Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 21:25

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Autor Wiadomość
 Tytuł: Astroturyści już się cieszą
PostNapisane: sobota, 20 listopada 2010, 00:54 
Offline
Ranga: [1]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 2 września 2010, 18:45
Posty: 94
Lokalizacja: Gliwice
Nieopodal dawnego pustynnego szlaku handlowego, przez hiszpańskich kupców zwanego Drogą Śmierci, a obecnie okupowanego przez stada bizonów, z gąszczu drzew jadłoszynu wyrasta lśniąca, modernistyczna budowla ze szkła i stali. Na tym odludnym obszarze w środkowym Nowym Meksyku między Rio Grande a górami San Andres powstaje pierwszy na świecie port kosmiczny obsługujący komercyjne loty. Jego budowa ma zostać zakończona już za cztery miesiące.

Ostatni miesiąc przyniósł ogromne postępy w nowym kosmicznym wyścigu, a współcześni pionierzy, którzy będą przybywać do tego odległego zakątka Dzikiego Zachodu, już wkrótce pokonają kolejną ważną granicę.

Sir Richard Branson, którego firma Virgin Galactic odpowiada za projekt, niedawno świętował pierwsze lądowanie statku kosmicznego VSS Enterprise na nowym lotnisku, a zarazem oddanie do użytku świeżo ukończonego, trzykilometrowego pasa startowego.

Nazwany na cześć wehikułu ze "Star Treka" statek pod koniec października zakończył drugi w ciągu trzech tygodni rejs bez pasażerów, lądując na innym pustynnym lotnisku – Mojave w południowej Kalifornii.

Will Whitehorn, prezes Virgin Galactic, po ostatnich dwóch przełomowych lotach zdradził "Daily Telegraph", że pierwsi kosmiczni turyści pojadą na wycieczkę najdalej za dwa lata.

Wśród 380 osób, które wpłaciły już 20 tysięcy dolarów zaliczki na podróż (całkowita cena to 200 tysięcy), znalazło się sporo gwiazd, biznesmenów i naukowców, między innymi komik Russell Brand, projektant Philippe Starck, znana z "Dallas" aktorka Victoria Principal, profesor Stephen Hawking, potentaci branży nieruchomości bracia Candy, reżyser filmów science fiction Bryan Singer (który pracuje akurat nad filmową wersją telewizyjnego serialu "Battlestar Galactica") oraz najstarszy z uczestników, 91-letni profesor James Lovelock.

Na pokładzie statku nie będą wyświetlane filmy, ale z okien będzie można podziwiać zapierający dech w piersiach widok Ziemi z wysokości 112 kilometrów. Turyści nie dostaną też szampana ani przystawek do wyboru – na to będą musieli zaczekać aż do powrotu na Ziemię.

Atrakcją będzie za to około pięciu minut stanu nieważkości w warunkach zerowej grawitacji. Pasażerowie usłyszą nietypowy komunikat pilota: "Panie i panowie, można teraz odpiąć pasy i polatać po kabinie".

Człowiekiem, który wypowie te słowa z kokpitu, a wcześniej odpali silniki i wzniesie statek na wysokość ponad 90 tysięcy metrów przy szybkości prawie 4 machów (4020 km/h, czterokrotnie większej od prędkości dźwięku), będzie prawdopodobnie David Mackay, były oblatywacz RAF-u, który sam spełni swoje marzenia z dzieciństwa.

– Od momentu, kiedy jako dzieciak zobaczyłem w telewizji lądowanie na Księżycu, chciałem polecieć w kosmos jako astronauta mówi Mackay. – To był bardzo ambitny plan, jak na chłopaka z Sutherland w północnej Szkocji. Jestem niesamowicie podekscytowany, że mój sen wkrótce się ziści.

Rick Homans, dyrektor portu kosmicznego i urzędnik stanu Nowy Meksyk, który wykazał się ogromną determinacją, namawiając Virgin do budowy lotniska w jego rodzinnych stronach, zaprosił dziennikarzy "Daily Telegraph", by zobaczyli, jak przyszli astroturyści będą przygotowywani do lotu. Homans spotkał się z nami w pobliskim sennym uzdrowisku o wielce osobliwej nazwie.

