Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 21:58

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2011, 21:25 
Offline
Ranga: [8]
Ranga: [8]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 września 2009, 19:02
Posty: 2845
Wpis: OK0001 - PIERWSZE ŚWIATŁO

25.05.2011
WIŚNICZE
sprzęt: LB 12"
obserwatorzy : Kuba, Olek


Pierwsze światło nowego teleskopu , montaż poszedł gładko , teleskop skolimowany
Jak widziałem chłopaków z Karlikiem przyszło mi na myśl czemu nie zrobili go na
wzór Synty , to znaczy składany , nie musieli by tyle biegać w kółko z rurkami
i innymi częściami :) , zawsze mówili że teleskop skręcany jest zły.
Pogoda nie nastraja optymistycznie , ale co zrobić , czas na pierwsze światło, Meade 12" i
okular UWAN28.



Triplet lwa - widoczne tylko 2 składniki czyli M66 i M65
M81 i M82 widoczne słabo bez jakichkolwiek detali
M13 rozdzielona prawie do samego środeczka
M57 widoczna jako oczko
M104 bardzo słabo widoczna, ledwo widoczne jądro galaktyki (obiekt nisko nad horyzontem)
M92 ładna "kulka", taka mniejsza M13

ogólne warunki obserwacyjne bardzo słabe:
-jasne niebo (obserwacje prowadzone do ok. 23:30 - było by dłużej ale to niestety środek tygodnia)
-bardzo dużo kurzu z polnej drogi na której prowadzone były obserwacje.


Nie poszaleliśmy mgiełka powodowała że nawet w Karliku wraz ze słoikiem M13 wyglądała blado ,
a z drugiej strony mój okular UWAN 28 okazał się kiepskim wynalazkiem , jak pisał Polaris
panują w nim fiolety , nawet jak dla mnie za dużo , no nic pójdzie na giełdę.
Będę szukał innej alternatywy dla Meadowskiego QX 26.


Olek, Kuba

P.S. Nasze wpisy będą zawierać uboczne uwagi i spostrzeżenia , czasem zupełnie niezwiązane z obserwacjami.

_________________
Equinox 100/900 , TS90/500


Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: środa, 31 sierpnia 2011, 21:52 
Offline
Ranga: [8]
Ranga: [8]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 września 2009, 19:02
Posty: 2845
Wpis: OK0002 - SKARBY LUTNI

26.08.2011
KUDŁACZE
sprzęt: LB 12", lornetka Celestron 15x70
obserwatorzy : Kuba, Olek

W końcu dotarliśmy na zlot , spóźnieni , chyba jak zwykle :)
Szybka kolacja , wypakowanie klamorów i czas na obserwacje.
O UWANIe już zapomniałem , całość obserwacji wykonaliśmy okularem kitowym QX 26mm
Odczułem w LB12 niechęć do małych powiększeń , pożyczony od Olka Knapika LVW 42
przeleżał w bezpiecznym miejscu , a mnie wykluły się dwie myśli :
Potrzeba lepszego szkła o ogniskowej 26-30 mm , no i aby zacząć dzielić się spostrzeżeniami
z obserwacji w szerszym gronie.
No cóż okular musi poczekać , a z pomysłem o dzienniku podzieliłem się z Kubą , no i jest.
Z racji braku dobrej pogody skupiliśmy się na obserwacjach podwójnych , niezła frajda.




obserwacje od 21:00 do 0:30
ciepło, lekki wiatr, lekkie zamglenie, sucho
zasięg gwiazdowy w okolicach zenitu +6 mag, od 40 stopni w dół +4 mag

na początek przelot ISS oraz flara Iridium -8 magnitudo

NGC884 + NGC869 piękne w lornetce, a w LB rozdzielone na maxa
M31 - na początku obserwacji widoczne tylko jądro, później widoczny już ciemne pasmo w galaktyce
M16 - bardzo ładnie widoczna mimo niewielkiej wysokości nad horyzontem; smaczku dodał filtr OIII
M57 - bardzo ładnie i wyraźnie widoczna, lekki seledynowy kolorek
Veil Complex - widoczny ładnie ale bez szczegółów (lekka mgiełka na niebie)
M45 - przepiękny widok w szerokim polu lornetki
kometa P/2009 P1 Garradd w sąsiedztwie gromady M71 - ujmujący widok w LB 12"
NGC7331 - słabo widoczna, tylko jądro
M103 - ładna gromadka otwarta z czerwoną gwiazdką w centrum
Neptun - w LB 12" lekko niebieskawa tarczka
Uran - pomimo wielominutowych starań uchwycony tylko w lornetce
Jowisz - nisko nad horyzontem, raczej przypominał budyń ( UWAN 4 i 7 )

Gwiazdy oraz układy podwójne:

epsilon Lyrae
T Lyrae (carbon star)
EW Lyrae (carbon star)
SO171 Lyrae (ładny układ podwójny w niedalekim sąsiedztwie Vegi i epsilonów)
Stephenson-1 - ładna, malutka gromada otwarta w Lutni zawierająca śliczne gwiazdy Delta1 oraz Delta 2 Lyrae
SO 525 - bardzo ładny układ podwójny, przypominający Albireo
B648 - kolejny, podobny do Albireo układ podwójny w okolicach gwiazdy gamma Lyrae
31 i 32 Cygni
Omega 1 i Omega 2 Cygni
Ypsilon1 oraz Ypsilon2 Cassiopeiae
Eta Cassiopeae

Jednak jesteśmy zadowoleni , kto by przypuszczał że na niebie widać tyle koloru w postaci pięknych układów podwójnych
i kto by pomyślał że jednej skromnej Lutni można poświęcić tyle czasu i nie zobaczyć nawet ćwierci ciekawych obiektów
tego gwiazdozbioru , w końcu oglądaliśmy ją ponad dwie godziny.

Wpisy jeszcze nie są poukładane jak być powinny, mają jeszcze spore braki z obserwacji (kilka obiektów Lutni na pewno zostało pominiętych)
ale nawet w tak wydawało by się prostej rzeczy trzeba nabrać wprawy.


Olek, Kuba

_________________
Equinox 100/900 , TS90/500


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: poniedziałek, 26 września 2011, 00:44 
Offline
Moderator globalny
Moderator globalny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 10:12
Posty: 3375
Lokalizacja: SiemCe
Wpis: OK0003 - BIC MAC Z DELFINEM

24.09.2011
RYCZÓW
sprzęt: LB 12"
obserwatorzy: Olek, Kuba
goście: jakaś przejezdna ekipa w fiacie brava... na astro-miłośników nie wyglądali... :roll:

Głodni obserwacji, mimo niepewnych prognoz, dość spontanicznie postanowiliśmy wybrać się na lookanko. Wybór padł na Ryczów - miejscówka sprawdzona, z przyzwoitymi jak na GOP warunkami obserwacyjnymi.

Na miejscu byliśmy około 22:40. Na pierwszy rzut oka warunki całkiem dogodne: temperatura 9 stopni, zero wiatru, jednak wilgotno, zamglenia brak. Łuna na jakieś 20 stopni z okolicznych miejscowości od północy i zachodu. Horyzont południowy i wschodni w miarę ciemny, choć Bieszczady to nie były. Droga Mleczna bardzo ładnie się prezentowała. Zasięg oceniliśmy na +5 magnitudo a w zenicie nawet na +6 magnitudo.
Po pobieżnym przeanalizowaniu warunków obserwacyjnych, po łyku rozgrzewającej herbatki i przegryzieniu sznity z wusztem ;) skręciliśmy naszą "franię" i przystąpiliśmy do obserwacji. Na rozgrzewkę poszedł Jowisz, którego po prostu nie dało się nie zauważyć. -2 magnitudo pod takim niebem to już działa jak LP. Po zainstalowaniu w wyciągu UWAN'a 7mm naszym oczom ukazała się galaretowata kulka. Wiadomo - telepowi trza dać trochę czasu na wystudzenie... po jakiś 15 minutach do okularka dołączyliśmy filtr OIII i tak eksperymentalnie wycelowaliśmy w Jowisza. Rezultat – kulka zmieniła kolor na zielony, przy czym bardzo ładnie wyeksponowały się pasy w atmosferze „big mac’a”. Jednak wciąż brakowało detali na tarczy. Dopiero wkręcenie filtra szarego w połączeniu z moon & skyglow dało pożądany efekt. Momentami, jak atmosfera się ustabilizowała, widoczne były detale i fluktuacje w obu pasach. Co więcej, na jednym z pasów (górnym) Olek dostrzegł wyraźną ciemniejszą strukturę. Początkowo myśleliśmy że to WCP ale przecież ona krąży przy dolnym pasie... Następnie podkusiliśmy się o użycie UWAN’a 4mm, jednak powiększenie prawie 380x plus filtry przy niestabilnej atmosferze tylko pogorszyło obraz widoczny w okularze. Dopiero demontaż filtrów sprawił, że na tarczy planety pojawiły się detale. Zatem UWAN 4 pokazał detal w takim samym stopniu co UWAN 7, czyli w momencie
"wskoczenia" seeingu było świetnie, tylko Jowiszowa kulka spieprzała niesamowicie szybko przez pole widzenia.
Po Jowiszu mieliśmy w planach eksplorację kolejnego, małego gwiazdozbioru... Wybór padł na Delfina, w którym przez Meade’owskiego super plossla 26mm udało nam się dostrzec:
- NGC 6934 – gr. kulista – gwiazdki po bokach rozdzielone, w centrum już gorzej,
- NGC 7006 – gr. kulista – tutaj bez rewelacji... gromada widoczna jako lekkie pojaśnienie tła... taki szary „kłaczek”... niestety łuna ze Śląska dawała już o sobie znać...
- gwiazdy zmienne EU Delphini oraz U Delphini o bardzo przyjemnej, pomarańczowej barwie (znalezione przez przypadek czyli bez użycia atlasu przez Olka 8-) )
Były jeszcze próby odnalezienia galaktyki NGC 6956 oraz mgławicy planetarnej NGC 6891, ale niestety z każdą minutą warunki obserwacyjne pogarszały się, tzn. w powietrzu wisiała jakaś francowata mgła, przez którą niebo zaczęło jaśnieć. Nawet Droga Mleczna w zenicie zaczęła zanikać...
Tak więc mimo szczerych chęci obserwacyjnych, około godziny 0:15 postanowiliśmy pakować graty i zbierać się do domu. Może następnym razem niebiosa będą bardziej przychylne... w końcu nocki coraz dłuższe ;)

