Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 11:13

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2015, 09:14 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Geminidy rozbłysły. Jest jeszcze chwila na podziwianie "bogatego" roju meteorów
Za nami maksimum roju Geminidów. Mogliśmy zaobserwować nawet 120 spadających gwiazd na godzinę. Szkoda, że niebo nad Polską przykryte było chmurami.
Kto widział w nocy z 13 na 14 i z 14 na 15 grudnia spadające gwiazdy, mógł mówić o wielkim szczęściu, ponieważ pogoda w Polsce nie sprzyjała obserwacji. Oprócz chłodnej nocy z temperaturą minimalna -3 st. C, obserwację utrudniało pochmurne niebo, z którego padał śnieg, śnieg z deszczem lub deszcz. A było co oglądać.
Maksimum roju
Eksperci okrzyknęli ten deszcz meteorów najefektowniejszym w tym roku i jeszcze bardziej bogatym w spadające gwiazdy niż letnie Perseidy. W ciągu godziny z nieba spadało nawet 120 gwiazd. Te gwiazdy to po prostu resztki "wymarłej komety" Phaeton 3200. Co roku 14 grudnia Ziemia przechodzi przez pola szczątków komety, a jej odłamki - meteory - wydają się promieniować z konstelacji Bliźniąt. Stąd ich nazwa - Geminidy. Jeszcze przez trzy dni od maksimum roju możemy cieszyć się gwiezdnym spektaklem, także przy dobrej pogodzie śmiało patrzmy w niebo.
Zjawisko było doskonale widoczne z półkuli południowej, gdzie właśnie trwa lato i warunki do obserwacji nieba są znakomite. Poniższe wideo pochodzi z miasta Kiama w Australii. Widać na nim, jak na sklepieniu przez cały czas pojawiają się smugi światła po spadających meteorach.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 6,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2015, 09:34 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Odkryto sekret utraty masy u starzejącej się gwiazdy
Zespół astronomów korzystający z należącego do ESO teleskopu VLT uzyskał najbardziej szczegółowe zdjęcia hiperolbrzyma VY Canis Majoris. Obserwacje pokazują w jaki sposób nieoczekiwanie duże ziarna pyłu otaczającego gwiazdę pozwalają jej na utratę niesamowicie olbrzymich ilości masy w początkowej fazie umierania gwiazdy. Proces ten, który zrozumiano po raz pierwszy, jest niezbędny, aby przygotować tego typu olbrzymie gwiazdy na ich wybuchowy koniec w postaci supernowych.
VY Canis Majoris jest gwiezdnym Goliatem, czerwonym hiperolbrzymem, jedną z największych znanych gwiazd w Drodze Mlecznej. Ma masę 30-40 razy większą niż Słońce i 300 000 razy większą jasność. W swoim obecnym stadium gwiazda przekracza rozmiarami orbitę Jowisza, gdyż drastycznie rozszerzyła się po wkroczeniu w finalne etapy swojego życia.
Nowych obserwacji obiektu dokonano za pomocą instrumentu SPHERE na teleskopie VLT. System optyki adapatywnej tego instrumentu skorygował obrazy w większym stopniu niż systemy optyki adaptatywnej poprzedniej generacji. Pozwala to na szczegółowe badanie struktur znajdujących się bardzo blisko jasnego źródła światła [1]. SPHERE wyraźnie pokazuje w jaki sposób jasne światło VY Canis Majoris rozświetla otaczające gwiazdę obłoki materii.
Dzięki trybowi instrumentu SPHERE o nazwie ZIMPOL, zespół mógł nie tylko zajrzeć głębiej w serce obłoku gazu i pyłu otaczającego gwiazdę, ale także zobaczyć jak światło jest rozpraszane i polaryzowane przez materię znajdującą się dookoła. Pomiary te były kluczowe do odkrycia nieuchwytnych właściwości pyłu.
Staranne analizy wyników dotyczących polaryzacji pokazały, że ziarna pyłu są względnie dużymi cząstkami, mierzącymi 0,5 mikrometra, co może wydawać się małą liczbą, ale jest to rozmiar około 50 razy większy niż ziarna pyłu zazwyczaj występujące w przestrzeni międzygwiazdowej.
Poprzez rozszerzanie się masywne gwiazdy tracą wielkie ilości materii – każdego roku, VY Canis Majoris wyrzuca ze swojej powierzchni w formie pyłu i gazu 30 razy więcej masy niż wynosi masa Ziemi. Ten obłok materii jest odpychany dalej zanim gwiazda wybuchnie, w którym to momencie część pyłu zostanie zniszczona, a reszta wyrzucona w przestrzeń międzygwiazdową. Materia ta jest następnie używana, razem z cięższymi pierwiastkami powstałymi podczas wybuchu supernowej, przez następną generację gwiazd, które mogą ją wykorzystać do wytworzenia planet.
Do tej pory pozostawało tajemnicą w jaki sposób materią z górnych części atmosfer olbrzymich gwiazd jest odpychana w przestrzeń kosmiczną zanim gwiazd wybuchnie. Najbardziej prawdopodobnym czynnikiem wydawało się zawsze ciśnienie promieniowania, siła, którą wywiera światło gwiazdy. Ponieważ to ciśnienie jest bardzo słabe, proces opiera się na oddziaływaniu na duże ziarna pyłu, które zapewniają odpowiednio szeroką powierzchnię, aby efekt miał odpowiednią skalę [2].
„Masywne gwiazd mają krótkie życie” mówi główny autor artykułu, Peter Scicluna, z Academia Sinica Institute for Astronomy and Astrophysics na Tajwanie. „Gdy są blisko swoich końcowych dni, tracą dużo masy. W przeszłości mogliśmy tylko teoretyzować na temat tego w jaki sposób to się dzieje. Ale teraz, dzięki nowym danym ze SPHERE, znaleźliśmy duże ziarna pyłu wokół hiperolbrzyma. Są wystarczająco duże, aby zostały odepchnięte przez intensywne ciśnienie promieniowania gwiazdy, co wyjaśnia jej gwałtowną utratę masy.”
Duże ziarna pyłu obserwowane tak blisko gwiazdy oznaczają, że obłok może efektywnie rozpraszać widzialne światło gwiazdy i być odsuwany od gwiazdy przez ciśnienie promieniowania. Rozmiar ziaren pyłu oznacza także, że większość z nich prawdopodobnie przetrwa promieniowania wytworzone przez dramatyczny koniec VY Canis Majoris w wybuchu supernowej [3]. Pył ten następnie staje się częścią otaczającego ośrodka międzygwiazdowego, zasilając przyszłe generacje gwiazd i ułatwiając im tworzenie planet.
Uwagi
[1] SPHERE/ZIMPOL używa ekstremalnej optyki adaptatywnej, która jest znacznie bliżej niż poprzednie generacje instrumentów optyki adaptatywnej w zadaniu osiągnięcia teoretycznego limitu dla teleskopu gdyby nie było atmosfery. Ekstremalna optyka adaptatywna pozwala na zobaczenie znacznie słabszych obiektów znajdujących się bardzo blisko jasnej gwiazdy.
Zdjęcia w najnowszych badaniach zostały wykonane także w zakresie widzialnym – na krótszych długościach fali niż zakres bliskiej podczerwieni, w którym funkcjonowała większość wcześniejszych instrumentów optyki adaptatywnej. Te dwa czynniki skutkują znacząco lepszą ostrością obrazów niż na wcześniejszych zdjęciach z VLT. Jeszcze lepszą zdolność rozdzielczą można osiągnąć za pomocą VLTI, ale interferometer nie tworzy obrazów bezpośrednio.
[2] Cząstki pyłu musza być wystarczająco duże, aby światło gwiazdy mogło je przesuwać, ale nie mogą być zbyt duże. W przypadku zbyt małych światło gwiazdy będzie efektywnie przechodzić przez pył, a jeśli są zbyt duże, pył będzie za ciężki, aby go przemieścić. Pył, który naukowcy obserwowali wokół VY Canis Majoris pasuje idealnie rozmiarami do najbardziej efektywnego odsuwania za pomocą światła gwiazdy.
[3] Wybuch nastąpi wkrótce według standardów astronomicznych, ale nie ma powodów do wszczynania alarmu, gdyż raczej nie nastąpi w ciągu najbliższych setek lub tysięcy lat. Będzie to spektakularne zjawisko widoczne z Ziemi – być może jaśniejsze niż Księżyc – ale bez zagrożenia dla życia na naszej planecie.
Więcej informacji
Wyniki badań przedstawiono w artykule pt. “Large dust grains in the wind of VY Canis Majoris”, P. Scicluna et al., który ukaże się w czasopiśmie Astronomy & Astrophysics.
Skład zespołu badawczego: P. Scicluna (Academia Sinica Institute for Astronomy and Astrophysics, Tajwan), R. Siebenmorgen (ESO, Garching, Niemcy), J. Blommaert (Vrije Universiteit, Bruksela, Belgia), M. Kasper (ESO, Garching, Niemcy), N.V. Voshchinnikov (St. Petersburg University, St. Petersburg, Rosja), R. Wesson (ESO, Santiago, Chile) oraz S. Wolf (Kiel University, Kiel, Niemcy).
Źródło: ESO | Tłumaczenie: Krzysztof Czart
http://orion.pta.edu.pl/odkryto-sekret- ... ie-gwiazdy
Gwiazda VY Canis Majoris widziana za pomocą instrumentu SPHERE na teleskopie VLT.
ESO


Załączniki:
Odkryto sekret utraty masy u starzejącej się gwiazdy.jpg
Odkryto sekret utraty masy u starzejącej się gwiazdy.jpg [ 20.44 KiB | Przeglądane 3697 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2015, 09:37 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Przegląd XXL - polowanie na gromady galaktyk
Gromady to ogromne zbiory galaktyk, które zawierają oprócz nich samych duże ilości gorącego gazu o temperaturze tak wysokiej, że gaz ten emituje promieniowanie rentgenowskie. Struktury te są przydatne dla astronomów, bowiem na ich budowę i ewolucję teoretycznie powinna mieć duży wpływ ciemna materia i ciemna energia - niewidzialne składniki Wszechświata.

