Teraz jest czwartek, 28 marca 2024, 11:39

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Wrzesień 2015
PostNapisane: poniedziałek, 31 sierpnia 2015, 08:42 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Spojrzenie na wrześniowe niebo
"Gdy wrzesień z pogodą zaczyna, zwykle przez miesiąc tę pogodę trzyma"
To przysłowie budzi w nas nadzieję, iż po ciepłym lecie, czekać nas będzie czas pięknej, stabilnej i prawdziwie jesiennej pogody. Wrzesień, poza wydarzeniami historycznymi, tradycyjnie związany jest z powrotem dzieci i młodzieży do szkół, zaś na niebie, to okres równowagi między długością dnia i nocy. Te ostatnie są już coraz dłuższe i często bezchmurne, co sprzyja obserwacjom astronomicznym. Wiele ciekawych zjawisk będziemy mogli zaobserwować na wrześniowym niebie. Postarajmy się w tym celu koniecznie wykorzystać, z dala od miejskich świateł, jakiś wolny wieczór lub wczesny ranek, aby chociaż przez chwilę spojrzeć w rozgwieżdżone niebo, aby podziwiać nawet gołym okiem, Drogę Mleczną czyli naszą Galaktykę.
Korzystaliśmy, na ile to było tylko możliwe, z uroków tegorocznego nadzwyczaj upalnego lata, a tymczasem - ani nie spostrzegliśmy się kiedy - Słońce w swej wędrówce po Ekliptyce systematycznie podążało ku równikowi niebieskiemu, przez co jego deklinacja - czyli wysokość nad równikiem - malała, a w związku z tym, dni stawały się nieubłaganie coraz to krótsze. Przed południem 23 września o godz. 10.21, Słońce znajdzie się na równiku niebieskim - w punkcie Wagi - przejdzie z półkuli północnej nieba na południową i rozpocznie się astronomiczna Jesień.
Niezależnie od tego faktu, w Niepołomicach w dniu 1 września, Słońce wschodzi o godz. 5.54 a zachodzi o godz. 19.25, natomiast 30 września, wschodzi o godz. 6.37 a zachodzi o 18.21, zatem w ciągu tego miesiąca ubędzie nam dnia w Małopolsce aż o 107 minut! Skutkiem istnienia zjawiska refrakcji w atmosferze ziemskiej - wszystkie obiekty na niebie widzimy wyżej niż są one w rzeczywistości - faktyczne zrównanie długości dnia z nocą będzie dopiero 25/26 września. Ponadto w pierwszym tygodniu Jesieni, w piątek 25 września, planowana jest Małopolska Noc Naukowców - będą m. innymi: drzwi otwarte w MOA w Niepołomicach, OA UJ na Bielanach, czy pokazy uruchomienia wahadła Foucaulta ilustrujące rotację Ziemi, w polskim Panteonie czyli w kościele św. św. Piotra i Pawła, przy ul. Grodzkiej w Krakowie (początki prelekcji o godz. 19, 20 i 21). Oby tylko dopisały nam wtedy humory i pogoda obserwacyjna.
Jeśli chodzi o stan aktywności magnetycznej naszej gwiazdy, to w tym miesiącu, podobnie jak to było w sierpniu, możemy się spodziewać nieco większej ilości plam, pochodni, protuberancji, rozbłysków rentgenowskich i wyrzutów plazmy ze Słońca w przestrzeń międzyplanetarną, szczególnie w pierwszym i ostatnim tygodniu września. Ponadto, 13 września rano, wystąpi częściowe zaćmienie Słońca, u nas niewidoczne.
Ciemne, bezksiężycowe noce, dogodne do obserwacji astronomicznych, wystąpią w drugiej dekadzie września, bowiem Księżyc rozpocznie ten miesiąc podążając do ostatniej kwadry, która przypadnie w dniu 7.IX. o godz. 11.54, nów wystąpi 13.IX. o godz. 08.41, pierwsza kwadra 21.IX. o godz. 10.59 i pełnia 28.IX. o godz. 04.50, a co ciekawe, godzinę wcześniej Księżyc będzie w perygeum (najbliżej nas) przez to, jego widoma średnica będzie największa w tym roku i wyniesie ponad 33 minuty łuku! W apogeum (najdalej od Ziemi) znajdzie się Srebrny Glob 14.IX. o godz. 13. Ponadto, 28.IX. wystąpi całkowite zaćmienie Księżyca - u nas widoczne. Początek zaćmienia o godz. 03.07, maksimum o godz. 04.47 i koniec zaćmienia o godz. 06.27, przy zachodzie Księżyca o godz. 06.48.
Jeśli chodzi o planety, to Merkurego możemy obserwować nisko nad horyzontem wieczornego nieba aż do 22.IX., potem skryje się w promieniach Słońca. Najlepsze warunki do jego obserwacji wystąpią wieczorem 4 i 5 września. Wenus, jako Gwiazda Poranna, króluje nisko na wschodnim niebie, a z upływem dni będzie stopniowo coraz wcześniej poprzedzać wschód naszej gwiazdy, by najjaśniej świecić rankiem 21 września. Czerwonawego Marsa, też możemy obserwować na porannym niebie, którego znajdziemy w gwiazdozbiorze Lwa, gdzie 24 września zbliży się na odległość 0.8 stopnia do Regulusa, najjaśniejszej gwiazdy w tym gwiazdozbiorze. Jowisz, również zagości w gwiazdozbiorze Lwa, ale dopiero po połowie września. Jowisz będzie się starał uciec jak najdalej od zorzy porannej, goniąc zarazem na niebie wcześniej wschodzące planety: Wenus i Marsa. Czy Jowiszowi się to uda? Oczywiście możemy to sprawdzić osobiście przed wschodem Słońca. Natomiast Saturn, przystrojony w pierścienie, świeci na tle gwiazdozbioru Wagi, a dostrzeżemy go wieczorem na zachodnim niebie. Uran będzie widoczny prawie przez całą noc w gwiazdozbiorze Ryb, bowiem w dniu 12.X. będzie w opozycji do Słońca. Dnia 1.IX. i w nocy 29.IX. Księżyc zakryje tę planetę, a zjawiska te w Polsce, będą widoczne jako jego zbliżenie do Urana, na odległość około jednego stopnia. Ta konfiguracja ciał niebieskich, ułatwi nam obserwację tej planety. Natomiast w gwiazdozbiorze Wodnika, przez całą noc można obserwować Neptuna, który 1.IX. będzie w opozycji, ale do jego obserwacji trzeba się już posłużyć chociażby małą lunetką.
Aby obserwować Księżyc czy planety, najłatwiej będzie skorzystać z lunet Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego w Niepołomicach, mieszczącego się przy ul. Mikołaja Kopernika 2 (tel. 12-281-15-61) - szczególnie polecam Małopolską astronomiczną noc 25/26 września.
Od 4 do 14 września, promieniują meteory z roju wrześniowych Perseid. Maksimum aktywności tego mało znanego roju, przypada 9 września. Księżyc przed nowiem nie będzie przeszkadzał w obserwacjach. Natomiast w trzy tygodnie później, znajdziemy się szczęśliwie u progu października, okresu - miejmy nadzieję - prawdziwie Babiego Lata i rozpoczynającego się nowego roku akademickiego. Na zakończenie zaś, banalne przysłowie:
"Na jesieni, świat się kolorami mieni"

Adam Michalec
MOA w Niepołomicach, 27 sierpnia 2015

http://orion.pta.edu.pl/niebo/spojrzeni ... iowe-niebo

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: poniedziałek, 31 sierpnia 2015, 08:44 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wschody i zachodzy Księżyca - wrzesień i październik 2015
Wschody i zachody Księżyca w Krakowie - Wrzesień i Październik 2015

Wrzesień Październik

Data Ws Za Data Ws Za
1. 20 50 09 18 1. 20 37 10 43
2. 21 24 10 36 2. 21 23 11 53
3. 22 01 11 51 3. 22 13 12 54
4. 22 42 13 01 4. 23 09 13 48
5. 23 28 14 05 5. - 14 33
6. - 15 02 6. 00 07 15 12
7. 00 20 15 52 7. 01 07 15 45
8. 01 15 16 34 8. 02 09 16 14
9. 02 14 17 10 9. 03 10 16 40
10. 03 14 17 42 10. 04 11 17 04
11. 04 15 18 10 11. 05 12 17 28
12. 05 17 18 35 12. 06 13 17 52
13. 06 18 19 00 13. 07 14 18 18
14. 07 19 19 24 14. 08 16 18 46
15. 08 20 19 48 15. 09 17 19 17
16. 09 21 20 14 16. 10 17 19 53
17. 10 22 20 43 17. 11 15 20 35
18. 11 23 21 15 18. 12 10 21 23
19. 12 23 21 53 19. 13 00 22 19
20. 13 20 22 37 20. 13 46 23 21
21. 14 15 23 29 21. 14 26 -
22. 15 05 - 22. 15 03 00 29
23. 15 50 00 29 23. 15 36 01 42
24. 16 30 01 36 24. 16 08 02 59
25. 17 07 02 50 25. 15 40 03 17
26. 17 41 04 07 26. 16 12 04 37
27. 18 13 05 27 27. 16 47 05 57
28. 18 45 06 48 28. 17 27 07 16
29. 19 19 08 09 29. 18 11 08 31
30. 19 56 09 28 30. 19 01 09 39
31. 19 56 10 38

Dane obliczone na podstawie:
The American Ephemeris and Nautical Almanac * 2015
w Staniatkach, 19 Sierpnia 2015
Adam Michalec
http://orion.pta.edu.pl/niebo/wschody-i ... ernik-2015

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: poniedziałek, 31 sierpnia 2015, 08:46 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wschody i zachody Słońca w Krakowie - Wrzesień 2015
Wschody i zachody Słońca w Krakowie - Wrzesień 2015

Dług. Dłuższy Krótszy Fazy Księżyca
Data Ws Za Dnia od od Przew. akt. Słońca
h m h m h m Najkrót Najdłuz (m, s, d, bd)
1.Wto 05 54 19 25 13 31 5 26 2 52 s - średnia
2.Sro 05 56 19 23 13 27 5 22 2 56 s
3.Czw 05 57 19 21 13 24 5 19 2 59 s
4.Pia 05 59 19 19 13 20 5 15 3 03 s
5.Sob 06 00 19 16 13 16 5 11 3 07 s
6.Nie 06 02 19 14 13 12 5 07 3 11 s h m
7.Pon 06 03 19 12 13 09 5 04 3 14 s Ost. kwadra 11 54
8.Wto 06 05 19 10 13 05 5 00 3 18 s
9.Sro 06 06 19 07 13 01 4 56 3 22 s
10.Czw 06 08 19 05 12 57 4 52 3 26 s

11.Pia 06 09 19 03 12 54 4 49 3 29 m - mala
12.Sob 06 11 19 01 12 50 4 45 3 33 m h m
13.Nie 06 12 18 58 12 46 4 41 3 37 m Now 08 41 h
14.Pon 06 14 18 56 12 42 4 37 3 41 m Ks. w apog. 13
15.Wto 06 15 18 54 12 39 4 34 3 44 m
16.Sro 06 17 18 52 12 35 4 30 3 48 m
17.Czw 06 18 18 50 12 32 4 27 3 51 m
18.Pia 06 20 18 48 12 28 4 23 3 55 m
19.Sob 06 21 18 46 12 25 4 20 3 58 m
20.Nie 06 23 18 44 12 21 4 16 4 02 m
h m
21.Pon 06 24 18 41 12 17 4 12 4 06 s I kwadra 10 59
22.Wto 06 26 18 39 12 13 4 08 4 10 s h m
23.Sro 06 27 18 37 12 10 4 05 4 13 s Jesień 10 21
24.Czw 06 28 18 35 12 07 4 02 4 16 s
25.Pia 06 30 18 33 12 03 3 58 4 20 s
26.Sob 06 32 18 31 11 59 3 54 4 24 s
27.Nie 06 33 18 28 11 55 3 50 4 28 s h h m
28.Pon 06 35 18 26 11 51 3 46 4 32 s Ks.w peryg.04, Pełnia 04 50

29.Wto 06 36 18 23 11 47 3 42 4 36 m
30.Sro 06 37 18 21 11 44 3 39 4 39 m

Dane wyznaczone na podstawie:
The American Ephemeris and Nautical Almanac * 2015 i obserwacji własnych
w Staniątkach, 6 sierpnia 2015
Adam Michalec
http://orion.pta.edu.pl/niebo/wschody-i ... esien-2015

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: wtorek, 1 września 2015, 08:51 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Co by było, gdyby zabrakło Księżyca?
Piotr Cieśliński
Jego obecność na niebie wydaje się tak pewna, że wielu zapewne zaskoczy wieść o tym, że Księżyc się od nas oddala. Co roku o mniej więcej 4 cm.


Pamiętacie brytyjski serial "Kosmos 1999"? Księżyc zostaje wyrzucony z orbity ziemskiej po eksplozji radioaktywnych odpadów składowanych na jego powierzchni. Serial opowiada o perypetiach załogi stacji kosmicznej Alpha, która wraz ze Srebrnym Globem oddala się w siną dal.

