Dziś zrobiłem pierwszy raz w życiu kolimację swojego nowego nabytku. Od samego początku czułem, że coś jest nie tak z kolimacją, bo odbicie mojego oka nie było w centrum wyciągu, gdy tam zaglądałem, ani nie nachodziło na kółko namalowane na LG. Zrobiłem to metodą na pudełko od kliszy (zmodyfikowałem to tylko, bo akurat nie mam żadnej kliszy

- była to kartka z wymalowanym okręgiem przyklejona do wyciągu

). Po skolimowaniu tego "na oko", obraz uzyskany przy powiększeniu 250x powalił mnie z nóg, gdzieś na forum (pewnie w temacie o wyborze dwóch ósemek) są zdjęcia puszki z elektroniką znajdującej się na budynku oddalonym około 400 m od mojego okna. Otóż teraz jestem w stanie stwierdzić jakimi śrubami jest ona skręcona

Wcześniej tylko się domyślałem, że tam są śruby (zaznaczę, że i tak patrzyłem przez zamknięte okno).
I teraz moje pytanka:
- Czy warto kupować laserowy kolimator? W sumie na razie to tylko wizual.
- Jeśli tak to jaki (cena do około max 200-250 zł)?
- Czy dobrze wywnioskowałem, że objawem rozkolimowania jest nieostry obraz, czy to tylko przypadek?