Cześć, nie wiem czy to się nadaje do publikacji, ale ponieważ Adam K. wyraził zainteresowanie północno-wschodnimi kresami Polski to wrzucam mikro-reportaż, a właściwie foto-reportaż z wakacji
bo nie ma co przynudzać tekstem kiedy obraz pokaże to co jednego przyciągnie, a innego skutecznie odstraszy.
Ja jechałem w ciemno tzn.w jasno bo znam te strony od dawna i wiem co tam jest, a jeszcze chętniej po tym jak Michał - właściciel kwatery -
próbował uświadomić moją żonę, czy aby poważnie chce spędzić 3 tygodnie tam gdzie nic nie ma

Odparliśmy żeby się nie martwił bo my właśnie po takie "nic" jeździmy od lat.
3 tygodniowy urlop wystartował 3 sierpnia 2013 i szczęśliwie całkiem obficie darzył pogodnymi nockami, szczególnie tymi z nowiem.
Oczywiście wszystkie siły pakowałem w obserwacje wizualne, jedynie przy okazji pstrykając niebo szerokim kątem.
Mój kozioł ciągle jest w fazie, która wymaga żmudnego ustawiania na biegun co dość skutecznie odwodziło mnie od prób z długimi obiektywami, szkoda nocy...
Jakieś 2 nocne raporty zamieściłem w
sierpniowych obserwacjach, dzisiaj coś
w starym wątku o dostrzeżeniu M33 gołym okiem.
Dobra, dość gadania...zostawiam typowe obrazki z typowych rodzinnych
cyklo-astro wakacji. Grill, plaża i tego typu historie.
Hehe, gdzieś tam widać nieco powiększony "bagażnik" naszej skodzianki.
Może jeszcze kiedyś nabiorę więcej serca i głowy do pstrykania bo coś z tym słabo jak patrzę na swoje ostatnie foto-wyczyny
W ramach przedłużenia wakacji pomknęliśmy jeszcze na krótki, ale pogodny, wrześniowy
weekend w Pieninach.
Wśród zdjęć dziennych wmieszało się kilka nocnych - ze statywu, widać tam kawałek górskiego nieba.
Niebo nad rozświetloną doliną gorsze niż jaćwieskie, ale wiele lepsze od śląskiego.
Pozdrowienia,janusz