_________________
refraktor SW 150/750, Orion EON 72/430, MAK 90/1250, FirstScope 76/300
AZ4, Vixen Porta, AllView, FASTRON-5s
Canon EOS 600D, Canon EOS 300D, Canon 50 mm f/1.8 II, Canon 17-85 mm f/4-5.6
ToupTek Camera GPCMOS1200KMB

Zapraszam serdecznie na mojego bloga: https://modeler4884.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: wtorek, 27 marca 2012, 13:10 
Offline
Ranga: [8]
Ranga: [8]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 września 2009, 19:02
Posty: 2845
Wpis: OK0004 - OBSERWACJE POD ZNAKIEM LWA
Ryczów, 23.03.2012
START: 22:20
SPRZĘT: LB 12, Nagler 26, SWA 9, UWAN 7
OBSERWATORZY: Olek, Kuba

Ten wyjazd obserwacyjny do ostatniej chwili pozostawał w niepewności. Sugerując się prognozami z ICMu logika podpowiadała by nie jechać, jednak głód obserwacji był większy, więc postanowiliśmy zaryzykować. No i... WARTO BYŁO :) Zabraliśmy zatem minimum sprzętu czyli LB 12", 3 okularki, SkyPocket'a, latarki i coś na ząb.

Po przybyciu na miejsce przywitało nas śliczne, rozgwieżdżone do +5 magnitudo niebo. Było bezwietrznie, sucho, a termometr w samochodzie wskazywał +5 stopni Celcjusza.
Po załadowaniu do wyciągu Naglera 26mm (o składaniu LB nie wspomnę ,bo to juz trywialna robota) , na początek szybko pożegnaliśmy się z M42, która chyliła się już ku zachodowi. Jedynie środkowa część mgławicy delikatnie rysowała się na tle rozjaśnionego, zachodniego nieba.
Następnie, w ramach "rozgrzania" lustra głównego, wycelowaliśmy nasze astro-działo w przeciwległy rejon nieboskłonu, gdzie widoczna już była słynna M13. Mimo iż rozdzielona była praktycznie do samego środka, daleko jej było do ideału. Prawdopodobnie przyczyniła się do tego lekka przemieszczająca się po niebie mgiełka.
Po skonsumowaniu wafelków i kabanosków przyszła pora na bardziej wymagające obiekty. Postanowiliśmy skupić się na gwiazdozbiorze Lwa, który akurat Pierwsze galaktyczne otoki jakie ujrzeliśmy w okularze należały do słynnej trójcy zwanej Tripletem Lwa. Wszystkie 3 składniki udało się bez większego problemu zlokalizować. Cała trójka bardzo ładnie wkomponowała się w prawie 1,5-stopniowe pole jakie generował Nagler 26. M66 oraz M65 widoczne były jako jasne plamki, bez szczegółów; natomiast NGC 3628 chwilami prezentowała swe ciemne pasmo. Niestety wszystkie kolejne obiekty były widoczne jako mgliste plamki, bez jakichkolwiek detali. Choć nas i takie widoki cieszyły po długim okresie przerwy w obserwacjach.
Kolejnym rejonem jaki zwiedziliśmy były okolice galaktyki M96. Rejon ten zawiera kilka kiekawych układów galaktyk. Już sama para M96 oraz M95 (odległe o około 0,5 stopnia) wprawia każdego obserwatora w zachwyt. Inną, równie ładnym duetem galaktyk w sąsiedztwie M96 i M95 są obiekty NGC 3377 oraz 3367. Ta para z koleji jest już troszkę bliżej siebie, bo jakieś 0,2 stopnia. Kolejnym ciekawym układem lwich galaktyk była grupka M105 i jej towarzyszek NGC 3384 i NGC 3389. Wszystkie trzy obiekty bardzo ładnie układają się w trójkąt równoboczny. Było na czym oko zawiesić.
W ramach lekkiego odskoku od galaktycznych podróży, zerknęliśmy na obiekt, który zawsze wywołuje uśmiech na twarzy, a mianowicie słynne Chichotki. Och obraz w Naglerze był po prostu cudowny. Piękne kolory gwiazd i ostrość obrazu prawie po sam brzeg. Idealnie wpasowały się w pole widzenia okularu. Nawet słynna Kocia Łapka była bardzo wyraźnie widoczna.
Po krótkiej przerwie powróciliśmy do naszego giwazdozbioru wieczoru - Lwa. Tym razem skupiliśmy się na rejonie pomiędzy gwiazdami Denebola, Chertan i Zosma. Obiekty jakie udało nam się zaobserwować w tych okolicach to kolejna ładna parka galaktyk NGC 3608 + 3607, następnie ich niedaleka sąsiadka NGC 3626. Ale prawdziwym hitem obserwacyjnym był bardzo ładny ciąg trzech galaktyk NGC 3686, 3684,3681.
Około godziny 23:10 niebo przykryła lekka mgła, jasnoś nieba zmalała do +4 magnitudo i niestety był to koniec możliwości obserwacji ciemniejszych obiektów. Zostały zatem planety i kilka układów podwójnych. Zatem szybka zmiana szkła na SWA 9mm i do dzieła.
Z układów podwójnych gwiazd zaliczyliśmy pięknego Kastora (2,2") oraz Mizara (14,6"). Wstrzeliliśmy się jeszcze na chwilę w "Beehive cluster" czyli M44, która jak zawsze oczarowała nas pięknymi, miodowymi kolorami gwiazdek.
Na zakończenie "polecieliśmy" na Marsa i Saturna. Czerwona planeta bardzo ładnie prezentowała się w SWA 9, choć wypatrzenie jakiś szczegółów na tarczy było bardzo trudne. Udało nam się dojrzeć tylko ciemniejszy rejon w centrum tarczy. Czapy polarnej niestety nie widzieliśmy, została ukryta piękną aberracją własną okularu.
Ostatnim ciałem niebieskim jakie odwiedziliśmy był znany wszystkim władca pierścieni czyli Saturn. Tutaj sytuajca była trochę lepsza niż w przypadku Marsa. Chwilami, gdy przechodziły "dziury" w atmosferze na pierścieniach rysowała się przerwa Cassiniego. Było także widać kilka księżyców planety.

Obserwacje zakończyliśmy o godzinie 23:40. Podsumowując - wyjazd jak najbardziej udany, kilka nowych obiektów zaliczonych. No i najważniejsze - po raz kolejny sprawdziła się teoria, że do udanych obserwacji wystarczy jeden okular - większość czasu obserwowaliśmy głównie przez Naglera 26; tylko w przypadku planet zwiększaliśmy powiększenia. No i jeszcze jedna konkluzja - nie ufajmy bezgranicznie prognozom pogody. Zawsze to tylko prognozy, tak więc wszystko może się zdarzyć...

Jednak repertuar jaki oferuje Lew dopiero ledwo został napoczęty , kolejne sesje dalej będą poświęcone szukaniem smaczków w tym wspaniałym , pełnym niuansów gwiazdozbiorze.

_________________
Equinox 100/900 , TS90/500


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: czwartek, 29 marca 2012, 18:59 
Offline
Ranga: [3]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 27 października 2009, 17:16
Posty: 432
Lokalizacja: Ostróda-kraina tysiąca jezior
Bardzo dobrze rozwinięty opis obserwacji.Podoba mi się.
Trzymajmy kciuki za pogodę!

_________________
ZAPRASZAM
http://piotrskorupski92.wordpress.com/
Obrazek Piszę poprawnie po polsku.
PTMA-Warszawa
Sprzęt: SW 150/750, EQ 3-2,Napęd w 1 osi RA,Lunetka biegunowa Celestron CG-4,Canon 600 D, Canon PowerShot A480,SW 705 AZ2 i okulary kitowe.
------------------------------------------------------------------------------------------
http://sosptma.astrowww.pl/
Sekcja Obserwacji Słońca PTMA


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: czwartek, 19 kwietnia 2012, 23:37 
Offline
Ranga: [8]
Ranga: [8]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 września 2009, 19:02
Posty: 2845
Wpis: OK0005 – PCHEŁKI W WARKOCZU BERENIKI
Ryczów, 09.04.2012
START: 21:00
SPRZĘT: LB 12, Synta 8”, EDek 120
SEEING: początkowo 7/10, później 5/10
ZASIĘG GWIAZDOWY: +4 magnitudo
OBSERWATORZY: Olek, Kuba, gościnnie Piotrek i Marcin

No i znów wylądowaliśmy w Ryczowie... Tym razem nieco wcześniej niż ostatnio, więc było troszkę więcej czasu by nacieszyć oczy skarbami zawieszonymi w przestrzeni międzygwiezdnej i nie tylko.
Jednak zupełnie bez planu jedynie z założeniem że wpatrujemy się w Warkocz , stąd trochę pokrętne motto wyjazdu
W ramach „rozgrzania” lustra pierwsze fotony jakie uchwyciliśmy należały do chylącej się już ku zachodowi M42. Ku naszemu zaskoczeniu, w LB 12” + Nagler 26mm była widoczna bardzo dobrze z wszystkimi detalami i zawijasami. Oczywiście nie był to widok jak z długoczasowych fotografii ale i tak cieszył oczy. Kolejną rozgrzewkową emką była M44, która zaprezentowała swe piękne kolorowe gwiazdy; na chwilkę przystanęliśmy także przy M45, gdzie Olek wypatrzył charakterystyczny „ogonek” z gwiazd przypominający nieco kij golfowy.
Tak to się u mnie kończy kiedy przypadkiem skieruje teleskop w miejsca nie planowane ;) .
Ostatnim obiektem w ramach rozgrzewki był bardzo ciekawy układ sześciu gwiazd w Hiadach. Olek ma do niego wielki sentyment, więc postanowiliśmy jakoś go wyróżnić i nadaliśmy mu nazwę „potrójny układ podwójny”. Ten układ trzech par gwiazd ułożonych w kształt trójkąta równobocznego bardzo ładnie prezentuje się w szerokim polu. By zlokalizować ten układ należy odnaleźć dwie gwiazdki oznaczone jako Theta 1 i 2 TAU.
I dodatkowo para 80,81 TAU oraz HIP 21029, HIP 21053

Załącznik:
hiady1.jpg
hiady1.jpg [ 201.69 KiB | Przeglądane 12466 razy ]


Ten układ męczył mnie od paru lat , pamiętam ten widok sprzed ponad 20 lat kiedy z kuzynem i jego kolegą wybyliśmy w okolice Będzina na obserwacje sześciocalowym Uniwersałem , wtedy nawet w centrum Siemianowic niebo było usłane gwiazdami , a największym skupiskiem oświetlenia był Pl.Skargi z słupem oświetleniowym na którym wisiało 6 opraw z rtęciówkami.