Zespół składający się z ponad 100 astronomów rozpoczął nowe poszukiwania gromad galaktyk w roku 2011. Choć silne promieniowanie rentgenowskie, które pokazuje ich położenia na niebie, jest pochłaniane w ziemskiej atmosferze, bez trudu wykrywają je obserwatoria orbitalne takie jak teleskop XMM-Newton. Z tego też powodu naukowcy zdecydowali się połączyć przegląd nieba na falach rentgenowskich - XMM-Newton survey - z obserwacjami optycznymi nieba prowadzonymi przez Europejskie Obserwatorium Południowe ESO i inne teleskopy naziemne. Wynik takich połączonych obserwacji przyniósł olbrzymie ilości nowych danych. Znany jest on dziś jako przegląd XXL.

Głównym celem tego nowatorskiego przeglądu było zebranie reprezentatywnej próbki około 500 gromad galaktyk leżących w odległości odpowiadającej takiemu momentowi w historii Kosmosu, gdy liczył on sobie mniej więcej połowę swego obecnego wieku. Astronomowie przypuszczają, że przegląd XXL da im niebawem wiele nowych, ciekawych rezultatów, ale już teraz, w swych początkach, przyniósł on kilka spektakularnych odkryć.

Należy do nich między innymi znalezienie pięciu nowych supergromad - czyli gromad gromad galaktyk. Dotychczas znano ich tylko kilka, a najsłynniejszą z nich jest ta, w której leży nasza Droga Mleczna - czyli Laniakea. Inne ciekawe "znalezisko" to zaobserwowanie gromady XLSSC-116, która leży około sześć miliardów lat świetlnych od nas i świeci niezwykle jasno. Po raz pierwszy mamy technologiczne możliwości dokładnego zbadania tak jasnego świecenia dyfuzyjnego w odległej gromadzie galaktyk.

Dane zebrane w przeglądzie XLL posłużyły także do dodatkowego potwierdzenia wcześniejszych obserwacji zdających się sugerować, że na dużych odległościach od nas jest mniej gromad, niż wynikałoby to z przewidywań dla parametrów kosmologicznych wyliczonych na podstawie obserwacji nieba Teleskopem Placka. Naukowcy nie wiedzą jeszcze, dlaczego tak jest, ale wierzą, że w wyjaśnieniu tego faktu może pomóc skompletowanie pełnej próbki gromad galaktyk w ramach XXL. Ma to mieć miejsce około 2017 roku.

Cały artykuł z grudnia 2015: The XXL Survey VII: A supercluster of galaxies at z=0.43.

Źródło: Elżbieta Kuligowska | astronomy.com
http://orion.pta.edu.pl/przeglad-xxl-po ... y-galaktyk
Południowe pole przeglądu XXL. Gdyby nanieść je na niebo, obszar ten miałby rozmiary stu Księżyców w pełni. Czerwone okręgi zaznaczają pozycje gromad galaktyk odkrytych w ramach tego przeglądu.
Źródło: ESA/XMM-Newton/XXL survey consortium/(S. Snowden, L. Faccioli, F. Pacaud)
Położenie supergromady Laniakei w Widzialnym Wszechświecie.
Źródło: Wkkipedia


Załączniki:
Przegląd XXL.jpg
Przegląd XXL.jpg [ 81.88 KiB | Przeglądane 3697 razy ]
Przegląd XXL 2.jpg
Przegląd XXL 2.jpg [ 104.53 KiB | Przeglądane 3697 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2015, 09:39 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
"Statki kosmiczne nad naszymi głowami". Na Kontakt 24 przychodzą niezwykłe zdjęcia
Dwa statki kosmiczne - ISS i Sojuz - z trzema astronautami na pokładzie przeleciały nad Polską. Mimo tego, że statki leciały na wysokości 430 kilometrów, do obserwacji przelotu nie była potrzebna nawet lornetka. Informacje i zdjęcia nieba w okolicach Łomży (woj. podlaskie) otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Statki kosmiczne pojawiły się na polskim niebie między godz. 16.39 a 16.45, co czujnym okiem obiektywu uchwycił Reporter 24 z okolic Łomży. Dostrzec Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) jest stosunkowo łatwo. To bowiem po Słońcu i Księżycu najjaśniejszy obiekt na nieboskłonie. Stacja wygląda jak bardzo jasna, szybko poruszająca się gwiazda. Nie błyska ani nie świeci kolorowymi światłami jak samoloty.
Do obserwowania jej przelotów nie jest potrzebna nawet lornetka. Dokładne godziny, w których trzeba spoglądać na niebo, można znaleźć w specjalnym serwisie internetowym NASA, gdzie wystarczy jedynie podać swoją lokalizację.
Pomyślne cumowanie
Na Międzynarodową Stację Kosmiczną Sojuz zawiózł trzech astronautów: Rosjanina Juria Malenczenko, Amerykanina Tima Kopra i Brytyjczyka Tima Peake'a. Ten ostatni jest pierwszym męskim obywatelem Królewskiej Korony, który poleciał w kosmos. Nowi astronauci wystartowali o godz. 12.03 z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie.
Sojuz pomyślnie przycumował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) we wtorek wieczorem, miał jednak 10-minutowe opóźnienie. Z niewiadomych dotąd przyczyn cumowanie odbyło się ręcznie, a nie automatycznie.
Dobrze widoczny obiekt
Orbitująca wokół Ziemi od ponad 15 lat Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, lata na wysokości 430 km nad powierzchnią Ziemi, z prędkością około 28 tys. km/h. Jest sporym obiektem i dzięki dużej powierzchni odbija tyle promieniowania słonecznego, że doskonale widać ją na niebie.
A Wy widzieliście statki na niebie? Czekamy na Wasze zdjęcia! Wysyłajcie je na Kontakt 24.
Źródło: Kontakt 24, PAP
Autor: kab/aw/jap
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 1,1,0.html


Załączniki:
Statki kosmiczne nad naszymi głowami.jpg
Statki kosmiczne nad naszymi głowami.jpg [ 20.37 KiB | Przeglądane 3697 razy ]
Statki kosmiczne nad naszymi głowami2.jpg
Statki kosmiczne nad naszymi głowami2.jpg [ 23.91 KiB | Przeglądane 3697 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: środa, 16 grudnia 2015, 09:42 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niewidoczna strona Księżyca została ujawniona
Jedna z największych zagadek ludzkości zostanie raz na zawsze rozwiązana. Mowa o niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca, która od zawsze pobudza naszą wyobraźnię. Niebawem odwiedzą ją pierwsi ludzie. Zanim to jednak nastąpi, zobaczcie jej zdjęcie.
Ludzkość wciąż odkrywa kolejne sekrety Księżyca, który choć jest najbliższym nam ciałem niebieskim, a jego widok towarzyszy nam od narodzin, to jednak wciąż jest dla nas zagadką. Podróżujący do odległych krajów na południowej półkuli Ziemi zastanawiają się, jak będzie tam wyglądać nasz naturalny satelita.
Okazuje się, że nie zobaczymy nic nowego, poza tym iż Księżyc będzie "wywrócony do góry nogami". Gdzie na Ziemi możemy zobaczyć inną stronę Księżyca niż w Polsce? Nigdzie! Ze względu na to, że Księżyc obiega Ziemię i obraca się wokół własnej osi w niemal tym samym czasie, a więc w ciągu około 27 dni, z powierzchni naszej planety możemy zobaczyć tylko jedną stronę księżycowej tarczy, a druga nazywana "niewidoczną" pozostaje dla nas ukryta na zawsze.
Nic więc dziwnego, że przez lata narosły na jej temat najróżniejsze mity, m.in o wznoszących się tam gigantycznych budowlach obcej cywilizacji. Jednak wiemy dokładnie co znajduje się z drugiej strony Księżyca.
A to dlatego, że w 1959 roku zdjęcie "niewidocznej" strony przesłała nam po raz pierwszy rosyjska sonda Łuna 3. Do dziś zdjęć z wielu kolejnych sond napłynęło znacznie więcej.
Jak się możemy przekonać spoglądając na poniższe zdjęcie obu półkul Księżyca, strona "niewidoczna" jest znacznie bielsza od tej widocznej z Ziemi. Praktycznie nie występują tam księżycowe "morza", czyli ciemne obszary.
"Morza" to nic innego jak tereny pojawiania się bazaltu, a więc ciemnej skały wulkanicznej. Bazalt na Księżycu to efekt uderzeń olbrzymich meteorytów, które wywołały wgłębienia w księżycowej glebie. Jaśniejsze obszary nazywane są wyżynami i górami, ponieważ wznoszą się ponad ciemnymi "morzami".
Głównym elementem jasnych obszarów są olbrzymie kratery uderzeniowe. Jeden z nich o nazwie Arystoteles znajduje się w pobliżu górnego brzegu tarczy Księżyca.
Jednak najlepiej widoczny z Ziemi jest krater Tycho wznoszący się w dolnej części tarczy. Gołym okiem możemy zobaczyć system promieni wokół krateru, którego wiek szacuje się na ponad 100 milionów lat.
Sonda Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO) przez ostatnie 6 lata wykonała tysiące rewelacyjnej jakości zdjęć Srebrnego Globu, które naukowcy z NASA złożyli w całość, tworząc najdokładniejszą mapę Księżyca w historii naszej cywilizacji.
Dzięki dużej rozdzielczości zdjęć, teraz możemy poszukać dziwnych obiektów na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca. Jeśli macie mocne komputery, to polecamy włączyć opcję rozdzielczości 1080p. Tutaj możecie eksplorować powierzchnię w wygodniejszy sposób.
NASA planuje na 2022 rok załogową misję, przy pomocy zbudowanego przez koncern Lockheed Martin, najnowszego statku kosmicznego NASA, który nosi nazwę Orion. Jakby tego było mało, podczas misji, przez 2 tygodnie, astronauci znajdą się w punkcie libracyjnym L2, czyli około 60 tysięcy kilometrów nad niewidoczną z Ziemi stroną Księżyca.
Dzięki powyższemu zdjęciu, od naszego czytelnika Damiana, możemy się przekonać jak w znacznym stopniu powierzchnia naszego naturalnego satelity jest pocięta przez kratery powstałe po uderzeniach mniejszych i większych planetoid.
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... -ujawniona


