Forum AstroCD
http://www.astrocd.pl/forum/

Lunarne fenomena
http://www.astrocd.pl/forum/viewtopic.php?f=29&t=2967
Strona 5 z 20

Autor:  Kuba Kowarczyk [ poniedziałek, 27 lutego 2012, 20:12 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Hehe... rzeczywiście - gaz-maska jak malowana ;)
Nie ukrywam, że po zagłębieniu się w Twoje opisy księżycowych zakamarków, zacząłem przyglądać się tarczy Księżyca z nieco większą uwagą i odkrywać pewne "smaczki". Zaczynam nawet troszkę żałować, że dane jest nam obserwować tylko jedną połówkę Srebrnego Globu. Choć z drugiej strony cieszmy się, że mamy "tylko" jedną połówkę do obserwacji - szklanka jest przecież w połowie pełna ;)

Autor:  Artur Janda [ poniedziałek, 27 lutego 2012, 21:06 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Ja na poniższej Twojej fotce w lewym górnym rogu dostrzegłem płynącego rekina. Biorąc pod uwagę, że jest to morze (deszczów), jego obecność tam nie powinna nikogo dziwić. Dodatkowo można dostrzec, że jest wspomagany przez fale. Zapewne upatrzył sobie jakiś cel poza kadrem. Pewnie tak samo "zamarty" , jak on sam ;)

Załączniki:
file-2.jpeg
file-2.jpeg [ 79.28 KiB | Przeglądane 5587 razy ]

Autor:  Jerzy Łągiewka [ wtorek, 28 lutego 2012, 13:47 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Masz dobre oko Arturze. Twój rekin to bardzo subtelna postać. Przeszukałem moje materiały archiwalne i okazuje się, że zjawia się tylko w okolicy ostatniej kwadry - a więc subtelna zjawa. Mam też drugie ujęcie, jakby następny kadr filmu. I jest na nim odpowiedź - na co ten rekin poluje. Przy odrobinie wyobraźni dostrzeżemy nowe położenie samego rekina i majaczący w głębi morskich odmętów cień - może foki lub delfina. Jeśli się zgodzisz ze mną - nie ulega wątpliwości, że jest to pierwszy przypadek ruchomego fenomenu - kategoria: lunaryzm in motoin. I masz pełne prawo uważać się za jego twórcę. Gratuluję, trochę żałując: dlaczego nie ja! Pozdrawiam.

Załączniki:
Rekin polujący na Mare Imbrium.JPG
Rekin polujący na Mare Imbrium.JPG [ 75.55 KiB | Przeglądane 5562 razy ]

Autor:  Artur Janda [ wtorek, 28 lutego 2012, 22:36 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

A czy zauważyliście panowie ten profil twarzy jakiegoś neandertalczyka tuż na prawo od tej gaz-maski, który bacznie jej się przygląda, zastanawiając się, cóż to może być takiego ciekawego i skąd to się wzięło? :)

Autor:  Kuba Kowarczyk [ wtorek, 28 lutego 2012, 22:41 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Rzeczywiście, z prawej strony wyraźnie rysuje się profil twarzy. Nawet widać wyraźnie jedno oko ;)
Zatem neandertalczycy byli pierwsi na Księżycu :lol:

Autor:  Artur Janda [ wtorek, 28 lutego 2012, 22:44 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

O tą fotkę chodzi..

Załączniki:
file-3.jpeg
file-3.jpeg [ 33.02 KiB | Przeglądane 5526 razy ]

Autor:  Kuba Kowarczyk [ wtorek, 28 lutego 2012, 22:49 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Rozumiem, że ten fragment masz na myśli?
Załącznik:
neandertalczyk.jpg
neandertalczyk.jpg [ 19.92 KiB | Przeglądane 5524 razy ]

Autor:  Artur Janda [ wtorek, 28 lutego 2012, 22:54 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Dokladnie to, tylko troszke sie spoznilem z ta fotka bo z komorki nadaje. Mozesz skasowac tego posta i twojego powyzej zeby balaganu nie bylo ;)