Po wstępnych obserwacjach, około godziny 22 lustro główne osiągnęło odpowiednią temperaturę, zatem przystąpiliśmy do poważniejszych obserwacji. By sprawdzić jasność nieba, wycelowaliśmy w M51. Zestaw LB12” + Nagler 26mm ukazał delikatny i dość szczegółowy zarys ramion galaktyki. W Syncie 8” i okularze 25mm także galaktyczka ładnie się prezentowała, jednak obraz nie był tak szczegółowy jak w LB12”. Kolejnym obiektem naszych obserwacji był Triplet Lwa; niestety tej nocy nie ukazał nam swej całej okazałości, choć Olek dopatrzył się zerkaniem ciemniejszego pasma w NGC 3628. Jako że w Lwie nie odnaleźliśmy już żadnych kłaczków, przeprowadziliśmy się z telepem do sąsiedniego gwiazdozbioru – Warkocza Bereniki. Pierwszym upolowanym obiektem została NGC 4565 (tzw. Szpilka). Wyraźnie rysowało się ciemne pasmo w galaktyce wraz z pogrubieniem w centralnej jej części. Dawno tak ładnie nie widzieliśmy tego obiektu. Kolejnym kłaczkiem na celowniku teleskopów została M 64. Tutaj detali nie dojrzeliśmy, ale w środku galaktyki widoczne było wyraźnie pojaśnienie – nie była to zatem jednolita mgiełka. Następnie chcieliśmy wziąć na widelec bardziej wymagające obiekty. NGC 4889 oraz niedaleka NGC 4874 okazały się ledwo widocznymi mgiełeczkami; praktycznie nie były dostrzegalne, tylko przy około 30 sekundowym wpatrywaniu się w okular coś tam można było dostrzec. W Warkoczu Bereniki zaliczyliśmy jeszcze NGC 4274, 4278, 4283 oraz NGC 4414, 4494, 4559, ale i te galaktyczki okazały się mgiełkami bez jakichkolwiek detali; choć widoczne były bardzo wyraźnie.
Niestety warunki atmosferyczne skutecznie ograniczyły obserwacje mgiełek ciemniejszych od 12 mag.
Pod koniec obserwacji przeskoczyliśmy do Wielkiej Niedźwiedzicy. Poszukując standardu czyli M81 + M82, Olek przypadkiem natknął się na bardzo ładną i wyraźną NGC 4605. Wyglądała jak mały śledzik. Inne dość wyraźne odległe światy jakie dojrzeliśmy w Uma to niedaleki sąsiadki M81 M82 a mianowicie NGC 2976 oraz NGC 3077; obydwie widoczne dosyć wyraźnie, jednak brak detali znów dał o sobie znać. No i na koniec wspominana parka M81 M82. W M81 delikatnie rysowały się końcówki ramion, z kolei M82 jakoś tak blado wypadła przy swej towarzyszce.
Mnie osobiście urzekł widok tej parki w Marcinowym ED-ku 120 i Naglerze 31mm. Galaktyki sprawiały wrażenie niczym zawieszone w przestrzeni kosmicznej. Naprawdę ujmujący widok.
Jeszcze na koniec warto wspomnieć o planetarnych wycieczkach tej nocy. Na uwagę zdecydowanie zasłużyła Wenus widoczna w ED 120 w połączeniu z nasadką bino. Dawno tak ładnej połóweczki planety nie widziałem. Saturn także wywołał nie raz uśmiech na naszych twarzach.
Kombinacja ED120 z bino i okularami Baader Eudiascopic pokazała do tej pory najlepszy z możliwych obrazów Wenus i Saturna , cały układ optyczny jakby został stworzony do obserwacji planetarnych , sierp Wenus wyraźnie widoczny bez prześwietleń charakterystycznych dla większych apertur , a Saturn krystalicznie czysty i niesamowicie ostry z niewielkimi szczegółami powierzchni i widoczną przerwą Cassiniego w pierścieniach.
Bardzo ładnie prezentował się w okularze Ortho 12,5 mm w Syncie 8”. Gdy atmosfera na chwilkę się stabilizowała, można było dostrzec zarys przerwy Cassiniego i kilka pasów atmosferycznych.
No i to by było na tyle z tych obserwacji, które zakończyliśmy około godziny 23. We znaki dawała się nam niska temperatura... Do lata jeszcze daleko...
Podziękowania dla Olka, Piotrka i Marcina za wspólne obserwacje i astro-pogaduszki.

Ja też dziękuję Kubie za merytoryczne opracowanie naszego Dziennika i Marcinowi za wspaniałe doznania obserwacyjne edkiem wraz z osprzętem
Olek.


_________________
Equinox 100/900 , TS90/500


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: wtorek, 10 lipca 2012, 22:49 
Offline
Ranga: [8]
Ranga: [8]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 września 2009, 19:02
Posty: 2845
Wpis: OK0006 – OBSERWACJE LUNARNO-PLANETARNO-SOLARNE
Siemianowice Śląskie, 26.06.2012 oraz 01.07.2012
SPRZĘT: refraktor TS 90/500
SEEING: w okolicach 7/10
ZASIĘG GWIAZDOWY: jak to w mieście... czyli generalnie kicha
OBSERWATORZY: Olek, Kuba

Jako że białe noce w pełni postanowiliśmy przeprowadzić kilka spontanicznych obserwacji obiektów z naszego lokalnego, astronomicznego podwórka.

I tak wieczorem, 26 czerwca skierowaliśmy naszą aparaturę badawczą na Księżyc, Saturna i Marsa. Ten pierwszy w fazie pierwszej kwadry zaprezentował
nam jak zawsze niesamowity krajobraz gry światła i cienia. Nie sposób wymienić wszystkie kraterowe niuanse jakie było nam dane tego wieczoru obserwować.
Do perfekcyjnego obrazu w UWANie 7mm przyczynił się w dużej mierze a zastosowany zupełnie przypadkowo dublet filtrów Solar Continuum
(uznałem że szybciej można rozpocząć obserwacje słoneczne mając wkręcone w kątówkę filtry).
Zestaw ten w bardzo dużym stopniu ustabilizował on atmosferę oraz znacząco podniósł kontrast obrazu.
Następnie, po uprzednim sprawdzeniu na Stellarium pozycji Marsa i Saturna, przystąpiliśmy do ich obserwacji. Mars nie zachwycił swym wyglądem
(opozycja już dawno minęła), ale bez większego problemu widoczna była malutka tarcza planety. Natomiast Saturn rzucił nas na kolana ilością detali.
Przy powiększeniu rzędu 70x, gdy atmosfera na chwilkę się stabilizowała, można było wypatrzyć przerwę Cassiniego oraz dwa ciemniejsze pasy atmosferyczne. Również w tym przypadku Solar Continuum znacząco poprawił kontrast i ostrość obrazu generowanego przez teleskop. Zarówno obrazy Księżyca jak i Saturna zapamiętamy jako jedne z ładniejszych w naszych dotychczasowych obserwacjach.

Kolejne obserwacje (tym razem dzienne) popełniliśmy 1 lipca. Naszym celem stało się Słońce, a to za sprawą kilku pięknych grup plam, jakie od kilku dni zdobiły tarczę naszej Dziennej Gwiazdy. Przy okazji przetestowaliśmy okularek TeleVue Plossl 15mm. Do obserwacji posłużył nam znów refraktor TS 90/500 dodatkowo wyposażony w filtr Baadera ND 5.0 oraz trzy (!) filtry Solar Continuum generowany obraz Słońca był ostry i czysty, a czarne grupy plam świetnie kontrastowały się na zielonkawym tle tarczy słonecznej. Krótko mówiąc, UWAN 7mm bardzo dobrze współpracuje z achromatem 90/500.
Hitem dnia okazał się niepozorny z wyglądu plossl TeleVue 15mm, który przepięknie pokazał nam drobne plamki pomiędzy grupami 1517 a 1513.
Były one zdecydowanie lepiej widoczne niż w UWANie 7mm. Na marginesie dodam że TV plossl bez trudu pokazał granulację.
Kwintesencją obserwacji została plama o numerze 1515 oraz jej okolice. Traf chciał, że akurat trafiliśmy na okres, w którym plama zaczęła się dzielić,
przez co można było zaobserwować wyraźne pęknięcie przechodzące przez jej środek.

Na razie tyle. Czekamy na kolejną bezchmurną noc, by znów zapolować na jakieś DSy i skrobnąć co nie co w naszym dzienniku.

Podsumowując w skrócie im mniej soczewek w okularze tym lepiej. TV 15 mm jako okular będący gorzej oceniany na cloudynights niż UO Ortho i GSO Plossl jednak rozgromił szerokokątne konstrukcje UWANa 7 , ESa 18 , Naglera 26T5 w perfekcyjnej ostrości generowanego obrazu. Zaś dublet filtrów Solar Continnum poprawia mocno kontrast i to nie tylko w obserwacjach słonecznych ale również niesamowicie wyodrębnił przerwę Cassiniego w pierścieniu Saturna tu też z niecierpliwością czekam na Jowisza.

Załącznik:
Komentarz: Metodologia obserwacji Słońca
Zdjęcie0009.jpg
Zdjęcie0009.jpg [ 45.67 KiB | Przeglądane 12368 razy ]

Załącznik:
Komentarz: TS90/500 + HDAZ
Zdjęcie0010.jpg
Zdjęcie0010.jpg [ 31.64 KiB | Przeglądane 12368 razy ]

_________________
Equinox 100/900 , TS90/500


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: środa, 1 sierpnia 2012, 21:12 
Offline
Ranga: [8]
Ranga: [8]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 września 2009, 19:02
Posty: 2845
Wpis: OK0007 - Kasia i jej kumpele
23.07.2012
Ryczów
START: 22:30
SPRZĘT: LB 12
SEEING: początkowo 9/10, później 5/10
ZASIĘG GWIAZDOWY: +5 magnitudo
OBSERWATORZY: Olek, Kuba


Byli my , obejrzejeli my i pojechali my.

Tak by można było podsumować niektóre wyjazdy obserwacyjne ale było ciut bardziej skomplikowanie ...

Noc poprzedzającą wyjazd ukazała się 20 stopni nad horyzontem Casiopea , a obok niej na szybko znalazłem w TS90/500
M103 (taki przyjemny trójkącik) oczywiście wyeksponowaną M31 i malutkie Hihoty , ale wracając do wyjazdu
Na miejscu okazało się że Droga Mleczna eksponuje się ładnie praktycznie od samego horyzontu co już zwiastowało
dobre obserwacje. Zasięg gwiazdowy określamy na 5 mag , Na pierwszy ogień poszły w Casiopei M103 i gromady
otwarte NGC654 , 663 , 659 choć co dziwne zapomnieliśmy tym razem o obserwacjach typowych letnich obiektów.
Po przymiarkach z małymi kulistymi z TV 15 zabraliśmy się z M31 i ku naszemu zdziwieniu (ogólnie to jakaś taka mała
i zbyt żółta :) ) po założeniu naglera (bo coś nam nie pasowało) trafiliśmy jednak na śliczną M110.
M31 z naglerem zajeła całe pole widzenia ukazując ciemne pasmo , więc warunki super.
Po chwili wytchnienia Kuba zabrał się za lornetkę Tento 7x50 i upolował kompleks Veila , który
jarzył się jasno pięknym owalem, więc LB wyposażone w OIII poszło w ruch , długo kontemplowaliśmy
trzy składniki kompleksu (NGC6960 , 6995 ,6992 , 6979 ,6974) choć nie wiem czemu jest to aż 5 NGC (!)
Cały kompleks ukazał się w pełnej krasie , bardziej szczegółowo niż pamiętam go z Jodłowa 2009 roku,
kiedy po niezbyt sprzyjających warunkach nastąpił przypływ czystego i ciepłego powietrza.
Po przegryzieniu kilku kabanosków i rozgrzaniu się ciepłą herbatką, spojrzeliśmy bez jakiegokolwiek sprzętu
optycznego w rejony Drogi Mlecznej w Łabędziu i po chwili naszym oczom ukazał się majestatyczny Worek Węgla
opisany w SkyPoket'cie jako Le Gentil 3. Obiekt bardzo ładnie kontrastował się na tle wciąż jasnej Drogi Mlecznej,
której widok towarzyszył nam tego wieczora do samego końca obserwacji.
Następnie zahaczyliśmy o klasyk nieba północnego, czyli M13 w Herkulesie. Gromadka bardzo ładnie prezentowała się
w TV 15, przy czym 12" lustro LB-ka bez mniejszych problemów rozdzieliło ją do samego środeczka. Widok był bardzo
zbliżony to tego jaki ujrzeliśmy kiedyś w Spóroku, tylko że tam LB 16" wyciągnęło jeszcze piękne miodowe kolorki gwiazd.
Po nacieszeniu oczu fotonami z M13 przestawiliśmy nasze działo w Wielką Niedźwiedzicę. Szybko w zasięgu lustra głównego
znalazły się takie klasyki jak M81 i M82, które tego wieczoru (zapewne przez niską wysokość nad horyzontem) ukazały się
w naglerku jako zwykłe szare mgiełki bez jakichkolwiek detali. Później celnie ustawiłem nasze astronomiczne działo w
kierunku gwiazdy beta UMa i po chwili naszym oczom ukazał się odległy świat zaznaczony w atlasie jako M108, obok którego
naszym oczom ukazała się bardzo ładna M97 czyli znana wszystkim mgławica planetarna Sowa. Po uzbrojeniu TV 15
w filtr OIII kontur Sowy wyraźnie się uwypuklił - widoczny był ciemny obszar w środku mgławicy, czyli sowie oczka.
Kończąc powoli obserwacje jeszcze raz zajrzeliśmy do gwiazdozbioru od którego zaczęliśmy naszą szybką podróż po nieboskłonie
czyli do Casiopei. Skanując obszar gwiazdozbioru trafiłem na gromadę otwartą NGC 436, której układ gwiazd przypominał
nietoperza z jasno świecącymi oczami (Batman na topie ;))
Po godzinie duchów, jakaś mara nieczysta zaczęła zasłaniać nieboskłon, co niestety zwiastowało powolny koniec obserwacji.
W akcie desperacji (czyli obiekty mało wymagające) zerknęliśmy jeszcze na gromady otwarte o numerach katalogowych
NGC 381, 225, 136 i 129.
Około godziny 0:15 zakończyliśmy naszą chaotyczną kosmiczną wędrówkę. Następna będzie bardziej uporządkowana i przemyślana ;)

_________________
Equinox 100/900 , TS90/500


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: środa, 1 sierpnia 2012, 21:54 
Offline
Administrator
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:04
Posty: 3866
Lokalizacja: Chorzów
Olku, skoro Droga Mleczna była tak dobrze widoczna, mogłeś zrobić użytek ze swojego szerokokątnego Tamrona :idea: . Chętnie byśmy pooglądali fotki.

_________________
Adam Skrzypek

GSO 10", SW ED80, SW 90/900, AZ4, Nikon Action VII 10x50
Star Adventurer, Canon 1100D mod


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: wtorek, 4 września 2012, 19:01 
Offline
Moderator globalny
Moderator globalny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 10:12
Posty: 3375
Lokalizacja: SiemCe
Wpis: OK0008 - Gałki oczne podsmażane w świetle księżycowym
29.08.2012
Siemianowice Śląskie
START: 21:30
SPRZĘT: refraktor 150/750 + Meade QX 26mm
SEEING: początkowo 4/10
ZASIĘG GWIAZDOWY: w porywach +3 magnitudo
OBSERWATORZY: Olek, Kuba

Trochę spontanicznie postanowiliśmy się wybrać na miejskie obserwacje. Niebo oczywiście jak na warunki miejskie pięknie zaświetlone; dodatkowo Księżycowi do pełni brakowało kilku dni. Jednak mimo to udało nam się zaobserwować kilka obiektów głębokiego nieba.
Po przyjeździe na miejsce i rozstawieniu sprzętu, okazało się, że... zapomniałem zabrać kątówki do refraktora... Trzeba zatem było wykonać kurs do domu. Dobrze, że nie był to jakiś dalszy wypad :P Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - przy okazji dowiedzieliśmy się, że okular bez kątówki nie ostrzy w wyciągu refraktora. Także po zmontowaniu wszystkiego jak należy przystąpiliśmy do obserwacji. Z uwagi na warunki jakie panowały, zdawaliśmy sobie sprawę, że nie poszalejemy tego wieczoru po nieboskłonie, wybraliśmy małowymagające obiekty, czyli jaśniejsze M-ki, gwiazdy i asteryzmy. Standardowo zaczęliśmy od testowego obiektu - M13 - którą refraktor pokazał nam jako całkiem jasną kulkę z wyraźnie rozdzielonymi gwiazdami na obrzeżach. Biorąc pod uwagę warunki - obraz bardzo przyzwoity. Bardziej zaskoczyła nas niedaleka sąsiadka M13 a mianowicie M92. Ta z kolei prezentowała się jako mniejsza, ciemniejsza kopia M13. Następnie powędrowaliśmy w okolice Vegi. Zaliczone zostały takie standardy jak: Epsilony, M57 (delikatny obwarzanek) oraz kilka ślicznych układów podwójnych. Nie zapomnieliśmy także o "gwiezdnej policji" czyli przepięknym Albireo. Widok tego układu w szerokim polu to czysta poezja i mjood dla oczu. W soczewce teleskopu zjawił się także wieszak czyli Cr 399, którą obaj z Olkiem na początku zaliczyliśmy do "jakiejś takiej" ciekawej gromady otwartej. Dopiero po zerknięciu na wydrukowaną mapkę nieba oświeciło nas, że to właśnie słynny wieszakowy asteryzm. Bardzo miłym przerywnikiem okazał się cudowny meteor, który przemknął około godziny 22:30 przez gwiazdozbiory Wężownika i Wolarza. Z uwagi na obecność Księżyca przenieśliśmy się na północną część nieba, w której dopatrzyliśmy się M31 (bardzo słabiutka mgiełka, bez jakichkolwiek detali). Następnie NGC884 i 869, które są chyba najpiękniejszym obiektem obserwowanym w szerokim polu i wyglądają prześlicznie zarówno pod jasnym jak i ciemniejszym niebem. Zapędziliśmy się także w rejon Gwiazdy Polarnej (przy okazji zaliczony asteryzm "Pierścionek zaręczynowy"), przyjrzeliśmy się czerwonawej gwieździe Mi Cephei czyli słynnej Garnet Star. Obserwacje zakończyliśmy na łabędziowej M39.
Co do Księżyca... Tej nocy w zasadzie nie był potrzebny okular do jego obserwacji. Wystarczyło umieścić kartkę papieru na wylocie kątówki i naszym oczom ukazała się tarcza Księżyca z widocznymi na niej większymi detalami. Oczywiście nie obyło się bez looknięcia na Łysola przez okular... trochę zabolało - stąd właśnie tytuł tego wpisu ;)

Olku, jeśli o czymś nie wspomniałem - daj znać. Uzupełnię wpis :)

_________________
refraktor SW 150/750, Orion EON 72/430, MAK 90/1250, FirstScope 76/300
AZ4, Vixen Porta, AllView, FASTRON-5s
Canon EOS 600D, Canon EOS 300D, Canon 50 mm f/1.8 II, Canon 17-85 mm f/4-5.6
ToupTek Camera GPCMOS1200KMB

Zapraszam serdecznie na mojego bloga: https://modeler4884.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: poniedziałek, 29 kwietnia 2013, 00:20 
Offline
Moderator globalny
Moderator globalny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 10:12
Posty: 3375
Lokalizacja: SiemCe
Wpis: OK0009 - Wiosenno-zimowy Ryczów
05.03.2013
Ryczów
START: 20:30
SPRZĘT: Meade LB 12", Orion 8", lornetka DO 8x32
SEEING: 4/10
ZASIĘG GWIAZDOWY: 4,5 mag
OBSERWATORZY: Kasia, Marek, Olek, Kuba

Po "nieco" dłuższej przerwie i wykonaniu kilku organizacyjnych telefonów wylądowaliśmy znów w Ryczowie. Po niecałej godzince dołączyli do nas Kasia z Markiem. Także tym razem obserwowaliśmy w nieco większym gronie niż zwykle. Po przyjeździe na miejsce zastaliśmy bezchmurne niebo, które przywitało nas całkiem ładną Drogą Mleczną, bardzo dobrze widoczną jak na podmiejskie warunki. Po krótkiej ocenie warunków atmosferycznych rozstawiliśmy "nasze astronomiczne łapacze fotonów kosmicznych" i przystąpiliśmy do obserwacji.
Na początek w okularach znalazły się chylące się ku zachodowi symbole zimowego nieba - Orion i Byk, wraz ze swoimi klejnotami (bez skojarzeń mi tu :p). M42 ślicznie prezentowała się zarówno w LB12" jak i 8" Orionie; prawie domykały się jej ramiona; więc do pełni obserwacyjnego szczęścia niewiele już brakowało. Plejadki również pozostawiły miłe wspomnienia obserwacyjne. Wg mnie najpiękniej prezentowały swój niebiański urok w malutkiej lornetce 8x32. Nic dziwnego, skoro dysponuje ona polem widzenia o zasięgu 7,5 stopnia. Naprawdę - prawdziwy rarytas dla miłośników szerokiego pola. Równie pięknie prezentowały się w lornetce gwiazdy: orionowa Belelgeza oraz R Leporis z gwiazdozbioru Zająca, czyli inaczej Hind's Crimson Star. Obydwie o ślicznej, czerwonawej barwie.
Chwilkę później skupiliśmy się na skarbach Woźnicy, czyli na jaśniejszych gromadach kulistych mieszczących się w granicach gwiazdozbioru. Przy pomocy 12" lustereczka rozbiliśmy bez większych problemów bliźniaczo podobne do siebie gromadki kuliste M36, M37 i M38. Oprócz tych klasyków udało nam się wypatrzyć takie rarytasy jak gromadkę otwartą NGC 1931oraz mgławicę B34, którą dało się zobaczyć tylko zerkaniem.
Następnie obserwując M35 w Bliźniętach dojrzeliśmy jej dwie niedalekie sąsiadki, a mianowicie dość gęste jak na gromady otwarte NGC 2158 oraz NGC 2194. Warto także odnotować kilkuminutowy "wypad" w kierunku M51. Niestety daleko jej było do widoku jaki utkwił nam w pamięci podczas obserwacji w Spóroku na Opolszczyźnie, kiedy to widzieliśmy wyraźnie spiralne ramiona galaktyki z wyraźnie zaznaczonymi obszarami H-alpha. Tym razem ramiona balansowały na granicy widoczności w zestawie Nagler 26 + LB12".
Po krótkim pobycie w M51 powędrowaliśmy do gwiazdozbioru Lwa, w którym upolowaliśmy sławny triplecik, jednak przyzwoicie widoczne były tylko jego dwa składniki: M66 i M65. Trzeci element – NGC 3628 był widoczny bardzo słabo. Być może było to spowodowane pojawieniem się delikatnej mgiełki na niebie, co już jest niemal „tradycją” podczas obserwacji w Ryczowie. Poza samym Tripletem udało nam się dojrzeć inne dwie jaśniejsze galaktyki a mianowicie M96 i M95. Obie rysowały się w okularze jako delikatne plamki, pozbawione jakichkolwiek detali.
Na sam koniec zerknęliśmy jeszcze na takie klasyki jak M13 w Herkulesie i M3 w Wolarzu. Obie „kuleczki” rozbite w gwiezdny mak bez większych problemów, zarówno w LB jak i Orionie.
I jak to bywa w Ryczowie (niestety) około 22:30 niebo zasnuła delikatna mgiełka. A jako że był to dzień tygodnia, to mając w perspektywie wczesne wstawanie do pracy, postanowiliśmy zakończyć naszą gwiezdną wędrówkę, zebrać astro-graty i udać się do domu.
Podsumowując – obserwacje jak na podmiejskie niebo udane, kilka nowych DSów zaliczonych...
Do następnego razu ;)

_________________
refraktor SW 150/750, Orion EON 72/430, MAK 90/1250, FirstScope 76/300
AZ4, Vixen Porta, AllView, FASTRON-5s
Canon EOS 600D, Canon EOS 300D, Canon 50 mm f/1.8 II, Canon 17-85 mm f/4-5.6
ToupTek Camera GPCMOS1200KMB

Zapraszam serdecznie na mojego bloga: https://modeler4884.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: środa, 8 maja 2013, 01:41 
Offline
Moderator globalny
Moderator globalny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 10:12
Posty: 3375
Lokalizacja: SiemCe
Wpis: OK0010 - Miejskie łapanie Pan-Starrs'a
16.03.2013
MIEJSCE: Olkowy balkon
START: 18:15
SPRZĘT: refraktor SW 150/750, lornetki Zeiss 7x50 i DO 8x32,
SEEING: 4/10
ZASIĘG GWIAZDOWY: 4 mag
OBSERWATORZY: Olek, Kuba

Jak zawsze po kilku organizacyjnych telefonach ugadaliśmy się z Olkiem na wspólne gonienie za kometką C/2011 L4 Pan-Starrs. Po przeczytaniu kilku artykułów w prasie i Internecie złapanie komety wydawało się proste jak namierzenie Księżyca szukaczem. Nic bardziej mylnego. Po kilkunastu nieudanych próbach wyłapania "białowłosej" zaczęliśmy się nieco denerwować. Tym bardziej że okolice zachodniego horyzontu zaczęły powoli zakrywać chmury. Olek w pewnym momencie zrezygnował z szukania komety. Ja jednak nie dawałem za wygraną. Uparcie skanowałem zachodni horyzont w nadziei że dane nam będzie cieszyć się upragnionym widokiem. Już miałem chować lornetkę do futerału, ale jeszcze ten jeden, ostatni raz postanowiłem zerknąć na niebo. No i się opłaciło!!! W pewnym momencie na niebiesko-pomarańczowym niebie ukazała się mym oczom C/2011 L4 Pan-Stars. W szerokim polu lornetki prezentowała się wyśmienicie. Szkoda że w okolicy nie było żadnych gwiazdek. No a w refraktorze uzbrojonym w szerokokątnego QX'a 26mm widok był już przedni. Cudny warkocz z wyraźnie zarysowaną głową.
Uradowani widokiem komety zerknęliśmy na jeszcze kilka ciekawych obiektów. M.in. zahaczyliśmy o M42, która tego wieczoru/nocy prezentowała się wyjątkowo okazale jak na miejskie warunki. Obserwowaliśmy ją za pomocą refraktora 150/750 oraz okularów Meade QX26 TeleVue Plossl 15. Po dość długiej wizycie w M42 szybko zerknęliśmy jeszcze na Jowisza i sierpowaty Księżyc, po czym zakończyliśmy nasze kolejne balkonowe obserwacje.

Co do poszukiwania komety... Po raz kolejny sprawdziło się powiedzenie "per aspera ad astra" 8-)

_________________
refraktor SW 150/750, Orion EON 72/430, MAK 90/1250, FirstScope 76/300
AZ4, Vixen Porta, AllView, FASTRON-5s
Canon EOS 600D, Canon EOS 300D, Canon 50 mm f/1.8 II, Canon 17-85 mm f/4-5.6
ToupTek Camera GPCMOS1200KMB

Zapraszam serdecznie na mojego bloga: https://modeler4884.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: piątek, 10 maja 2013, 21:29 
Offline
Ranga: [8]
Ranga: [8]
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 6 września 2009, 19:02
Posty: 2845
Co do Zeissa to trochę przesada ;) , ale miło że Tento 7x50 (już prawie trzydziestoletnia ) bez problemu konkuruje z Fujinonem 7x50 FMTR-SX za prawie trzy kawałki :!:

_________________
Equinox 100/900 , TS90/500


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: sobota, 25 maja 2013, 02:07 
Offline
Moderator globalny
Moderator globalny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 10:12
Posty: 3375
Lokalizacja: SiemCe
Wpis: OK0011 - Partyjka astro-golfa
15.04.2013
MIEJSCE: Siemianowice - pole golfowe
START: 20:30
SPRZĘT: refraktory SW: 150/750 oraz 150/1200, SCT 6", lornetka DO 8x32,
SEEING: 4/10
ZASIĘG GWIAZDOWY: 3 mag
OBSERWATORZY: Ania, Piotrek, Artur, Olek, Kuba

