Czy są przereklamowane , trudno o jednoznaczną odpowiedź , ale spróbuję choć trochę przybliżyć problem.
Po wielu trudach związanych z obserwacjami słonecznymi i po przetrenowaniu w tym kierunku małych sprzętów typu mak , sct , apo i refraktor
muszę stwierdzić jednoznacznie że aby wykorzystać potencjał obserwacyjny niewielkich apertur koniecznie należy używać instrumentów soczewkowych.
Czy te ograniczenia wynikaja z roździelczości optycznej czy z jakości wykonania trudno powiedzieć jednoznacznie. Ale bez zbędnych dywagacji
nawet skromna tuba SW80/400 w tych obserwacjach rozgramia w pył i Maka 80 i 100 pod względem uzyskiwanej ostrości jak i kontrastu obrazu.
Nie ukrywam że używając folii Baadera ND5 w połączeniu z refraktorem TS90/500 można dojrzeć te same szczegóły co w konfiguracji złożonej
z filtra szklanego Thausend Oak + filtr pomarańczowy (w celu niwelacji widma niebieskiego - tu aberra zabija detal) jak i ND5 + solar continuum.
Więc nasuwa się pytanie po co ten filtr ? Dla mnie poprawia kontrast na plamach w rejonach umbry i penumbry , uwypukla granulację i widok specyficznych
jasnych zmarszczek (nie wiem jak je nazwać) . Kolejne zadanie jakie spełnia jako filtr wąskopasmowy to całkiem usuwa aberrację w achromatach i uspokaja
rozedrgania obrazu z wiązane z ruchem ciepłego powietrza . Przez co ułatwia obserwacje a zatem spełnia swoje zadanie.
Oczywiście nie jest panaceum obserwacyjnym jest jedynie narzędziem ułatwiającym obserwację.
Zapewne ( a tego , co dziwne - jeszcze nie sprawdziłem ) obraz z solar continuum będzie zbliżony do obrazu z filtrem OIII.
Jeszcze rzecz chyba najistotniejsza oko ludzkie ma największą czułość właśnie w paśmie w granicach 540 nm tak jak większość przetworników CCD
i ten parametr chyba jest najistotniejszy w tym wszystkim. Widmo w którym operuje ten filtr najbardziej odpowiada naszym jak i krzemowym oczom.
źródło
źródło
źródło