Załączniki:
Niewidoczna strona Księżyca została ujawniona.jpg
Niewidoczna strona Księżyca została ujawniona.jpg [ 67.61 KiB | Przeglądane 3697 razy ]
Niewidoczna strona Księżyca została ujawniona2.jpg
Niewidoczna strona Księżyca została ujawniona2.jpg [ 70.43 KiB | Przeglądane 3697 razy ]
Niewidoczna strona Księżyca została ujawniona3.jpg
Niewidoczna strona Księżyca została ujawniona3.jpg [ 79.53 KiB | Przeglądane 3697 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: czwartek, 17 grudnia 2015, 09:36 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Łódź/ W styczniu otwarcie najnowocześniejszego w kraju planetarium
Najnowocześniejsze w kraju planetarium wyposażone w sprzęt o wartości ok.13 mln zł zostanie otwarte dla publiczności w styczniu. Wyposażony w 14-metrową kopułę ekranu obiekt został zbudowany w zrewitalizowanym gmachu zabytkowej elektrowni EC1 w Łodzi.
"Przyszedł czas na otwarcie najnowocześniejszego w kraju i Europie Planetarium. Na pierwsze pokazy zapraszamy 8 stycznia. Tak jak obiecywałam, bilet dla dzieci łódzkich - w grupach zorganizowanych - będzie kosztował 5 zł. Staramy się, aby to był obiekt ogólnodostępny, chcemy aby jak najwięcej młodych osób interesujących się mapą nieba czy eksploracją kosmosu mogło uczyć się z wykorzystaniem bardzo dobrego sprzętu" - podkreśliła na środowej konferencji prasowej prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.

Prezydent dodała, że otwarcie Planetarium to kolejny etap nadawania nowej funkcji zrewitalizowanym obiektom dawnej elektrowni EC1; przypomniała, że na przyszły rok zaplanowano wyposażanie Centrum Nauki i Techniki oraz Narodowego Centrum Kultury Filmowej, które będą działać na terenie tego kompleksu.

Pod 14-metrową kopułą ekranu Planetarium EC1 Łódź znajduje się 110 miejsc. Polsko-amerykańskie konsorcjum odpowiedzialne za jego oprogramowanie i wyposażenie zapewniło doskonały obraz o jakości ośmiokrotnie wyższej od HD - w rozdzielczości ponad 32 mln pikseli. Planetarium ma sześć projektorów sterowanych przez 12 nowoczesnych komputerów i bezszwowy ekran sferyczny. Zdaniem kierownika Planetarium Tomasza Kisiela sprzęt ten pozwala na całkowite "zanurzenie się" w prezentowanym na ekranie obrazie, zaś wrażenie potęguje dźwięk surround 5.1.

"Program będzie obejmował zarówno popołudniowe pokazy dla miłośników astronomii, jak i poranne pokazy dla szkół ułatwiające naukę trudnych treści naukowo-przyrodniczych. W ramach wszystkich pokazów przewidziano część prowadzoną na żywo, co daje możliwość pobudzania zainteresowania uczestników i odpowiadania na ich pytania, a także pozwala na dostosowanie przekazu do możliwości percepcji grupy" - podkreślił Kisiel.

W Planetarium EC1 Łódź będą odbywać się również wydarzenia artystyczno-muzyczne, gdyż sala projekcyjna ma niezwykłą akustykę dźwiękową. "Eksperyment na sferze" to rodzaj nowego medium blisko spokrewnionego z kinem. Planujemy też koncerty na żywo połączone z projekcjami na kopule. Będzie to okazja np. do pokazania związków muzyki z przestrzenią kosmiczną" - dodał kierownik Planetarium.

Placówka liczy na współpracę z nauczycielami; jej personel chce służyć pomocą w przygotowaniu prezentacji, lekcji czy zajęć kół zainteresowań. Tematyka dostępnych pokazów jest bardzo zróżnicowana, dotyczy m.in. rozwoju astronautyki, historii, teraźniejszości i przyszłości, eksploracji kosmosu, rozwoju cywilizacji i wynalazków, które zmieniły jej dzieje.

Kompleks dawnej elektrociepłowni EC1 stanowi część Nowego Centrum Łodzi - projektu rewitalizacyjnego obejmującego obszar ok. 90 ha w ścisłym centrum miasta. W zabytkowych obiektach EC1 umiejscowione zostaną instytucje kultury oraz Centrum Nauki i Techniki. Wartość projektu wynosi 274 mln zł brutto, z czego 82,7 mln zł stanowi dofinansowane z UE.

PAP - Nauka w Polsce

agm/ pz/
Tagi: planetarium
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... arium.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: czwartek, 17 grudnia 2015, 09:39 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Potrafimy zajrzeć do "fabryki" planet

Astronomowie korzystający z Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA) w Europejskim Obserwatorium Południowym znaleźli oznaki formowania się planet o masach kilkakrotnie większych od Jowisza w dyskach gazu i pyłu wokół młodych gwiazd. Badania gazu wokół gwiazd dostarczyły także dodatkowych informacji na temat własności tych planet.

Astronomowie znajdują obecnie planety wokół niemal wszystkich gwiazd, wciąż jednak nie do końca rozumieją w jaki sposób i w jakich dokładnie warunkach powstają. Po to, by odpowiedzieć sobie na te pytania, trzeba badać wirujące wokół młodych gwiazd dyski gazu i pyłu. To małe i odległe od nas obiekty, dopiero możliwości sieci ALMA pozwolą odkryć ich sekrety.
Szczególna klasa tych dysków, tak zwane dyski przejściowe, nie zawierają pyłu w obszarze bliższym gwiazdy. Teorie tłumaczą to na dwa sposoby: albo materię wymiotły stamtąd silne wiatry gwiazdowe i intensywne promieniowanie, albo ten rejon wyczyściły tworzące się tam masywne, młode planety.
Opisane obserwacje wykonano jeszcze na etapie konstrukcji sieci ALMA na płaskowyżu Chajnantor w północnym Chile. Wykorzystują one zaledwie 1/10 docelowych możliwości sieci. Mimo to pozwalają już dostrzec rozmieszczenie pyłów i gazów w badanych dyskach przejściowych z niedostępną wcześniej czułością i precyzją.

Na tej podstawie grupa astronomów pod kierownictwem Nienke van der Marel z Obserwatorium w Lejdzie w Holandii opracowała mapy tego rozkładu i powiązała je z obecnością tworzących się tam planet. Okazało się, że w miejscach, gdzie nie ma pyłu, swoistych pyłowych przerwach, jest gaz i ten gaz także ma przerwy, trzykrotnie mniejsze, nić te pyłowe. Zdaniem van den Marel można to powiązać właśnie z obecnością planet o masach rzędu kilku mas Jowisza.

Dzięki sieci ALMA możemy dowiedzieć się, gdzie i kiedy w tych dyskach tworzą się olbrzymie planety i porównać te wyniki z przewidywaniami modeli ich powstawania - dodaje Ewine van Dishoeck, pracująca w Lejdzie i w Max Planck Institute for Extraterrestrial Physics w Garching. Dzięki obecnej aparaturze jesteśmy już na granicy bezpośredniego wykrywania tych planet, nowa generacja konstruowanych właśnie teleskopów, jak choćby European Extremely Large Telescope, pozwoli nam sięgnąć jeszcze dalej. ALMA pokazuje nam, gdzie szukać - mówi.


