Forum AstroCD
http://www.astrocd.pl/forum/

Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera
http://www.astrocd.pl/forum/viewtopic.php?f=5&t=3864
Strona 1 z 1

Autor:  Marek Substyk [ wtorek, 5 marca 2013, 13:35 ]
Tytuł:  Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

Zapraszam wszystkich zainteresowanych na wykład Ks. prof. dr hab. Michała Hellera, nt. "Matematycznego Wszechświata", który odbędzie się w Auli na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Śląskiego, dniu 7 marca o godz. 14.00.

Załączniki:
heller.jpg
heller.jpg [ 215.91 KiB | Przeglądane 5684 razy ]

Autor:  Jerzy Łągiewka [ wtorek, 5 marca 2013, 13:57 ]
Tytuł:  Re: Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

Marku, czy to jest otwarty wykład? Chciałbym skorzystać z okazji i być na wykładzie. Choć ulotka podkreśla "matematyczny" charakter wystąpienia, spodziewam się wielu filozoficznych odniesień i poruszania zagadnień będących głównym nurtem badań współczesnej nauki. Takiej okazji nie mógłbym przepuścić. Tylko czy uda się wejść?

Autor:  Marek Substyk [ wtorek, 5 marca 2013, 14:46 ]
Tytuł:  Re: Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

Gdyby był zamknięty, nawet bym o nim nie wspominał.
Jest otwarty dla wszystkich.

Autor:  Jerzy Łągiewka [ czwartek, 7 marca 2013, 18:11 ]
Tytuł:  Re: Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

Byłem dzisiaj na wykładzie Ks. Prof. Michała Hellera.
Znam dorobek naukowy księdza Profesora, stąd moje nastawienie do jego wykładu. Szedłem tam, mając nadzieję na uzyskanie odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie: czy matematyka może dawać opis naszego śwata (Wszechświata) w formie takiej jaką znamy z potocznego rozumienia opisu - barwne parabole, malarskość wizji, poetyka, symbolika, odwoływanie się do wyobraźni? Wiedziałem już, że tak rozumianego opisu nie można oczekiwać w nauce, która operuje pojęciami matematycznymi jako swego rodzaju językiem, ale która formułuje opis zjawisk w formie bardzo zwięzłej - esencjonalnej. Ustami Profesora Hellera, nauka deklaruje, że nie jest to tylko opis - to jest matematyczny schemat sprawczy! Równania matematyczne, jak mówił prelegent, są softwarem - schematem według którego Świat działa i wszystkie dziejące się w nim zjawiska muszą wypełniać narzucone równaniami kryteria.
Uzmysławiam sobie, że choć matematyczny język nie jest językiem "literackim" - ciąg symboli matematycznych ma większą moc, niż jego literacki odpowiednik z noblowskim akcentem - jest przepisem, nie na możliwość wyobrażoną, ale na konieczną! W formie żartobliwej dygresji Profesor Heller pokazał, że kiedy Bóg (choć to nie jest tu najważniejsze) formułował równania Maxwella (kanon współczesnego elektromagnetyzmu) nie trudził się kreacją światła - światło powstało samo przez się z równań.
Pokazywane przez prelegenta przykłady potwierdzały tezę, że prawa Wszechświata mozolnie odkrywane przez naukę na przestrzeni dziejów, są swoistym przepisem na jego funkcjonowanie. Mało tego, matematyczne formuły kreślone przez światłe umysły nauki, niejednokrotnie traktowane w chwili ich tworzenia jako jednoznaczne, okazywały się dużo bogatsze w treści i inspirowały następców do ich szerszej interpretacji. To jakby interpolowanie praw, obecnie niedostrzeganych, ale funkcjonujących w równaniach zanim ich znaczenie zauważyliśmy.
Zadający pytania słuchacze z sali, czasem powątpiewali w matematyczny Wszechświat. W człowieku bowiem (tak mi się wydaje) ciągle istnieje idea determinizmu i chyba Ks. Profesor Heller mógłby się zgodzić ze mną w konkluzji, że głęboki deteminizm moglibyśmy już tylko spotkać w dążności natury do działania według matematycznego softwaru. Nie zaspokoiłem własnej ciekawości tylko w jednym - jak ten software w ostateczności wygląda? Ale to już obszar aktywności współczesnej nauki i na odpowiedź przyjdzie chyba trochę jeszcze poczekać.
Dziwnie krzepiąca myśl mną na koniec owładnęła - choć Człowieka ograniczają prawa Świata w którym żyje, Bóg (i nie jest ważne co przez to określenie rozumiemy) musiał też postępować według praw leżących u podstaw nauki.

Autor:  Michał Grzesikowski [ czwartek, 7 marca 2013, 20:42 ]
Tytuł:  Re: Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

Ja również byłem. Trochę filozoficznego, trochę matematycznego, trochę fizycznego i na koniec kapka teologicznego podejścia do tematu wykładu.
Nie żałuję ani chwili spędzonego w Instytucie Fizyki. Choć prelekcję prowadził "człowiek z powołania" to ani przez chwilę nie można było tego odczuć.
Ksiądz profesor potrafi zainteresować każdego, czego dowodem była pełna aula, nieskromnie mówiąc chyba licząca kilkaset osób.
Na koniec pytania uczestników seminarium od profesorów uczelni, obecnych i byłych studentów.
Było naprawdę warto w tym uczestniczyć.

Autor:  Marek Substyk [ czwartek, 7 marca 2013, 21:09 ]
Tytuł:  Re: Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

Macie jakieś zdjęcia?

Autor:  Jerzy Łągiewka [ czwartek, 7 marca 2013, 21:25 ]
Tytuł:  Re: Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

Ja nie miałem aparatu przy sobie, a na ten w telefonie było za ciemno. (Zgasili światło podczas wykładu i konfiskowali aparaty fotograficzne. :lol: Taki żart...)

Autor:  Artur Janda [ czwartek, 7 marca 2013, 21:31 ]
Tytuł:  Re: Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

Jurku, dzięki za relację i komentarz (w Twoim wydaniu jak zwykle niezastąpiony). A pytań nigdy nie braknie. Gorzej z odpowiedziami. Kto nie chciałby je wszystkie znać?

Autor:  Michał Grzesikowski [ czwartek, 7 marca 2013, 21:32 ]
Tytuł:  Re: Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

Była jakaś kobieta, która robiła fotki jakimś profi sprzętem. Pewnie trzeba by nawiązać kontakt z władzami uczelni.

Autor:  Adam Skrzypek [ piątek, 8 marca 2013, 09:25 ]
Tytuł:  Re: Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

A tak z ciekawości - jak długo trwał wykład?

Autor:  Michał Grzesikowski [ piątek, 8 marca 2013, 10:00 ]
Tytuł:  Re: Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

Niecałe 1,5h

Autor:  Jerzy Łągiewka [ piątek, 8 marca 2013, 13:13 ]
Tytuł:  Re: Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

Artur Janda napisał(a):
Jurku, dzięki za relację i komentarz (w Twoim wydaniu jak zwykle niezastąpiony). A pytań nigdy nie braknie. Gorzej z odpowiedziami. Kto nie chciałby je wszystkie znać?


Dzięki Arturze.
Ciąg dalszy mojej relacji i ciąg dalszy refleksji...
Jesteśmy zdani na to, aby elita naukowców pomogła nam zrozumieć rzeczywistość na jej najbardziej podstawowym poziomie. Ciekawe jest to (tak było w moim przypadku), że pojmujemy prezentowane zagadnienia nie dziwiąc się, że prelegent nie zaskakuje nas nazbyt skomplikowanymi kwestiami, ale ta iluzja pełnej asymilacji przekazywanych treści nagle pryska, kiedy prelegent musi dokonać pełnej analizy problemu, przy próbie odpowiedzenia na pytania słuchaczy. Dostrzegamy przepaść pojęciową i jasnym jest, że nie my wznosimy się na poziom prelegenta, ale raczej to On zniża się do naszego poziomu. Parę hasłowych określeń zburzyło moją pewność siebie i ocenę swojej wiedzy.

Pozornie śmieszne pytanie, o stosunku Profesora do takich zjawisk jak chodzenie po wodzie (kontekst oczywisty), jak dobrze kojarzę i pamiętam, odnosiło się to do ostatniej książki księdza Profesora. Jak traktować zjawiska, których prawdopodobieństwo zajścia jest duże a jednak nie zachodzą, a zjawiska niezwykle mało prawdopodobne, ale mimo to, zachodzące? Może to właśnie jest obszar określany eufemistycznie strefą cudów? Nawet do układów złożonych z wielu cząstek ma zastosowanie mechanika kwantowa z jej aksjologiczną nieoznaczonością i tunelowaniem kwantowym, jednakże tu barierą nie jest jakaś sprzeczność z prawami fizyki, lecz jedynie ograniczoność czasowa - z jednej strony, krótkotrwałość stanów, w których ontologiczna dziwność byłaby możliwa do obserwowania (również wykorzystana), z drugiej strony natomiast, ograniczony wiek Wszechświata - zbyt krótki aby takie "fanaberie" mogły się ziścić. Zatem, może właśnie tu, jakaś "fizyka cudu" (czytaj: fizyka zjawisk o infinitezymalnym prawdopodobieństwie wystąpienia) ma zastosowanie?
Ksiądz profesor chyba się w tym momencie żachnął, nie chcąc aby kojarzono jego przekonanie z jego powołaniem - ja jednak tę jego "skłonność" zauważyłem i odebrałem jako sugestię niewerbalną skierowaną do słuchaczy, aby naukową postawę nie mylili z tą wynikającą z wiary.
Na potrzeby tej formy mojej relacji przedstawię moją odpowiedź na dylemat pytającego słuchacza - cudownych przejawów w naszym świecie. (Nie mieszajmy w tym miejscu profesora Hellera.)
WIERZĘ, że nie istnieją zjawiska nazywane cudownymi, ale WIEM, lub powinienem raczej powiedzieć, że to intuicja mi podpowiada, że dzieją się czasem rzeczy, których szansa na zaistnienie jest tak mała, iż nie sposób WIERZYĆ w ich możliwość zaistnienia. Treść poprzedzającego zdania w kategoriach prawdy logicznej jest ograniczona - miałaby sens tylko w przypadku rozpatrywania jej prawdziwości w lokalnym wszechświecie. Mamy podstawy domniemywać nielokalny charakter Wszechświata i to jego wielkość (ogrom) sprawia, że infinitezymalność szans (w skali prawdopodobieństwa) urasta do wartości znaczących (czyli bliskich jedności), zatem "prawie" bliskich pewności, że wystąpią gdzieś w lokalnych obszarach rzeczywistości, może właśnie w naszym "zakątku" wszechświata ograniczonym horyzontem światła.
W uświadomieniu sobie tego aspektu, pomógł mi chyba wykład profesora Hellera. Księdza Hellera. I nie było w tym "Ręki Boga", lecz siła sprawcza matematycznego Wszechświata.

