Forum AstroCD
http://www.astrocd.pl/forum/

RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn
http://www.astrocd.pl/forum/viewtopic.php?f=90&t=1775
Strona 1 z 1

Autor:  Dariusz W. Nelle [ środa, 13 października 2010, 13:44 ]
Tytuł:  RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn

Ukazała się nowa płyta Przemka Rudzia wszystkim sympatykom tego rodzaju muzyki ją polecam.

http://www.generator.pl/RUDZ+PRZEMYSLAW ... 01,i2.html

Darek

Autor:  Dariusz W. Nelle [ środa, 13 października 2010, 15:37 ]
Tytuł:  Re: RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn

Więcej na temat nowej płyty RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn

Stroll Along The Paths On A Chip (5:59)
Neuronal Disorders Inside A Silicon Brain (13:35)
The Race Towards A Knowledge (4:04)
The 20th Century Dark Echoes (9:48)
Short Message To Tomorrow (3:37)
Giant Leap For Mankind (feat. Dominik Chmurski) (23:45)

part 1 - Floating Over Mare Tranquillitatis
part 2 - Extraterrestial Sensei MP3 Home Again (feat. Matthew "Sax" Campbell) (7:40)


Przemysław Rudź jak zwykle przygotował dla Słuchaczy pełną niespodzianek podróż, podczas której można zbadać najbardziej niespodziewane brzmieniowe zakątki. Podróż tę cechuje ponadto niebywała klarowność tonalna, muzyka zdaje się nie tyle wypływać z głośników, co wręcz wypełniać bezpośrednio całą przestrzeń wokół i wewnątrz Słuchacza. Stylistycznie bardzo wiele się tu dzieje, każdy kolejny utwór z łatwością wprowadza w zupełnie inny klimat i zupełnie nową historię, a przy tym wszystkim pierwsze impresje wydają się jednak być zaledwie uwerturą do dzieła głównego, 24-minutowej odysei, w której Rudź ze swadą przeplata elementy baśniowego, tchnącego durowym spokojem ambientu w duchu Kitaro, żywej elektroniki sekwencyjnej oraz barw kojarzących się z wytwórnią Neu Harmony.Pogodne tony słonecznego, fortepianowego lounge'u zachęcają Słuchacza do otwarcia okna na całą szerokość i wdychania tej gamy lekko mandarynkowych dźwięków (z czasem odzywa się subtelna elektronika jesiennego ostinata i melodii głównej). Po takiej introdukcji niemałym zaskoczeniem okazuje się druga impresja, 13-minutowa podróż przez niezwykły dźwiękowy tunel pełen zaskakujących zgrzytów, wyiskrzeń, powracających fal zamarłych elektronicznych chórów w tle... (nie brak jednak i tradycyjniejszych brzmień, na które przyjdzie pora w drugiej połowie utworu). Znakomita, abstrakcyjna ilustracja, do której każdy wrażliwy Słuchacz zapewne wymyśli własną historię. W utworze trzecim przygotujmy się na odparcie cyberinwazji w takt muzyki, której melodyka może śmiało skojarzyć się z Mike'em Oldfieldem albo... Laser Dance (to nie miało być, wolę uprzedzić, żadnym zarzutem). Po tym stosunkowo krótkim epizodzie kolejna zmiana nastroju, tym razem unoszą nas fale lounge'owo-popowego podkładu z kumulującymi się śnieżnymi chmurami akordów w tle, kilkoma zmianami rejestru i porywającymi keyboardowymi solówkami. Tutaj naprawdę kłaniają się najlepsze czasy wytwórni Neu Harmony, w barwach której nagrywało wielu zdolnych twórców zmyślnie łączących sekwencyjne tradycje z lżejszym formatem. Utwór ma niewątpliwie swój niepowtarzalny czar i tzw. "groove", wobec czego nazwałbym go chętnie "potencjalnym nawiększym przebojem" z tego krążka. Jak przystało na ambitną muzykę, nic to nie szkodzi, iż przebój trwa bez mała 10 minut... Moim jak dotąd ulubionym epizodem całego albumu jest introdukcja do utworu piątego, zbudowana na prostym, ale jakże urzekającym motywie o frapującym brzmieniu "syntezatorowej lutni". Utwór nabiera rozmachu i przeradza się w najdynamiczniejszy fragment albumu - oto rock elektroniczny Przemysława Rudzia. "Lutniowy" motyw powraca w środku utworu, ciesząc jeszcze bardziej przez dodatkowe przyprószenie pulsującymi ornamentami perkusyjnymi. Do finału poprowadzi nas brawurowa solówka o naprawdę elektryzującym brzmieniu. Wszystkie omówione dotąd utwory wydają się jednak być zaledwie uwerturą do dzieła głównego, 24-minutowej odysei, w której Rudź ze swadą przeplata elementy baśniowego, tchnącego durowym spokojem ambientu w duchu Kitaro, żywej elektroniki sekwencyjnej (kosmicznie "podrasowanej" słynną wypowiedzią Neila Armstronga) oraz eklektycznej elektroniki nieco w stylu projektu Asana, wypracowanego np. na płycie "Shrine". Finał to optymistyczny spacer brzegiem wyludnionej plaży, oprócz ścieżki pobocznej z odgłosami natury dosłownie słychać tutaj grę słonecznych refleksów na zmarszczkach wody oraz miarowe przetaczanie się chmur sportretowanych wirującymi, ściemniającymi się i rozjaśniającymi akordami. Przemysław Rudź jak zwykle przygotował dla Słuchaczy pełną niespodzianek podróż, podczas której można zbadać najbardziej niespodziewane brzmieniowe zakątki. Podróż tę cechuje ponadto niebywała klarowność tonalna, muzyka zdaje się nie tyle wypływać z głośników, co wręcz wypełniać bezpośrednio całą przestrzeń wokół i wewnątrz Słuchacza.

Igor Wróblewski

Autor:  Aleksander Halor [ środa, 13 października 2010, 22:12 ]
Tytuł:  Re: RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn

Muzyka Przemka staje się coraz bardziej dojrzała i o to w tym chodzi.
Dla przykładu podaje pierwsze albumy J.M.J. są to między innymi La Cage / Erosmachine
Deserted Palace czy Rarites które brzmią obecnie co najmniej dziwnie. Jednak wśród pobrzękiwań
instrumentów słychać zalążki Oxygene , Equinoxe i wielu innych hitów.
Pierwszy album Przemka jest ciekawą pozycją jednak drugi go zdystansował a na trzeci już czekam ( podobno w drodze :mrgreen: )

Autor:  Kuba Kowarczyk [ piątek, 15 października 2010, 00:02 ]
Tytuł:  Re: RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn

Przesłuchałem już kilka kawałków z nowej płyty Przemka... Powiem krótko - REWELACJA!
Prawdziwa muzyczna uczta dla uszu. Niesamowite ambientalne klimaty, a w kawałku "Giant Leap For Mankind" da się usłyszeć wpływ Tangerine Dream :D
Przemku - GRATULACJE Obrazek

Autor:  Dariusz W. Nelle [ piątek, 15 października 2010, 10:46 ]
Tytuł:  Re: RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn

Płyta powinna być ciekawa ja również przesłuchałem fragmenty poszczególnych utworków
oczywiście płytkę zamówiłem.Osobiście gustuję w utworach pozbawionych rytmu perkusyjnego,
wole długie suity. 8-)

Darek

Autor:  Dariusz W. Nelle [ czwartek, 28 października 2010, 14:24 ]
Tytuł:  Re: RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn

Właśnie do moich rąk dotarła najnowsza płytka Przemka. :D

Darek

Autor:  Kuba Kowarczyk [ czwartek, 28 października 2010, 18:32 ]
Tytuł:  Re: RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn

Ja jeszcze czekam Obrazek Ale jak się doczekam to się pewnie zasłucham Obrazek

Autor:  Aleksander Halor [ czwartek, 28 października 2010, 18:43 ]
Tytuł:  Re: RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn

I znowu Kuba odpłynie na dwa miesiące :mrgreen:

Autor:  Kuba Kowarczyk [ czwartek, 28 października 2010, 18:45 ]
Tytuł:  Re: RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn

Albo i dłużej.... Obrazek

Autor:  Grzegorz D. [ czwartek, 28 października 2010, 20:47 ]
Tytuł:  Re: RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn

I w następnej kolejności, powstanie płyta, Kuby Kowarczyka ;)

Autor:  Kuba Kowarczyk [ czwartek, 28 października 2010, 20:50 ]
Tytuł:  Re: RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn

Łojojoj.... do tego to jeszcze bardzo daleko :roll: Ale parę pomysłów już jest :mrgreen:

Autor:  Aleksander Halor [ poniedziałek, 8 listopada 2010, 22:47 ]
Tytuł:  Re: RUDŹ PRZEMYSŁAW self-replicating intelligent spawn

Nie jestem artystą , ale słucham. Po przesłuchaniu , tym razem całej płyty bez wątpienia mogę powiedzieć:
Muzyka Przemka dojrzała , jest słodka jak malina wypalana słonecznym latem.
Oj , słodkości na me uszy , delikatny rytm leje się z głośników to jak oglądanie M13 w LB 16 , dużo miłych wrażeń , tym razem spokojnie
polecam miłośnikom muzyki elektronicznej.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 2
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/