No to jak już mamy kilkanaście fotek na forum, to pozwolę sobie "walnąć" małą relację z dzisiejszych obserwacji

Wstałem gdzieś po godzinie 7 i pierwsze co zrobiłem to sprawdzenie stanu zachmurzenia. Było OK, czyli prognoza z ICM narazie się sprawdzała. Po śniadanku wytaszczyłem swoje klamory na dwór, zmontowałem wszystko jak trzeba i czekałem z niecierpliwością na pojawienie się naszej gwiazdy nad południowo-wschodnim horyzontem. Po pewnym czasie dołączyli do mnie koledzy "po fachu" czyli Marek, Rafał i Piotrek. Od razu zrobiło się raźniej. Na chwilę przed maksymalną fazą zaćmienia, zjawili się także moi przyjaciele z zespołu: Karina i Olek. Zainteresowanie zaćmieniem wykazała także moja mama, która na chwilkę nas odwiedziła. Przewinęło się też kilku sąsiadów.
Wracając do zaćmienia... pierwszy kontakt tarczy Księżyca z tarczą Słońca udało się zaobserwować mimo dość niskiego położenia Słońca. Z minuty na minutę Księżyc powolutku zasłaniał coraz większą część Słońca. Po godzinie 9 chmury całkowicie zasłoniły południowo-wschodni horyzont. Można powiedzieć, że zaobserwowaliśmy całkowite zaćmienie Słońca.... ale nie przez Księżyc tylko przez chmury

Jak na ironię pozostała część nieboskłonu była bezchmurna (skąd ja to znam). Jednak nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Chwilami chmury się przerzedzały i stawały się swoistym filtrem słonecznym. Przepięknie było widać przysłonięte przez Księżyc Słońce i to bez jakiegokolwiek sprzętu czy filtra; po prostu full wizual. Widok naprawdę zapierał dech w piersiach. Na szczęście przed fazą maksymalną niebo zdążyło się oczyścić z chmur i mogliśmy się wspólnie w pełni delektować dzisiejszym spektaklem na niebie. Całemu zjawisku dodały smaczku plamy na Słońcu - grupa 1142 oraz plamka 1140. Ta ostatnia bardzo ładnie się prezentowała podczas zakrycia i odkrycia jej przez Księżyc. Momentami, gdy atmosfera była bardziej stabilna, dało się zobaczyć nierówności na brzegu tarczy Księżyca; pewnie były to jakieś góry lub brzegi kraterów. Podobnie było podczas częściowego zaćmienia Słońca 1 sierpnia 2008 roku. Jako, że dziś mieliśmy normalny dzień pracy, po godzinie 10 ekipa zaczęła się powoli wykruszać. Ja jednak wyprzedzając fakty załatwiłem sobie na dziś urlop więc pozostałem na placu boju do końca zaćmienia. Bardzo lubię moment ostatniego kontaktu tarcz Księżyca i Słońca. Zawsze odbieram to jak swoiste pożegnanie dwóch osób (a w tym przypadku ciał niebieskich), gdy rozchodzą się trzymając się jeszcze za ręce i mówiąc: "do zobaczenia". Tym razem do następnego spotkania musimy poczekać do 20 marca 2015...
Jeśli chodzi o mój dzisiejszy sprzęt obserwacyjny, to Mak 102 spisał się na medal (lub na 102

) Jednak najbardziej jestem zadowolony z montażu Vixen Porta oraz ze szklanego filtra słonecznego Thousand Oaks. W tym miejscu dziękuję serdecznie Olkowi Halorowi, dzięki któremu jestem szczęśliwym posiadaczem zarówno ww. montażu jak i filtra

Porta ma swoistego asa w rękawie, którego nie posiada AZ4, a mianowicie mikroruchy. To naprawdę wygoda, przy takich obserwacjach jak dziś (czyli obserwacjach jednego obiektu przez kilka godzin). Poza tym stalowe nogi lepiej stabilizują montaż niż seryjne aluminiowe. Co do filtra, jak już parę razy wspominałem na forum, jest on bardziej trwały i wg. mnie bezpieczniejszy niż folia mylarowa no i daje przepiękny, ciepły, pomarańczowy kolor Słoneczka. Było trochę kombinowania, by zamocować flirt na Maku, ale po dzisiejszych obserwacjach mogę śmiało stwierdzić, że warto było pogłówkować.
Na koniec chciałbym jeszcze raz serdecznie podziękować wszystkim za przybycie, wspólne obserwacje oraz jak zawsze mile spędzony czas. Do następnego zaćmienia... a raczej do następnych obserwacji, bo następne zaćmienie Słońca w Polsce dopiero w 2015 roku