Mnie jednak zawsze ciekawiło, co się stanie wtedy z Ziemią?

Stracilibyśmy potężnego sojusznika, który towarzyszył nam niemal od początku istnienia Układu Słonecznego. Nasz związek zaczął się burzliwie, bo Księżyc powstał wskutek gigantycznej kosmicznej kolizji - zderzenia Ziemi z globem dwa razy masywniejszym od Marsa. Ale gdyby do tej katastrofy nie doszło, być może na kuli ziemskiej nie byłoby dziś życia, a z pewnością wyglądałoby ono inaczej. Pierwsze organizmy jednokomórkowe, które pojawiły się na naszym globie ok. 3,5 mld lat temu, najprawdopodobniej korzystały z pomocy Księżyca. W tym czasie musiał stanowić spektakularny widok na niebie, znajdował się bardzo blisko Ziemi i jego grawitacja wywoływała większe niż dziś fale przypływów i odpływów. Dzięki temu woda wdzierała się głębiej w ląd i wypłukiwała do oceanu minerały, które użyźniały pierwotną "prazupę", czyniąc ją bardziej zdatną dla rodzącego się życia. Dzięki pływom tworzyły się też płytkie obszary zalewowe, okresowo się osuszające, które miliardy lat potem stały się poligonem dla pierwszych organizmów próbujących wyjść na ląd.


Przyspieszająca Ziemia

Księżyc oddala się kosztem energii obrotowej naszego globu. Fale księżycowych przypływów uderzają o lądy i spowalniają obroty Ziemi, wydłużając dobę o mniej więcej 2 sekundy na 100 tys. lat. Jak przypuszczają naukowcy, 4,5 mld lat temu niemowlęcy Srebrny Glob wisiał ledwie 25 tys. km nad Ziemią (dziś jest oddalony o ok. 400 tys. km), a doba liczyła tylko 6 godzin. Natomiast 600 mln lat temu była dwie godziny krótsza niż teraz, jeśli wierzyć geologicznym śladom pozostawionym przez pływy w starych skałach osadowych w Australii.

Gdybyśmy więc przez miliardy lat nie mieli u boku wielkiego i ciężkiego satelity, który stale wysysa energię, Ziemia obracałaby się szybciej. Dzień i noc następowałyby po sobie jak na przyspieszonym filmie. Jak tu żyć z tak skąpą ilością czasu w ciągu dnia? Z drugiej strony zapewne krócej pracowalibyśmy. Poza tym rok zawierałby dużo więcej dni, bo przecież czas obiegu wokół Słońca nie uległby zmianie!

Ale jeśli już chcecie planować, jak spędzalibyście te dodatkowe dni, to się wstrzymajcie. Bo wprawdzie Ziemia kręciłaby się szybciej, ale zapewne bez ludzi. Dlaczego?

Na początku lat 90. zeszłego wieku Jacques Laskar z Obserwatorium Paryskiego wraz z kolegami obliczył, że Księżyc odgrywa ważną rolę dla naszej cywilizacji - stabilizuje nachylenie osi obrotu Ziemi. Obecnie jest ona ustawiona pod kątem 23,5 stopnia do płaszczyzny orbity, dzięki czemu w naszych szerokościach geograficznych cieszymy się czterema porami roku. Przy tym, co kluczowe, to nachylenie jest dość stabilne - ziemska oś nachyla się i prostuje zaledwie o stopień czy dwa w cyklu obejmującym ok. 40 tys. lat.

Bez Księżyca grawitacja potężnego Jowisza szybko naruszyłaby tę równowagę. Oś obrotów przechylałaby się chaotycznie w zakresie od 0 do aż 85 stopni. Przy tym ostatnim nachyleniu Ziemia byłaby niemal położona na płaszczyźnie orbity, bieguny znalazłyby się w położeniu równika i na odwrót, co powodowałoby ogromne zmiany klimatu. Nasz glob co kilka milionów lat zamieniałby się w śnieżynkę pokrytą grubą warstwą lodu, co praktycznie uniemożliwiłoby ewolucję i rozwój wyżej zorganizowanych organizmów. Zapewne nigdy nie pojawiłaby się inteligencja. To prawdopodobnie brak dużego satelity i spowodowane tym przechylenia osi i zmiany klimatu były powodem, dla których Mars jest dziś globem martwym.

Srebrny Glob roztaczał nad nami opiekę, a gdy już gatunek Homo sapiens okrzepł, nasz satelita stał się jednym z pierwszych zegarów odmierzających upływ czasu. Regularne fazy Księżyca zainspirowały pierwotne kultury do stworzenia najstarszych kalendarzy. Dzięki niemu rok dzielimy na 12 miesięcy, bo mniej więcej właśnie miesiąca (a dokładnie 29 i pół dnia) nasz satelita potrzebuje na przejście wszystkich swych faz - od nowiu, przez pełnię, do kolejnego nowiu. W języku polskim dawniej na Księżyc po prostu mówiło się "miesiąc".

Bliskością naszego satelity karmiła się fantastyka naukowa. Pierwszym w dziejach opowiadaniem science fiction był "Sen" - siedemnastowieczna opowieść o podróży na Księżyc, oparta na ówczesnej wiedzy naukowej, której autorem był Johannes Kepler, genialny astronom, fizyk i matematyk. Dwieście lat potem swoje wersje zdobycia Srebrnego Globu opisali Jules Verne ("Z Ziemi na Księżyc") i Herbert Wells ("Pierwsi ludzie na Księżycu"). Te opowieści pobudzały wyobraźnię wizjonerów, budowniczych rakiet, konstruktorów i wynalazców. Marzenia o locie na Srebrny Glob doprowadziły na początku XX wieku do pierwszych projektów pojazdów o napędzie rakietowym i pomysłów misji kosmicznych, które po drugiej wojnie światowej doczekały się realizacji.

Księżyc nie mniej fascynował naukowców. Nowożytna nauka wiele mu zawdzięcza. Kiedy w 1609 r. po raz pierwszy w dziejach Galileusz skierował w niebo lunetę, najpierw spojrzał na Księżyc. W traktacie "Sidereus Nuncius" opisuje, co zobaczył. Przede wszystkim to, że powierzchnia satelity nie jest płaska, jak sądzili dotąd filozofowie, ale przypomina ziemski krajobraz. Dostrzegł góry, doliny oraz ciemne plamy, które przypisał morzom. Inni uczeni poszli w ślady Galileusza i powstały pierwsze mapy Księżyca - jedną z najwcześniejszych opublikował w 1647 r. Jan Heweliusz w dziele "Selenografia". Zaznaczył na niej księżycowe góry, morza, zatoki, lądy, wyspy, przylądki i jeziora. Izaak Newton stworzył teorię powszechnego ciążenia, kiedy zrozumiał - obserwując spadające jabłko - że ta sama siła przyciągania ziemskiego, która ściąga jabłko na ziemię, utrzymuje Księżyc na jego wokółziemskiej orbicie. Pierwszym testem dla jego teorii było wyliczenie wartości tej siły na wysokości Księżyca.

Sojusznik Einsteina

Podobnie kilkaset lat później Srebrny Glob pomógł przetestować ogólną teorię grawitacji, którą wymyślił Albert Einstein. W 1919 r. ekspedycja naukowa powędrowała obserwować całkowite zaćmienie Słońca w Afryce, aby sprawdzić, czy przewidywane przez tę teorię ugięcie światła w pobliżu Słońca rzeczywiście ma miejsce. Dzięki Księżycowi, który zasłonił słoneczną tarczę, Einstein zyskał wtedy nieśmiertelną sławę i status światowego celebryty.

No właśnie, zaćmienia. Nie można o nich nie wspomnieć. Bez naszego satelity nie byłoby tego unikatowego w skali Galaktyki, a może i Wszechświata, fenomenu. Nie byłoby największych w dziejach spektakli na świeżym powietrzu, w których często uczestniczą setki milionów ludzi.

Rozmiar tarczy Księżyca na niebie przypadkiem jest niemal taki sam jak Słońca. Na żadnej planecie naszego Układu nie doszło do takiego zbiegu okoliczności i nie spotkamy takiego zaćmienia, podczas którego tarcza gwiazdy jest zakryta, ale widać otaczającą ją koronę i unoszące się na krawędzi protuberancje plazmy. "Każdy choć raz w życiu powinien to zobaczyć na własne oczy" - przekonuje David. H. Levy w książce "Niebo. Poradnik użytkownika".

Nie ma znaczenia, ile zaćmień widziałeś, nigdy nie masz ich dość. Uzależnienie od zaćmień jest gorsze od nikotyny, alkoholu i hazardu... Dziękujemy ci, Srebrny Globie!
Księżycowe fascynacje

1609 - pierwsze obserwacje Księżyca z użyciem lunety.
1788 - Johann Schröter zauważył "wybrzuszenia" na Srebrnym Globie. Przypisywał je "Selenitom", jego mieszkańcom.
1959 - radziecka sonda zderza się z Księżycem.
1969 - ludzie lądują na Księżycu.

Oglądaj wideo "Nauki dla każdego" i odkrywaj największe zagadki otaczającego Cię świata. Daj się wciągnąć, zafascynować, zadziwić. Spójrz na siebie i rzeczywistość z innej, naukowej strony!

http://wyborcza.pl/1,145452,18666571,co ... ezyca.html

Fot. NASA


Załączniki:
Co by było, gdyby zabrakło Księżyca.jpg
Co by było, gdyby zabrakło Księżyca.jpg [ 47.39 KiB | Przeglądane 7862 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: środa, 2 września 2015, 08:37 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Higgs doprecyzowany
Trzy lata po ogłoszeniu odkrycia bozonu Higgsa, Europejska Organizacja Badań Jądrowych (CERN) prezentuje wspólne wyniki pomiarów eksperymentów ATLAS i CMS, które pozwalają doprecyzować naszą wiedzę o kluczowych własnościach nowej cząstki. Badania przeprowadzone w Wielkim Zderzaczu Hadronów przyniosły między innymi najdokładniejsze informacje na temat mechanizmów produkcji i rozpadu bozonu Higgsa oraz jego oddziaływania z innymi cząstkami. Wszystkie zmierzone właściwości są zgodne z przewidywaniami Modelu Standardowego cząstek elementarnych.
Bozon Higgsa to wspaniałe narzędzie do badań Modelu Standardowego cząstek elementarnych i mechanizmu Brouta-Englerta-Higgsa, który odpowiada za nadawanie masy cząstkom elementarnym - mówi Dyrektor Generalny CERN Rolf Heuer. Połączenie wyników dwóch wielkich eksperymentów pozwala nam osiągnąć wysoką dokładność, niezbędną dla dokonania kolejnego przełomu w naszej dziedzinie. W ten sposób udało nam się otrzymać wyniki, na które w przypadku pojedynczego eksperymentu musielibyśmy czekać jeszcze co najmniej dwa lata - dodaje.
Cząstka Higgsa może powstawać w różny sposób i w różny sposób się rozpadać. Zgodnie z Modelem Standardowym, teorią najlepiej obecnie opisującą cząstki i ich oddziaływania, jej rozpad powinien następować bardzo szybko i w 58 proc. przypadków produktami takiego rozpadu powinna być para tak zwanych kwarków pięknych. Połączenie wyników eksperymentów ATLAS i CMS pozwoliło wyznaczyć częstość występowania typowych rozpadów z najwyższą dotąd precyzją.

Takie pomiary mają kluczowe znaczenie, ponieważ częstości występowania rozpadów wiążą się bezpośrednio z siłą oddziaływania cząstki Higgsa z innymi cząstkami elementarnymi, a tym samym z ich masą. Analiza rozpadów pozwala określić naturę odkrytej cząstki. Każde odstępstwo od przewidywań stawiałoby pod znakiem zapytania mechanizm Brouta-Englerta-Higgsa i otwierało drzwi do nowej fizyki, poza Modelem Standardowym. Takich odstępstw jednak nie stwierdzono.
Połączenie wyników dwóch wielkich eksperymentów było dużym wyzwaniem. Musieliśmy wziąć pod uwagę ponad 4200 różnych niepewności eksperymentalnych - podkreśla szef zespołu CMS Tiziano Camporesi. Te najnowsze wyniki oraz stale napływające nowe dane, zbierane podczas pracy Wielkiego Zderzacza Hadronów przy nowej, większej energii, pozwolą nam przyjrzeć się bozonowi Higgsa na wszelkie możliwe sposoby - podsumowuje.
http://www.rmf24.pl/nauka/news-higgs-do ... Id,1877658
Połączenie wyników eksperymentów ATLAS i CMS pozwoliło dokładniej określić własności cząstki Higgsa/ /ATLAS Experiment, CMS Experiment CERN, CERN i LHCP2015

Porównanie dokładności połączonych wyników (na czarno) w porównaniu z wynikami pojedynczych eksperymentów (na niebiesko i czerwono) //ATLAS, CMS, CERN/


Załączniki:
Higgs doprecyzowany.jpg
Higgs doprecyzowany.jpg [ 86.58 KiB | Przeglądane 7847 razy ]
Higgs doprecyzowany 2.jpg
Higgs doprecyzowany 2.jpg [ 107.09 KiB | Przeglądane 7847 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: środa, 2 września 2015, 08:46 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niebo w pierwszym tygodniu września 2015 roku
Mapka pokazuje położenie Księżyca w końcu pierwszego tygodniu września 2015 roku
Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher
Kolejny miesiąc 2015 roku zaznaczony będzie obecnością na nocnym niebie bardzo jasnego Księżyca, zmniejszającego swoją fazę po pełni pod koniec sierpnia. Na początku tygodnia Księżyc minie planetę Uran, zaś w sobotę 5 września tuż przed południem przejdzie przez ostatnią kwadrę. Dodatkowo w nocy z soboty na niedzielę Srebrny Glob przejdzie przez Hiady, zakrywając po drodze sporo jasnych gwiazd, w tym najjaśniejszego, choć nie należącego do Hiad Aldebarana. Niektóre z zakryć będzie można obserwować z terenu Polski, ale np. sam Aldebaran będzie zakryty w dzień. Wieczorem nisko na południowym zachodzie świeci Saturn, natomiast przed świtem nisko na wschodzie - para Wenus-Mars.

