Witam serdecznie.
Przez ostatni tydzień przeżywam wzmożone natężenie zainteresowaniami astroobserwacyjnymi.
Zaczęło się od szukania lornetki z dużym przybliżeniem pokroju 15*70 lub 25*70 zamiast mojej "ruskiej 8*30" w celach czysto plenerowych.
Następnie rozwinąłem ten temat i zacząłem czytać i oglądać teleskopy. Najpierw refraktory, potem Newtony. Natrafiłem też na materiały Pana Janusza Wilanda odnośnie samodzielnej budowy teleskopu zwierciadlanego o lustrze sferycznym. Euforia była coraz większa. Już były plany zbudowania monstrum 250/2500 F10 do planet i księżyca. Po zagłębieniu się głębiej w meandry wiedzy i tajników odnośnie budowy tego teleskopu, przeraziły mnie prawie wszystkie etapy
począwszy od szlifowania a skończywszy na figuryzacji.
Korzystając z tego co mam, czyli oczu i lornetki 8*30 zacząłem poznawać niebo. Przede wszystkim "SE", "E", "W" i "NW" (nie wychodzę teraz z domu - małe przeziębienie, więc widok tylko z okna).
Zainstalowałem Stellarium, trochę minęło czasu zanim w miarę dobrze go opanowałem.
Zauważyłem że, żeby nowicjusz taki jak ja miał jakieś szanse znaleźć planety i gwiazdy na nieboskłonie z pomocą Stellarium to musi nazmieniać dosyć sporo opcji tj. np. "Zaświetlenie nieba". Ustawiając zaświetlenie na prawie max, widzimy tylko to co "najważniejsze" i dużo łatwiej znaleźć taką analogię na niebie.
Pierwszymi celami obserwacji były:
- Jowisz
- Saturn
oraz sąsiednie" gwiazdy tj. koło Jowisza: Kapella, Menkalinan
koło Saturna: Arktur i Spika.
Dużą pomocą okazało się też wpisanie mojej "lornetki" do Stellarium.
Podałem najpierw przybliżenie 8x, natomiast aFOV metodą prób i błędów dobrałem na 7 stopni, co w 100% pokrywa się teraz z symulacją i z tym co widzę przez lornetkę.
Oglądając wczoraj w stellarium niebo w okolicach Jowisza na zachodnim niebie zauważyłem że o konkretnej godzinie będzie przelatywał sztuczny satelita, dobrze oświetlony. Wielkie było moje zdziwienie gdy z dokładnością co do sekund nieopodal Jowisza przewędrował szybko mały biały punkcik. Po tym zdarzeniu definitywnie załapałem "bakcyla".
Mam już sporo przeczytanych wątków "od deski do deski" na forum astrocd. Przede wszystkim o Dobsonach tych mniejszych i większych, oczywiście koniecznie w zestawie ze Scoposem 30mm
.
Odnośnie oglądania planet to wydaję mi się że 150-180x powiększenie będzie optymalne... więcej już podobno nie na nasze warunki w Polsce.
Mam pytania do grona astromaniaków z okolic pomiędzy Katowicami a Częstochową.
Są organizowane jakieś nocne zjazdy, spotkania? Celem obserwacji ciał niebieskich? Chciał bym bardzo chętnie sam zobaczyć jak to wygląda na sprzęcie astronomicznym z prawdziwego zdarzenia, zanim sam bym coś kupił. Ja osobiście jestem zainteresowany Syntą Dobsonem od 8" do 12". Fajnie by było zobaczyć różnicę na własne oczy spoglądając np. na Saturna, czy Jowisza, czy inne ciekawsze obiekty o których nie mam pojęcia
Drugie pytanie, bo nie mogę znaleźć. Jest jakaś lista największych obiektów na naszym niebie? Chodzi o to żeby widzieć krążki a nie punkciki
Nie wiem czego życzy się w gronie astromaniaków, ale ja życzę gwieździstego nieba z zerowym zaświetleniem i zachmurzeniem oraz jak najspokojniejszej atmosfery
Pozdrawiam!