Autor:  Jerzy Łągiewka [ sobota, 9 marca 2013, 16:59 ]
Tytuł:  Re: Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

Muszę sprostować fragment swojej wypowiedzi z ostatniego postu, bo dziwnie utworzył mi się kalambur słowny (nawet przy dużej dozie tolerancji, może razić w ogólnym odbiorze).
Jest:
...[Treść poprzedzającego zdania w kategoriach prawdy logicznej jest ograniczona - miałaby sens tylko w przypadku rozpatrywania jej prawdziwości w lokalnym wszechświecie.]...

Powinno być:
Sens poprzedzającego zdania w kategoriach prawdy logicznej nie jest tak oczywisty, ponieważ ma ograniczone znaczenie - odnosi się tylko do lokalnego wszechświata.

Przepraszam za niejasne sformułowanie. W ramach rekompensaty pozwolę sobie na niewielki ciąg dalszy refleksji na kanwie wykładu prof. Hellera.

W wykładzie było o roli Maxwella w wyjaśnieniu zjawisk związanych z elektromagnetyzmem. Przypomnę dygresję o "matematycznym akcie kreacji podstaw istnienia światła". Ciekawym przyczynkiem do poparcia tezy "matematyczności Wszechświata" (choć tego nie było na wykładzie) jest wkład intelektualny Theodora Kaluzy - matematyka polskiego pochodzenia. Nie wdając się zbytnio w szczegóły hipotezy naszego rodaka (hipoteza była rozwijana później przez Oskara Kleina i stąd znana jest pod nazwą: hipotezy Kaluzy-Kleina), który próbował uogólnić OTW Einsteina do fizyki w większej liczbie wymiarów - zauważył on, że jeśli przekształcimy wzory Einsteina tak, aby funkcjonowały w przestrzeni o czterech wymiarach przestrzennych i jednym czasowym (jest to zabieg matematycznie możliwy i często stosowany), otrzymujemy równania, w których jednym z członów są równania Maxwella. "Matematyczny Wszechświat" Theodora Kaluzy (pięciowymiarowy) zawiera w sobie gotowe sformułowania elektromagnetyzmu Maxwella, dodatkowo zunifikowane z grawitacją. Czyż nie jest to oczywisty dowód na słuszność tez prof. Hellera?
Matryca naszego Świata na jego podstawowym poziomie ma formę matematycznych symboli. Czasem jest zbiorem prostych regół, ale czasem pod pozorem zwięzłości i jednoznaczności, ukryte są (na razie) przed nami złożone związki operatorów. Czasoprzestrzeń może mieć strukturę subtelną, grawitacja może być jedyną siłą z której pomocą uda się obserwować niedostępne obszary nielokalnego Wszechświata, a jego strukturę może odkryjemy nie poprzez podróże do odległych jego zakądków, ale przeciwnie - zagłębiając się do skal porównywalnych z rozmiarem Plancka. Równie dobrze wcześniej, jakiś geniusz może odkryć ostateczne uogólnienie znanych nam dzisiaj równań opisujących Wszechświat. Będzie to, eksplicite, software wszelkiego istnienia.

Autor:  Jerzy Łągiewka [ niedziela, 10 marca 2013, 14:22 ]
Tytuł:  Re: Matematyczy Wszechświat - wykład prof. Hellera

Link do fotoreportażu z wykładu:

http://www.us.edu.pl/node/267991

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 2
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/