Właśnie rozpoczyna się rok szkolny i Słońce w środkowej i wschodniej części Polski zachodzi już zanim w Pierwszym Programie Telewizji Polskiej zaczną się Wiadomości. I chociaż noc jest coraz dłuższa, a temperatura powietrza nadal wysoka, to obowiązki szkolne mogą nie pozwolić na długie przesiadywanie na dworze. A niestety większość ciekawych zjawisk w tym tygodniu będzie się działa po północy.

Ich opis tym razem nie będzie chronologiczny, tylko zacznę od drugiej części tygodnia, w której Księżyc, odwiedzając gwiazdozbiory Barana i Byka już nie będzie tak jasno świecił. Cały weekend Srebrny Glob spędzi w tym ostatnim gwiazdozbiorze. Noc z czwartku 3 września na piątek 4 września Księżyc zastanie na granicy gwiazdozbiorów Barana i Byka, około 11° na południowy zachód od Plejad. Jego tarcza będzie tej nocy oświetlona w 66%.

Ale wędrówkę naturalnego satelity Ziemi warto obserwować szczególnie następnej nocy, kiedy to przejdzie on na tle znanej gromady otwartej gwiazd Hiady, którym towarzyszy najjaśniejszy w całym gwiazdozbiorze Byka Aldebaran, zakrywając kilka najjaśniejszych gwiazd tej gromady. Księżyc będzie miał wtedy fazę ok. 55%, a seria zakryć zacznie się tuż przed północą, od zakrycia świecącej z jasnością +3,7 magnitudo gwiazdy γ Tauri, znajdującej się na zachodnim skraju gromady, w czubie położonej bokiem litery „V”. W naszym kraju Księżyc wtedy akurat będzie wschodził. Na Suwalszczyźnie Księżyc pojawi się na nieboskłonie na godzinę przed zakryciem i gdy γ Tau będzie znikała za jego jasnym brzegiem, będzie już na wysokości ponad 6°, ale w Jeleniej Górze zjawisko zacznie się kilka minut po wschodzie Srebrnego Globu. Tej samej nocy Księżyc zakryje jeszcze m.in. gwiazdy (w kolejności): 75 Tauri (+5 mag), θ1 Tauri (+3,8 mag w południowo-wschodniej Polsce brzegówka!), θ2 Tauri (+3,4 mag) (to zjawisko będzie widoczne w Skandywanii, na Wyspach Brytyjskich, Wyspach Owczych, Islandii oraz Grenlandii, z brzegówką przechodzącą przez Danię i Kanał La Manche), HIP 21029 (4,8 mag, już na jaśniejącym niebie) i Aldebarana (+0,9 mag - niestety w Polsce będzie już wtedy dzień, ale za to Księżyc z Aldebaranem będą wysoko nad południowym widnokręgiem). Kolejnej nocy, z soboty 5 września na niedzielę 6 września Księżyc w fazie 43% zakryje jeszcze świecącą z jasnością +5 magnitudo gwiazdę 111 Tauri.

Orientacyjne czasy zakryć i odkryć podaje poniższa tabela (z dokładnością +/- 1 minuta). Ciekawie będzie wyglądać zwłaszcza przejście Księżyca blisko gwiazd θ1 i θ2 Tauri. W południowo-wschodniej części naszego kraju obie gwiazdy będą widoczne tuż na południe od tarczy naturalnego satelity Ziemi (w Krakowie pierwsza z gwiazd przejdzie niecałe pół minuty kątowej na południe od brzegu tarczy Księżyca, druga - 6' na południe od niego), zaś w północno-zachodniej części kraju pierwsza z gwiazd zniknie za księżycową tarczą na niecałe, lub nieco ponad pół godziny:
Mapka pokazuje położenie Księżyca, Urana i Neptuna w pierwszym tygodniu września 2015 roku
Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
Natomiast w pierwszej części tygodnia Srebrny Glob odwiedzi konstelacje Ryb, Wieloryba i Barana, świecąc jeszcze dość mocno. W nocy z niedzieli 30 sierpnia na poniedziałek 31 sierpnia można było obserwować Księżyc w fazie 98%, oddalający się od gwiazdy λ Aquarii oraz planety Neptun. O godzinie podanej na mapce Księżyc górował na wysokości około 35°, a gwiazda λ Aqr była oddalona o ponad 12° na południowy zachód od niego, zaś Neptun był kolejne 3° dalej w tym samym kierunku. Oczywiście zarówno λ, świecąca z jasnością +3,7 magnitudo, jak i Neptun (jasność obserwowana +7,8 magnitudo) ginęły w silnym blasku naturalnego satelity Ziemi, ale każdej kolejnej nocy Księżyc będzie oddalał się od obu ciał niebiańskich, jednocześnie zmniejszając fazę swojej tarczy, stąd coraz mniej będzie przeszkadzał w ich obserwacji.

We wtorek 1 września przypada tegoroczna opozycja ostatniej planety Układu Słonecznego, zatem ten tydzień jest okresem najlepszej widoczności Neptuna w tym sezonie obserwacyjnym. Planety należy szukać mniej więcej w połowie drogi między gwiazdami λ Aquarii, a σ Aquarii, niedaleko której Neptun krążył w poprzednim sezonie obsewacyjnym. Od pierwszej z wymienionych gwiazd Neptuna dzieli obecnie 3,5 stopnia, natomiast od drugiej - 2,7 stopnia. Neptun porusza się ruchem wstecznym z maksymalną obecnie prędkością, około 11'/tydzień i w kolejnych tygodniach będzie zbliżał się do gwiazdy σ Aqr. Przy zmianie ruchu na prosty, gdzieś w połowie listopada od σ Aqr będzie dzieliło Neptuna tylko 1,5 stopnia (wtedy λ Aqr będzie odległa od niego o prawie 5°). Planeta świeci blaskiem +7,8 wielkości gwiazdowej, a najwyżej na nieboskłonie jest przed godziną 1 w nocy, na wysokości niecałych 30° nad południowym widnokręgiem. W tym tygodniu Neptun przejdzie niedaleko gwiazdy, o oznaczeniu katalogowym HIP 111910, której jasność obserwowana to +6,9 magnitudo, zatem wyraźnie jaśniej od Neptuna. W niedzielę 6 września odległość między tymi ciałami niebiańskimi zmniejszy się do nieco ponad 3 minut kątowych.

W nocy z poniedziałku 31 sierpnia na wtorek 1 września oraz z wtorku 1 września na środę 2 września Księżyc będzie mijał kolejnego gazowego olbrzyma Układu Słonecznego, czyli planetę Uran. Do opozycji tej planety zostało niecałe półtora miesiąca, zatem ona też widoczna jest już bardzo dobrze, ale najlepsze warunki do jej obserwacji będą w październiku. Uran również porusza się ruchem wstecznym, z prędkością prawie taką samą, jak Neptun, ale do opozycji jeszcze trochę przyspieszy. We wtorek 1 września o godzinie podanej na mapce Uranowi w odległości prawie 11° będzie towarzyszył Księżyc w fazie 93%. Następnej nocy księżycowa tarcza będzie oświetlona w 85%, zaś Uran będzie oddalony od niej o niecałe 5°, tylko po drugiej stronie. Natomiast w niedzielę 6 września siódma planeta Układu Słonecznego będzie już tworzyła trójkąt prawie prostokątny z gwiazdami ζ i 88 Psc, z kątem prostym przy planecie (90° ten kąt osiągnie w nocy z 6 na 7 września).

W nocy ze środy na czwartek Srebrny Glob odwiedzi gwiazdozbiór Barana, a oświetlenie widocznej z Ziemi jego części spadnie do 76%. O godzinie podanej na mapce 3 główne gwiazdy tej konstelacji: Hamal, Sheratan i Mesarthim będą się znajdowały ponad 13° na północ od naturalnego satelity Ziemi. Jednocześnie około 10° na zachód od Księżyca będzie można odnaleźć najjaśniejszą gwiazdę Ryb, czyli Alrishę, natomiast w takiej samej odległości, tyle że na południe, będzie świeciła gwiazda Menkar, z konstelacji Wieloryba.
Animacja pokazuje położenie Marsa i Wenus w pierwszym tygodniu września 2015 r.
Animację wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
Po obserwacjach Księżyca warto poczekać do rana, na pojawienie się pary planet Wenus-Mars. W tym tygodniu odległość między oboma planetami będzie się zmieniała bardzo niewiele i pozostanie prawie taka sama, jak w zeszłym tygodniu, czyli mniej więcej 9°. Wenus wędruje obecnie na pograniczu gwiazdozbiorów Raka i Hydry, jakieś 2° na południe od gwiazdy Acubens, czyli α Raka, natomiast Mars jest na pograniczu gwiazdozbiorów Raka i Lwa, niecałe 9° na wschód od gromady otwartej gwiazd M44, gdzie świeci blaskiem +1,8 magnitudo.

Wenus świeci obecnie blaskiem -4,4 magnitudo (prawie 300 razy jaśniej od Marsa), który w kolejnych kilkunastu dniach będzie jeszcze trochę rósł. Planeta oddala się od Ziemi i dlatego przez cały czas jej tarcza będzie maleć, a faza - rosnąć. Stąd z każdym kolejnym tygodniem będzie ona coraz mniej atrakcyjnym celem dla posiadaczy lornetek i teleskopów, ale na razie jej tarcza ma jeszcze dużą średnicę (w niedzielę 6 września 48"), oraz małą fazę (tego samego dnia 14%). W tym tygodniu Wenus wykonywać będzie zakręt na swojej pętli po niebie, zmieniając swój ruch z wstecznego na prosty, stąd choć chwilowo Czerwona Planeta się oddali od niej, to w kolejnych tygodniach dystans między tymi planetami będzie maleć, aż do niewiele ponad 0,5 stopnia na początku listopada br. Po drodze obie planety miną powracającego na nocne niebo po spotkaniu ze Słońcem Jowisza, tworząc dość ciasny, zmieniający się z nocy na noc, układ w trzeciej dekadzie października. Już teraz warto się na niego szykować.
Mapka pokazuje położenie Saturna w pierwszym tygodniu września 2015 roku (kliknij w miniaturkę, aby powiększyć).
Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
Na koniec została planeta Saturn, która świeci obecnie z jasnością +0,5 magnitudo, a jej tarcza ma średnicę 17". W tym tygodniu Saturn zbliży się do gwiazdy Graffias ze Skorpiona na odległość 4,5 stopnia i w rejonach położonych na południe od basenu Morza Śródziemnego jest widoczny jeszcze całkiem dobrze (na Malcie - szerokość geograficzna 36°N - w momencie rozpoczęcia się nocy astronomicznej planeta wznosi się jeszcze na wysokości ponad 20°, w Dakarze - szerokość geograficzna 14°N - o tej samej porze planeta jest na wysokości ponad 40°), natomiast na średnich i wysokich północnych szerokościach geograficznych planeta jest widoczna słabo. W środkowej Polsce o godzinie podanej na mapce Saturn znajduje się na wysokości zaledwie 7°, ale wtedy jeszcze nie jest do końca ciemno. W momencie rozpoczęcia się nocy astronomicznej, pół godziny później, niż pokazane na mapce, planeta wznosi się już tylko na wysokość 4° i jej obserwacja jest praktycznie niemożliwa. Tzn. da się ją oczywiście złapać w teleskopie, ale widok w okularze będzie pozostawiał wiele do życzenia. Grube warstwy naszej atmosfery skutecznie utrudnią podziwianie pierścieni planety, czy też jej najjaśniejszych księżyców. Niestety na lepsze warunki obserwacyjne tej planety w naszym kraju musimy poczekać do następnego sezonu obserwacyjnego, czyli gdzieś do przełomu zimy i wiosny przyszłego roku.