Autor:  Artur Janda [ wtorek, 28 lutego 2012, 23:48 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Może przesadzam, ale jeszcze jedną twarz tu widze, konkretnie twarz DIABŁA! :) śmiejącą się patrząc na gaz-maskę. Na S-W od Waltera (chyba). Na pewno znajdziecie dziada;)

Autor:  Kuba Kowarczyk [ środa, 29 lutego 2012, 00:33 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Artur - masz dobre oko ;) Gra światła i cienia na Srebrnym Globie jest po prostu niesamowita...
Załącznik:
dioboł.jpg
dioboł.jpg [ 59.64 KiB | Przeglądane 5504 razy ]

Autor:  Artur Janda [ środa, 29 lutego 2012, 00:57 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

oki. Jestem na kompie. Kuba.. bardzo blisko byłeś :) ale mi chodziło o to. Widzisz? i ten świński nos;)

Załączniki:
dioboł).JPG
dioboł).JPG [ 104.38 KiB | Przeglądane 5498 razy ]

Autor:  Kuba Kowarczyk [ środa, 29 lutego 2012, 01:13 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Faktycznie :shock: I jeszcze te oczy zwrócone w stronę gaz-maski... Niesamowite...
A w tym co ja zaznaczyłem dopatrzyłem się profilu czyjejś twarzy, co ciekawe również zwróconego w kierunku maseczki :?
Hmm... widzę, że wzięło nas na dobre :lol:

Autor:  Tomasz Zaraś [ środa, 29 lutego 2012, 01:16 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Artur Janda napisał(a):
oki. Jestem na kompie. Kuba.. bardzo blisko byłeś :) ale mi chodziło o to. Widzisz? i ten świński nos;)



''hrrrum-hruum -no a jak'' :lol: Księżyc pobudza wyobraźnie nie tylko dzikich zwierząt ;)

Autor:  Artur Janda [ środa, 29 lutego 2012, 01:25 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Oj wzięło... Jerzy nam dostarczył trochę materiału do rozbudzenia wyobraźni, a jak przypuszczam, to nie koniec, zatem studiujmy te jego prace ;)

Autor:  Jerzy Łągiewka [ środa, 29 lutego 2012, 14:18 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Artur i Kuba wyraźnie się zawzięli w sobie. "Neandertalczyk", "Diabeł świntuch" i "Cień diabelskiej twarzy" wewnątrz krateru Orontius dobitnie o tym świadczą. Obecność tylu elementów czarciej proweniencji w tym konkretnym miejscu nie powinna dziwić. Pamiętacie początkowy post w tym wątku i krater Deslandres (to ten rozległy ponad "Cieniem diabelskiej twarzy)? Tu jest piekło (Hell)!!!
Arturze - trzy zaliczone ("in motion" może nawet powinien być liczony podwójnie).
Kuba - dwa zaliczone ( remis po jeden z Arturem w dodatkowej kategorii subtelnych lunaryzmów).
Cieszę się, nie z tego, że przybywa nowych lunarnych osobliwości, ale z tego, że zaczęliście patrzeć na "Łysego" - nie, jak na świecący krąg tu i ówdzie mniej jasny, tu i ówdzie lekko podziurawiony, mniej lub bardziej przeszkadzający w obserwacjach nieba - ale, jak na zbiór punktów, plam i kontrastów między nimi, złudzeń i obrazów, które nabierają znaczenia, które mają jakieś kształty, a te z kolei nazwy własne. To prawie odwzorowanie sensu biblijnego Genesis - myśl, idea w umyśle materializuje się w konkretną formę, która od tej chwili istnieje już jako autonomiczny byt.
Moi drodzy - to nasza wspólna podróż intelektualna (a wydawałoby się, że tylko zabawa). Powołujemy do istnienia na jawie elementy niematerialne - idee - naszej wyobrażni i odtąd po wsze czasy istniejące choćby tylko w postaci bitów informacji elektronicznej w depozytorium wiedzy Forum AstroCD.
Z tego się przede wszystkim cieszę.

Autor:  Jerzy Łągiewka [ piątek, 2 marca 2012, 16:41 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Depozytorum wiedzy.
Z formalnego punktu widzenia każde (w postaci ikonograficznej) wyznanie: inicjały, serce ze strzałą wycięte na ławce w parku, na drzewie, wymalowane, jako grafiti na murze posesji, każda zapisana kartka papieru w butelce, puszce, wyrzucona w morze lub zakopana w ziemi, jest depozytorium wiedzy - dla przyszłości. Jest nim każde muzeum, bank zasobów genetycznych planety lub choćby zawartość dysku twardego serwera forum AstroCD. Kiedy w połowie ubiegłego wieku odkrywano w Izraelu niedaleko Qumran manuskrypty z IIw p.n.e., nazwane później zwojami z Qumran, pośród rękopisów natrafiono również na niecodzienny artefakt - miedziany zwój, zawierający spis 64 skrytek z depozytem dużej ilości kosztowności w złocie. Skrytek nie udało się jak dotąd zlokalizować, ale badacze szacują opisaną ilość kruszcu na około 70-200 ton. W potocznej opini publicznej potencjalną funkcję depozytorium wiedzy starożytnych często przejmują, od zawsze otoczone tajemnicą - Wielka Piramida i Sfinks.
Pewnie i kopuły księżycowe można by utożsamić z takimi kapsułami czasu, nawet jeśliby ich funkcja sprowadzała się w humorystycznej postaci, do przekazania potomnym informacji: "I was here. Huck Norris".
Forma przestrzenna kopuł sprawia, że pobudzają wyobraźnię, umykają bowiem pojmowaniu ich tylko w kategorii wybryku natury. Widzimy w nich, jakąś bezosobową intencję, aluzję do kwantyfikowania chaosu i bezkształtności do postaci formuł matematycznych i prostych brył geometrycznych, stających się przez to, jakimś prymarnym językiem (nad-językiem) rozumianym przez wszystkich - zatem wiecznym i uniwersalnym.
Widoczna na zdjęciu (mogłoby być lepsze) kopuła koło krateru Kies na Mare Nubium (morze chmur) i pokazane wcześniej dwie inne, koło kratery Arago na Mare Tranquillitatis (morze spokoju), stanowią w tym "meta-języku" lingwistycznej symboliki - zawarty w nich (jako explicite - w depozytorium), mój intencjonalny przekaz - brzmiący: [...byłem tu - jako świadomy byt, element ziemskiej formy istnienia kultury i inteligencji, biologiczna maszyna cybernetyczna oparta na macierzy ekskaustyki wszystkich punktów widzenia moich Idoli, Homo Quadratus, anonimowy człowiek witruwiański...].

Załączniki:
Krater i kopuła Kies.JPG
Krater i kopuła Kies.JPG [ 57.79 KiB | Przeglądane 5286 razy ]

Autor:  Jerzy Łągiewka [ niedziela, 4 marca 2012, 19:29 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Mare Serenitatis (morze jasności) to prawie kolisty basen pochodzenia impaktowego, który w pełnym słońcu wydaje się być gładki i mało ciekawy. Przesmyki od północy łączą to morze z innymi: Mare Imbrium (morze deszczów) i Lakus Somniorum (jezioro snów), a od południa z Mare Tranquillitatis (morze spokoju) ze strzegącym tego miejsca kraterem Plinius. Duży krater na wschodzie to Posidonius. Bliskość terminatora sprawia, że w skośnym oświetleniu powierzchnia zaczyna "falować i meandrować" w formacjach nazwanych przbietami Winkle. W pełnym świetle i trochę przerysowanym nasyceniu uchwycić można też różnice w jasności poszczególnych części morza, będących skutkiem najprawdopodobniej odmiennych cech fizykochemicznych magmy w dwóch różnych fazach wypełniania lawowego. Jedynym większym kraterem w tym rejonie jest 16-to kilometrowy Bessel.
Samo morze nie jest jakoś wyjątkowo jasne, żeby zasługiwało na swoją iluminacyjną nazwę. Kiedy się tak zastanawiałem nad jej genezą, przywodziłem na myśl iluzję, jaka tu może się roztaczać tuż przed świtem (jakieś 1,5-2 dni przed pierwszą kwadrą), lub po zmierzchu (moment ostatniej kwadry). Samo morze pogrążone w mroku rozświetlają draperie świetlistych kolumn szczytów górskich z obu kierunków: wschodniego i zachodniego. I w tym sensie z odległej o prawie 4 setki tysięcy kilometrów Ziemi w sposób szczególny możemy skonstatować, że jest to morze jasności wszystkich jego brzegów.

Załączniki:
Pofałdowane Mare Serenitatis.jpg
Pofałdowane Mare Serenitatis.jpg [ 120.63 KiB | Przeglądane 5286 razy ]

Autor:  Jerzy Łągiewka [ wtorek, 6 marca 2012, 23:50 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Mare Tranquillitatis (morze spokoju) nie ma cech struktury impaktowej. Wydaje się być terenem depresyjnym, który wypełniła lawa wlewająca się z ościennych rezerwuarów: od północy z Mare Serenitatis, od południa z Mare Nectaris i Mare Fecunditatis (strażnikiem przesmyku do tego ostatniego jest krater Taruntius). Skośnie padające promienie słoneczne wydobywają z generalnie płaskiej przestrzeni różnorodne formy: w tym znane już dwie kopuły, krater widmo Lamont, oraz pofałdowania (układające się w zarys olbrzymiego głowonoga), które łatwo powiązać, jako ich jednolity ciąg, z tymi na Mare Serenitatis. Kto wie, czy nie są pozostałością jakiegoś procesu tektoniki płyt we wczesnym etapie tworzenia się księżycowej skorupy? Jako ciekawostkę można potraktować umiejscowione na obrzeżu, światłocieniowe ikonki: "przedstawiciela formacji paramilitarnych" (ludzik z wojskową czupryną "na jeża"), oraz "przedstawiciela żywych form pozaziemskich" (humanoidalna głowa z wypustkami zamiast ust). Może obie symbolicznie stanowią afirmację współczesnego podejścia do kontaktów międzykulturowych i międzygatunkowych? Chciałbym, mimo wszystko, widzieć w skali porównawczej obu postaci odzwierciedlenie poziomu zaangażowania się ludzi w rozwój technologii umożliwiających poznanie odmiennych źródeł "drzewa życia".

Załączniki:
Mare Tranquillitatis.jpg
Mare Tranquillitatis.jpg [ 102.46 KiB | Przeglądane 5286 razy ]

Autor:  Jerzy Łągiewka [ środa, 7 marca 2012, 00:08 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Tymczasem dziękuję wszystkim, którzy z zainteresowaniem śledzili wątek. Pozwolę sobie odświeżyć go po pewnym czasie, ale mam nadzieję, że pojawią się tu posty innych autorów, których już teraz gorąco zachęcam do jego współredagowania.
Tylko formalnie czuję się gospodarzem wątku i na tej płaszczyźnie oferuję zawsze pełną otwartość, bez jakiegokolwiek śladu recenzowania.
Żeby tak minorowo nie kończyć, proponuję trochę zabawy w poszukiwaniu miniaturowego odpowiednika Sinus Iridum (zatoki tęcz) na zdjęciach będących ilustracjami moich postów. Kto znajdzie "Minor Sinus Iridum" (ta nazwa będzie nieformalna, bo funkcjonować będzie tylko jako określenie potoczne) będzie dzierżył miano jej odkrywcy. Miłej zabawy. Pozdrawiam.

Autor:  Marek Substyk [ środa, 7 marca 2012, 12:03 ]
Tytuł:  Re: Lunarne fenomena

Śledzę od początku cały wątek.
Na prawdę dobra robota.

Strona 5 z 20 Strefa czasowa: UTC + 2
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/