Jako że miałem ostatnio sporo problemów z balansem kolorów na zdjęciach robionych
z filtrem IDAS (przewaga niebieskiego), postanowiłem zabrać astroklamoty na rodzinną majówkę,
a że miejsce znajome, mialem nadzieje na pierwszą astrofotografię pod ciemnym niebem.
Pogoda na szczęście okazała się łaskawa, ale pojawiły się inne problemy,
z punktem ostrzenia i Robofocusem w nowej konfiguracji bez filtra.
Na szczęście po krótkiej walce, udało się wszytko zgrać przed nocką.
Najbardziej optymalnym miejscem do fotografowania okazał się domek Kołodziej.
Miał największy dostęp na długość kabla zasilającego do niezasłoniętego nieba i można tam było się uchronić przed lampami z sąsiednich domków, jupiterami z dyskoteki
i światłami quadóworaz samochodów terenowych (każdy miał zapalonych chyba po 8 lamp) które jak na złość uaktywniły się ok 21.00.
Już prawie zwątpiłem w ciemne niebo, nie widząc przy tych łunach różnicy pomiędzy miejscem skąd do tej pory fotografowałem, gdy nagle przed północą wszystko zgasło a kierowcy "off-road'ów" udali się na zasłużony dla nich wypoczynek i ukazało się niebo jakiego nie było mi jeszcze do tej pory z różnych przyczyn oglądać.
Udało mi się zebrac materiał na dwie fotki.
Róznica jak dla mnie jest znacząca.
Dzięki temu porównałem materiał z tym fotografowanym z IDAS'em i chyba udało się znaleść proporcje RGB aby materiał wyściowy po debayeryzacji był tak samo zbalansowany. Zobaczymy wkrótce czy da to efekt.
Załącznik:
TRIPLET_LEO.jpg [ 378.8 KiB | Przeglądane 5676 razy ]
Załącznik:
M13.jpg [ 454.92 KiB | Przeglądane 5676 razy ]
)