(mpw)
Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-potrafim ... Id,1939649


Załączniki:
Potrafimy zajrzeć.jpg
Potrafimy zajrzeć.jpg [ 36.28 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
Potrafimy zajrzeć2.jpg
Potrafimy zajrzeć2.jpg [ 71.78 KiB | Przeglądane 3688 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: czwartek, 17 grudnia 2015, 09:41 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Oto, jak wygląda najzimniejsze miejsce Wszechświata

Astronomowie korzystający z sieci radioteleskopów ALMA zaprezentowali na łamach czasopisma "Astrophysical Journal" najnowszy i najbardziej precyzyjny dotąd obraz mgławicy Bumerang, uznawanej od lat 90. minionego stulecia za najzimniejsze miejsce Wszechświata. Zmierzona tam temperatura jest zaledwie o stopień wyższa, niż temperatura zera absolutnego.


Mgławica Bumerang leżąca około 5 tysięcy lat świetlnych od Ziemi, widoczna jest na południowym niebie w gwiazdozbiorze Centaura. To stosunkowo młody przykład tak zwanej mgławicy planetarnej, która wbrew swej nazwie powstała z gazu i pyłu odrzuconego przez kończącą swój żywot gwiazdę o rozmiarach podobnych do Słońca. W centrum takiej mgławicy pozostaje biały karzeł, którego silne ultrafioletowe promieniowanie wywołuje zwykle charakterystyczną poświatę.
Pierwsze obserwacje tej mgławicy, prowadzone przy pomocy teleskopów z Ziemi, wskazywały na jej przekrzywiony kształt, dlatego nazwano ją Bumerang. Badania z pomocą teleskopu kosmicznego Hubble'a pokazały, że raczej przypomina ona kokardę lub klepsydrę. Teraz, nowe dane zebrane z pomocą sieci radioteleskopów ALMA pokazują, że prawda jest jeszcze bardziej złożona. "Mamy do czynienia ze znacznie większą strukturą, która szybko się rozszerza" - mówi pierwszy autor pracy, Raghvendra Sahai z Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie.
Mgławica Bumerang jest na tyle młoda, że biały karzeł w jej centrum nie emituje jeszcze tak silnego promieniowania UV, by wywołać charakterystyczną poświatę gazu. Można obserwować tylko światło, które rozprasza się drobinach kosmicznego pyłu. Szybko rozszerzający się jeszcze gaz, zgodnie z zasadami termodynamiki, silnie się ochładza, stąd wyjątkowo niska, panująca tam temperatura. Pomiary pochłaniania promieniowania reliktowego o znanej temperaturze 2,8 kelwina pokazały, że temperatura gazu spada tam nawet do jednego kelwina. Stąd miano najzimniejszego miejsca Wszechświata.
Obserwacje w zakresie fal milimetrowych pokazały teraz, że wypływający gaz ma kształt bliższy kuli, a warstwa pyłu blokuje część światła i sprawia, że widzimy właśnie ową "klepsydrę". Są też dowody, że zewnętrzne rejony mgławicy, prawdopodobnie wskutek zjawiska fotoelektrycznego zaczynają się bardzo nieznacznie ogrzewać. Wszystko to dostarcza astronomom nowych informacji na temat ewolucji mgławic planetarnych i literalnie rzuca nowe światło na końcowe etapy ewolucji gwiazd.
Grzegorz Jasiński


Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/nauka/news-oto-jak- ... gn=firefox


Załączniki:
Oto, jak wygląda najzimniejsze miejsce Wszechświata.jpg
Oto, jak wygląda najzimniejsze miejsce Wszechświata.jpg [ 20.41 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
Oto, jak wygląda najzimniejsze miejsce Wszechświata2.jpg
Oto, jak wygląda najzimniejsze miejsce Wszechświata2.jpg [ 31.45 KiB | Przeglądane 3688 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: czwartek, 17 grudnia 2015, 09:45 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sekret jasnych punktów na Ceres nadal nie został odkryty
admin
Naukowcy z niemieckiego Instytutu Maxa Plancka uważają, że jasne plamy na powierzchni planety karłowatej Ceres mogą być złożami soli. Obecnie naukowcy są świadomi istnienia ponad 130 takich wyraźnie jaśniej świecących punktów. Większość z nich jest występuje we wnętrzu kraterów. Według niemieckich ekspertów, w tych miejscach odkłada się sześciowodny siarczan magnezu.
Na Ziemi, można odnaleźć inny rodzaj siarczanu magnezu. To tak zwana sól gorzka Epsom, występująca w Anglii. Naukowcy analizując dane z urządzeń pomiarowych zainstalowanych na pokładzie sondy kosmicznej Dawn, zasugerowali, że te bogate w sól regiony powstały w przeszłości po sublimacji wody z lodem. Być może, na Ceres znajduje się podpowierzchniowa warstwa zawierającą słoną wodę i lód.
Planeta karłowata Ceres, ma średnicę 940 km i dosyć ciemną powierzchnię, przypominającą odbicie światła od asfaltu. Jednocześnie te jasne plamki obecne na Ceres mogą odbijać do 50 procent padającego światła słonecznego więcej. Eksperci zaznaczają, że formułują tylko hipotezę i istnienie lodu na powierzchni planety karłowatej nie zostało jeszcze oficjalnie potwierdzone.
Najbardziej znana z plam znajduje się w centrum krateru nazwanego Okkator. Jego średnica to 90 km, a jasne zagłębienie ma średnicę około 10 km i głębokość około pół kilometra. Sądząc po wyraźnych granicach krateru, Okkator to formacja dość młoda. Według zaangażowanych w projekt ekspertów, jego wiek wynosi około 78 milionów lat.
Ponad kraterem zaobserwowano również zamglenie. Zjawisko to przypomina procesy zachodzące na kometach, gdzie para wodna unosi się wraz z pyłem i resztkami lodu. Powód pojawienia się mgły na Ceres musi jeszcze zostać poznany.
Naukowcy odkryli również, że w ciągu dnia temperatura powierzchni planety karłowatej waha się od -136 do -28 stopni Celsjusza. Maksymalne temperatury obserwuje się w rejonie równikowym. Według naukowców, temperatura w równikowych obszarach jest zbyt wysoka aby na powierzchni mógł być obecny lód.
Obecnie sonda kosmiczna Dawn osiągnęła orbitę na wysokości 385 km nad powierzchnią Ceres. Na dniach mogą się rozpocząć nowe obserwacje. Spodziewane są zdjęcia o dużo większej rozdzielczości, co być może pozwoli zweryfikować część z hipotez odnośnie tajemnic tej dziwnej planety .
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/sek ... al-odkryty


Załączniki:
Sekret jasnych punktów na Ceres.jpg
Sekret jasnych punktów na Ceres.jpg [ 71 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
Sekret jasnych punktów na Ceres2.jpg
Sekret jasnych punktów na Ceres2.jpg [ 71.67 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
Sekret jasnych punktów na Ceres3.jpg
Sekret jasnych punktów na Ceres3.jpg [ 126.33 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
Sekret jasnych punktów na Ceres4.jpg
Sekret jasnych punktów na Ceres4.jpg [ 47.12 KiB | Przeglądane 3688 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: czwartek, 17 grudnia 2015, 09:49 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kometa Catalina zbliża się do Ziemi, będą okazje do ciekawych obserwacji astronomicznych
admin
Ostatniego dnia października 2013 roku, w ramach badania nieba Catalina Sky Survey, odkryto nową nieokresową kometę oznaczoną ostatecznie jako C/2013 US10, ale znaną powszechnie jako kometa Catalina. Pod koniec listopada, to ciało niebieskie dokończyło swoje okrążenie wokół Słońca i ruszyło w kierunku Ziemi.
Teraz kometę można oglądać w gwiazdozbiorze Panny i przy obecnej jasności C/2013 US10 możliwe jest nawet dostrzeżenie jej gołym okiem. Perygeum, czyli największe zbliżenie do Ziemi nastąpi w niedzielę, 17 stycznia, 2016. Znajdzie się wtedy w odległości 0,72 jednostki astronomicznej, czyli 108 milionów kilometrów od naszej planety. W tym czasie spodziewana jasność osiągnie magnitudę 5, co oznacza, że da się ją zobaczyć przez lornetkę, a nawet gołym okiem. Wtedy będzie to jeszcze łatwiejsze, bo komety należy szukać w najbardziej znanym gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy.
Zanim do tego dojdzie obserwacje prowadzą astronomowie. W sieci można znaleźć już wiele pięknych zdjęć komety Catalina. Do najbardziej niesamowitych należy to wykonane 11 grudnia przez astrofotografa z Austrii. Zostało wykonane podczas burzy słonecznej i przedstawia zdjęcie plazmidów występujących w obrębie warkocza komety.
Są to skutki wynikające z pogody kosmicznej. Astronomowie, prowadzący obserwacje komet, często zauważają w ich warkoczach plazmidy, w najbardziej ekstremalnych przypadkach, wiatr słoneczny może je dosłownie zdmuchnąć.
Od 25 grudnia, kometa zniknie z pola widzenia ze względu na blask księżyca, ale potem przez kilka dni, wraz ze wzrostem jasności, będzie widoczna nawet bez teleskopu i lornetki. Przez kolejne kilka miesięcy nowego roku, kometę będą mogli obserwować posiadacze teleskopów. W połowie stycznia, obiekt ten zacznie się oddalać od naszej planety i wraz z tym następować będzie obniżenie jej jasności aż do magnitudy 11 w kwietniu 2016.
http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/kom ... nomicznych


Załączniki:
Kometa Catalina zbliża się do Ziemi.jpg
Kometa Catalina zbliża się do Ziemi.jpg [ 54.74 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
Kometa Catalina zbliża się do Ziemi2.jpg
Kometa Catalina zbliża się do Ziemi2.jpg [ 128.89 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
Kometa Catalina zbliża się do Ziemi3.jpg
Kometa Catalina zbliża się do Ziemi3.jpg [ 44.53 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
Kometa Catalina zbliża się do Ziemi4.jpg
Kometa Catalina zbliża się do Ziemi4.jpg [ 73.62 KiB | Przeglądane 3688 razy ]
Kometa Catalina zbliża się do Ziemi5.jpg
Kometa Catalina zbliża się do Ziemi5.jpg [ 71.11 KiB | Przeglądane 3688 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: czwartek, 17 grudnia 2015, 09:51 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
VLT ponownie zbadał dziwną kosmiczną kolizję
Spektakularne następstwa kosmicznej kolizji sprzed 360 milionów lat zostały szczegółowo ukazane na nowych zdjęciach z należącego do ESO teleskopu VLT w Obserwatorium Paranal. Wśród pozostałości znajduje się rzadka, tajemnicza, młoda galaktyka karłowata. Daje ona astronomom okazję do lepszego poznania podobnych galaktyk, o których sądzi się, że były powszechne we wczesnym Wszechświecie, ale zwykle są zbyt słabe i zbyt odległe, aby je zaobserwować obecnie dostępnymi teleskopami.
NGC 5291, mglisty, złoty owal dominujący w centrum zdjęcia, jest galaktyką eliptyczną położoną prawie 200 milionów lat świetlnych od nad w kierunku gwiazdozbioru Centaura. Ponad 360 milionów lat temu NGC 5291 brała udział w dramatycznej i gwałtownej kolizji z inną galaktyką, która z ogromną prędkością uderzyła w poprzeczkę w jej jądrze. Kosmiczne zderzenie spowodowało wyrzucenie do otaczającej przestrzeni wielkich strumieni gazu, któa następnie złączyły się w pierścień wokół NGC 5291 [1].
Wraz z upływem czasu materia w pierścieniu zbierała się i kolapsowała w dziesiątkach obszarów gwiazdotwórczych i kilku galaktykach karłowatych, co ujawniają jasnoniebieskie i białe obszary rozproszone wokół NGC 5291 na prezentowanym zdjęciu, pochodzącym z instrumentu FORS na teleskopie VLT. Najmasywniejsze i najjaśniejsze zgęszczenie materii, na prawo od NGC 5291, to jedna z galaktyk karłowatych, znana jako NGC 5291N.
Uważa się, że Droga Mleczna, podobnie jak wszystkie duże galaktyki, uformowała się poprzez wchłanianie mniejszych galaktyk karłowatych we wczesnych latach Wszechświata. Te małe galaktyki, jeśli przetrwały do dzisiejszych czasów , zawierają teraz wiele ekstremalnie starych gwiazd.
Ale NGC 5291N wydaje się nie posiadać żadnych starych gwiazd. Szczegółowe obserwacje za pomocą spektrografu MUSE [2] wykazały także, że zewnętrzne części galaktyki mają własności typowo związane z powstawaniem nowych gwiazd, ale to co zaobserwowano nie jest przewidywane przez obecne modele teoretyczne. Astronomowie podejrzewają, że te nietypowe cechy mogą być wynikiem masywnych kolizji gazu w tym rejonie.
NGC 5291N nie wygląda jak typowa galaktyka karłowata. Zamiast tego ma wiele podobieństw do struktur ze zgęszczeniami istniejących w wielu galaktykach gwiazdotwórczych w odległym Wszechświecie. Czyni to ten system unikatowym w naszym lokalnym Wszechświecie i ważnym laboratorium do badania wczesnych galaktyk bogatych w gaz, które zwykle są zbyt odległe do zaobserwowania obecnie dostępnymi teleskopami.
Ten nietypowy system był wcześniej obserwowany w szerokim zakresie urządzeń naziemnych, w tym 3,6-metrowy teleskop ESO w Obserwatorium La Silla [3]. Jednak możliwości MUSE, FORS oraz teleskopu VLT dopiero teraz pozwoliły na ustalenie części historii i niektórych własności NGC 5291N.
Przyszłe obserwacje, w tym za pomocą budowanego przez ESO Ekstremalnie Wielkiego Teleskopu Europejskiego (E-ELT), być może pozwolą astronomom poznać pozostałe zagadki tej galaktyki karłowatej.
Uwagi
[1] Obecnie NGC 5291 oddziaływuje także słabiej z MCG-05-33-005 — nazywaną Galaktyką Muszli Morskiej (Seashell Galaxy) — nietypową galaktyką w kształcie przecinka, któa wydaje się wysysać jasne jądro NGC 5291.
[2] NGC 5291N była obserwowana za pomocą integral field spectrography podczas pierwszej naukowej fazy testowej MUSE. Technika ta polega na rejestrowaniu widma z każdego punktu na niebie, dostarczając trójwymiarowego widoku obiektu. Obserwacje MUSE ujawniły na obrzeżach NGC 5291N niespodziewane linie emisyjne tlenu i wodoru.
[3] NGC 5291 była badana przez astronomów za pomocą 3,6-metrowego teleskopu ESO w Obserwatorium La Silla w 1978 roku. Obserwacje te ukazały wielkie ilości materii w przestrzeni międzygalaktycznej wokół galaktyki. Obecnie wiemy, że są to obszary gwiazdotwórcze, a z kolapsu gazowego pierścienia galaktyki powstało kilka galaktyk karłowatych.
Więcej informacji
Wyniki badań zaprezentowano w artykule pt. “Ionization processes in a local analogue of distant clumpy galaxies: VLT MUSE IFU spectroscopy and FORS deep images of the TDG NGC 5291N”, J. Fensch et al., który ukaże się w czasopiśmie Astronomy & Astrophysics.
Skład zespołu badawczego: J. Fensch (Laboratoire AIM Paris-Saclay, CEA/IRFU/SAp, Universite Paris Diderot, Gif-sur-Yvette, Francja [CEA]), P.-A. Duc (CEA) , P. M. Weilbacher (Leibniz-Institut für Astrophysik, Poczdam, Niemcy), M. Boquien (University of Cambridge, Wielka Brytania; Universidad de Antofagasta, Antofagasta, Chile) oraz E. Zackrisson (Uppsala University, Uppsala, Szwecja).
Źródło: ESO | Tłumaczenie: Krzysztof Czart
http://orion.pta.edu.pl/vlt-ponownie-zb ... na-kolizje
Na zdjęciu z teleskopu VLT widać w centrum m.in. galaktykę eliptyczną, a obok tajemniczą, młodą galaktykę karłowatą (jasna chmurka po prawej stronie).
ESO


Załączniki:
VLT ponownie zbadał dziwną kosmiczną kolizję.jpg
VLT ponownie zbadał dziwną kosmiczną kolizję.jpg [ 47.76 KiB | Przeglądane 3688 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: czwartek, 17 grudnia 2015, 09:53 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
NASA tłumaczy, jak zbudować Gwiazdę Śmierci. Wystarczy pozyskać surowce z asteroidy
NASA ma kilka propozycji dla wszystkich, którzy choć przez jeden dzień chcieliby rządzić galaktyką i dysponować ogromną bronią masowego rażenia. Wystarczy eksploatacja asteroidy i wykorzystanie zdobytego materiału do budowy Gwiazdy Śmierci bezpośrednio w kosmosie.
W filmie opublikowanym przez portal Wired, Brian Muirhead, główny inżynier instytutu badawczego Jet Propulsion Laboratory NASA, wyjaśnia jak podczas Misji Przekierowywania Asteroidy, zostaną zbadane możliwości górnictwa na asteroidzie. Ponieważ aby zbudować Gwiazdę Śmierci, można wykorzystać materiał z istniejącej asteroidy. W 2023 roku sonda chwyci głaz i doprowadzi go do orbity Księżyca, gdzie grupa astronautów ma następnie badać możliwości wydobycia materiału na asteroidzie.
- To może zapewnić metale. Mamy związki organiczne i wodę - wszystko czego potrzeba do zbudowania Gwiazdy Śmierci - twierdzi badacz.
Czy to w ogóle możliwe?
Według portalu Wookieepedia (wikipedii poświęconej Gwiezdnym Wojnom), pierwsza Gwiazda Śmierci ma promień o długości 60 km, co odpowiada objętości 904 tys. kilometrów sześciennych. Znalezienie obiektu o takiej masie jest bardzo trudne, bo nie znamy jego dokładnej struktury.
Jednak żeby to uprościć, możemy sobie wyobrazić, że Gwiazda Śmierci jest zbudowana podobnie do lotniskowca. Wówczas daje to imponującą masę 190 trylionów ton.
Średnia asteroida jest teoretycznie idealnym kandydatem do wykorzystania. Ma właściwą masę, jest bogata w żelazo i węgiel oraz inne materiały, które mogą się przydać do zbudowania Gwiazdy Śmierci. Ale co jest tańsze, wydobycie tych budulców na Ziemi i przetransportowanie ich do Kosmosu, czy wydobycie bezpośrednio z asteroidy?
Ogromne koszty
Wysyłanie czegokolwiek w przestrzeń kosmiczną kosztuje około 80 tys. zł za kilogram, więc przy masie 190 trylionów ton, koszty stworzenia Gwiazdy Śmierci w ten sposób kosztowałoby bilion razy tyle, co wszystkie światowe gospodarki razem wzięte.
Głaz, który zostanie przechwycony przez Misję Przekierowywania Asteroidy ma około 450 tys. kg (500 ton), a misja będzie kosztować ponad 10 bilionów złotych. Jeśli asteroidę można by wykorzystać w całości, materiał kosztowałby ponad 41 tys. zł za kilogram. Jednak jest mało prawdopodobne, żeby wykorzystać 100 proc. określonego metalu, więc koszty mogą być nieco przekłamane.
Mimo, że wszystko wygląda na w miarę nieskomplikowane, jest wiele niewiadomych, choćby dotyczących kosztów wydobycia na asteroidach, co może drastycznie zwiększyć cenę materiałów.
Źródło: IFL Science, telegraph.co.uk
Autor: zupi/jap
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 7,1,0.html


Załączniki:
NASA tłumaczy.jpg
NASA tłumaczy.jpg [ 65.98 KiB | Przeglądane 3688 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: piątek, 18 grudnia 2015, 09:07 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wkrótce otwarcie planetarium w EC1. To będzie najlepsze planetarium w Europie

Otwarcie planetarium w EC1 odbędzie się 8 stycznia, natomiast dzień później zainaugurowane zostaną regularne pokazy na ekranie sferycznym.
Najnowocześniejsze w Polsce planetarium rozpocznie pokazy od 8 stycznia. Ma swoją siedzibę w odrestaurowanym budynku zabytkowej elektociepłowni EC1-Wschód w pobliżu dworca Łodź Fabryczna. Pierwszy pokaz dla widzów rozpocznie się o godz. 20. Od następnego dnia pokazy odbywać się będą regularnie od wtorku do niedzieli. Poniedziałki mają być dniami technicznymi. Normalny bilet wstępu będzie kosztował 17 zł, ulgowy 12 zł, zaś zorganizowane grupy uczniów z łódzkich szkół będą płacić za wstęp po 5 zł. Od 2 stycznia będzie można rezerwować bilety na stronie www.planetariumec1.pl. Wykupić będzie można je w kasie przed seansem. W godzinach popołudniowych i w weekendy odbywać się będą pokazy dla wszystkich chętnych, natomiast w okolicach południa odbywać się będą seanse dla grup zorganizowanych, zwłaszcza dla szkół. Seanse będą odbywały się w godz. 9-19, ale w planie są też wieczorne pokazy dla dorosłych. Planetarium w EC1 jest wyposażone w ekran sferyczny o średnicy 14 metrów i rozdzielczości ponad 32 mln pikseli, czyli 8 razy wyższej niż jakość HD. Obraz jest wyświetlany z sześciu projektorów sterowanych przez 12 komputerów.

- W całej Europie znajduje się tylko kilka planetariów o zbliżonej jakości wyświetlanego obrazu - mówi Tomasz Kisiel, kierownik planetarium. Ale tak na prawdę tylko jedno, które znajduje się w Lucernie w Szwajcarii przypomina łódzkie planetarium. Można je traktować jako prototyp łódzkiego, unowocześnionego planetarium. Pod ogromną, 14-metrową kopułą ekranu jest 110 miejsc siedzących. Fotele rozkładają się, co ułatwia obserwowanie pokazów na ekranie sferycznym. - Część pokazów będzie prowadzona na żywo, aby dostosować się do pytań i zainteresowań uczestników - mówi Tomasz Kisiel. - Możliwości sprzętowe pozwalają swobodnie zmieniać wyświetlane treści.

Planetarium to nie tylko pokazy kosmosu. W planie jest wykorzystanie obiektu dla eksperymentów artystycznych na ekranie sferycznym. Mają tu również odbywać się koncerty, których przekaz będzie potęgowany obrazami wyświetlanymi na kopule. - Po zakończeniu rewitalizacji zabytkowej elektociepłowni EC1 przyszedł czas na uruchomienie nowoczesnego planetarium - powiedziała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. - Inauguracja planetarium to początek wielki otwarć w EC1. W przyszłym roku otworzymy narodowe Centrum Kultury Filmowej i Centrum Nauki i Techniki. Pod koniec 2017 r. cała przestrzeń EC1 będzie tętnić życiem.
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/91 ... ,id,t.html


Załączniki:
2015-12-18_09h06_23.jpg
2015-12-18_09h06_23.jpg [ 55.06 KiB | Przeglądane 3676 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: piątek, 18 grudnia 2015, 09:22 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Planeta do zamieszkania, niemal za rogiem

Australijscy astronomowie ogłosili właśnie znalezienie najbliższej znanej dotąd planety, na której życie miałoby szanse się utrzymać. Planetę Wolf 1061c znajdziemy w gwiazdozbiorze Wężownika, około 14 lat świetlnych od nas. Krąży tam wokół swojej gwiazdy, czerwonego karła po takiej orbicie, że na jej powierzchni woda może utrzymać się w stanie ciekłym. Naukowcy z University of New South Wales piszą o niej na łamach czasopisma "The Astrophysical Journal Letters".

Możliwość, że na powierzchni planety może istnieć woda w postaci ciekłej, to - zdaniem astronomów - podstawowy warunek, by życie w postaci jaką znamy, mogło tam powstać i się utrzymać. Jeśli mielibyśmy techniczne możliwości takiej podróży i wypatrywali jakiejś nowej siedziby, ta w tej chwili wydaje się najbardziej atrakcyjna.

Odkrycie jest szczególnie interesujące, bo mamy tam układ trzech planet o masach na tyle małych, że powinny to być planety skaliste, a jedna z nich krąży w strefie zamieszkiwalnej, gdzie istnienie ciekłej wody, a w związku z tym nawet życia, jest potencjalnie możliwe - mówi pierwszy autor pracy, dr Duncan Wright z UNSW.
Trzy planety, krążące wokół Wolf 1061 mają masy odpowiednio 1.4, 4.3 i 5.2 razy większe od masy Ziemi, obiegają swoją gwiazdę w ciągu 5, 18 i 67 ziemskich dni.

Odkrycia dokonano z pomocą spektrografu HARPS zainstalowanego na 3,6-metrowym teleskopie w Europejskim Obserwatorium Południowym w La Silla w Chile.

Dziś już wiemy, że małe, skaliste, podobne do Ziemi planety są we Wszechświecie powszechne, do tej pory odkrywano je raczej w jego dalszych rejonach, setki, tysiące lat świetlnych od nas. Dotychczasową rekordzistką, jeśli chodzi o bliskość Ziemi była Gliese 667Cc, odległa o 22 lata świetlne. Ona też potencjalnie może być "gotowa" do zamieszkania. Jest 4.5 raza bardziej masywna od Ziemi i obiega swojego czerwonego karła co 28 dni. Na Wolf 1061c mielibyśmy jednak znacznie bliżej.


Grzegorz Jasiński

http://www.rmf24.pl/nauka/news-planeta- ... Id,1940202


Załączniki:
2015-12-18_09h13_46.jpg
2015-12-18_09h13_46.jpg [ 41.87 KiB | Przeglądane 3675 razy ]
2015-12-18_09h14_10.jpg
2015-12-18_09h14_10.jpg [ 48.29 KiB | Przeglądane 3675 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: piątek, 18 grudnia 2015, 09:27 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kosmiczny teleskop podgląda gwiazdy. Tu powstają planety

Michał Skubik

Zespół astronomów przy użyciu interferometru radiowego Atacama Large Millimeter Array (ALMA) zaobserwował cztery młode gwiazdy, wokół których niedawno utworzyły się planety.
Astronomowie ciągle odkrywają planety krążące wokół dalekich gwiazd, a dzisiejsza wiedza pozwala stwierdzić, że wokół większości gwiazd krążą planety. Jednak dokonujący tych odkryć nie do końca poznali procesy,

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,19362435,kos ... z3uedLipr0


Załączniki:
2015-12-18_09h16_43.jpg
2015-12-18_09h16_43.jpg [ 36.32 KiB | Przeglądane 3675 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: piątek, 18 grudnia 2015, 09:46 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Karol Wójcicki , aktualny członek Oddziału warszawskiego PTMA został "Popularyzatorem Nauki 2015"! Karol - gratulujemy i jesteśmy dumni z Ciebie. Życzymy powtórzenia tego samego w następnych latach! Koleżanki i Koledzy z PTMA.

https://www.facebook.com/ZGlowaWGwiazda ... 26/?type=3


Załączniki:
Karol Wójcicki.jpg
Karol Wójcicki.jpg [ 94.53 KiB | Przeglądane 3674 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: sobota, 19 grudnia 2015, 09:41 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wrocławscy studenci zwycięzcami księżycowego konkursu ESA
Projekt eksploracji Księżyca – HECATE – opracowany m.in. przez studentów Politechniki Wrocławskiej zwyciężył w prestiżowym konkursie ESA Moon Challenge, organizowanym przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). Oprócz nagród rzeczowych zwycięzcy mogą także liczyć na propozycje współpracy przy projektach kosmicznych ESA.
Celem konkursu było zaprojektowaniu misji kosmicznej o załogowym i robotycznym charakterze. Oznaczało to, że zespoły musiały zaproponować rozwiązania, dzięki którym astronauci dostaną się do stacji kosmicznej i stamtąd będą prowadzić badania na powierzchni Księżyca za pomocą zaawansowanych technologii.

W konkursie wystartowało ponad 20 drużyn, a do ostatniego etapu zakwalifikowano ostatecznie trzy projekty: Synergic Selene, Team HARVeSt i HECATE. Nad tym ostatnim pracowali m.in. studenci z działającego na Politechnice Wrocławskiej projektu badawczego „Space is more” - Dorota Budzyń (Wydział Mechaniczny), Agata Mintus (Wydział Architektury) i Szymon Gryś (Wydział Elektroniki).

W finale, który odbył się podczas zorganizowanego w Holandii sympozjum „Moon 2020-2030”, studenci musieli zaprezentować przygotowane przez siebie koncepcje przed konkursowym jury.

Projekt HECATE zakłada wysłanie kilku rakiet w przestrzeń kosmiczną, które następnie połączą się, tworząc stację za orbitą Księżyca. W jej wnętrzu ma pracować czterech astronautów, którzy spędzą tam kilkaset dni. Będą operować czterema łazikami marsjańskimi wysłanymi na Księżyc dwoma lądownikami.

Łaziki miałyby zostać umieszczone na południowym biegunie Srebrnego Globu, gdzie znajdują się wiecznie zacienione kratery. Ich zadaniem byłoby pobieranie najróżniejszych próbek z powierzchni Księżyca, które zostaną następnie przebadane. Inne będą natomiast drukować w technologii 3D niewielkie kostki, wykorzystując do tego tamtejszą „ziemię”, czyli księżycowy regolit. Dzięki analizom i próbom wytrzymałościowym takich kostek możliwe byłoby zaplanowane w przyszłości wydrukowanie księżycowego lądowiska właśnie z regolitu.

"Podczas prezentacji jurorzy pytali nas m.in. o szczegóły dotyczące druku 3D i komunikacji między stacją kosmiczną a łazikami" – opowiada Szymon Gryś. "Po naszym wystąpieniu czułem się już dość pewnie i doszedłem do wniosku, że mamy spore szanse na zwycięstwo. Finał był dla nas dużą szansą na poznanie wielu osób pracujących w Europejskiej Agencji Kosmicznej. Mamy nadzieję, że to początek wielu nowych ciekawych projektów z ESA" - dodaje.

Praca nad projektem trwała zaledwie miesiąc, bo tylko tyle czasu dała studentom ESA. Studenci spędzili go na obliczeniach, tworzeniu projektów i częstych rozmowach przez Skype z innymi uczestnikami projektu. Duża część czternastoosobowej grupy po raz pierwszy spotkała się na żywo dopiero podczas finału konkursu w Holandii. "Do udziału w księżycowym projekcie zaprosił nas Włoch studiujący w USA, którego poznałam latem na Uniwersytecie w Stuttgarcie podczas warsztatów projektowania stacji kosmicznych. Nasz zespół stworzyło ostatecznie 14 osób z Włoch, Wielkiej Brytanii, Japonii, Stanów Zjednoczonych i Polski" – opowiada Dorota Budzyń.

Oprócz szansy na współpracę przy projektach organizowanych przez ESA zwycięzcy otrzymali także statuetkę z wydrukowanym w technologii 3D złotym Księżycem oraz nowoczesne drony z kamerami.

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... u-esa.html


Załączniki:
Wrocławscy studenci zwycięzcami.jpg
Wrocławscy studenci zwycięzcami.jpg [ 33.1 KiB | Przeglądane 3652 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: sobota, 19 grudnia 2015, 09:42 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wrocławski projekt DREAM zakwalifikowany do programu REXUS/BEXUS
Studenci z Politechniki Wrocławskiej, realizujący projekt DREAM, zakwalifikowali się do programu REXUS/BEXUS i mają szansę wysłać swój eksperyment w kosmos. "Czeka nas dużo ciężkiej pracy i poświęceń, ale czego się nie robi w imię marzeń"- mówią studenci.
Program REXUS/BEXUS prowadzi Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) we współpracy ze Szwedzką Krajową Radą ds. Przestrzeni Kosmicznej (SNSB) i Niemiecką Agencją Kosmiczną. REXUS/BEXUS to skrót od angielskiego Rocket/Balloon Experiments for University Students, czyli w swobodnym tłumaczeniu: eksperymenty rakietowe i balonowe dla studentów szkół wyższych. Na pokładzie rakiety czy balonu można wysłać eksperyment na wysokość 80-90 kilometrów.

"Jesteśmy na pokładzie! Właśnie dotarła do nas informacja z Europejskiej Agencji Kosmicznej, że projekt DREAM zakwalifikował się do programu REXUS/BEXUS i leci na pokładzie dwudziestego pierwszego REXUSA!" - poinformowali w piątek na Facebooku członkowie projektu DREAM. "Czeka nas dużo ciężkiej pracy i poświęceń, ale czego się nie robi w imię marzeń"- dodają studenci.

W eksperymencie DREAM (DRilling Experiment for Asteroid Mining) chcą oni zbadać proces wiercenia w warunkach mikrograwitacji i ciśnienia panującego w przestrzeni kosmicznej. "Platformą, która może umożliwić takie testy jest rakieta z programu REXUS/BEXUS" - mówiła PAP Dorota Budzyń z Politechniki Wrocławskiej.

Przede wszystkim zbudują aparaturę, która jest w stanie pracować w ciężkich warunkach kosmicznych. "Chcemy sprawdzić, jak zachowuje się podczas wiercenia samo skonstruowane przez nas urządzenie: jak rozkłada się temperatura w próżni, jakie będą naprężenia przy braku grawitacji, ale też jak zachowa się sama próbka. Będziemy też badali, co się dzieje z pyłem, który wydobywa się podczas wiercenia. Wyłapie go specjalna komora pomiarowa. Na pokładzie będzie też kamera, która umożliwi nam dostrzeżenie wszystkich najmniejszych pyłków" - opisuje rozmówczyni PAP.

Część eksperymentu będzie przeprowadzona w warunkach ziemskich. Uzyskane w kosmosie wyniki młodzi naukowcy chcą porównywać z tym, co zmierzą właśnie podczas wiercenia na Ziemi. "Po powrocie weźmiemy naszą wywierconą w kosmosie próbkę, wiertło i je też zbadamy. Zakładamy, że np. małe pyłki, które powstały w czasie wiercenia, mogą być poprzypalane w inny sposób, niż te na Ziemi. Będziemy szukali takich właśnie różnic" - wyjaśnia Budzyń.

Choć studenci zakwalifikowali się do programu, to jeszcze długo nie będą mieli pewności, że ich eksperyment poleci w kosmos. Program składa się bowiem z kilku etapów. Po każdym z nich można odpaść, dlatego proces projektowania i pracy nad eksperymentem będzie trwał półtora roku. Jeśli wszystkie kolejne etapy programu przejdą śpiewająco, to w marcu 2017 roku eksperyment DREAM zostanie wyniesiony na wysokość prawie 100 km na pokładzie rakiety.

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ mki/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... bexus.html


Załączniki:
Wrocławski projekt DREAM.jpg
Wrocławski projekt DREAM.jpg [ 19.22 KiB | Przeglądane 3652 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: sobota, 19 grudnia 2015, 09:44 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Satelita PW-Sat2 otrzyma dofinansowanie z resortu nauki
Satelita studencki PW-Sat2 otrzyma 180 tys. euro dofinansowania z resortu nauki. Studenci nie wiedzą jeszcze, czy ta kwota wystarczy im, aby wysłać satelitę w kosmos. Jeśli tak, to PW-Sat2 będzie czwartym polskim satelitą wystrzelonym w przestrzeń kosmiczną.
Satelitę PW-Sat2 budują członkowie Studenckiego Koła Astronautycznego Politechniki Warszawskiej i od początku prac poszukują funduszy na zrealizowanie projektu. Kilka miesięcy temu - mając poparcie m.in. rektora swojej uczelni - z prośbą o dofinansowanie zgłosili się także do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Ich starania mogą przynieść skutek, bo resort nauki zdecydował się dofinansować realizację projektu. "Potwierdzamy wiadomość, że satelita studencki PW-Sat2 zostanie dofinansowany przez MNiSW" - potwierdził resort nauki, pytany przez PAP.

Pieniądze - przeznaczone na sfinansowanie satelity - pochodzą z budżetu współpracy naukowej z zagranicą oraz części przeznaczonej na opłacanie składek na rzecz instytucji lub organizacji międzynarodowych. "Finansowanie zostanie przekazane jako zwiększona składka do Europejskiej Agencji Kosmicznej, którą opłaca Ministerstwo Rozwoju" - poinformowało biuro prasowe MNiSW.

W środę Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego i Ministerstwo Rozwoju zawarły porozumienie w tej sprawie. Kwota dofinansowania wyniesie 180 tys. euro. "Środki trafią do Agencji jeszcze w tym roku" - poinformował PAP resort nauki.