Tym razem mieliśmy znów jechać do Ryczowa, ale ponieważ był to poniedziałek i perspektywa porannego wstawania nie wyglądała optymistycznie, zdecydowaliśmy się ostatecznie na podziwianie uroków miejskiego nieba na pobliskim polu golfowym w Siemianowicach. Początkowo chcieliśmy sprawdzić całkiem ciekawą miejscówkę pośrodku tzw. Bażanciarni. W ciągu dnia miejsce prezentuje się wyśmienicie; polanka bardzo zbliżona do tej znanej wszystkim użytkownikom Stellarium. Niestety, dojazd samochodem jest utrudniony "prawnie", gdyż ww. miejsce jest strzeżone przez znaki drogowe B-1 czyli "zakaz ruchu w obu kierunkach". Ostatecznie, po wykonaniu kilku organizacyjnych telefonów, spotkaliśmy się na sprawdzonej już wcześniej polance, zaraz obok pola golfowego. Niby jaśniej od okolicznych lamp, ale przynajmniej dojazd swobodny. Tym razem w nieco większym gronie: Ania, Piotrek, Artur, Olek i ja.
Z uwagi na dość dobre jak na miasto warunki, po krótkiej pogawędce, przystąpiliśmy od obserwacji. Generalnie szału obserwacyjnego nie było, ale i tak udało nam się nacieszyć oczy fotonami z zakamarków Wszechświata. Zaczęliśmy od najjaśniejszych obiektów na nieboskłonie; sierp Księżyca bardzo ładnie prezentował się w refraktorze 150/1200 i w SCT, choć obraz generowany przez refraktor sprawiał wrażenie bardziej plastycznego, okrągłego, przestrzennego. Próbowaliśmy doszukać się jakiś ciekawych struktur, czy światłocieni na tarczy naszego satelity, ale głód obserwacyjny innych obiektów nie dawał nam spokoju. Jowisz i Saturn również przykuły naszą uwagę tego wieczoru, choć Jowisz bardziej z uwagi na nieco lepsze warunki obserwacyjne. W przypadku planet znów swoje pazurki pokazała Piotrkowa armata 150/1200. Szkoda tylko, że niezmiennie falująca atmosfera nie pozwalała w pełni cieszyć się widokiem gazowych gigantów. Gdyby nie ona z pewnością wyłowilibyśmy więcej detali z planetarnych tarcz.
Po krótkim pobycie w naszym Układnie Słonecznym, chcieliśmy powędrować nieco dalej, ale na jeszcze na koniec "pożegnał" nas ISS przelatując nad naszymi około godziny 21. Sprawne prowadzenie SCT przez Olka umożliwiło nam obserwacje głównego modułu stacji oraz jej paneli słonecznych. Po tym dość spontanicznym akcencie, polecieliśmy nieco dalej. Standardowo przystanęliśmy przy M13 i M3, które można śmiało powiedzieć, znamy już na wylot. Dla mnie osobiście najpiękniej wspomniane kuleczki prezentowały się w refraktorze 150/750 uzbrojonym w 26mm QX'a. Piękne szerokie pole i wyraźna, rozdzielona na brzegach kuleczka gwiazd. Naprawdę ujmujący widok, zważywszy, że było to miejskie niebo. Równie ładnie w szerokim polu prezentowała się gwiazda zmienna z gwiazdozbioru Zająca - R Leporis. Tego wieczora miała bardzo wyrazistą, czerwonawą barwę. Z gwiezdnych obiektów zaobserwowaliśmy jeszcze takie standardy jak Chichotki oraz Plejady. Galaktyki były zdecydowanie trudniejsze do wyłuskania. Z tych najwyraźniejszych zapamiętaliśmy dwa składniki Tripletu Lwa - M66 i M65, niestety bez jakichkolwiek detali. Ot takie sobie słabe mgiełki... Trzeci składnik - NGC 3628 - był praktycznie niewidoczny.
Jeszcze jednym ważnym obiektem jaki udało nam się zaliczyć była uciekająca już kometa PanStarrs. I tutaj po raz kolejny sprawdziła się lornetka 8x32 i refraktor 150/750 + QX26mm. Można by powiedzieć, że to idealny, kometarny zestaw obserwacyjny. Sama kometka była już o wiele ciemniejsza od tej jaką pamiętaliśmy z poprzednich, balkonowych obserwacji u Olka. Głowa komety powoli zanikała, jedynie warkocz pozostawał w miarę dobrze widoczny, choć muszę przyznać, gdyby nie mapka z zaznaczoną wcześniej pozycją komety, było by o wiele trudniej ją znaleźć.
Jak już wspominałem na początku, z uwagi na początek tygodnia nie zabawiliśmy zbyt długo na obserwacjach. Około godziny 22:30 zebraliśmy sprzęt i pojechaliśmy do domu. Podsumowując - kolejne udane, spędzone w miłej atmosferze i dobrym humorze obserwacje. Oby więcej takich spotkań miało miejsce, a niebo było o wiele ciemniejsze...

_________________
refraktor SW 150/750, Orion EON 72/430, MAK 90/1250, FirstScope 76/300
AZ4, Vixen Porta, AllView, FASTRON-5s
Canon EOS 600D, Canon EOS 300D, Canon 50 mm f/1.8 II, Canon 17-85 mm f/4-5.6
ToupTek Camera GPCMOS1200KMB

Zapraszam serdecznie na mojego bloga: https://modeler4884.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: wtorek, 27 sierpnia 2013, 20:02 
Offline
Moderator globalny
Moderator globalny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 10:12
Posty: 3375
Lokalizacja: SiemCe
Wpis: PK0012 - Milkyway'owy Zwardoń
02-03.08.2013
MIEJSCE: Zwardoń - "U Wilczka"
START: 22:00
SPRZĘT: refraktor SW 150/750 oraz lornetka DO 8x32,
SEEING: 7/10
ZASIĘG GWIAZDOWY: 6 mag
OBSERWATORZY: Patrycja, Kuba

Po dłuższej przewie obserwacyjnej, postanowiliśmy z Patrycją zafundować sobie mały astro-urlopik na sprawdzonej przez forumowiczów miejscówce w Zwardoniu "U Wilczka". Po przyjeździe, wyładowaniu bagaży, ciepłym posiłku i krótkiej aklimatyzacji około godziny 22 przystąpiliśmy do obserwacji. Aura była wręcz wymarzona: brak zachmurzenia, bezwietrznie, temperatura około 20 stopni i wilgotność na optymalnym poziomie czyli nie powodująca osiadania rosy na elementach optycznych teleskopu. Nocne niebo w Zwardoniu powitało nas przepiękną Drogą Mleczną rozpościerającą się prawie po sam horyzont. W okolicy zenitu ciężko było dojrzeć za pierwszym razem najjaśniejsze gwiazdy letnich gwiazdozbiorów, po prostu tysiące skrzących się punkcików na niebie. Nie było to jedna niebo, jakie pamiętam z wyjazdu w Bieszczady, ale jak na tą odległość od śląskiej aglomeracji stwierdzam z czystym sumieniem, że niebo w Zwardoniu ma ogromny potencjał obserwacyjny.
W trakcie obserwacji używaliśmy głównie refraktora 150/750 w połączeniu z okularem Meade QX26mm, który dawał przepiękne szerokie kadry zakamarków tajemniczego Wszechświata. Opcjonalnie była też wykorzystywana lornetka DO 8x32 jako "dwuoczny szukacz".
Tak więc po kolei, co udało nam się wypatrzyć...?
Zaczęliśmy oczywiście od takich klasyków jak M13, która wprost przepięknie prezentowała się w teleskopie. Gwiazdki na brzegu jak i w centrum były wyraźnie rozdzielone, zatem gromada nie wyglądała jak zwykła blada plamka, ale jak kuleczka pełna gwiazd. Podobnie wyglądała M3. Oczywiście nie mogliśmy zapomnieć o okolicach Strzelca i Skorpiona, bo tam przecież są wszystkie skarby letniego nieba. I tak na początek szybki przegląd tego rejonu lornetką i.... szok! Nagle w jednym polu znalazły się M8 i M20), wyraźnie odcinające się od ciemnego nieba. W teleskopie widok był jeszcze lepszy. Wyraźnie widoczne ciemniejsze struktury w Koniczynce i całe mnóstwo gwiazd wypełniające i otaczające Lagunę. Widoki prawie jak z niektórych astrofotografii. Swym pięknem równie mocno emanowała M6, którą chyba pierwszy raz widziałem w takiej okazałości. Zahaczyliśmy także o Skorpiona i jego największy skarb, czyli M4. Szkoda, że gromadkę zaćmiewa nieco inna mgławica, bo w przeciwnym razie wyglądałaby równie pięknie jak M13. A tak odniosłem wrażenie, że przypomina nieco ciemniejszą i pozbawioną kontrastu M13. Co nie znaczy że widok tej kuleczki w okularze teleskopu nie był ujmujący. Wracając jeszcze na moment do Strzelca zatrzymaliśmy się na znanym wszystkim przystanku M16 oraz M17. Nieregularna forma M17 wprost idealnie komponowała się z niezliczonymi gwiazdami w tle; widok iście nieziemski. Podobnie M16 ze swoimi słynnymi filarami molekularnego gazu wodorowego. Pnąc się wyżej po nieboskłonie zaliczyliśmy Tarczę z jej perełką M11, następnie M71 w Strzale i M27 w Lisku. Ta ostatnia była bardzo jasna i wyraźnie rysowały się kontury ogryzka. Osobiście nie pamiętam obserwacji, bym tak wyraźnie mógł zaobserwować tą mgławicę.
Po szczegółowym przejrzeniu Drogi Mlecznej, przyszedł czas na kolejne rarytasy nocnego nieba. I tak wycelowaliśmy nasze "szklane oko" w słynną M31 w Andromedzie. Niebo było na tyle ciemne, że przy dłuższym wpatrywaniu się w okular, było dostrzegalne wewnętrzne ciemne pasmo w galaktyce. Smaczku widokowi dodawały jeszcze całkiem dobrze widoczne dwie galaktyki - sąsiadki M31, a mianowicie M32 i M110. Zaraz po M31 skoczyliśmy do pobliskiej M33 w Trójkącie, która była dość dobrze i wyraźnie widoczna. Chwilowo wydawało mi się, że widać delikatny zarys ramion galaktyki. Idąc dalej "galaktycznym szlakiem" dotarliśmy do M51 i jej towarzyszki NGC 5195. W M51 wyraźnie widoczne były ramiona galaktyki oraz pas oddzielający ją od NGC 5195. Z galaktycznych przystanków jakie zaliczyliśmy tamtej nocy należy wymienić jeszcze słynną parkę M81 i M82 - pięknie prezentującą się w szerokim polu oraz równie piękny wiatraczek - M101. Jednym z moich ulubionych obiektów tego wieczoru była para NGC 6946 i NGC 6939. Odkąd ujrzałem ten obiekt w Bieszczadach, jest to mój ulubiony zakamarek nocnego nieba. Widok w jednym polu widzenia zarówno galaktyki jak i gromady otwartej zapada na długo w pamięć.
Ostatnią galaktyczną perełką była leżąca nieopodal Kwintetu Stefana - NGC 7331. Samego kwintetu niestety nie udało nam się dojrzeć. Pewnie zabrakło apertury.
Po galaktykach przyszedł czas na trochę gwiezdnych rarytasków. I tak po kolei łowiliśmy M71, M92, M56, M57, Chichotki, Welon + Miotła Wiedźmy... wszystkie te obiekty idealnie kontrastowały się z ciemnym tłem nieba. Pod koniec obserwacji Patrycja zafundowała mi krótką wycieczkę po asteryzmach. I tak po kolei ujrzałem: Fałszywe Koźlęta, Kij Hokejowy(Golfowy), Kapelusz Napoleona, Wieszak (Cr 399), Pierścionek zaręczynowy z diamentem, Wielki Wóz, Trójkąt Letni oraz ten, który mi się najbardziej spodobał, czyli E.T. (NGC 457)
Poza tym wszystkim udało się nam zobaczyć dwie flary Iridium, kilka samolotów i meteorów przecinających nocne niebo.
Na sam koniec, będąc już w pokoju, około godziny 3:00 w oknie ukazał nam się przepiękny widok - Księżyc zbliżający się do nowiu, Jowisz i zwiastun zbliżającej się zimy - wschodzące Plejady (M45).
Drugą nockę obserwacyjną spędziliśmy na leżakach z lornetką w ręku, obserwując szerokie pola Drogi Mlecznej i spadające gwiazdy - Perseidy.
Podsumowując - wyjazd baaardzo udany. Miejscówka BARDZO sprzyja nocnym obserwacjom. Myślę, że jeszcze nie raz tam się wybierzemy :)