Dodał: Ariel Majcher
Uaktualnił: Ariel Majcher
http://news.astronet.pl/7684


Załączniki:
Mapka pokazuje położenie Księżyca w końcu pierwszego tygodniu września 2015 roku.jpg
Mapka pokazuje położenie Księżyca w końcu pierwszego tygodniu września 2015 roku.jpg [ 66.63 KiB | Przeglądane 7847 razy ]
Zakrycia gwiazd.jpg
Zakrycia gwiazd.jpg [ 205.42 KiB | Przeglądane 7847 razy ]
Mapka pokazuje położenie Księżyca, Urana i Neptuna w pierwszym tygodniu września 2015 roku.jpg
Mapka pokazuje położenie Księżyca, Urana i Neptuna w pierwszym tygodniu września 2015 roku.jpg [ 80.47 KiB | Przeglądane 7847 razy ]
Animacja pokazuje położenie Marsa i Wenus w pierwszym tygodniu września 2015 r..gif
Animacja pokazuje położenie Marsa i Wenus w pierwszym tygodniu września 2015 r..gif [ 182.61 KiB | Przeglądane 7847 razy ]
Mapka pokazuje położenie Saturna w pierwszym tygodniu września 2015 roku.jpg
Mapka pokazuje położenie Saturna w pierwszym tygodniu września 2015 roku.jpg [ 31.13 KiB | Przeglądane 7847 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: środa, 2 września 2015, 08:53 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Sonda Dawn przesyła dokładniejsze zdjęcia z Ceres
Wysoka na 6 kilometrów stożkowata góra na południowej półkuli Ceres (po prawej).

Dodała: Julia Liszniańska

Źródło: NASA

Sonda NASA Dawn dostarczyła najnowsze i jak dotąd najdokładniejsze zdjęcia planety karłowatej Ceres. Ukazują one oszałamiający widok stożkowatej struktury, widocznej powyżej.



“Dawn świetnie sprawuje się na nowej orbicie, gdyż prowadzi ambitne poszukiwania. Widok z sondy jest trzy razy ostrzejszy niż na poprzedniej orbicie, odsłaniając nowe, ciekawe szczegóły tej intrygującej planety karłowatej” - mówi Jet Propulsion dyrektor misji z NASA

Na obecnej wysokości orbitalnej 1470 kilometrów, wykonanie zdjęć całej powierzchni Ceres zajmuje sondzie Dawn jedenaście dni. Każdy taki cykl składa się z 14 okrążeń. W ciągu następnych dwóch miesięcy sonda sfotografuje całą powierzchnię Ceres sześć razy.

Za pomocą swojego aparatu do kadrowania, Dawn gruntownie fotografuje powierzchnię, co umożliwia modelowanie w 3-D. Każdy obraz z obecnej orbity ma rozdzielczość 140 metrów na piksel i obejmuje mniej niż 1 procent powierzchni Ceres.

W tym samym czasie, spektrometry Dawn działające w zakresie widzialnym i podczerwonym, zbierają dane, które pomogą naukowcom lepiej zrozumieć minerały występujące na powierzchni Ceres.

Naukowcy na bieżąco będą analizować i udoskonalać metody pomiaru pola grawitacyjnego Ceres. Zebrane dane pomogą planistom misji w projektowaniu wejścia na najniższą orbitę znajdującą się na wysokości 375 kilometrów. Manewr ten przewidziany jest na koniec października.

Dawn to pierwsza misja na planetę karłowatą, i zarazem pierwsza mająca na celu orbitowanie dwóch różnych celów Układu Słonecznego.

Sonda okrążała już protoplanetę Westa przez 14 miesięcy w 2011 i 2012 roku. Na Ceres dotarła 6 marca 2015 roku.

Dodała: Julia Liszniańska

Źródło: NASA - Amerykańska Agencja Kosmiczna

http://news.astronet.pl/7685


Załączniki:
Wysoka na 6 kilometrów stożkowata góra na południowej półkuli Ceres.jpg
Wysoka na 6 kilometrów stożkowata góra na południowej półkuli Ceres.jpg [ 307.67 KiB | Przeglądane 7847 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: środa, 2 września 2015, 08:54 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Nowe pasmo górskie na powierzchni Plutona
Pasmo górskie na powierzchni Plutona

Dodała: Redakcja AstroNETu

Źródło: NASA
Nowe pasmo leży blisko południowo-zachodniego brzegu Regionu Tombaugha, pomiędzy jasnymi, lodowymi równinami a ciemnym, pokrytym kraterami terenem. Zdjęcie zostało zrobione kamerą LORRI z odległości 77 tysięcy kilometrów. Widoczne są na nim obiekty o wielkości rzędu 1km.

Artykuł napisał Tomasz Grzesiak

Lodowe góry Plutona mają towarzystwo! Sonda New Horizons odkryła nowe, niższe od znanego pasmo górskie wznoszące się przy lewej dolnej krawędzi najbardziej znanej części Plutona – Regionu Tombaugha. Naukowcy szacują, że widoczne na zdjęciu lodowe szczyty mają około 1-1,5 km wysokości (podobnie jak ziemskie Appalachy). Pierwsze pasmo Plutona – Góry Norgay’a – jest zdecydowanie wyższe, wielkością przypominające Góry Skaliste. Nowe pasmo górskie leży na północny zachód od Gór Norgay’a, w odległości 110 kilometrów. Widać wyraźną różnicę w budowie pomiędzy młodszymi, płaskimi lodowcami na wschodzie i starszymi, ciemnymi terenami na zachodzie. Między nimi zachodzą złożone oddziaływania, które wciąż staramy się zrozumieć. Naukowcy uważają, że jasne rejony Plutona są stosunkowo młode – mają około 100 milionów lat, podczas gdy ciemne tereny powstały prawdopodobnie miliardy lat temu. Przypuszcza się, że na przestrzeni lat jasny materiał osiadł w kraterach.

Dodała: Redakcja AstroNETu

Źródło: NASA - Amerykańska Agencja Kosmiczna
http://news.astronet.pl/7686


Załączniki:
Pasmo Górskie Plutona.jpg
Pasmo Górskie Plutona.jpg [ 173.3 KiB | Przeglądane 7847 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: czwartek, 3 września 2015, 08:36 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Bardzo rzadkie zjawisko astronomiczne już 28 września. Następne takie dopiero za 18 lat
Już w tym miesiącu czeka nas niecodzienne zjawisko astronomiczne. 28 września z Polski będzie można podziwiać zaćmienie superksiężyca.
28 września z terenu naszego kraju będzie można obserwować całkowite zaćmienie tak zwanego superksiężyca.
Całkowite zaćmienie Księżyca
Pierwszy raz od czterech lat z naszego kraju będzie można zobaczyć całkowite zaćmienie Księżyca. Zjawisko rozpocznie się o godz. 2.11, a kulminacje osiągnie o godz. 2.48.
• Co ciekawe, będzie to bardzo rzadki rodzaj zaćmienia, bo tego dnia na niebie pojawi się tak zwany superksiężyc. Oznacza to, że nasz naturalny satelita znajdzie się wtedy bardzo blisko perygeum (punktu na jego orbicie najbliższego Ziemi). Dlatego dla obserwatorów będzie o 14 proc. większy i 30 proc. jaśniejszy niż podczas osiągnięcia apogeum (czyli punktu na orbicie Księżyca najbardziej odległego od Ziemi).
Następne takie zjawisko dopiero w 2033 roku
Według naukowców z Amerykańskiej Agencji Kosmicznej ostatnie całkowite zaćmienie superksiężyca miało miejsce w 1982 roku, a następne będzie można obserwować dopiero w 2033 roku.
Źródło: TVN Meteo, space.com, wikipedia.com
Autor: mab/kka
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 5,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: czwartek, 3 września 2015, 08:38 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Recykling w świecie gwiazd
Europejskie Obserwatorium Południowe opublikowało najnowsze zdjęcie Mgławicy Krewetka, zwanej też Gum 56, rozświetlonej przez młode, gorące i jasne gwiazdy, które się w niej narodziły. Taka mgławica to miejsce stałego recyklingu materii, z której te gwiazdy powstają. W ciągu milionów lat gwiazdy tworzą się i starzeją, by w końcu zwrócić swój materiał bądź przez łagodne wyrzuty materii, bądź przez znacznie bardziej dramatyczne wybuchy supernowych.
Zdjęcie wykonano za pomocą 2,2-metrowego teleskopu MPG/ESO w Obserwatorium La Silla w Chile w ramach programu Kosmicznych Klejnotów ESO. Widać na nim trzy gromady młodych, gorących gwiazd - w wieku zaledwie kilku milionów lat - które świecą silnie w ultrafiolecie. To promieniowanie jonizuje otaczający gaz i sprawia, że mgławica świeci. Każdy pierwiastek chemiczny emituje światło o charakterystycznej dla siebie barwie, wielkie obłoki wodoru sprawiają, że mgławica jest tak wyraźnie czerwona.
Znaczna część jonizacji w Mgławicy Krewetka to "zasługa" dwóch gorących gwiazd typu widmowego O, znanych też jako niebieskie olbrzymy ze względu na emitowane biało-niebieskie promieniowanie. To rzadki we Wszechświecie typ gwiazd, ich olbrzymia masa sprawia bowiem, że żyją krótko. Zapadają się i kończą jako supernowe po zaledwie kilku milionach lat. Choć w mgławicy widać wiele nowo narodzonych gwiazd, pozostaje tam jeszcze wystarczająco dużo gazu i pyłu dla powstania kolejnych generacji. Te obłoki, pozostałości gwiazd, które już się rozpadły, wezmą teraz udział w kolejnym kosmicznym cyklu życia i śmierci.

Mgławica Gum 56 znajduje się około 6000 lat świetlnych od Ziemi, ma średnicę około 250 lat świetlnych, ale mimo olbrzymich rozmiarów jest zaskakująco słabo zbadana. Jest widoczna w konstelacji Skorpiona i ma rozmiar cztery razy większy od tarczy Księżyca w pełni, ale nie rzuca się specjalnie w oczy, jej blask jest słaby a większość światła emituje poza zakresem widzialnym.
Na podstawie materiałów prasowych ESO.
Grzegorz Jasiński
http://www.rmf24.pl/nauka/news-recyklin ... Id,1878053
Obłoki gazu i młode gwiazdy w Mgławicy Krewetka /ESO


Załączniki:
Recykling w świecie gwiazd.jpg
Recykling w świecie gwiazd.jpg [ 415.93 KiB | Przeglądane 7837 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: czwartek, 3 września 2015, 08:40 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
„Astronarium” powraca do Telewizji Polskiej – premiera odcinków drugiej serii
Od 5 września na ogólnopolskiej antenie TVP Regionalna emitowane będą premierowe odcinki drugiej serii cyklu programów „Astronarium”, który opowiada o astronomii i kosmosie, przedstawiając osiągnięcia polskich naukowców w tej dziedzinie.
O premierze drugiej serii poinformowało Polskie Towarzystwo Astronomiczne, które jest współproducentem cyklu.

„Astronarium” jest cyklem programów telewizyjnych o astronomii i kosmosie. Każdy z odcinków ma temat przewodni. Zdjęcia są nagrywane w różnych polskich ośrodkach naukowych, a także poza granicami naszego kraju. Głównymi bohaterami odcinków są polscy naukowcy. Prowadzącym program jest Bogumił Radajewski.

Do tej pory w Telewizji Polskiej emitowano na różnych kanałach osiem odcinków pierwszej serii, która miała premierę w marcu i kwietniu 2015 r. Od 5 września emitowane będzie 13 odcinków drugiej serii, na rok 2016 zapowiedziano kolejnych 13 odcinków.

Program „Astronarium” można oglądać w TVP Regionalna, czyli we wszystkich regionalnych kanałach Telewizji Polskiej. Emisje będą w soboty o godz. 17.30, a powtórki w środy o godz. 8.30. Dodatkowo program można będzie zobaczyć w czwartki o godz. 19.00 na TVP Bydgoszcz, bowiem to bydgoska ekipa telewizyjna realizuje nagrania. Z kolei również od września na antenie TVP Polonia zostaną wyemitowane powtórki wszystkich odcinków pierwszej serii (we wtorki o godz. 14.25 i w niedziele od godz. 8.00). We wszystkich wspominanych terminach „Astronarium” można także oglądać w internecie poprzez TVP Stream.

Witryna internetowa programu ma adres www.astronarium.pl. Można na niej znaleźć i obejrzeć nieodpłatnie m.in. wszystkie odcinki pierwszej serii. Redakcja programu prowadzi tez fanpage na Facebooku (www.facebook.com/AstronariuTVP) i kanał na Youtube.

Cykl jest produkowany przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) oraz Telewizję Polską (TVP). Produkcja została dofinansowana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a partnerem programu jest czasopismo popularnonaukowe „Urania – Postępy Astronomii.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ mrt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... serii.html
Fot. materiały prasowe


Załączniki:
Astronarium.jpg
Astronarium.jpg [ 6.94 KiB | Przeglądane 7837 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: czwartek, 3 września 2015, 08:41 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Siemoniak: bezpieczeństwo ma związek z technologią kosmiczną i satelitarną
Bezpieczeństwo Polski będzie związane z narodowymi zdolnościami w zakresie technologii kosmicznych i satelitarnych – powiedział w poniedziałek w Gdańsku szef MON Tomasz Siemoniak, który odwiedził Polską Agencję Kosmiczną.
Polska Agencja Kosmiczna ma siedzibę w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym.