Zakładając optymistyczny wariant, że przekazana przez MNiSW kwota będzie wystarczająca i trafi do studentów na początku 2016 roku, PW-Sat2 mógłby polecieć w kosmos na początku roku 2017.

"Gdyby udało się otrzymać dofinansowanie i wykupić miejsce na rakiecie, to nastąpiłaby ważna zmiana w projekcie - zostałby ustanowiony ostateczny termin, przed którym satelita musiałby być gotowy. Na pewno spełniłoby się wówczas nasze wielkie marzenie. Ostatnie tygodnie mijają pod dużym znakiem zapytania, nie wiemy, czy uda się kontynuować projekt ze względu na brak środków na podstawowe prace. Usilnie poszukiwaliśmy sponsora, jednak nie udało nam się uzyskać żadnego pewnego zabezpieczenia finansowego" - zaznacza Dominik Roszkowski.

Studenci podkreślają jednak, że na razie trudno powiedzieć, czy zapowiedziana kwota wystarczy do sfinalizowania projektu. "W tym momencie potrzebujemy kilkudziesięciu tysięcy euro na dokończenie budowy i testy PW-Sata2. Koszt wysłania CubeSata (miniaturowego satelity - przyp. PAP) w kosmos - na podstawie otrzymanych ofert - szacujemy na 120-200 tys. euro w zależności od pakietu, jaki oferuje usługodawca. Jednak ta cena może się mocno zmienić w przyszłym roku w związku z zawirowaniami na rynku rakiet" - mówi PAP Dominik Roszkowski z zespołu budującego PW-Sat2.

Dlatego może się okazać, że niezbędne będzie dodatkowe dofinansowanie: ze zbiórki crowdfundingowej lub ponownie ze środków publicznych. "Oczywiście może okazać się również, że takie środki (180 tys. euro - PAP) zaspokoiłyby nasze potrzeby, ale trzeba tu zachować sporą dozę ostrożności w planowaniu przyszłości" - zaznacza Roszkowski.

W tej fazie prac trudno też powiedzieć dokładnie, jaka firma i skąd mogłaby wynieść satelitę na orbitę. "Nawiązaliśmy i utrzymujemy kontakt ze wszystkimi najważniejszymi operatorami oferującymi wynoszenie CubeSatów z krajów takich jak Stany Zjednoczone, Francja, Rosja, Ukraina, Chiny, Japonia, Holandia, Włochy czy Brazylia" - mówi Roszkowski.

Oprócz rozmów z firmami zajmującymi się wysyłaniem CubeSatów w kosmos, studenci testują teraz poszczególne komponenty satelity, pracują nad oprogramowaniem do komputera pokładowego i stacji naziemnej. Na początku przyszłego roku będą przeprowadzali bardziej skomplikowane testy np. w komorze próżniowej.

Ich satelita będzie miał wymiary 20x10x10 cm i w przestrzeni kosmicznej ma przeprowadzić trzy eksperymenty. Pierwszym z nich jest przetestowanie żagla deorbitacyjnego, który może przyspieszyć deorbitację satelity z kilku lat do kilku miesięcy. "Ponadto chcemy przetestować skonstruowany przez nas czujnik słoneczny, pozwalający łatwo określić położenie PW-Sata2 w przestrzeni oraz otwierane panele słoneczne, które będą źródłem dodatkowej energii” – wymienia Roszkowski.

Swojego pierwszego satelitę - PW-Sat - młodzi inżynierowie z Politechniki Warszawskiej wysłali w kosmos w lutym 2012 roku. W listopadzie 2013 roku w przestrzeni kosmicznej znalazł się satelita naukowy - Lem, a w sierpniu 2014 roku wystrzelono - Heweliusza. Obydwa skonstruowano w Centrum Badań Kosmicznych PAN.

PAP - Nauka w Wpolsce, Ewelina Krajczyńska

ekr/ agt/
Tagi: mnisw , pw-sat2
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... nauki.html


Załączniki:
Satelita PW-Sat2.jpg
Satelita PW-Sat2.jpg [ 27.31 KiB | Przeglądane 3652 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Grudzień 2015
PostNapisane: sobota, 19 grudnia 2015, 09:46 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wschód Ziemi widziany z orbity Księżyca.
NASA opublikowała niesamowite zdjęcie
Niezwykłe obrazy dostarczane przez Amerykańską Agencję Kosmiczną NASA nie są już niczym nowym. Jednak za każdym razem zapierają dech w piersiach. Amerykańska sonda kosmiczna Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO) uchwyciła ostatnio niesamowity widok Ziemi z orbity Księżyca.
Na zdjęciu widzimy Ziemię wznoszącą się ponad horyzont Księżyca, z punktu widzenia statku kosmicznego. W centrum widoczne jest wybrzeże Liberii. A na odsłoniętym fragmencie Afryki widoczna jest Sahara i Arabia Saudyjska. Na Księżycu widzimy krater Compton, zlokalizowany tuż za wschodnią krawędzią Księżyca.
- Obraz jest po prostu oszałamiający - powiedział Noah Petro, naukowiec projektu LRO z Centrum Lotów Kosmicznych imienia Roberta H. Goddarda NASA w Maryland. - Zdjęcie nawiązuje do słynnego obrazu Ziemi "Blue Marble", wykonanego przez astronautę Harrisona Schmitta podczas misji Apollo 17, 43 lata temu. Na tamtym zdjęciu Afryka także była widoczna - dodaje Petro.
"Kopalnia wiedzy"
Misja Lunar Reconnaissance Orbiter rozpoczęła się 18 czerwca 2009 roku i zebrała bardzo cenne dane, przyczyniając się do znacznego poszerzenia naszej wiedzy o Księżycu. Sonda LRO codziennie doświadcza 12 wschodów Ziemi, jednak przeważnie jest ustawiona na Księżyc, badając jego powierzchnię. Rzadko zdarza się, że jej kamery mogą uchwycić Ziemię. Czasami LRO kieruje obiektywy w przestrzeń, w celu obserwacji bardzo cienkiej księżycowej atmosfery i kalibracji przyrządów. Zdarza się, że podczas tych działań, ziemia lub inne planety znajdują się akurat w polu widzenia kamery, co skutkuje tak niesamowitymi zdjęciami jak to.
Seria kilku obrazów
Obraz wschodu Ziemi został stworzony z serii zdjęć wykonanych 12 października, kiedy sonda była około 134 km nad powierzchnią krateru Compton. Uchwycenie na zdjęciu Ziemi i Księżyca zestawem kamer Lunar Reconnaissance Orbiter Camera (LROC) jest bardzo trudne. Najpierw sonda musi się przewrócić się na bok (o 67 stopni), a następnie zacząć obracać w kierunku, w którym się porusza, żeby zwiększyć szerokość horyzontu Księżyca w kamerze wąskokątnej (NAC). Wszystko to odbywa się, gdy sonda LRO porusza się z prędkością ponad 1,6 tys. m/s w stosunku do powierzchni Księżyca, znajdującego się poniżej.
Wysokiej rozdzielczości kamery wąskokątne (NAC) tworzą czarno-białe zdjęcia, a kamery szerokokątne (WAC) o nieco gorszych parametrach uzyskują obrazy kolorowe. Skąd zatem mamy obraz w kolorze o wysokiej rozdzielczości? Ziemia i Księżyc są w ruchu, więc zdjęcia trzeba było poddać specjalnej obróbce. Finalna fotografia Ziemi składa się obrazów z obu kamer. WAC zapewnia kolor, a NAC wysoką jakość szczegółów.
Orbita Księżyca pomogła
Z Ziemi, wschody i zachody Księżyca zawsze są inspirujące. Jednak astronauci na Księżycu zobaczą coś zupełnie innego: patrząc z powierzchni Księżyca, Ziemia nigdy nie zachodzi, ani nie wschodzi. Księżyc jest zablokowany pływowo, co oznacza, że Ziemia jest zawsze w tym samym miejscu nad horyzontem, ulegając jedynie nieznacznym wahaniom. Ziemia nie może poruszać się po "niebie", ale widok nie jest statyczny. Następni astronauci będą widzieli rotację kontynentów i zmieniający się układ chmur, przynajmniej z widocznej strony Księżyca, bo z drugiej jego strony Ziemi nie da się zobaczyć. Wyobraźcie sobeę niebo bez Ziemi i Księżyca - twierdzi główny badacz kamer LROC, Mark Robinson z Arizona State University.
Pierwsze zdjęcie wschodu Ziemi wykonane przez NASA zostało zrobione ze statku kosmicznego Lunar Orbiter 1 w 1966 roku. Natomiast najbardziej charakterystyczne był obraz uchwycony 24 grudnia 1968 roku przez załogę misji Apollo 8. Wtedy to dowódca Frank Borman, pilot modułu dowodzenia Jim Lovell i pilot modułu księżycowego William Anders prowadzili transmisję na żywo z orbity Księżyca, podczas której pokazywali zdjęcia Ziemi i Księżyca widzianych z ich statku kosmicznego.
- Ogromna samotność wzbudza respekt i sprawia, że uświadamiasz sobie co masz na Ziemi - twierdzi Lovell.
Źródło: NASA
Autor: zupi/mab
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 4,1,0.html


Załączniki:
2015-12-19_09h37_35.jpg
2015-12-19_09h37_35.jpg [ 90.58 KiB | Przeglądane 3652 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL