Jak co roku, około 17 listopada przypada maksimum Leonidów, dość obfitego roju meteorów pochodzącego z częściowego rozpadu okresowej komety 55P/Tempel-Tuttle, co 33 lata powracającej w okolice Słońca. Każde jej zbliżenie do naszej dziennej gwiazdy to kolejna solidna porcja pozostawianego na orbicie kometarnego pyłu – meteoroidów, na które regularnie, co rok, natrafia Ziemia podczas swej okołosłonecznej wędrówki. Tak też było podczas jej ostatniego przelotu w okolicy Ziemi i Słońca 28 lutego 1998 roku, co zaowocowało zwiększoną liczbą godzinną (ZHR) obserwowanych meteorów w latach 1998–2002. Można było wtedy nawet mówić o „deszczach” meteorów, ponieważ obserwowano kilkaset, a nawet kilka tysięcy śladów meteoru na godzinę. Niestety, najlepsze warunki obserwacji omijały wówczas teren Europy. Jednak jeszcze przez kilka lat są szanse na zwiększoną aktywność roju Leonidów. W tym roku przebieg zjawiska może być bardzo gwałtowny i co najważniejsze efektowny. Zarówno przed rokiem, jak i obecnie, Ziemia napotyka większe skupisko materii kometarnej, pozostałej po przelocie komety w okolicach Słońca w 1567 roku. Tegoroczne, prawdopodobnie bardzo ostre maksimum przewidywane jest na noc z 17 na 18 listopada. Największe szanse „złowienia” meteoru powinniśmy mieć ok. 22:40 – 22:50, w tym czasie bowiem przewiduje się wspomniany pik aktywności. Dodatkowo nad ranem, w nocy z 16 na 17 listopada możliwa jest podwyższona aktywność wywołana przejściem przez strumień z 1567 roku. W maksimum można się spodziewać około 60-100 bardzo szybkich meteorów z zielonkawymi śladami. Obserwacje warto jednak zacząć godzinę wcześniej i kontynuować nawet do świtu, bo według niektórych przewidywań maksimum może okazać się nieco bardziej rozciągnięte w czasie. Według niektórych opinii astronomów możliwa jest wyjątkowo wysoka liczba meteorów nawet do 500 na godzinę.
Przeciętnie podczas przejścia przez największe skupisko meteoroidów z roju Leonidów, czyli w maksimum zjawiska, obserwuje się w ostatnich latach tylko kilkadziesiąt meteorów w ciągu godziny. Jednak to właśnie Leonidy są słynne z najobfitszych „deszczów meteorów”. Spośród odnotowanych 33 powrotów komety Tempel-Tuttle, aż 22 skutkowały „deszczami” (pierwszy zaobserwowany w 899 roku n.e.). Szczególnie obfite odnotowano w 1901 i 1966 roku. Najobfitszy z nich obserwowano przed 41 laty w Arktyce i Stanach Zjednoczonych – 16 listopada 1966 roku w ciągu godziny doliczono się nawet 140 tysięcy meteorów, czyli blisko 40 „spadających gwiazd” na sekundę!
Na meteorowe łowy z reguły wybieramy się po północy. Tym razem jednak, jak już wspomniano, obserwacje warto rozpocząć jeszcze przed północą, choć usytuowany w zachodniej części gwiazdozbioru Lwa radiant Leonidów, czyli miejsce na sferze niebieskiej, z którego wydają się wybiegać meteory, będzie wówczas jeszcze blisko horyzontu. 1–2 godziny przed świtem, Lew będzie już wysoko w południowej stronie nieba. Tym większa więc będzie szansa na pomyślne obserwacje. Z zasady najlepsze warunki obserwacji meteorów są w drugiej połowie nocy, co wynika z faktu, że im bliżej świtu, tym więcej obserwujemy meteorów „nacierających” na nas, a nie tylko „prześcigających” Ziemię, które dominują przed północą, co wynika z ruchu obrotowego Ziemi.
Skoro obserwacji nie będzie tym razem utrudniał Księżyc, wystarczy życzyć sobie bezchmurnej pogody i… odrobiny cierpliwości w wypatrywaniu „spadających gwiazd”.
Załączniki: |
leonidy.jpg [ 8.35 KiB | Przeglądane 19750 razy ]
|
_________________ Pozdrawiam, Marek SubstykPortal AstroCD, http://www.astrocd.pl, Forum AstroCD, http://www.forum.astrocd.plSklep Allegro AstroCD - literatura i pomoce naukowe dla miłośników astronomii – facebook.com/Wydawnictwo.AstroCD Mój profil na Facebookutel. 880-184-000 (prywatny), e-mail: astrocd@astrocd.pl (prywatne), m.substyk@urania.edu.pl (Urania-PA), marek.substyk@ptma.pl, zarzad@ptma.pl (PTMA); tel. 575-572-330 (praca), e-mail: katowice@deltaoptical.pl------------------------------------------------------------ Wielkie Wyprawy Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. USA 2020/Islandia 2020
|