„W Ministerstwie Obrony Narodowej nie mamy wątpliwości co do tego, że bezpieczeństwo Polski w ciągu dziesięcioleci będzie związane z narodowymi zdolnościami, jeśli chodzi o technologie kosmiczne i satelitarne” - powiedział Siemoniak podczas briefingu po spotkaniu w Polskiej Agencji Kosmicznej. Zaznaczył, że „MON od samego początku mocno wspierało wszelkie przedsięwzięcia w tym obszarze, wejście Polski do Europejskiej Agencji Kosmicznej, gdzie MON partycypuje, jeśli chodzi o składkę”. Podkreślił, że Polska Agencja Kosmiczna decyzją rządu i parlamentu ma, jak określił Siemoniak, „całkiem poważny zakres działania, jeśli chodzi o sprawy obronne”.

Szef MON poinformował, że resort i agencja „od miesięcy współpracują, rozmawiają (…) o bardzo merytorycznych sprawach”. Podał, że wiceprezesem agencji ds. obronnych jest gen. Lech Majewski.

Siemoniak poinformował, że „w planach rozwojowych sił zbrojnych duży akcent kładzie się na technologie kosmiczne i satelitarne; chcemy, aby Polska Agencja Kosmiczna była naszym głównym partnerem w Polsce, jeśli chodzi o te kwestie”. Poinformował m.in., że Wojskowa Akademia Techniczna uruchamia od tego roku specjalny kierunek dla inżynierii kosmicznej.

Polska Agencja Kosmiczna zapewnia, że jednym z głównych celów jej działania jest „zwiększenie przez Polskę jej potencjału obronnego opartego o systemy satelitarne i osiągnięcie przez agendy państwa sprawności w posługiwaniu się technikami satelitarnymi”.

Prezes agencji, prof. Marek Banaszkiewicz podał na briefingu, że są trzy aspekty działalności agencji: międzynarodowy, narodowy i regionalny. Przyznał, że w zakresie narodowym „pierwszym priorytetem, który się w tej chwili wysunął, jest działanie w zakresie obronności i bezpieczeństwa”. „Tego Polsce bardzo potrzeba, właśnie w dziedzinie satelitarnej chodzi o rozpoznanie, o obserwację tego, co się dzieje wokół Polski, po to, żeby móc podejmować dobre decyzje i szybko reagować” - tłumaczył.

Mówiąc o aspekcie regionalnym Banaszkiewicz podkreślił, że „jest bardzo ważne, by w Gdańsku była nie tylko siedziba agencji jako fasada, ale żeby też powstał silny ośrodek przemysłowo-naukowy”. Prezes dodał, że „agencja chce się angażować głównie w takie projekty, które na całym świecie są rozwijane, czyli obserwacje Ziemi z poziomu satelitarnego oraz nawigację, czyli wykorzystanie systemów, europejskich i amerykańskich, które pozwalają na bardzo dobrą lokalizację”. „To się armii też bardzo przydaje” – podkreślił. Jako trzeci dział użytkowy wymienił telekomunikację, czyli łączność satelitarną między centralą w Polsce a oddziałami wojskowymi za granicą.

Polska Agencja Kosmiczna w Gdańsku oficjalnie rozpoczęła działalność 10 lipca br. Jej siedziba mieści się w Gdańskim Parku Naukowo-Technologicznym. Najważniejszymi zadaniami agencji jest zaangażowanie w działalność wspierającą polską obronność i bezpieczeństwo przy pomocy technik i technologii kosmicznych, a także polskiej administracji - poprzez zapewnienie dostępu do danych i serwisów związanych z wykorzystaniem satelitarnych systemów nawigacyjnych i obserwacji Ziemi. (PAP)

bls/ gma/
Tagi: mon , polska agencja kosmiczna
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... tarna.html
Fot. Fotolia


Załączniki:
bezpieczeństwo ma związek z technologią kosmiczną i satelitarną.jpg
bezpieczeństwo ma związek z technologią kosmiczną i satelitarną.jpg [ 12.71 KiB | Przeglądane 7837 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: czwartek, 3 września 2015, 08:43 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dom z marsjańskiego piachu i głazów zaprojektowali wrocławscy studenci
Wydrukowany z piachu i głazów dom, który stanie na Marsie i posłuży astronautom, zaprojektowali studenci z Wrocławia. Takie zadanie przygotowała dla nich NASA w konkursie 3-D Printed Habitat Challenge. Makietę domu pokażą pod koniec września w finale konkursu.
Konkurs 3-D Printed Habitat Challenge organizują: amerykańska agencja kosmiczna NASA i National Additive Manufacturing Innovation Institute. Konkursowe zadanie polega na zaprojektowaniu habitatu, czyli domu, który posłuży astronautom pracującym na Marsie. Dom ma być jednak wydrukowany w technologii 3D, wyłącznie z materiałów dostępnych na Marsie.

W szranki stanęło ponad 160 zespołów z całego świata, które przedstawiły propozycje habitatów. Spośród nich wyłoniono 30 najlepszych zespołów. Zmierzą się oni podczas finału, który 26-27 września odbędzie się w Nowym Jorku. Wśród finalistów znalazł się zespół Space is More z Politechniki Wrocławskiej.

"Całość musimy zbudować z tego, co znajdziemy na Marsie, czyli z piachu i głazów. Wbrew pozorom to może być materiał budowlany" - zapewnia w rozmowie z PAP członek zespołu Szymon Gryś z Politechniki Wrocławskiej. Wyjaśnia, że dzięki badaniom Marsa wiadomo, jak wygląda tamtejszy regolit i jaką ma powierzchnię.

Habitat, zaprojektowany przez studentów Politechniki Wrocławskiej, ma wymiary dużego mieszkania. "Ma 94 metry kwadratowe powierzchni i łukowy dach. W ten sposób zwiększamy jego objętość. Przypomina on trochę nowoczesne mieszkanie, ale tylko do momentu, w którym ... zasypiemy go ziemią - opisał Gryś. - Ze względu na promieniowanie dom będzie trzeba zasypać grubo piachem, aby astronauci, którzy będą w nim żyć, nie poumierali od przedawkowania promieniowania, które tam panuje".

Na samym początku prac studenci musieli wybrać technologię druku 3D. Stelaż stanowią dwa łaziki, rozpostarte w łuk, po którym porusza się głowica drukarki. Łaziki mogą jeździć w lewo i prawo, a sama głowica z góry na dół i również w lewo i prawo. "Dzięki temu mamy sześć stopni swobody głowicy i stelaż, na którym możemy właściwie wydrukować wszystko" - powiedział Gryś. Jako tworzywo do budowy domu posłuży granulat regolitowy, który wtryskuje się do głowicy. Całość będzie spajał umieszczony przy niej laser.

Uczestnicy konkursu musieli też wybrać miejsce na Marsie i podobne do niego miejsce na Ziemi, na którym mógłby stanąć dom astronautów. Po wybraniu jednego z kraterów na Marsie, wybrali też krater na hawajskiej wyspie. "Cała wyspa to wulkan, a na jego czubku jest wgłębienie, przypominające nasz marsjański krater. Jeżeli byśmy wygrali, to habitat powstałby właśnie w tym miejscu" - mówi Szymon Gryś.

Na razie wrocławscy studenci są w fazie teoretycznej konkursu i przygotowują makietę habitatu, którą zaprezentują podczas nowojorskiego finału. "Jedyną szansę na zbudowanie habitatu będziemy mieli tylko jeśli wygramy konkurs" - mówi Gryś. Oprócz możliwości współpracy z NASA przy budowaniu habitatu, nagrodą jest też grant w wysokości 2,5 mln dol., które można wykorzystać właśnie na ten cel.

Drużyna Space is More w konkursach NASA ma już niemałe doświadczenie. W 2014 roku wzięła udział w konkursie Inspiration Mars Student Design Contest. Przygotowany przez nich projekt dwuosobowej misji na Marsa zajął wówczas szóste miejsce.

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... denci.html
Źródło: Space is More/Politechnika Wrocławska


Załączniki:
Dom z marsjańskiego piachu i głazów.jpg
Dom z marsjańskiego piachu i głazów.jpg [ 12.11 KiB | Przeglądane 7837 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: czwartek, 3 września 2015, 08:45 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wybuchowa para oczami Hubble`a
Mgławica M1-67 z gwiazdą Wolfa-Rayeta widziana oczami Kosmicznego Teleskopu Hubble`a

Dodała: Katarzyna Mikulska

Źródło: HubbleSite - NASA/ESA Hubble Space Telescope
Na zdjęciu widoczna jest gwiazda oznaczana jako Hen 2-427 lub WR 124 oraz otaczająca ją mgławica M1-67. Obiekty te znajdują się w gwiazdozbiorze Strzelca i są od nas oddalone o 15 000 lat świetlnych.

Święcąca w centrum zdjęcia gwiazda Hen 2-427 jest zaliczana do gwiazd Wolfa-Rayeta. Są to rzadko spotykane, bardzo gorące obiekty charakteryzujące się silnym wiatrem gwiazdowym, który wyrywa materię z ich powierzchni. W przypadku gwiazdy widocznej na tym zdjęciu materia jest wyrzucana w przestrzeń z prędkością ponad 150 000 kilometrów na godzinę, tworząc gorące obłoki gazu. Wiek powstałej w ten sposób mgławicy M1-67 jest szacowany na nie więcej niż 10 000 lat - to zaledwie chwila w astronomicznej skali czasu. Mgławica jest więc obiektem bardzo młodym.

Zdjęcie jest nowszą wersją fotografii z 1998 roku, powstałą przy użyciu najnowszego oprogramowania. Starszą wersję zdjęcia można zobaczyć na stronie Astronomy Picture of the Day.

Dodała: Katarzyna Mikulska -
Uaktualniła: Katarzyna Mikulska -

Źródło: spacetelescope.org
http://news.astronet.pl/7688


Załączniki:
Mgławica M1-67 z gwiazdą Wolfa-Rayeta widziana oczami Kosmicznego Teleskopu.jpg
Mgławica M1-67 z gwiazdą Wolfa-Rayeta widziana oczami Kosmicznego Teleskopu.jpg [ 322.46 KiB | Przeglądane 7837 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: czwartek, 3 września 2015, 08:51 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
8 niezwykłych i całkiem nieprawdziwych zdjęć

Autor: Piotr Stanisławski
Kiedyś ich naturalnym środowiskiem były maile. Z czasem przeniosły się na Pinteresta i Twittera. Piękne, niezwykłe zdjęcia wywołujące głośne opadnięcie szczęki. Zdjęcia, które po prostu musisz natychmiast pokazać swoim znajomym. Tak, to właśnie w ten sposób się roznoszą.
Tylko, że są nieprawdziwe. Pół biedy, jeśli ktoś po prostu do granic nieprzyzwoitości podciągnął nasycenie kolorów. Często jednak powstają wydumane, pseudonaukowe teorie mające nadawać wiarygodności tym bzdurom.
Oto zestaw zdjęć, których nie powinniście przesyłać swoim znajomym.
1. „Zaćmienie Słońca widziane z orbity”
Ten obrazek pojawia się przy okazji każdego zaćmienia Słońca. „Hej, widzieliście to niesamowite zdjęcie zrobione z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej?!”. No więc w rzeczywistości to grafika pokazana na DeviantArt.com przez użytkownika A4size-ska. Renderował ją przez 38 godzin.
Prawdziwe zaćmienie widziane z orbity wygląda tak:
2. „Granica dnia i nocy nad Europą sfotografowana przez Columbię podczas jej ostatniej misji”
Co to właściwie jest? Obraz złożony z wielu zdjęć satelitarnych. Granica nocy i dnia jest zrobiona sztucznie – w rzeczywistości nie ma tak ostrej linii podziału. A opowieść o „ostatniej misji Columbii” została dodana wkrótce po katastrofie promu. Wiadomo, że takie podbite dramatyzmem opowieści lepiej się sprzedają.
Prawdziwa granica dnia i nocy sfotografowana z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wygląda tak:
3. „Chmury soczewkowe nad wulkanem Fuji”
Głupia sprawa. Po co ktoś postanowił ulepszyć i tak niesamowite zdjęcie? Faktycznie przedstawia ono chmurę soczewkowata nad japońskim wulkanem Fuji, ale w oryginale jest jedna warstwa chmur. Która zupełnie wystarczy.
4. „Zachód słońca nad biegunem północnym”
Właściwie nie wiadomo, dlaczego nad biegunem północnym. Może dlatego, że to takie tajemnicze miejsce, z którego jest bliżej do Księżyca? Na oko – tak ze 30 razy bliżej… No i jeszcze zestawienie Słońca i Ksieżyca.
W rzeczywistości to, oczywiście, kolejna grafika komputerowa. Stworzona przez Ingę Nielsen. Na pewno nie po to, by dawać pożywkę głupim mailom.
5. „Nocne zdjęcie Europy”
Piękne! I te kolory! Ale moment, dlaczego Rosja jest niebieska a Polska pomarańczowa? Nie, to nie światła miast. To wizualizacja przedstawiająca aktywność użytkowników sieci społecznościowych. Błękitny kolor to Twitter, pomarańczowy Flickr. Całość przygotował Eric Fischer. O projekcie można przeczytać na stronie Wired.

6. „Fala zamarzła na Antarktydzie”
To, rzekomo, fala która zamarzła w chwili, gdy dotknęła lodu. Zależnie od wersji można przeczytać o potwornym mrozie i/lub przechłodzonej wodzie. W rzeczywistości ta struktura nie powstała w ciągu ułamka sekundy, a długich miesięcy i lat.
Faktycznie to Antarktyda. Zdjęcie należy do serii zrobionej przez naukowca Tony’ego Travouillona. Taka struktura to efekt ogrzewania i schładzania warstw lodu, z których wyparte zostają pęcherzyki powietrza. W efekcie lód doskonale pochłania barwę czerwoną a odbija niebieską.
7. „Małpka z Madagaskaru”
No dobrze, oddalamy się od strefy względnego prawdopodobieństwa. To skrzyżowanie Kiwaczka z Gremlinem to maskotka. Obrazek znowu pochodzi z DeviantArt. Autorem „małpki” jest użytkownik Santani. Futerko – sztuczne. Detale – modelina.
Tu zdjęcie z całym stadkiem:
8. „Mistyczny las z Holandii”
Na koniec prawdziwy smaczek. Dlaczego ów „mistyczny las” miałby mieć fioletową trawę? Hmm… Nie wiadomo. Ale wygląda przecież tak… mistycznie. W rzeczywistości to efekt prostej zabawy suwakiem „Barwa” w Photoshopie.
A oryginalne zdjęcie zrobione zostało faktycznie w Holandii, ale nie w lesie, a w parku otaczającym Pałac Soestdijk, jeden z pałaców królewskich. I nie, nie jest mistyczny. Autor – Sander Copier.
Tu porównanie przed i po modyfikacji:
Warto pokazać to znajomym – może następnym razem dostaniesz mailem zdjęcie równie piękne, ale tym razem prawdziwe?
źródło
http://www.buzzfeed.com/tomphillips/13- ... erxK5ylbDl
http://www.crazynauka.pl/8-niezwyklych- ... ych-zdjec/


Załączniki:
1.jpg
1.jpg [ 80.11 KiB | Przeglądane 7837 razy ]
2.jpg
2.jpg [ 157.56 KiB | Przeglądane 7837 razy ]
3.jpg
3.jpg [ 38.31 KiB | Przeglądane 7837 razy ]
4.jpg
4.jpg [ 87.69 KiB | Przeglądane 7837 razy ]
5.jpg
5.jpg [ 54.63 KiB | Przeglądane 7837 razy ]
6.jpg
6.jpg [ 140.36 KiB | Przeglądane 7837 razy ]
7.jpg
7.jpg [ 82.14 KiB | Przeglądane 7837 razy ]
8.jpg
8.jpg [ 156.28 KiB | Przeglądane 7837 razy ]
9.jpg
9.jpg [ 96.29 KiB | Przeglądane 7837 razy ]
10.jpg
10.jpg [ 169.84 KiB | Przeglądane 7837 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: czwartek, 3 września 2015, 09:01 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
4 września „Kosmos” zagości w gimnazjum na Woli
4 września br. w w Gimnazjum nr 48 w dzielnicy Wola w Warszawie odbędzie się Piknik Naukowy „Kosmos wokół nas”. Fundacja Edukacji Astronomicznej i Centrum Badań Kosmicznych PAN przygotowały ciekawy program na „randkę z Kosmosem” dla gimnazjalistów.

To już trzeci piknik kosmiczny w ramach Pikniku Naukowego „Kosmos wokół nas”. Tym razem impreza będzie miała miejsce w piątek, a nie jak do tej pory w sobotę. I niestety nie będzie powiązana z piknikiem czy festiwalem rodzinnym, co wiąże się z tym, że będzie miała charakter zamknięty, gdyż będzie skierowana tylko do młodzieży i nauczycieli gimnazjum nr 48 im. Jana Pawła II na Woli. Ze względu na fakt, że jest to zwykły dzień roboczy, szkoła nie przewiduje obecności rodziców.

Piknik rozpocznie się o godz. 10:00 pokazami w mobilnym planetarium pt. „Drogowskazy na niebie”, a zakończą go starty rakiet, zbudowane przez gimnazjalistów na warsztatach rakietowych, o godz. 13:40. „Kosmiczna inwazja” opanuje boisko szkolne szkoły (specjalny namiot i baterie teleskopów), dwie sale gimnastyczne oraz cztery sale lekcyjne. Ze względów logistycznych piknik jest sporym wyzwaniem, ponieważ trzeba zająć 18 klas czyli ponad 400 dzieci aż przez 4 godziny zegarowe. A każda klasa ma wziąć udział w niemal wszystkich zaplanowanych warsztatach.

Organizatorzy zaplanowali, że przez cały czas trwania imprezy będzie można spotykać się z inżynierami pracującymi w Centrum Badań Kosmicznych PAN (warsztaty CBK PAN) oraz z przyszłymi inżynierami czyli obecnymi studentami Politechniki Warszawskiej ze Studenckiego Koła Astronautycznego (warsztaty SKA). Młodzież będzie mogła dowiedzieć się, jakie do tej pory zostały zbudowane w naszym kraju urządzenia na misje kosmiczne, czy i w jakich misjach kosmicznych Polska bierze udział, kto może zbudować satelitę czy łazika marsjańskiego i co zrobić, aby zostać inżynierem kosmicznym. Uczestnicy pikniku usłyszą także po co nam te wszystkie badania kosmiczne i czy używamy na co dzień rzeczy zbudowanych na potrzeby misji kosmicznych.

Na miłośników obserwacji nieba będą czekały teleskopy do obserwacji Słońca (Laboratorium Słońca) i astronomiczne multimedialne warsztaty komputerowe, które pomogą zrozumieć, jak poruszają się galaktyki, gwiazdy, planety i inne, mniejsze obiekty w kosmosie oraz dlaczego to wszystko się kręci.

Planujemy także interaktywne eksperymenty. Będzie można bombardować Ziemię meteoroidami i innymi obiektami z kosmosu (warsztaty kraterowania), pomóc stworzyć kometę (warsztaty kometarne), uczestniczyć w eksperymentach fizycznych, np. z półkulami magdeburskimi, komorą próżniową czy wagami księżycową i wenusjańską (warsztaty SKA). Ponadto będzie można zbudować z klocków Lego Mindstrom i zaprogramować roboty (warsztaty robotyczne), czy pod okiem specjalistów zbudować własną rakietę, którą potem będzie można wystrzelić (warsztaty rakietowe).

Mamy nadzieję, że piknik „zarazi” miłością do kosmosu i badań kosmicznych sporą grupę gimnazjalistów, którzy w przyszłości zwiążą swoje kariery z kosmosem, przedstawią pomysły na własne misje kosmiczne oraz że zostaną ambasadorami polskich badań kosmicznych.

Kontakt dla mediów:
Paweł Z. Grochowalski,
Tel.: 512 251 335,
E-mail: pawel@astroedukacja.org
http://orion.pta.edu.pl/4-wrzesnia-kosm ... um-na-woli


Załączniki:
4 września „Kosmos.jpg
4 września „Kosmos.jpg [ 152.4 KiB | Przeglądane 7835 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: piątek, 4 września 2015, 09:31 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Harrison Schmitt: Myślałem, że wrócimy na Księżyc szybciej


„Jestem pewien, że człowiek wróci na Księżyc, zawsze byłem o tym przekonany, nie myślałem tylko, że potrwa to tak długo” – mówi RMF FM Harrison Schmitt, astronauta misji Apollo 17, ostatni jak dotąd człowiek, który postawił stopę na Księżycu. Schmitt jest gościem specjalnym zawodów European Rover Challenge 2015. Jego zdaniem, podobne zawody łazików to znakomita okazja nie tylko, by młodzi ludzie mogli o kosmosie się uczyć, ale także coś konkretnego, związanego z kosmosem zrobić. Zawody odbędą się w sobotę i niedzielę w Podzamczu k. Chęcin w województwie świętokrzyskim. W rozmowie z Grzegorzem Jasińskim, Harrison Schmitt wspomina pracę na Srebrnym Globie, opowiada o naprawie błotnika księżycowego pojazdu, którego awaria sprawiła astronautom sporo kłopotu, przyznaje też, że mimo sukcesów misji kosmicznych sond i łazików wciąż uważa, że w przypadku badań Księżyca i Marsa, to człowiek może być najbardziej wydajny i skuteczny.


Grzegorz Jasiński RMF FM: Dzień dobry, to duża radość widzieć pana w naszym studiu, siedzieć tu wspólnie z ostatnim jak dotąd człowiekiem na Księżycu, a właściwie przedostatnim, który chodził po Srebrnym Globie...
Harrison Schmitt, astronauta: To dla mnie duża przyjemność. Można na to patrzeć w ten sposób, że byłem po prostu 12. człowiekiem, który stanął na Księżycu. Mój przyjaciel Neil Armstrong był pierwszy, ja byłem 12.
Jest pan członkiem wyjątkowo ekskluzywnego klubu, ale konsekwentnie opowiada się pan za tym, by ten klub stał się nieco mniej ekskluzywny, chce pan, by kolejni ludzie polecieli na Księżyc. Dlaczego?
Myślę, że to bardzo ważne, by Księżyc stał się w końcu częścią naszej, ludzkiej rzeczywistości. Myślę, że powinniśmy zacząć od prób sprowadzenia stamtąd przydatnych nam surowców, choćby do produkcji energii elektrycznej. Jest tam izotop hel-3, który jest idealnym paliwem do pozyskiwania energii z syntezy jądrowej. Na Ziemi praktycznie go nie ma, Księżyc ma poważne zapasy. Myślę, że pewnego dnia, osadnicy na Księżycu będą mogli opierać na eksporcie tego helu-3 swoją gospodarkę, a my będziemy go wykorzystywać w elektrowniach na Ziemi.
Podróż na Księżyc byłą dla pana pewnym uśmiechem losu. Początkowo plan był inny, pańska planowana misja Apollo 18 została odwołana, dopiero potem podjęto decyzję o włączeniu pana do misji Apollo 17. Pamięta pan chwilę, kiedy dostał pan tę wiadomość?
Doskonale pamiętam, mieszkałem w apartamencie w Houston i odebrałem telefon od mojego ówczesnego szefa Dicka Slaytona. On zapytał mnie wprost, czy chciałbym polecieć na Księżyc. To jednak było kulminacją całego skomplikowanego procesu i potwierdzeniem znaczącej roli naukowców w programie Apollo. Niestety - jak to często bywa - cięcia budżetowe zaczęły dawać o sobie znać i misje, w których naukowcy mieli już aktywnie uczestniczyć, Apollo 18, 19 i 20 zostały odwołane. Kierownictwo NASA chciało jednak włączyć naukowca do choćby ostatniej misji, właśnie Apollo 17 i padło na mnie. W tamtej chwili byłem jedynym dostępnym, a ponieważ z wykształcenia jestem geologiem, dobrze pasowałem do profilu misji na Księżyc.
Kiedy wraz z Eugenem Cernanem opuszczaliście Księżyc wiedzieliście, że program Apollo jest już praktycznie martwy, ale jak sądzę nie mogliście sobie nawet wyobrażać, że ponad 40 lat później wciąż nie będziemy wiedzieć, kiedy i czy w ogóle człowiek na Księżyc powróci.
Jestem pewny, że człowiek wróci na Księżyc i zawsze byłem o tym przekonany. Jest oczywiście kwestia kto, kiedy i jakim sposobem tego dokona. Przyznaję, że fakt jak długo to trwa jest dla mnie niespodzianką, ale jeśli popatrzeć na to z historycznej perspektywy, takie przerwy w programach eksploracji nie są niczym nadzwyczajnym. Równocześnie, jeśli wziąć pod uwagę misje bezzałogowe, NASA, Europejska Agencja Kosmiczna, Chiny, Indie są bardzo zaangażowane, wysyłają wokół Księżyca misje wyposażone w coraz czulszą aparaturę i dostarczają znaczniej wiedzy. Społeczność badaczy Księżyca jest bardzo aktywna. sam uczestniczę w projekcie, który próbuje połączyć te nowe informacje z tym, czego dowiedzieliśmy się wcześniej z badań księżycowych próbek pobranych w czasie naszych misji. Badania Księżyca trwają, naukowcy się nimi wciąż interesują. Te próbki przyniosą jeszcze wiele pożytku, bo pojawiają się nowe technologie, które pozwalają je analizować w sposób, w jaki 40 lat temu nie było to możliwe. Ten etap wciąż trwa. Przyznaję przy tym, że nie przewidywałem, że powrót na Księżyc potrawa tak długo, co najmniej 50 lat, a może i dłużej...
Panowie przywieźli na Ziemię ponad 100 kilogramów księżycowych skał, mógł pan zatrzymać dla siebie jakiś mały kamyczek?
Nie, nie, te wszystkie materiały należą do amerykańskich podatników i w pewnym sensie także do całej ludzkości. Program Apollo był pod wieloma względami programem międzynarodowym, analiza próbek była prowadzona w wielu krajach. Dla nas, tych, którzy te próbki zbierali, było jasne, że nie możemy nawet myśleć o tym, by niektóre z nich dla siebie zatrzymać.
Niektórzy zwracają uwagę, pojawiły się takie wyniki badań naukowych, że niektóre próbki zaczynają się rozpadać, że niektóre z księżycowych kamieni mogą się po prostu rozlecieć. Czy ma pan pewność, że są przechowywane we właściwych warunkach tak, by mogły jeszcze długo przydawać się nauce?
Z tego co wiem, są przechowywane w bardzo dobrych warunkach, w dwóch miejscach w Stanach Zjednoczonych. Część zbioru została nawet wywieziona z Houston do Nowego Meksyku, skąd pochodzę. Istotne było to, by znalazły się w lepszym klimacie, ale też by nie były narażone na zniszczenie związane z huraganami. Co do rozpadania się próbek, nie mam na ten temat wiedzy. Oczywiście są wciąż badane, a naukowcy do pewnego stopnia "dają im wycisk", ale o ile wiem są w dobrym stanie. O udostępnienie ich proszą naukowcy z całego świata i decyzje w tej sprawie podejmowane są tak, by dbać o ich dobry stan.

Załogowe misje kosmiczne budzą oczywiście największe zainteresowanie opinii publicznej, ale są najbardziej kosztowne, bo muszą zapewnić załodze bezpieczeństwo i powrót na Ziemię. Niektórzy przyszłości podboju kosmosu upatrują w misjach bezzałogowych z wyłącznym udziałem sond i próbników. Niektóre z nich, New Horizons, Rosetta, marsjański łazik Curiosity przesyłają fascynujące dane. Pańskim jednak zdaniem to wciąż ludzie, wysłani na miejsce i pracujący tam w kosmosie, są najlepsi...
Idealne byłoby połączenie obu metod badawczych, wykorzystanie robotów, jak to się ostatnio dzieje, ale także korzystanie z pracy astronautów, którzy dodają nie tylko wydajność ale i doświadczenie, elastyczność naszego mózgu. Robot, sonda wykona to, co jej polecimy, do czego ją skonstruowaliśmy, człowiek ma swój rozum, może reagować na bieżąco, wykorzystując to co widzi, czego może dotknąć. Tak będzie na Księżycu, Marsie, czy jeszcze jakiejś innej planecie. Na razie nie mamy niczego, co mogłoby mózg człowieka zastąpić. Wyszkolony i doświadczony człowiek może reagować szybciej, pracować wydajniej i zauważyć to, co robot może przeoczyć. Istotna jest tu kombinacja możliwości. Ja osobiście w najbliższej przyszłości wykorzystałbym roboty do rozpoznania, jak obecnie Curiosity, czy Lunar Reconnaissance Orbiter, ale też do kontynuacji tego, co wcześniej byliby w stanie zrobić ludzie.
Jeśli mówimy o wyobraźni, o reakcji człowieka podczas misji kosmicznej, nie możemy nie przypomnieć słynnej historii z naprawą uszkodzonego błotnika pojazdu księżycowego podczas misji Apollo 17. Ta awaria byłą bardzo kłopotliwa z powodu pyłu...
Błotniki faktycznie nie musiały chronić przed błotem, ale pyłem, bo przy sile grawitacji sześciokrotnie mniejszej, niż na Ziemi, pył podrywany kołami pojazdu sypał się na nas do przodu. Kiedy błotnik tylnego koła nam się ułamał, nie bardzo wiedzieliśmy, co w tych obszernych kombinezonach możemy z tym zrobić. Podczas pierwszej jazdy okazało się, że sprawia nam to spory kłopot, wszystko pokrywało się pyłem. W nocy, centrum kontroli lotu przeanalizowało, co mamy ze sobą i czego możemy użyć, by ten błotnik naprawić. Zajęło to pięć minut. Użyliśmy map, które nie były dla nas niezbędne, posklejaliśmy je taśmą, przykleiliśmy do pozostałej części błotnika. Działało to dobrze, częściowo odpadło pod koniec trzeciego, ostatniego spaceru. Ale wtedy to już nie miało znaczenia.
Wielokrotnie wspominał pan o tym, że program kosmiczny to coś dla młodych ludzi, że przeciętna wieku osób zaangażowanych w realizację programu Apollo to było dwadzieścia kilka lat, że w związku z tym edukacja ma znaczenie kluczowe. Ktoś jednak może powiedzieć, że młodzi ludzie mają teraz tyle możliwości, że nie czują już tej chęci odkrywania. Impreza na którą przyjechał pan do Polski, European Rover Challenge, konkurs łazików kosmicznych, ma być taką formą pokazania młodym ludziom, że w programach kosmicznych jest dla nich miejsce.
Nie ma wątpliwości, że ambitne programy, takie jak Apollo, czy inne programy
kosmiczne przyciągają młodych, upartych ludzi z wyobraźnią. Muszą jednak mieć okazje, by się w nie włączyć. To, co jest wspaniałe w konkursach łazików tu w Polsce, to właśnie okazja by nie tylko uczyć się o kosmosie, ale także coś konkretnego, wiążącego się z kosmosem zrobić. Kiedy pojawi się okazja uczestniczenia w jakimś nowym projekcie podboju kosmosu, na początku Księżyca a potem w oparciu o te doświadczenia także Marsa, jestem przekonany, że młodzi ludzie się w to włączą, to zainteresowanie okaże się wciąż żywe. Jeśli tej okazji nie będzie, wykorzystają swoją wyobraźnię, zdolności i doświadczenie w innych dziedzinach. Widzę spore zainteresowanie powrotem na Księżyc choćby w społecznościach akademickich, na razie jednak rządy poszczególnych państw nie były w stanie podjąć decyzji, czy wspólnie lub pojedynczo byłyby gotowe taki program wznowić i w jaki sposób na Księżyc powrócić.
Z pańskich wypowiedzi wyraźnie widać, że nie traktuje pan Księżyca jako zaledwie etapu w drodze na Marsa. Widzi pan w badaniach Księżyca istotną szansę dla rozwoju ludzkości. Ale oczywiście Księżyc może być krokiem w stronę Marsa. Jak szybko szansa na podróż na Marsa może się pojawić? Program Constellation został wstrzymany, trwa program Orion. Lata mijają. Jak szybko tam polecimy i czy w ogóle polecimy?
Oczywiście nie mam pojęcia, jak szybko to nastąpi. Potrzebna jest okazja, potrzebne są też systematyczne starania. Jeśli jakieś państwo, albo grupa państw uzna, że Mars jest ważny, istotne będzie, by ta decyzja byłą konsekwentna, by stworzyła okazje dla młodych ludzi. Taki program musi mieć dopływ młodej krwi, my wszyscy przecież nie stajemy się coraz młodsi. To także ważne. Istotne wreszcie, by mieć rezerwy źródeł finansowania, które pokryją koszty rozwiązania nieoczekiwanych problemów, choćby inżynieryjnych. To pomoże trzymać się harmonogramu. Jeśli takich rezerw nie ma, w miarę napotykania na problemy, plany się opóźniają. Rezerwy są właściwie konieczne, jeśli chcemy czegoś dokonać w sensownym przedziale czasu. Wszystko to - powtarzam - wymaga konsekwencji działania polityków, techników, naukowców. Tylko tak można najpierw wrócić na Księżyc i w kolejnym etapie, w oparciu o zdobyte doświadczenie, polecieć na Marsa. Jeśli te warunki udałoby się spełnić, jestem przekonany, że moglibyśmy znaleźć się na Czerwonej Planecie w ciągu 20 lat, jeśli nie wcześniej. Bazę na Księżycu bylibyśmy w stanie zbudować odpowiednio wcześniej. A jeśli udałoby się zainteresować sprawą pozyskiwania tam źródeł energii prywatne przedsiębiorstwa, wszystko jeszcze by przyspieszyło. Te źródła energii pomogłyby też oczywiście zredukować koszty wyprawy na Marsa.
Wróćmy jeszcze do wspomnień, zabrał pan ze sobą w podróż na Księżyc taśmy z ulubioną muzyką, co to było?
Każdy z nas astronautów miał oczywiście nieco inny gust, w moim przypadku ulubiona byłą w tamtych czasach muzyka country. Na mojej taśmie zabrałem nagrania piosenek country, które właśnie wtedy były popularne. Mieliśmy okazje, by tych taśm posłuchać nawet podczas innych zajęć. Inni astronauci zabierali ze sobą jeszcze bardziej popularną muzykę, ja zostałem przy country.
Na koniec jeszcze poproszę o pierwsze wspomnienie, które przychodzi panu do głowy na myśl o Księżycu. Najpiękniejsze, albo takie, które właśnie w tej chwili ma pan na myśli...
Oczywiście sama okazja, by polecieć w kosmos i wylądować na Księżycu to wielkie, najważniejsze wspomnienie. Ale szczególna jest pierwsza chwila, kiedy opuszczasz pojazd kosmiczny, stajesz na Księżycu, możesz się rozejrzeć, widzisz tę przepiękną dolinę w której wylądowaliśmy. To była dolina, której zbocza wznosiły się na ponad 2 tysiące metrów. Niezwykłe miejsce, jasno rozświetlone Słońcem. Niezwykłe dla nas Ziemian było to, że niebo jest czarne, nie niebieskie, nawet w pełnym słońcu. Księżyc po prostu nie ma żadnej znaczącej atmosfery. Patrzymy więc bezpośrednio w głąb kosmosu, żadna atmosfera nam nie przeszkadza. Myślę, że wrażenie tej chwili, gdy po wyjściu z pojazdu mogłem zobaczyć tę dolinę po raz pierwszy, kiedy stałem na tej głębokiej górskiej przełęczy, wciąż pamiętam. I wspominam poczucie wyróżnienia i radości, które temu towarzyszyły...
Dziękuję za to, że się pan tym z nami podzielił...
To duża przyjemność. Dziękuję.


http://www.rmf24.pl/nauka/news-harrison ... Id,1879451


Harrison Schmitt w Apollo 17 w 1972 roku /NASA


Załączniki:
Harrison Schmitt w Apollo 17 w 1972 roku.jpg
Harrison Schmitt w Apollo 17 w 1972 roku.jpg [ 151.56 KiB | Przeglądane 7825 razy ]
Harrison Schmitt w newsroomie RMF FM Józef Polewka RMF FM.jpg
Harrison Schmitt w newsroomie RMF FM Józef Polewka RMF FM.jpg [ 26.13 KiB | Przeglądane 7825 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: piątek, 4 września 2015, 09:36 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zapoluj na rozbłysk słoneczny!
Od 19 do 27 września 2015, obserwatoria naziemne (DST/Sacramento Peak, SST/La Palma i koronografy w Białkowie koło Wrocławia oraz w Ondrejovie w Czechach) jak również orbitalne (SDO, IRIS) będą wpatrywały się w ten sam punkt na Słońcu oczekując na rozbłyski słoneczne. Do udziału w obserwacjach zaproszeni są astronomowie amatorzy.
To kampania obserwacyjna organizowana przez europejskie konsorcjum F-CHROMA, którego celem jest zebranie obserwacji i modeli pozwalających na lepsze zrozumienie zachowania chromosfery Słońca w trakcie rozbłysku. Analiza danych w różnych zakresach promieniowania może rzucić nowe światło na mechanizmy działania tych zjawisk.
Rozbłyski słoneczne to nagłe wydzielenia energii pola magnetycznego w atmosferze Słońca. Nawet w przypadku najsłabszych zjawisk, wydzielona energia jest kilkaset tysięcy razy większa niż energia bomby jądrowej zrzuconej na Hiroshimę. Plazma jest rozgrzewana do kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu milionów kelwinów i powoduje silne świecenie w zakresie rentgenowskim, ultrafioletowym, w liniach widmowych w zakresie widzialnym (takich jak H-alfa), a czasem nawet świecenie fotosfery słonecznej u podstawy rozbłysku.