Zamieszkane przez 7289 osoby miasto Truth or Consequences nazywało się Hot Springs, dopóki jego mieszkańcy nie przemianowali go w 1950 roku na cześć popularnego radiowego quizu, by zdobyć specjalną nagrodę.

Na terenie lotniska, oddalonym o 40 minut drogi od miasta, robotnicy kończą właśnie budowę hangaru i terminala według projektu Normana Fostera. Przybywający tu pasażerowie zobaczą imponujące wały okalające kompleks, stworzone przez architektów krajobrazu, a potem przejdą przez otoczony murem korytarz, przypominający tunele, którymi rzymscy gladiatorzy dostawali się na scenę amfiteatru.
Załącznik:
Virgin.jpg
Virgin.jpg [ 28.96 KiB | Przeglądane 6727 razy ]


Wtedy otworzą się pierwsze wrota, a oczom gości ukaże się olśniewające wnętrze budynku. Tu przemierzą podwyższony, oszklony pomost biegnący przez hangar, podziwiając statki kosmiczne na dole. Następnie otwarte zostaną kolejne drzwi i turyści znajdą się w najbardziej ekskluzywnej poczekalni świata, z niesamowitym widokiem na pas startowy, pustynię i postrzępione szczyty San Andres.

Piętro niżej znajduje się pomieszczenie kontrolne, czyli centrum dowodzenia misją. Odziani w kosmiczne kombinezony Virgin astronauci opuszczą parter terminala, by wejść na pokład VSS Enterprise.

Wcześniej jednak wszyscy będą musieli przetestować swą wytrzymałość w wirówce przeciążeniowej, ustawionej na siłę 3,5 g (wielokrotność grawitacji), taką samą, jakiej będą poddani, gdy statek uniesie się w górę. Wszyscy przejdą też trzydniowe szkolenie, testy psychologiczne i badania lekarskie, sprawdzające, czy są fizycznie i mentalnie gotowi na to wyzwanie.

– Lot w kosmos wymaga nie tyle świetnej kondycji, co dobrego stanu zdrowia, niezależnie od wieku – podkreśla Whitehorn. – Jak na ironię, im młodsi jesteśmy, tym bardziej odczuwamy siły grawitacji, które wpływają na krążenie krwi w całym ciele.

Cały lot będzie trwał około dwóch i pół godziny. VSS Enterprise na początek zostanie wciągnięty na wysokość 15000 metrów przez statek-matkę, White Knight 2. Potem odłączy się, odpali swe rakiety i w ciągu dwóch – trzech minut osiągnie pułap prawie 112 kilometrów nad Ziemią. Powszechnie przyjmuje się, że kosmos zaczyna się od 100 kilometrów wzwyż.

Następnie turyści przez pięć minut będą mieli okazję doświadczyć stanu nieważkości, po czym Enterprise zacznie powoli kierować się z powrotem ku Ziemi, na lotnisko w Nowym Meksyku. Pasażerów czeka kolejne niezwykłe doznanie: gdy statek wejdzie delikatnie w ziemską atmosferę, powinni usłyszeć, jak atomy uderzają w jego powłokę.

Osoby, które zapisały się już na wycieczkę, nie mogą się jej doczekać. – Jestem dzieckiem pierwszej ery kosmicznej – mówi 59-letni Adrian Reynard, brytyjski konstruktor samochodów wyścigowych. – Kosmos mnie fascynuje. Mam bzika na punkcie prędkości, a to jedyna taka szansa w życiu.

Reynard był tak podekscytowany tą perspektywą, że wypisał Bransonowi czek, zanim jeszcze oficjalnie ogłoszono realizację projektu. – Cena jest bez wątpienia wysoka, ale dla mnie wybór był oczywisty – podkreśla. – To po prostu niepowtarzalna okazja.

Innym dzieckiem tamtej ery jest 53-letni Gerry Cohen, reżyser telewizyjny z Los Angeles. – Od zawsze marzyłem o podróży w kosmos – podkreśla. – Miałem siedem lat, kiedy Alan Shepard pilotował Freedom 7, i od tamtej pory kosmos na dobre zawładnął moją wyobraźnią. Nigdy nie przypuszczałem, że będę miał możliwość wybrać się w taki rejs – nie byłoby mnie stać na wycieczkę do stacji kosmicznej za 20 milionów dolarów. Ale sir Richard i zespół Burta Rutana sprawili mi ogromną niespodziankę. I tak kosztuje to sporo pieniędzy, ale czy nie warto ich wydać, by spełnić swoje największe marzenie? Latanie w kosmosie to dla mnie najwspanialsza przygoda, największe osiągnięcie.

Choć głównym celem projektu jest rozwój turystyki kosmicznej, firmy takie jak Virgin Galactic chcą także zapoczątkować rewolucję suborbitalną, która zmieni oblicze technologii satelitarnej, nauki i długodystansowych podróży. Prezydent Barack Obama wyznaczył nowe dyrektywy dla NASA, sugerując znaczne zwiększenie udziału prywatnych podmiotów komercyjnych w programach agencji.

– To będzie istotny etap procesu komercyjnej kolonizacji kosmosu – mówi Whitehorn. – Odkrywanie przestrzeni kosmicznej jest kluczem do naszego przetrwania, a my stoimy u progu rewolucji, podobnej do upowszechnienia telefonii komórkowej i internetu. Szykuje się najbardziej spektakularny przełom naszych czasów.

W podobnym tonie mówi Homans. – Jesteśmy tam, gdzie byliśmy na początku ery komputerów osobistych i internetu. To bardzo wczesna faza i nie sposób jeszcze sobie wyobrazić, jak ta technologia wpłynie na ludzkość w następnych 20 – 30 latach.

W najbliższym czasie planowane są dalsze próbne loty VSS Enterprise, a kolejnym etapem przygotowań będzie montaż silników rakietowych na statku i wysłanie go w kosmos. Testy te mają zostać przeprowadzone w przyszłym roku.

Wtedy też odbędzie się pierwszy pełny kosmiczny lot z udziałem dwóch pilotów i sześciorga pasażerów – Bransona z rodziną oraz Burta Rutana, amerykańskiego inżyniera aeronautyki, który zaprojektował statek kosmiczny w zakładach Scaled Composites w Mojave.

– Rozpoczyna się nowa epoka podróży kosmicznych – twierdzi Mackay. – Można to porównać do sytuacji lotnictwa w latach 20. XX wieku. Nikomu wtedy nie śniło się, że za kilkadziesiąt lat będziemy latać ponaddźwiękowymi samolotami pasażerskimi.

Pozwoli to także uciszyć wielu niedowiarków, którzy uznają te ambitne plany za mrzonki oderwanych od rzeczywistości pasjonatów. Z początku nawet żona Mackaya, Sue, była nastawiona sceptycznie. – Dawniej, kiedy zaczynałem latać na symulatorze statku kosmicznego, wracałem do domu i mówiłem: "Możemy tego dokonać, polecimy w kosmos", a Sue przewracała oczami i odpowiadała: "Świetnie. A mógłbyś teraz skosić trawnik?".
Autor: Philip Sherwell
źródło: http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/nauka/a ... omosc.html

na you tubie jest o tym kilka fajnych filmików: http://www.youtube.com/watch?v=rJJYjt5K ... re=related


Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Astroturyści już się cieszą
PostNapisane: sobota, 20 listopada 2010, 22:30 
Offline
Ranga: [1]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 27 sierpnia 2010, 15:35
Posty: 105
Lokalizacja: Mazańcowice k/Bielska-Białej
No to czas zacząć odkładać :D

_________________
Południowa Konstelacja Magurka
Synta 10", BST WA 30mm, BST ED 15mm, BST ED 5mm, BST WA 9mm
Orion SkyQuest XT6, kitowe Plossl'e 25mm i 10mm, Soligor Plossl 6mm
Baader Neodymium Moon&Skyglow
tel: 603 892 900


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Astroturyści już się cieszą
PostNapisane: niedziela, 21 listopada 2010, 02:53 
Offline
Ranga: [1]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 14 listopada 2010, 03:02
Posty: 90
Lokalizacja: Wola k/Pszczyny
Eee, tam, to jest pseudopodróż w kosmos, tylko lot suborbitalny. Lepiej odkładać na lot orbitalny, albo wycieczkę na Księżyc.
Chciałbym dożyc czasów, kiedy można by było polecieć turystycznie na Księżyc i poczuć się jak ninja przy 7-krotnie mniejszej grawitacji.
BTW, polecam anime "Planetes" - świetne, animowane hard Sci-Fi (tam jest właśnie motyw z ninjami ;) )

_________________
Synta 8"


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL