Witam! Ja także wróciłem zadowolony z zaspokojonym głodem obserwacyjnym, ale nie na długo

. Miło było znowu się spotkać w polu. Była trochę dziwna sytuacja, bo z dwóch stron naraz przechodziła obok burza i co chwile pioruny oświetlały nam niebo, a chwile później zaszła na nas taka mgła, że ledwo siebie widzieliśmy. Trochę żałuję, że pojechaliśmy pod kapliczkę, a nie na górkę w Sarnowie.
Na pierwszy ogień oczywiście Saturn. Hmmmm w GSO coś tutaj nie gra. Obraz niby ładny, ale jakiś rozmazany. Rzucam myśl, że to kolimacja. Celujemy w Arktura i gwiazda strasznie pojechana. Wsadzam kolimator i koryguję wadę, co trochę mi zajęło, bo śruby kolimacyjne chyba się zapiekły. Ustawiłem "z grubsza" kolimację i ponownie celujemy w Saturna. Teraz to inny świat po prostu. Obraz troszkę falował, ale przyjemny. Ortho ładnie skontrastował planetę, ciut lepiej od ES 4.7. Wyraźny Cassini z pasami atmosferycznymi. W Columbusie po wyczyszczeniu luster Saturn nabiera nowego życia. Tło zaraz obok planety jest czarne i kontrastowe co pozwoliło wydobyć 4 księżyce, które były bliziutko planety. Amadeo wyposażony w bino testował różne okularki, ale co najciekawsze wsadziliśmy 2 ESy 14mm 82*. Kontrast bajkowy, Cassini razi w oczy, ale mimo wszystko obraz ciemny. Po krótkim wprowadzeniu i trochę teorii w obserwowaniu DSów celujemy na DSy. Celuję w M13. Mrowie gwiazd. Zwalniam okular i podchodzą Robert z Olkiem. Słychać słowa zachwytu. Nie dziwię się, gromada świtnie wygląda. Kieruję teleskop troszkę obok, a dokładnie do NGC 6207. Po wytłumaczeniu czego szukać Koledzy złapali galaktyczkę. Jak się nie myle to w tym momencie leci do nas ISS. Dosiadamy teleskopów i gonimy za pędzącą stacją. Ja zobaczyłem mnóstwo szczegółów na niej, ale nie wiem jak Koledzy. Tutaj też trzeba wspomnieć, że jak Olek z Robertem pojechali był drugi przelot ISS

. Celujemy na dublet (a właściwie trypet) M81/M82/NGC3077. M82 ładnie widoczna, ze szczegółami na swojej powierzchni. Wszystkie trzy składniki złapał Robert

. Celuję na M51. Pięknie widoczna razem ze swoją sąsiadką. Ja bez problemu dostrzegłem ramiona, ale nie wiem czy Robert je zauważył. Na szybko celujemy w M57, bo chłopcy chcieli już jechać. Pierścionek zawsze jest ładnie widoczny

. To już chyba koniec naszej listy obiektów które złapaliśmy. Relację uzupełni jeszcze Amadeo i wrzuci naszą pamiątkową fotę.
Pozdro!