Mimo tego że są fascynujące i słabo poznane, rozbłyski słoneczne rzadko kiedy są obserwowane przez astronomów amatorów, chociaż sprzęt amatorski w dzisiejszych czasach jest do tego zdolny. Rozbłyski są przy obecnym stanie wiedzy całkowicie nieprzewidywalne, więc ich zaobserwowanie wymaga prawdziwego „polowania”: wykonania wielogodzinnych obserwacji, na których być może uda się zarejestrować zjawisko. Najwytrwalszym udało się tego dokonać i w sieci można znaleźć wiele amatorskich fotografii lub nawet animacji rozbłysków słonecznych.
Promocji „polowania” na rozbłyski ma służyć akcja F-HUNTERS, organizowana równolegle z obserwacjami profesjonalnymi 19-27 września 2015. Naukowcy chcą uzupełnić dane o amatorskie obserwacje fotograficzne z dziesiątków małych teleskopów, działających w linii wodoru H-alpha, wapnia Ca-K czy świetle białym. Koncepcja rozproszonych obserwacji amatorskich sprawdziła się już w wielu innych dziedzinach astronomii, jak obserwacje gwiazd zmiennych bądź obserwacje zakryciowe. Dostępność teleskopów dostosowanych do obserwacji Słońca, matryc CCD i lustrzanek cyfrowych zachęca do próby użycia tej metody w obserwacjach chromosfery słonecznej.
W ramach akcji przygotowana została strona F-HUNTERS OBSERVING CAMPAIGN (tylko w języku angielskim) zawierająca szczegółowe poradniki dotyczące obserwacji fotograficznych Słońca na różnych poziomach zaawansowania. Na stronie znajduje się również newsletter za pomocą którego rozsyłane będą każdego dnia cele obserwacyjne. Po zebraniu obserwacji, uczestnicy mogą wysłać swoje dane do astronomów przy użyciu specjalnego formularza.
Pytania do organizatorów można kierować poprzez formularz kontaktowy lub facebooka.


Dodał: Dominik Gronkiewicz
Uaktualnił: Dominik Gronkiewicz

http://news.astronet.pl/7689
Logo konsorcjum F-CHROMA.

Dodał: Dominik Gronkiewicz

Źródło: F-CHROMA


Akcja F-HUNTERS to pierwsza próba koordynowanych amatorskich obserwacji rozbłysków słonecznych.

Dodał: Dominik Gronkiewicz

Źródło: F-CHROMA


Załączniki:
Akcja F-HUNTERS to pierwsza próba koordynowanych amatorskich obserwacji rozbłysków słonecznych..jpg
Akcja F-HUNTERS to pierwsza próba koordynowanych amatorskich obserwacji rozbłysków słonecznych..jpg [ 162.02 KiB | Przeglądane 7825 razy ]
Logo konsorcjum F-CHROMA..jpg
Logo konsorcjum F-CHROMA..jpg [ 138.63 KiB | Przeglądane 7825 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: piątek, 4 września 2015, 09:37 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Księżycowa gleba niespodziewanie zaczęła się nam rozpadać
Autor: Piotr Stanisławski
Sześć misji Apollo, które lądowały na Księżycu między 1969 a 1972 rokiem przywiozło na Ziemię 382 kg skał i gruntu. To jeden z najcenniejszych materiałów na świecie – 83 procent z tego zapasu nie było poddawane badaniom i spoczywa w zamknięciu w Johnson Space Center w Huston. Próbki trzymane są w atmosferze azotowej, by nie zmieniały się i pozostawały bezpieczne.
65 kg materiału zostało starannie rozdzielone i rozesłane do różnych ośrodków badawczych na świecie. To bardzo ważne źródło wiedzy o Księżycu, ale też materiał wykorzystywany przy planowaniu różnych misji kosmicznych. Lądownik Philae, który osiadł na komecie Czuriumow-Gierasymienko testowany był m.in. przy pomocy tzw. analogu marsjańskiego pyłu. To materiał, który na zlecenie NASA został opracowany dokładnie na wzór pyłu z Księżyca. Ma taki sam rozmiar ziaren i inne cechy, które pozwalają prowadzić badania bez zużywania bezcennych próbek.
Jednak najnowsze badania przeprowadzone przez Bonnie Cooper z Uniwetsytetu Hanyang w Korei Południowej pokazują, że księżycowa gleba rozpada się w proch. Dosłownie – po 40 latach średni rozmiar cząsteczki pyłu zmniejszył się z 78 mikronów do zaledwie 33 mikronów. Najprawdopodobniej zaszkodziła para wodna, która dostaje się nawet do dobrze zabezpieczonych próbek. Wygląda na to, że księżycowy materiał był znacznie bardziej porowaty, niż początkowo sądzono i mocno wchłonął wodę.
Naukowcy podejrzewają, że również te nietknięte 83% próbek trzymanych w azocie mogło ulec degradacji. Atmosfera azotowa to nie to samo co niemal całkowita próżnia.
Badacze podkreślają, że te próbki, którymi obecnie dysponujemy nie mogą być już traktowane jako wzorcowe i nie są tym, co znajduje się na Księżycu. Być może w przyszłości trzeba będzie rozważyć trzymanie podobnych materiałów w specjalnych pojemnikach na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
źródło
Sześć misji Apollo, które lądowały na Księżycu między 1969 a 1972 rokiem przywiozło na Ziemię 382 kg skał i gruntu. To jeden z najcenniejszych materiałów na świecie – 83 procent z tego zapasu nie było poddawane badaniom i spoczywa w zamknięciu w Johnson Space Center w Huston. Próbki trzymane są w atmosferze azotowej, by nie zmieniały się i pozostawały bezpieczne.
65 kg materiału zostało starannie rozdzielone i rozesłane do różnych ośrodków badawczych na świecie. To bardzo ważne źródło wiedzy o Księżycu, ale też materiał wykorzystywany przy planowaniu różnych misji kosmicznych. Lądownik Philae, który osiadł na komecie Czuriumow-Gierasymienko testowany był m.in. przy pomocy tzw. analogu marsjańskiego pyłu. To materiał, który na zlecenie NASA został opracowany dokładnie na wzór pyłu z Księżyca. Ma taki sam rozmiar ziaren i inne cechy, które pozwalają prowadzić badania bez zużywania bezcennych próbek.
Jednak najnowsze badania przeprowadzone przez Bonnie Cooper z Uniwetsytetu Hanyang w Korei Południowej pokazują, że księżycowa gleba rozpada się w proch. Dosłownie – po 40 latach średni rozmiar cząsteczki pyłu zmniejszył się z 78 mikronów do zaledwie 33 mikronów. Najprawdopodobniej zaszkodziła para wodna, która dostaje się nawet do dobrze zabezpieczonych próbek. Wygląda na to, że księżycowy materiał był znacznie bardziej porowaty, niż początkowo sądzono i mocno wchłonął wodę.
Naukowcy podejrzewają, że również te nietknięte 83% próbek trzymanych w azocie mogło ulec degradacji. Atmosfera azotowa to nie to samo co niemal całkowita próżnia.
Badacze podkreślają, że te próbki, którymi obecnie dysponujemy nie mogą być już traktowane jako wzorcowe i nie są tym, co znajduje się na Księżycu. Być może w przyszłości trzeba będzie rozważyć trzymanie podobnych materiałów w specjalnych pojemnikach na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
źródło

http://www.space.com/30450-apollo-moon- ... ating.html
http://www.crazynauka.pl/ksiezycowa-gle ... -rozpadac/
Próbka księżycowej gleby nosząca numer 70050 pochodzi z misji Apollo 17. Fot. Wknight94


Załączniki:
Księżycowa gleba niespodziewanie zaczęła się nam rozpadać.jpg
Księżycowa gleba niespodziewanie zaczęła się nam rozpadać.jpg [ 62.06 KiB | Przeglądane 7825 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: sobota, 5 września 2015, 08:41 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Świętokrzyskie/ Astronauta z Apollo 17 odwiedził Chęciny
Astronauta NASA, geolog, a także jedyny naukowiec i ostatni człowiek, który chodził po powierzchni Księżyca - dr Harrison Schmitt - spotkał się w piątek z dziećmi i młodzieżą z gminy Chęciny. W weekend weźmie udział w zawodach łazików marsjańskich.
Wizyta legendarnego astronauty w Świętokrzyskiem ma związek z organizowaną w sobotę i niedzielę drugą edycją European Rover Challenge (ERC), w której o miano najlepszych konstruktorów marsjańskich łazików będą walczyć zespoły z całego świata. „To wspaniale, że swoją obecnością uświetni je dr Harrison Schmitt, ostatni człowiek, który stąpał po powierzchni Księżyca i używał tam specjalistycznego łazika” – powiedział prezes Europejskiej Fundacji Kosmicznej i organizator ERC Łukasz Wilczyński.

Hala sportowa w Chęcinach wypełniona była po brzegi dziećmi i młodzieżą. „Telefony komórkowe, które przy sobie macie, są o wiele bardziej zaawansowane technicznie niż nasz sprzęt, który odpowiadał za podróż na Księżyc” – mówił Schmitt, podkreślając postęp technologiczny od lat 60. i 70. ub. stulecia.

Schmitt na Srebrnym Globie wylądował w grudniu 1972 r. Jak przyznał, poruszanie się po Księżycu z „chodzeniem” nie miało wiele wspólnego. „Pobieranie próbek gruntu i pakowanie ich do specjalnych toreb czasem przypominało przesłuchanie do szkoły baletowej (…), a zejście ze stromego wzgórza, obok którego wylądowaliśmy, wymagało umiejętności narciarskich” – opowiadał.

Zaznaczył, że grawitacja na Księżycu jest sześciokrotnie słabsza niż na Ziemi. „Jeśli ktoś waży 60 kg, na Księżycu jego masa to zaledwie 10 kg. Jeśli potrafisz skoczyć na wysokość 30 cm, to na Księżycu byłyby to prawie dwa metry” - mówił. Zaznaczył, że dzięki temu podczas misji w poruszaniu się nie przeszkadzały ciężkie skafandry.

Astronauta NASA wielokrotnie pytany był przez dzieci o obawy przed misją. „Nie było mowy o strachu. Ciężko pracowaliśmy przez 15 miesięcy, ćwicząc każdy element” – podkreślił, choć przyznał, że kiedy wsiadł do windy, która wiozła go na górę rakiety, do modułu załogowego, zastanawiał się, „czy to jest dobry pomysł”. „Kiedy wystartowaliśmy, doświadczając przeciążeń i wibracji, wiedziałem, że już nie mam innego wyjścia” – dodał z uśmiechem.

Swoją opowieść ilustrował dziesiątkami filmów i zdjęć, dzięki którym można było się dowiedzieć, że księżycowa gleba oprócz odcieni szarości, które widać na większości fotografii, ma też miejscami kolor pomarańczowy. „Spójrzcie, to pył wulkaniczny z erupcji sprzed 3,5 mld lat” - wskazywał na zdjęcia z badań geologicznych.

W rozmowie z PAP Schmitt przyznał, że często spogląda z żoną na Księżyc z okna swojego domu, ale nie dlatego, że na nim był, lecz dlatego, że to piękny widok, szczególnie o wschodzie lub w pełni, na przykład gdy jest najbliżej ziemi (ang. Supermoon, ostatnie takie zjawisko miało miejsce 29 sierpnia br.).

Według Schmitta w przyszłości człowiek wróci na Księżyc, zanim poleci na Marsa. „Księżyc jest tylko trzy dni drogi stąd, tymczasem Mars aż dziewięć miesięcy” – zauważył. Ocenił, że „Księżyc będzie, a przynajmniej powinien być pierwszym celem” załogowych misji.

Astronauta, który jest i geologiem, przyznał, że cieszy się, że przyjechał w Góry Świętokrzyskie. „To bardzo znane miejsce w tej dyscyplinie nauki (…). Mam nadzieję, że będę miał okazję zobaczyć tutaj trochę historii Ziemi” – zaznaczył. W piątek spotkał się też ze studentami powstałego niedawno Europejskiego Centrum Edukacji Geologicznej .

Podczas wyprawy na Księżyc Schmitt używał łazika Lunar Roving Vehicle (LRV), którego jednym z konstruktorów był pochodzący z Polski inżynier Mieczysław Bekker. „Sprzęt pracował doskonale. Umożliwił nam dostęp do zdecydowanie większego obszaru badań, niż w przypadku, gdybyśmy musieli poruszać się wyłącznie pieszo” – zaznaczył.

Urodzony w 1935 r. Harisson Schmitt był astronautą ostatniej księżycowej misji programu Apollo (17) trwającej od 7 do 19 grudnia 1972 r. Badania na powierzchni Księżyca prowadził w dniach 11-14 grudnia wspólnie z dowódcą Eugenem Cernanem. W tym czasie trzeci uczestnik misji Ronald Evans pilotował moduł dowodzenia na orbicie okołoksiężycowej.

To właśnie podczas tej misji astronauci wykonali z przestrzeni kosmicznej najpopularniejsze zdjęcie w pełni oświetlonej Ziemi, nazywane w literaturze „The Blue Marble”. Fotografia powstała mniej więcej pięć godz. po starcie. Widać na niej wyraźnie niemal całą Afrykę (z pomarańczowo-żółtą Saharą i ciemnozieloną strefą lasów równikowych), Półwysep Arabski, Antarktydę, Madagaskar i Ocean Indyjski.

Patronat nad drugą edycją European Rover Challenge objęła PAP - Nauka w Polsce.

PAP - Nauka w Polsce

mjk/ gma/
Tagi: pap , european rover challenge , schmitt , apollo 17
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... eciny.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL