Oj maluśki, maluśki... rogalik Księżyca.Już w piątek, powodowany ciekawością i chęcią eksperymentowania, wyglądałem na południowy zachód, szukając pośród niknących pasemek obłoków młodego Księżyca. 35 minut po zachodzie Słońca niebo już na tyle pociemniało, że wreszcie dostrzegłem wąski sierp..., ledwie przecinek, młodego Księżyca, po upływie 1 dnia i 8 godzin od nowiu, na wysokości 5-6 stopni nad horyzontem, na pomarańczowym niebie, które wykluczało lepszy kontrast. Mikry, linearny rogalik śpieszył za Słońcem. Pomyślałem, że to dobry prognostyk na jutrzejszą sesję zdjęciową.
W sobotę pogoda cały dzień rozpieszczała, a zmierzch zgotował prawdziwą ucztę dla oczu. Po zachodzie Słońca niebo stopniowo pogłębiało błękitny kolor. Duża połać zachodniego horyzontu płonęła pomarańczowo, obejmując akurat obszar z Księżycem i musiałem trochę opóźnić nagrywanie. Stada samolotów rozcinały niebo tu i tam, zostawiając plątaninę smug kondensacyjnych - na szczęście żadna z nich nie przebiegała w pobliżu lśniącego rogalika. Ponad pół godziny po zachodzie Słońca zacząłem nagrywać. Ostatnie obrazy w starym - 2016 roku. Chłód i satysfakcja, kolory i falujący obraz, obawa i doświadczanie uroków zmierzchu, wysiłek i nagroda. Oj maluśki, maluśki...
31 grudnia 2016r, Księżyc 2 dni i 8 godzin po nowiu, zaledwie 13 stopni nad horyzontem. Refraktor TS152/900, kamerka ASI120M z filtrami: UV/IR-cut i czerwonym GSO #29, na paralaktycznym montażu ATM z prowadzeniem. Autostakkert!2 (120/2000), Registax 6, Microsoft ICE. Termometr wskazywał zero stopni Celsjusza, ale podmuchy wiatru potęgowały uczucie chłodu. Obraz trochę falował i drżał, jednak obiektywnie trzeba przyznać, że jak na tą wysokość, był całkiem dobry.
Załącznik:
Dwudniowy sierp Księżyca_31.12.2016r_16.22_TS152F900_ASI120M_UV.IR.cut_redGSO#29_mozaika75%....jpg [ 127.84 KiB | Przeglądane 6858 razy ]
Ponad pięciostopniowa libracja zachodnia tyle samo odcięła z obszaru przy wschodnim brzegu widocznej z Ziemi półkuli Księżyca, ale gdyby nie to, część widocznych i opisanych na zdjęciu struktur nie byłoby w pełni oświetlonych, tudzież przynajmniej nie leżałyby na linii terminatora, który przebiegał przez 57-58 wschodni południk. To pas widoczny zazwyczaj po trzech dniach po nowiu. Tak to już jest z libracją - w jednym miejscu zabiera, w innym dodaje. Czyż nie dziwnie wygląda Morze Przesileń, leżące przy samym brzegu albo Endymion, nie dość że mocno zacieniony (zniekształcony), to jeszcze osamotniony, osierocony przez Morze Humboldta, po którym ani śladu?
Załącznik:
Dwudniowy sierp Księżyca_31.12.2016r_OPIS....jpg [ 215.68 KiB | Przeglądane 6858 razy ]
Ciąg dalszy nastąpi.