie. Im więcej słonecznej tarczy znika, tym bardziej efektowne jest to zjawisko.
Ostatnie całkiem duże zaćmienia Słońca mieliśmy w 1999, 2003, 2011 roku i tydzień temu. Na następne przyjdzie nam czekać do 12 sierpnia 2026 roku. Wcześniej, 10 czerwca 2021 roku, zdarzy się bardzo niewielkie zaćmienie, bo Księżyc jedynie "nadgryzie" słoneczną tarczę.
W przyszłości jednym z najbardziej emocjonujących zaćmień będzie to z 21 czerwca 2039 roku. Nie dość, że wypadnie w pierwszy dzień astronomicznego lata to jeszcze dojdzie do niego o zachodzie Słońca, więc widok chylącego się ku horyzontowi wąskiego rogalika, zrobi na nas ogromne wrażenie, o ile oczywiście pogoda za 24 lata pozwoli nam to zobaczyć. Aby stać się świadkiem całkowitego zaćmienia, będziemy musieli udać się choćby do Rygi, stolicy Łotwy.
Będziemy musieli poczekać aż 60 lat
My jednak nadal będziemy wypatrywać tego najpiękniejszego, całkowitego zaćmienia. Jednak w tym stuleciu się go nie doczekamy. Mamy jednak szansę ujrzeć prawie całkowite zaćmienie, tzw. obrączkowe. Na nie będziemy musieli poczekać równo 60 lat. Nasi młodsi czytelnicy z pewnością się go doczekają, ale ci starsi mogą mieć z tym problemy, chyba, że odkryjemy eliksir młodości.
Tak czy inaczej zaćmienie będzie widoczne 13 lipca 2075 roku w całej południowo-wschodniej części Polski. Słońce przez kilkadziesiąt sekund będzie przypominać obrączkę. Księżyc nie zasłoni w całości słonecznej tarczy, ponieważ będzie się znajdować na swej orbicie dalej od Ziemi niż zwykle, przez co będzie mniejszy i pozostawi świecącą obwódkę Słońca.
Zaćmienie będzie można zobaczyć m.in. w Krakowie, Rzeszowie i Lublinie, ale zdecydowanie najbardziej okazale będzie wyglądać w Bieszczadach. Na pozostałym obszarze kraju zaćmienie będzie miało bardzo dużą fazę, ale tak spektakularne nie będzie. Urody doda mu fakt, że Słońce zaćmione będzie wschodzić, ponieważ maksymalna faza nastąpi przed godziną 7:00 rano.
Kolejna szansa latem 2093 roku
Przed końcem stulecia zdarzy się jeszcze jedno zaćmienie obrączkowe, które będzie widoczne z obszaru dzisiejszej Polski. 23 lipca 2093 roku obrączkę na niebie ujrzą mieszkańcy zachodnich i południowych województw, w tym m.in. Zielonej Góry, Wrocławia, Opola, Katowic, Krakowa i Rze:szowa. Szczególnie pięknie zjawisko zapowiada się w Sudetach i Karpatach.
Jednak do tego czasu wiele może się zmienić, zarówno granice naszego kraju, jak i długość życia. Część z nas być może będzie już mieszkać na Marsie i zaćmienie w Polsce nie będzie dla nas istotne. Jeśli zaś planujemy podróże to zaćmienia całkowite Słońca będziemy mogli ujrzeć w innych zakątkach świata.
Źródło: Twoja Pogoda

http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... a-w-polsce
Całkowite i obrączkowe zaćmienia Słońca na świecie w latach 2001-2020. Dane: NASA.
Całkowite i obrączkowe zaćmienia Słońca na świecie w latach 2021-2040. Dane: NASA.
Na czerwono oznaczony jest obszar, gdzie dojdzie do obrączkowego zaćmienia. Fot. NASA.
Na czerwono oznaczony jest obszar, gdzie dojdzie do obrączkowego zaćmienia. Fot. NASA.


Załączniki:
Całkowite i obrączkowe zaćmienia Słońca na świecie w latach 2001-2020.jpg
Całkowite i obrączkowe zaćmienia Słońca na świecie w latach 2001-2020.jpg [ 191.19 KiB | Przeglądane 6008 razy ]
Całkowite i obrączkowe zaćmienia Słońca na świecie w latach 2021-2040..jpg
Całkowite i obrączkowe zaćmienia Słońca na świecie w latach 2021-2040..jpg [ 189.07 KiB | Przeglądane 6008 razy ]
Na czerwono oznaczony jest obszar, gdzie dojdzie do obrączkowego zaćmienia.jpg
Na czerwono oznaczony jest obszar, gdzie dojdzie do obrączkowego zaćmienia.jpg [ 210.98 KiB | Przeglądane 6008 razy ]
Na czerwono oznaczony jest obszar, gdzie dojdzie do obrączkowego zaćmienia2.jpg
Na czerwono oznaczony jest obszar, gdzie dojdzie do obrączkowego zaćmienia2.jpg [ 208.72 KiB | Przeglądane 6008 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL