Hej! Jako cel wczorajszej nocy postawiłem sobie znaleźć za wszelką cenę G1. G1, albo Mayall II to w zasadzie jedyna kulista andromedyjska, która różni się znacznie od gwiazd. Miałem jeszcze kilka innych kulek na zapleczu, ale widząc jakie są warunki wiedziałem, że to nie ma sensu
. Podrukowałem dokładne mapki (choć przydały się tylko dwie i zdjęcie tego co widać w okularze) i przygotowywałem opisy starhoppingu, które od połowy były bezużyteczne. Zaczynam łowy, zgodnie ze wskazówkami z okularem dającym średnie powiększenie (u mnie ES 14 z troche ponad 100x), ale to był błąd. Niby wszystko szło dobrze, ale okazało się że błądzę z dala od G1. Zacząłem od początku, ale tym razem z ES 28. Tutaj wszystko idzie o wiele łatwiej. Dochodzę do miejsca, w którym konieczne jest większe powiększenie, aby zidentyfikować czy w dobrym miejscu szukam. Błędów było wiele, ale w końcu znalazłem pewien "knif"
, jak dojść do kulistej (dla chętnych opracuję jakąś mapkę aby pokazać jak łatwo dojść do celu). Gdy znalazłem już to miejsce w którym miałem być (kawałeczek dalej jest G1), wrzucam ES 6,7 z powiększeniem około 220x i identyfikuję otoczenie gwiazd. Okazuje się, że miejsce jest właściwe i widzę ze zdjęcia że to co widzę to G1. Mimo kiepskich warunków (w ES 6,7 była już tragedia) wrzucam ESa 4,7 z powerem 320x i potwierdzam, że to jest ta sławna gromada kulista
. Po obserwacjach myślałem, że mi gały wyskoczą ze zmęczenia
.
W międzyczasie Amadeo puścił muzykę z gatunku 'vocal trance', która świetnie komponowała się z klimatem obserwacji i motywowała do dalszych działań
. Dzięki za wspólne obserwacje i do zobaczenia na następnych!