Ooooo  super Amadeo, że tak wykorzystałeś pogodę w maju i bardzo fajne opisy
Nie wiem, czy nie wstyd wstawiać mojego... nic, ryzykuję 
To moje jedyne obserwacje w maju niestety.
Obserwacje nr 004/14
Czas: 23/24.05.2014r., 21:00-03:00
Miejsce: Dąbrówka.
Uczestnicy: Amadeo, Alfredo, Przemo, Robert U.
Sprzęt: GSO10”.
Warunki obserwacyjne: Było dość ciepło i sucho, ale przecierały się dwa fronty atmosferyczne (wsch. – zach.) i atmosfera falowała, co było widoczne na planetach.
Uwagi: Fajnie, że udało się wyskoczyć i do tego zebrało się czterech chopa. Przemek przywiózł też swojego ATM 13”, ale nie był jeszcze skończony (LG nie było przyklejone a co za tym idzie, kolimacji brak).
Opis:
Jakoś tak się nie zapowiadało. Myślałem, że tylko z Przemkiem będziemy walczyć bo reszta ludzi słabo się kontaktowała, ale stopniowo przybywali kolejni wspaniali. Przed 21 byłem na wjeździe do lasu, po 21 przyjechał Przemek, to pojechaliśmy na miejscówkę rozłożyć sprzęt. Jakoś przed 23 chyba przyjechał Alfredo a po 23 przybył i Amadeo.
Noc astronomiczna zaczynała się koło 23, także wcześniej, tj. między 21 a 23, nie było za bardzo co wojować.
Czekaliśmy z Przemkiem aż nastanie ciemność, a mnie aż w pewnym momencie spanie zaczęło brać.
Było fajnie ciepło, więc przyjemnie się w tym lasku siedziało. Gadaliśmy z Przemkiem o jego 13” ATM i nie tylko.
W końcu przybył Alfredo: zdążył zabrać z domu tylko walizkę ze szkiełkami, ale najważniejsze, że przyjechał. Potem dotarł Amadeo: zabrał ze sobą aparat i achromat 120+heq5 (którego nota bene nie wyjął nawet bo skupił się na fotografowaniu a niebo nie było na tyle obiecujące żeby poświęcić kupę czasu na rozkładanie i ustawianie tego sprzętu).
Jak już byliśmy w komplecie to zaczęliśmy odświeżanie pamięci i poszukiwania:
1. Psy Gończe:
• M51+NGC5195 – na pierwszy ogień poszedł Wir z towarzyszką; całkiem przyzwoicie razem wyglądali.
• M94 – galaktyka spiralna 8,9mag, 11,2’x9,15’ wyglądała jeszcze lepiej.
• NGC4618 – galaktyka spiralna z poprzeczką 10,6mag, 4,2’x3,4’ niestety słabiutka, ale zawsze.
• M106 – galaktyka spiralna 9,5mag, 17,4’x7’ to moja „nowa zdobycz nr 1” tego wieczoru; podobała mi się, była rozległa z dość dobrze widocznym zarysem.
• M63 – galaktyka spiralna 8,5mag, 12,6’x7’ Słonecznik nieco mniejszy i odrobinę jaśniejszy od poprzedniczki.
• M3 – ta gromada kulista była moją „nową zdobyczą nr 2” tego wieczoru; w ES28 Alfreda wyglądała pięknie, a w moim ES14 jeszcze ładniej: była jasna, pokazała więcej szczegółu. No i tym sposobem mam już komplet eMek z gwiazdozbioru Psów Gończych.
2. Smok:
• M102 – pierwszy raz znalazłem się w tej konstelacji i jest to moja „nowa zdobycz nr 3” tego wieczora. Amadeo laserem pokazał mi kształt całego Smoka na niebie i miejsce, gdzie leży galaktyka soczewkowata nosząca dodatkową nazwę – Wrzeciono. Ma ona 10,5mag i mierzy 6,5’x3,1’ kątowych. Jest mniejsza od M106 i ma spłaszczony kształt. Wizualnie wydawała się jaśniejsza, choć wg Stellarium to M106 właśnie jest jaśniejsza. Dziwiłem się trochę i dlatego zacząłem je porównywać, ale chodzi tu chyba o różnicę w wielkości/odległości od Ziemi tych galaktyk.
3. Warkocz Bereniki:
• M64 – tak, jak w przypadku Smoka, pierwszy raz zawitałem do tego gwiazdozbioru, ale już samodzielnie, bez wskazówek kolegów. M64 „nowa zdobycz nr 4” to galaktyka spiralna 9,3mag, 10,3’x5’. Nosi drugie imię – Czarne Oko. Fajna, warta uwagi i ponownych odwiedzin.
• M53 – gromada kulista o jasności 7,6mag i wielkości 9,1’ kątowych – moja „nowa zdobycz nr 5”. Dość subtelna jak na kulkę, które zazwyczaj wśród eMek bywają jaśniejsze. Trochę zabawy z jej odszukaniem było więc tym bardziej cieszy – fajna kuleczka.
4. Wielka Niedźwiedzica:
• M101 – porównując do M94 z Psów Gończych, nieco słabsza – zawsze warta obejrzenia. Chciałbym sobie te galaktyczki pomęczyć w Zwardoniu lub pod jeszcze ciemniejszym niebem, żeby uzyskać jak największy detal.
• M81 – galaktyka spiralna 7,8mag, 25’x12’ nazywana Galaktyką Bodego jako pierwszy składnik,
• M82 – galaktyka spiralna z poprzeczką 9,2mag, 10,5’x5’ zwana również potocznie Cygarem, jako drugi składnik,
• NGC3077 – i galaktyka spiralna 10mag, 5,2’x4,7’ stanowiąca trzeci składnik tripletu Wielkiej Niedźwiedzicy – wszystkie 3 w jednym polu; szału nie było ale fajnie było je znów zobaczyć.
5. Planety:
• Jowisz – słaby, falujący, kolorowy; znajdował się już nisko nad horyzontem.
• Saturn – już powoli wygląda coraz lepiej; zmienił kąt nachylenia względem Ziemi; przerwa Cassiniego dobrze widoczna.
• Mars – falujący, miał chwilowe momenty, co sprawiało, że to chyba najlepszy jego obraz jaki dotąd widziałem, ale generalnie szału nie było.
6. Herkules:
• M13 – powoli na tapetę wchodzą letnie konstelacje i dlatego w dziurze między chmurami ustrzeliłem tą prześliczną kuleczkę (5,8mag, 23,2’).
7. Lutnia:
• M57 – nieco później, po wyczekaniu kolejnego momentu, kiedy wiatr rozgonił chmurwy, ustrzeliłem jeszcze sławetny Pierścionek Lutni – bardzo smakowity deserek.
Podsumowanie:
Chmurzyło się coraz bardziej i około godziny 1:30 schowałem telepa do samochodu. Siedzieliśmy jeszcze wszyscy i gadaliśmy, wyczekując nowego roju meteorów z Żyrafy. Spalił się może 1 czy 2, więc szału w postaci „nawet 1000 sztuk na godzinę” nie było. Niebo cały czas to zachodziło chmurami, to oczyszczało się. Amadeusz cykał fotki, jedliśmy czekoladę, gadaliśmy i gapiliśmy się w niebo.
Było to bardzo fajne i spokojne spotkanie. Do mojej kolekcji doszło tej nocy 5 obiektów z katalogu Messiera, co mi daje 47/110.
~~
Krystalicznie czystego nieba wszystkim życzę
|
