Forum AstroCD
http://www.astrocd.pl/forum/

Dzisiaj wszystkie gwiazdy świecą jaśniej...
http://www.astrocd.pl/forum/viewtopic.php?f=25&t=3609
Strona 1 z 1

Autor:  Michał Witek [ czwartek, 1 listopada 2012, 20:11 ]
Tytuł:  Dzisiaj wszystkie gwiazdy świecą jaśniej...

Chłodny, ale pogodny wieczór. Takim go zapamiętam. Brak chmur na niebie wzbudza odwieczną nadzieję na to, że nic nie przyćmi blasku gwiazd. Spoglądam w górę i cieszę się z tego widoku. Przedziwna i zarazem cudowna myśl. Tysiące światełek nade mną i tysiące światełek tuż obok mnie. Niezwykły klimat, niezwykła atmosfera. Stoję nad grobem moich bliskich, analizując w myślach miniony czas. Sens naszego istnienia, cel naszej podróży, początek, koniec. Wszystko się kiedyś zaczęło i kiedyś się skończy. Nawet gwiazdy, choć wieczne, też umierają.
Płonące światła zniczy przypominają konstelacje na nocnym firmamencie. A może każda gwiazda to dusza człowieka, która odeszła do wieczności i świecąc nadal patrzy na ten ziemski, mały świat?
W dniu tym wspominam wszystkich, którzy odeszli. Mamę, którą choroba zabrała przedwcześnie. Sąsiada, który nigdy nie dbał o swoje zdrowie, wybierając życie w zgubnym nałogu. Wielu ludzi, którzy mieli jeszcze coś do zrobienia, kiedy nagle zgasła świeca i zapłonął znicz...
Odszedł również jeden z najskromniejszych ludzi naszej społeczności. Nie znałem go osobiście, ale czytając jego prace wyczuwało się niezwykłe zaangażowanie i godną podziwu pasję. Teraz Robert pewnie dalej prowadzi Niesystematyczny Kalendarzyk Astronomiczny gdzieś po drugiej stronie Nieba.
Dzisiaj gwiazdy świecą jaśniej, wyraźniej. Dla nas, dla naszych bliskich, których już z nami nie ma.
My zaś mamy to szczęście, że potrafimy docenić ich blask i zachwycić się tym światłem, choćby to ledwo dostrzegalna mgiełka.
Patrząc w niebo wszędzie można odnaleźć symbole. Każdy z nich jest inny, a jest ich tyle, ile par oczu, które na nie spoglądają. Chcąc dotknąć zmysłami niezbadanego, tajemniczego i fascynującego świata, w wyobraźni tworzą się przeróżne obrazy. I tak po kolei, przestrzegając ściśle stworzonego przez siebie porządku, widzę gromady kuliste, imponujące skupiska gwiazd. Wyglądają jak tłum ludzi, który w bezkresie oceanu przestrzeni międzygwiazdowej znalazł iskierkę dającą ciepło wśród bezwzględnego zimna Wszechświata.
Poruszając się w kierunku północnym natrafiam na dobrze znaną wszystkim i chyba najbardziej rozpoznawalną formację, której nazwa jest równie dźwięczna co mgiełka, którą w sobie zawiera. Choć niezwykle odległy i delikatny „Pierścionek” zanadto nie wyróżnia się z tła, to światełko, które od niego płynie, niesie nam wiadomość, że koniec może być wielki i spektakularny. To również nadzieja na to, że nic, co istnieje nie odchodzi w nicość i zawsze zostawia po sobie trwały ślad. Czyż tak właśnie nie jest z naszymi doświadczeniami? Każde z nich coś w nas zostawia, powodując, że nie stoimy w miejscu, ale idziemy dalej i się rozwijamy.
Nieco dalej natrafiam na kolejną mgiełkę, która w takich momentach jak ten przypomina mi przewróconą klepsydrę z wysypanymi nieco wokół ziarnkami piasku. Jakby czas w pewnym momencie się zatrzymał. Zegar przestał odmierzać godziny, minuty, sekundy. Niby lekka i ulotna, a jednak doskonale wyłania się na tle czerni nocy, jakby chcąc dobitniej podkreślić przemijalność. Jakby chcąc powiedzieć: „Nie jesteście wieczni, kiedyś i wasz zegar się zatrzyma”. Nie można w każdym razie odmówić jej majestatu i powagi.
W zenicie około północy majaczy mała chmurka zwracająca na siebie uwagę. Mając pod ręką 10-calowe zwierciadło niemalże odruchowo kieruję go w jej stronę. Czemuż tak chcesz, by Cię podziwiano, córko Cefeusza i Kasjopei? Wszak trzeba przyznać, urodę ma nieziemską i swoim blaskiem przyćmiewa swoje towarzyszki, które nieustannie podążają za nią na niebiańskim trakcie. Nawet ona w całej swojej wielkości przypomina obietnicę daną nam kiedyś : „nie lękajcie się, nie jesteście sami”.
Nie sposób pominąć sławnych „Sióstr”, których obecność wysoko na nieboskłonie zwiastuje rychłe przyjście zimowej zawieruchy, a wraz z nią niezwykłej zmiany repertuaru na niebieskim ekranie. Zatriumfuje Wielki Myśliwy ze wspaniałą zbroją usianą niespotykanymi nigdzie indziej klejnotami. A wśród nich najpiękniejszy żłobek nowych słońc ze swoimi układami planetarnymi. Z takiego żłobka kiedyś i my powstaliśmy i nosimy w sobie ten niezwykły gwiezdny pierwiastek, tak w materialnym ciele, jak i w niewidzialnej duszy.

Moją niesłabnącą nadzieję na czyste niebo dzisiejszego wieczoru muszę odłożyć na inny dzień. Który to już raz? Nie zliczę. Mimo to wierzę, że w dzisiejszy dzień, jak w żaden inny, jesteśmy bliżej tego tajemniczego świata, do którego swoim życiem podążamy. W następny pogodny wieczór, kiedy skieruję moje „okno na Wszechświat” w stronę dalekich światów, pomyślę o tych wszystkich, którzy przekroczyli tą niewidzialną bramę i spoglądają na nas z odwrotnej strony lustra. Proszę Was, moi drodzy Astrobracia, abyście także i Wy przez chwilę wspomnieli na swoich Bliskich, kiedy będziecie podziwiać piękno nocnego nieba. Pomyślcie, że w taki wieczór jak ten, wszystkie gwiazdy świecą jaśniej.


Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 2
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/