Marcin Ambroży napisał(a):
Piotr Samek napisał(a):
Elektrownie szczytowo-pompowe spisują się fantastycznie, mają wysoką sprawność i potrafią odzyskiwać energię z pracy.
Uhh, sorry, ale koledze się chyba coś całkiem pomyliło. Elektrownie szczytowo pompowe mają sprawność ujemną, gdyż służą tylko jako akumulator prądu na wypadek potrzeby szybkiego dostarczenia dużej mocy do sieci energetycznej. Wodę trzeba pierwsze wpompować na szczyt przy czym energia do tego potrzebna jest o ok. 30% większa niż później uzyskana ze zrzutu wody.
Piotr Samek napisał(a):
Równie dobre są elektrownie wodne, które wcale nie szkodzą zwierzętom. Przecież nie buduje się ich na każdej rzece w kilki miejscach.
Elektrownie wodne mają znikomą moc w porównaniu z elektrowniami zasilanymi paliwami kopalnymi, trzeba by było chyba wszystkie rzeki poszatkować zaporami, żeby to miało sens.
Piotr Samek napisał(a):
Lepiej poświęcić trochę rybek, niż spalać tyle ton węgla...
Te trochę rybek to całą populacja łososi i innych łososiowatych oraz pozostałych ryb wędrownych, które prawie całkowicie wyginęły w Polsce.
Elektrownie szczytowo - pompowe pompują wodę na górę nocą, kiedy pobór energii jest wiele mniejszy, przez co jest to realizowane mniejszym kosztem. Następnie, gdy w dzień odbiór jest zbyt wysoki w stosunku do możliwości elektrowni spuszczana jest woda w dół i te same turbiny robią za prądnicę. Także jak najbardziej się to opłaca. A ekolodzy jak zwykle protestują, bo chcą wyżebrać jak najwięcej kasy. Jakoś o rozpudzie i innych tego typu rzeczach już się nie mówi. Eko dostali swoją dolę i wszystko gra. Na całym świecie podobne rozwiązania jeśli chodzi o wytwarzanie energii się sprawdzają tylko nie u nas.
W ramach dowodu jak wiele energii można uzyskać z elektrowni wodnych radzę poczytać o ilości produkowanej hydroenergii. Np. w Norwegii. W Polsce również mamy kilka takich elektrowni, natomiast jest to niestety znikomy procent, bo chyba coś koło 12% łącznej energii produkowanej w Polsce.
Więc wniosek z tego płynie taki, że gdybyśmy mieli więcej elektrowni wodnych, wiatrowych i przede wszystkim atomowych, to wyszłoby to bardziej ekologicznie i ekonomicznie nich jest teraz.