_________________
refraktor SW 150/750, Orion EON 72/430, MAK 90/1250, FirstScope 76/300
AZ4, Vixen Porta, AllView, FASTRON-5s
Canon EOS 600D, Canon EOS 300D, Canon 50 mm f/1.8 II, Canon 17-85 mm f/4-5.6
ToupTek Camera GPCMOS1200KMB

Zapraszam serdecznie na mojego bloga: https://modeler4884.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: wtorek, 27 sierpnia 2013, 22:03 
Offline
Administrator
Administrator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:04
Posty: 3866
Lokalizacja: Chorzów
Bardzo klimatyczna opowieść, można się poczuć jak na realnych obserwacjach w Zwardoniu, faktem jest że to bardzo urocze miejsce o rewelacyjnym niebie, zwłaszcza w odniesieniu do odległości, jaką musimy doń pokonać ze śląskiej aglomeracji.

Coś mi się wydaje że miejscówka "U Wilczka" urośnie do miana "astrobazy", biorąc pod uwagę fakt, że coraz częściej staje się ona celem indywidualnych ekspedycji naszych forumowiczów. Tak mi się marzy żeby wytargać tam kiedyś Karlika - to wcale nie jest takie niemożliwe...

PS. Patrycjo, Kubo - Ania zazdrości Wam "motyli w brzuchu", to takie fajne uczucie...

_________________
Adam Skrzypek

GSO 10", SW ED80, SW 90/900, AZ4, Nikon Action VII 10x50
Star Adventurer, Canon 1100D mod


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: poniedziałek, 18 listopada 2013, 08:34 
Offline
Moderator globalny
Moderator globalny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 10:12
Posty: 3375
Lokalizacja: SiemCe
Wpis: PKKK0013 - Balkonowe obserwacje
26-27.10.2013
MIEJSCE: Rybnik
START: 13:00
SPRZĘT: refraktory: SW 150/750 oraz ORION EON 72/430
SEEING: 6/10
ZASIĘG GWIAZDOWY: 3 mag
OBSERWATORZY: Klaudia, Patrycja, Krzysiek, Kuba

W sobotę 26 października wraz z Patrycją i naszymi znajomymi Klaudią i Krzyśkiem przeprowadziliśmy małe, balokonowe obserwacje. Pogoda wręcz zachęcała by odkurzyć sprzęty. Jedyną niedogodnością był dość silny wiatr, który potęgował uczucie zimna i trochę przeszkadzał w fotografowaniu. Ale po kolei.
Cały nasz obserwacyjny dzień zaczęliśmy od podglądania naszej dziennej gwiazdy czyli Słońca. Plamy, które pojawiły się na tarczy słonecznej wręcz zachęcały by skierować ku nim "aparaturę badawczą". Widok przez EON'a uzbrojonego w folię mylarową, solar continuum UV/IR cut oraz UWAN'a 7mm był wyśmienity. Ostrość i kontrast obrazu powalały na kolana. Plamki wręcz zdawały się wołać "zrób nam zdjęcie!" Tak więc po wykonaniu obserwacji wizualnych przystąpiłem do montażu mojego podstawowego setupu fotograficznego, na który składa się adapter Baader Planetarium oraz aparat Canon PowerShot A560. Początkowo były problemy z ustawieniem ostrości z uwagi na dość silnie wiejący wiatr, ale po wykonaniu kilkunastu próbnych fotek aparat zaczął łapać ostrość. Efekty prezentuję poniżej:

Załącznik:
Plamy na Słońcu 26.10.2013.jpg
Plamy na Słońcu 26.10.2013.jpg [ 8.27 KiB | Przeglądane 11364 razy ]

Załącznik:
Grupy plam 1875, 1877, 1879, 1881 26.10.2013.jpg
Grupy plam 1875, 1877, 1879, 1881 26.10.2013.jpg [ 8.92 KiB | Przeglądane 11364 razy ]

Załącznik:
Grupa plam 1882 26.10.2013.jpg
Grupa plam 1882 26.10.2013.jpg [ 3.3 KiB | Przeglądane 11364 razy ]


Po obserwacjach słonecznych przyszła chwila na odpoczynek i zmianę sprzętu na nieco większą aperturę. Wieczorem zawitali do nas Klaudia i Krzysiek. Postanowiliśmy zatem przybliżyć młodym adeptom astronomii kilka najbardziej popularnych atrakcji nocnego nieba. Niebo tej nocy nie było wyśmienite. Jednak bez większych problemów udało nam się dojrzeć następujące obiekty: M15, M31, M45, M35, Chichotki oraz kolorowe Albireo i czerwonawą Garnet Star. Patrycja wyłowiła jak zawsze kilka ładnych asteryzmów wraz z moim ulubionym, czyli E.T. Dla mnie dużym zaskoczeniem było odnalezienie przez Patrycję mgławicy Krab czyli M1. Sam bym w życiu jej nie dojrzał, ale dzięki wprawie Patrycji wszyscy ujrzeliśmy majaczącą się, delikatną mgiełkę. Ja byłem zaskoczony, że ten obiekt da się w ogóle dostrzec z terenów miejskich. Klaudii i Krzyśkowi bardzo się spodobała ta szybka wędrówka po wczesnojesiennym nieboskłonie, mimo iż obserwowane przez nas obiekty nie były widoczne w pełnej swojej okazałości. No ale i tak byliśmy szczęśliwi, że cokolwiek udało nam się zaobserwować. Na sam koniec udało się zobaczyć Jowisza, który pojawił się nad dachami bloków.
Nasi goście opuścili nas około godziny 23. Po wypiciu rozgrzewającej herbatki przyszła pora na trzecią część obserwacji czyli Jowisza i Księżyc. Jowisz widoczny był bez jakiś większych rewelacji, pewnie z uwagi na małą wysokość i falujące powietrze nad dachami bloków. Ot raka sobie kuleczka z dwoma pasami bez jakichkolwiek innych detali. Nie pozostało nic innego jak czekać na Księżyc. Około godziny 1 nad sąsiadującymi blokami pojawiła się tarcza naszego satelity oświetlona światłem popielatym. Po kulku chwilach, krater po kraterze zaczęła się wyłaniać jaśniejsza połóweczka Księżyca. Czekałem z niecierpliwością na Księżyć, gdyż bardzo żadko udaje mi się zobaczyć go w fazie 3 kwadry. Bardzo ładnie prezentowały się tej nocy Apeniny i Alpy wraz z niedalekim Platonem. Próbowałem jeszcze zidentyfikować formacje na południowej półkuli Księżyca, jednak zmęczenie wzięło górę. Wykonałem kilka pamiątkowych fotek i zacząłem powoli zbierać sprzęt.

Załącznik:
Kilka chwil po ostatniej kwadrze 26.10.2013.jpg
Kilka chwil po ostatniej kwadrze 26.10.2013.jpg [ 12.9 KiB | Przeglądane 11364 razy ]


Zatem podsumowując - obserwacje skromne ale jak najbardziej udane. Mimo dużego zaświetlenie udało się miło spędzić czas, pokazać kawałek nieba młodym miłośnikom astronomii i wykonać kilka zdjęć.

_________________
refraktor SW 150/750, Orion EON 72/430, MAK 90/1250, FirstScope 76/300
AZ4, Vixen Porta, AllView, FASTRON-5s
Canon EOS 600D, Canon EOS 300D, Canon 50 mm f/1.8 II, Canon 17-85 mm f/4-5.6
ToupTek Camera GPCMOS1200KMB

Zapraszam serdecznie na mojego bloga: https://modeler4884.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: niedziela, 8 czerwca 2014, 23:24 
Offline
Moderator globalny
Moderator globalny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 10:12
Posty: 3375
Lokalizacja: SiemCe
Wpis: K0014 - Okienkowe lunarne lookanko
08.06.2014
MIEJSCE: Siemianowice Śląskie
START: 20:30
SPRZĘT: refraktor ORION EON 72/430, lornetka Delta Optical 8x32

Czas nieco odświeżyć Siemianowicki dziennik, który od pewnego czasu pokrył się delikatną warstwą kurzu...

Dziś, po powrocie ze Zwardonia jeszcze nie opadły ze mnie emocje związane ze zlotem. Wrażeniami podzielę się w osobnym wątku. Tutaj chciałbym opisać moją dzisiejszą przygodę ze Srebrnym Wędrowcem. Pogoda dzisiaj dopisała więc postanowiłem wykorzystać wieczór na podglądanie Księżyca z okna mojego pokoju.
Zaczynając swą wędrówkę od północnych krańców naszego satelity, od razu rzuciły się w oczy dwie struktury: moja ulubiona Zatoka Tęcz oraz krater Philolaus. Sama zatoka jak zwykle ujmowała swoim "zakręconym" kształtem, natomiast Philolaus przykuł mój wzrok na długo a to za sprawą pięknie oświetlonej wewnętrznej krawędzi. Detalem zasługującym na uwagę w Zatoce Tęcz był dzisiaj także wyraźnie rysujący się na jej brzegu krater Bianchini.
Idąc dalej na południe napotkałem na samej linii terminatora wyłaniające się powoli z ciemności fragmenty krateru Angstrom oraz wierzchołki Gór Harbinger. Piękne dwa malutkie szczególiki, które wyjątkowo ucieszyły dzisiaj moje oko. Następny przystanek to kratery Kepler i Encke. Zdecydowanie lepiej prezentował się dzisiaj pierwszy z nich. Sytuacja wyglądała podobnie jak w przypadku Philolaus'a - ciemne wnętrze i oświetlony wewnętrzny brzeg krateru.
Kolejną piękną formacją jaką udało mi się dzisiaj zaobserwować był malutki krater Wichmann w otoczeniu delikatnych pasm górskich. Widok ujmujący, liryczny... po prostu piękny.
Na koniec zostały same perełki półkuli południowej. I tak idąc po kolei w dół: Gassendi - lekko oświetlone wnętrze krateru oraz jego brzeg wraz ze środkową, charakterystyczną dla tego krateru formacją wyrzutową. Następnie bezkres wyłaniającego się powoli z ciemności Morza Wilgoci. A prawie na samym dole dwa moje ulubione kratery: przypominający bałwanka Hainzel oraz podłużny, podobny do śledzia Schiller.
Tak wyglądała dzisiaj moja wędrówka po Księżycu. Dodam jeszcze, że zawitałem na chwilę na Marsa oraz Saturna. Miało to miejsce dość wcześnie bo około 20:45. Pomocny okazał się Nocny Obserwator z funkcją obliczania odległości kątowych pomiędzy dwoma obiektami oraz lornetka Delta Optical 8x32, która pełniła funkcję bino-szukacza.


Załączniki:
Komentarz: 10 dniowy Księżyc, oświetlenie 77%, odległość od Ziemi 390 291 km
Projekcja afokalna przez APO 72/430, Canon PowerShot A560, UWAN 7mm, Solar Continuum

moon_1.jpg
moon_1.jpg [ 535.01 KiB | Przeglądane 11006 razy ]
Komentarz: Gassendi, Morze Wilgoci, Hainzel, Schiller
moon_2.jpg
moon_2.jpg [ 160.77 KiB | Przeglądane 11006 razy ]
Komentarz: Zatoka Tęcz, Bianchini, Morze Deszczów, Góry Proste, Platon
zatoka_tecz.jpg
zatoka_tecz.jpg [ 72.22 KiB | Przeglądane 11006 razy ]

_________________
refraktor SW 150/750, Orion EON 72/430, MAK 90/1250, FirstScope 76/300
AZ4, Vixen Porta, AllView, FASTRON-5s
Canon EOS 600D, Canon EOS 300D, Canon 50 mm f/1.8 II, Canon 17-85 mm f/4-5.6
ToupTek Camera GPCMOS1200KMB

Zapraszam serdecznie na mojego bloga: https://modeler4884.blogspot.com/
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: sobota, 9 sierpnia 2014, 10:03 
Offline
Moderator globalny
Moderator globalny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 10:12
Posty: 3375
Lokalizacja: SiemCe
Wpis: MPK0015 - Astronomiczne Michałkowice
08.08.2014
MIEJSCE: Siemianowice Śląskie - Michałkowice
START: 20:00
SPRZĘT: Zenica ZT-8-24x40

Wspólnie z kolegą Marcinem ugadaliśmy się na testowanie nowego aparatu. Niestety kurier nawalił i aparat będzie dopiero w przyszłym tygodniu. Na otarcie łez Marcin zaprezentował mi coś, czego się zupełnie nie spodziewałem - rosyjskiej produkcji lunetę Zenica ZT-8-24x40. Mimo upływu lat, sprzęt był w idealnym stanie. Zero jakichkolwiek luzów w soczewkach, zoom chodził płynnie. Co prawda soczewki wymagały już małego czyszczenia, ale to wogóle nie przeszkodziło nam w obserwacjach. Obraz generowany przez to maleństwo był po prostu wzorcowy - ostry praktycznie w całym polu widzenia (zarówno przy powiększeniu 8x jak i 24x) i z praktycznie zerową aberracją chromatyczną. Księżyc prezentował się w niej naprawdę wyśmienicie. Po jakimś czasie dołączył do nas Paweł, któremu widoki Księżyca z małej lunetki również zapadły w pamięć.

Około godziny 21:49 na niebie pojawiła się Międzynarodowa Stacja Kosmiczna a za nią statek transportowy ATV-5. Widok "goniących się", jasnych obiektów na niebie każdego wprawił w zachwyt. Próbowaliśmy gonić za Stacją lunetą, ale powiększenie 24x było zbyt małe by dostrzec jakieś większe detale. Później, w przerwach między rozmowami na tematy astronomiczne, co jakiś czas lookaliśmy na Księżyc. Wraz z ciemniejącym niebem tarcza Księżyca była coraz bardziej kontrastowa.

Podczas spotkania zaprezentowałem Marcinowi FASTRONa-5s oraz przybliżyłem mu zasady jego działania. Coś czuję, że niedługo w Siemianowicach będzie już dwóch FASTRONowców.

Krótko mówiąc - spotkanie uważam za bardzo udane. W przyszłym tygodniu będzie kolejne a to za sprawą... Z resztą zobaczycie sami ;)


Załączniki:
20140808_200802.jpg
20140808_200802.jpg [ 102.3 KiB | Przeglądane 10832 razy ]
20140808_200816.jpg
20140808_200816.jpg [ 108.03 KiB | Przeglądane 10832 razy ]
20140808_200828.jpg
20140808_200828.jpg [ 118.12 KiB | Przeglądane 10832 razy ]
Komentarz: Marcin obserwuje Księżyc
20140808_200943.jpg
20140808_200943.jpg [ 128.69 KiB | Przeglądane 10832 razy ]

_________________
refraktor SW 150/750, Orion EON 72/430, MAK 90/1250, FirstScope 76/300
AZ4, Vixen Porta, AllView, FASTRON-5s
Canon EOS 600D, Canon EOS 300D, Canon 50 mm f/1.8 II, Canon 17-85 mm f/4-5.6
ToupTek Camera GPCMOS1200KMB

Zapraszam serdecznie na mojego bloga: https://modeler4884.blogspot.com/
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Siemianowicki dziennik obserwacyjny
PostNapisane: niedziela, 17 sierpnia 2014, 23:19 
Offline
Moderator globalny
Moderator globalny
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 10:12
Posty: 3375
Lokalizacja: SiemCe
Wpis: K0016 - Mgiełka pośród gwiazd
17.08.2014
MIEJSCE: Siemianowice Śląskie
START: 22:30
SPRZĘT: lornetki - Sotem 10x50 oraz DeltaOptical 8x32

Obserwacje wizualne kometki C/2014 E2 Jacques zakończone sukcesem. Zaczęło się dość spontanicznie, bo od wynoszenia śmieci. Po odruchowym już skierowaniu głowy w niebo i ujrzeniu prawie bezchmurnego nieba, bez wahania wróciłem na dwór uzbrojony tym razem nie w worek ze śmieciami, ale w dwie lornetki: ruską Sotem 10x50 i DeltaOptical 8x32. Początkowo kometa widoczna była zerkaniem w polu widzenia; jednak po piętnastominutowej adaptacji wzroku, bez większego problemu była dostrzegalna jako delikatna mgiełka w sąsiedztwie kilku gwiazdek. Zdecydowanie lepiej było ją widać w ruskiej 10x50 (kolejny przykład, że apertura sprzętu ma znaczenie).
Mam tylko wątpliwości co do jasności komety. Serwis Heavens-Above podaje jasność na 11 magnitudo, podczas gdy ja zaobserwowałem ją z miasta przez lornetkę... Hmm... Jak na moje oko ma jakieś 6 do 7 mag.

No i oczywiście znów bardzo pomocny okazał się program Nocny Obserwator, dzięki któremu wydrukowałem sobie mapkę z dokładną lokalizacją komety na dzisiejszy wieczór dla mojego miejsca zamieszkania.

Kto by pomyślał... taka mała, delikatna mgiełka pośród gwiazd, a ile radości...

_________________
refraktor SW 150/750, Orion EON 72/430, MAK 90/1250, FirstScope 76/300
AZ4, Vixen Porta, AllView, FASTRON-5s
Canon EOS 600D, Canon EOS 300D, Canon 50 mm f/1.8 II, Canon 17-85 mm f/4-5.6
ToupTek Camera GPCMOS1200KMB

Zapraszam serdecznie na mojego bloga: https://modeler4884.blogspot.com/


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL