Jako że jak na razie większość z nas mieszka w miejskich molochach, przychodzi nam obserwować niebo w dosyć trudnych warunkach spowodowanych bardzo mocnym jego zaświetleniem. Ponieważ temat miejskich obserwacji przewija się często w innych wątkach, postanowiłem założyć nowy, gdzie skupilibyśmy się nad tym zagadnieniem. A więc piszcie co i czym udało Wam się zaobserwować z miejsc, gdzie mieszkacie.
Ja już wspominałem, że jak byliście w Bieszczadach, to z balkonu w centrum Chorzowa wyhaczyłem maleństwem 80/400 M57. Mała bo mała (okular 8mm, power 50x), ale dosyć wyraźna. Tym refraktorkiem udało mi się również z domu zobaczyć M13, M31, M42, M27 nie jestem pewny - muszę sprawdzić, gromadki otwarte M35, M44, M45 i parę innych rzeczy które muszę sobie przypomnieć. Tak więc dla spragnionego obserwacji astromaniaka jest to zawsze jakaś alternatywa.
Kto następny
Potem trochę zmarzłem więc wyniosłem się do wyrka śnić o bezchmurnej pogodzie, cudownym seeingu i awarii oświetlenia w mieści 
No ale nie znaczy to jednak, że z miasta nic się nie zobaczy. Poczynając od Księżyca i planet, zaliczyłem z domu takie oto obiekty: M31, hihotki, wieszak (Cr 399), M34, M39, M42, M104 
, Plejady, M5, M13, M27, M11, M57... tu mi już pamięć szwankuje, ale było tego trochę. Mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że z miasta można przy dobrym seeingu wypatrzyć ok 40% katalogu Messiera. Oczywiście nie wszystkie obiekty są idealnie widoczne, ale przynajmniej widać, że coś tam się już majaczy w okularze. Dla mnie ewenementem była M104 czyli słynne Sombrero. Całkiem nieźle prezentowała się w 6" + SWAN 25 mm. Pasa ciemnej materii nie było widać, ale dobrze widoczny był charakterystyczny kształt galaktyki.