Warunki do obserwcji gwiazd zmiennych nie muszą być idealne. Choć łatwiej jest, gdy zasięg wzroku wynosi minimum 5.0. Wtedy szybciej znajdziemy obiekty obserwacji, gdyż zawsze gdzieś w ich pobliżu jest jakaś gwiazda widoczna gołym okiem. Ale nawet w dużym mieście można to i owo w tej dziedzinie zrobić. Po prostu trzeba obserwować te jaśniejsze obiekty. Są to w końcu gwiazdy, a nie DS-y. Tu nie odgrywa aż tak wielkiej roli zanieczyszczenie światłem. Choć wyobrażam sobie, jak mogłyby być trudne początki w tej dziedzinie w centrum Chorzowa
jednakże wiele razy obserwowałem gwiazdy zmienne (a przynajmniej te mniej czerwone) w okolicach pełni i bywało, że w 2-3 godziny uzbierałem 50-60 pomiarów. Tak więc w miarę zdobywania doświadczenia obserwacje te stają się o wiele łatwiejsze i w końcu nawet przy tak jasnym niebie można zrobić dokładne pomiary.
Najważniejsza rzecz to cierpliwość, "zbieranie" doświadczeń, wyćwiczenie dojścia do wielu gwiazd, nauczenie się na pamięć jasności gwiazd porównania (co przychodzi samo z czasem), by nie tracić czasu na szperanie po mapach, no i dobranie właściwego sprzętu o odpowiednio dużym polu widzenia i zasięgu, powiększeniu itp., tak żeby nam się komfortowo oceniało jasność gwiazdy. No i rzecz bardzo ważna, staranna nauka metod porównywania jasności, tj. metody Argelandera oraz Nijlanda-Błażki i Pickeringa. Jeśli to opanujemy to już najgorsze za nami
dobry opis tych metod znajduje się tu:
http://www.sswdob.republika.pl/metodyka.htmPozostałe metody lepiej stosować w sytuacjach wyjątkowych bo są już mniej dokładne, ale czasem nie ma wyjścia, gdyż brak odpowiednich gwiazd porównania. Na stronie Stanisława Świerczyńskiego nie ma opisu wszystkich metod. O tych metodach napiszę już niedługo w odrębnym wątku.