Teraz jest piątek, 1 listopada 2024, 01:55

Strefa czasowa: UTC + 2




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: czwartek, 17 września 2015, 08:12 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Ziemia w przestrzeni kosmicznej. Obejrzyj niezwykłą galerię
Astronauta NASA Scott Kelly, przebywający na swojej rocznej misji w przestrzeni kosmicznej, w ciągu pierwszych 171 dni zgromadził niezwykłe zdjęcia, które urzekły tysiące osób.
Większość ekspedycji na stację kosmiczną trwa od czterech do sześciu miesięcy. Astronauta NASA Scott Kelly, wraz ze swoim towarzyszem Rosjaninem Michaiłem Koronienką, w Kosmosie spędzą cały rok. W ten sposób dadzą naukowcom szansę na lepsze zrozumienie tego, jak ludzkie ciało zachowuje się i adaptuje podczas długiego lotu kosmicznego.
Piękna Ziemia
Połowa misji już za nimi. Podczas tej długiej podróży udało im się uchwycić wiele zjawiskowych zdjęć naszej planety.
Zobaczcie najlepsze ujęcia autorstwa Scotta Kelly'ego.
Źródło: NASA
Autor: ab/map
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 2,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 

 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: czwartek, 17 września 2015, 08:14 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Spanie na ścianach i jedzenie w powietrzu.
Jak wygląda życie 400 km od Ziemi?
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna to kosmiczne laboratorium i skupisko innowacyjnych technologii. Stanowi jednocześnie dom i miejsce pracy astronautów z wielu zakątków świata. To jedyne miejsce w kosmosie, które jest stale zamieszkiwane od 15 lat. Jednak codzienność naukowców na ISS wygląda zupełnie inaczej, niż ludzi na Ziemi.
Budowę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej rozpoczęto w 1998 roku przy współudziale wielu krajów. Start kosztował 450 milionów dolarów. Sama stacja jest wielkości boiska piłkarskiego i ważny ponad 450 ton. Jest zasilana ogromnymi panelami słonecznymi.
Szacuje się, że cała misja, kolejne zaopatrzenia i ekspedycje na ISS przekroczą 100 miliardów dolarów, przez co zasadność podtrzymywania załogi na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej wciąż jest kwestionowana. Przeciwnicy wskazują, że Teleskop Hubble'a, który dostarczył większej liczby odkryć, kosztował 2 miliardy dolarów.
Od 15 lat jest stale zamieszkiwana
Od listopada 2000 roku w warunkach mikrograwitacji stale zamieszkują ją astronauci. Do tej pory ISS było domem ponad 200 osób z 16 krajów świata. Zwykle na pokładzie stacji znajduje sześciu astronautów, którzy zmieniają się co pół roku. Zdarza się jednak, że ich kosmiczna przygoda trwa nieco dłużej.
Załoga pracuje zwykle w godzinach 9-17. I mimo że ich badania zdają się być bardzo regularne, to codzienność na ISS wygląda zupełnie inaczej niż na Ziemi. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna okrążą Ziemię z prędkością 7.66 km/s (27 tys. km/h). Jeden pełen obrót zajmuje jej 90 minut, a w ciągu doby naszą planetę okrąża 15.7 razy. Załoga stacji widzi 16 wschodów Słońca dziennie.
Żywność
Żywność na ISS przechowuje się w suchej postaci, jest stabilizowana termicznie, tak by była jak najdłuższej zdatna do spożycia. Dieta musi dostarczać 2800 kcal dziennie. Członkowie załogi do stołu zasiadają trzy razy dziennie. Jednak by faktycznie utrzymać pozycję siedzącą, pod stołem zamocowane mają na stopy specjalne pęta. W większości sytuacji astronauci jedzą, lewitując w powietrzu.
Woda i higiena osobista
Dostawa wody na pokład ISS jest niezwykle kosztowna, dlatego do higieny osobistej wykorzystywane są mokre chusteczki. Część wody ulega recyklingowi. Poza tym na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej nie robi się prania. Załoga ma ściśle wydzielony komplet odzieży, który powinien im wystarczyć do powrotu na Ziemię.
Sen
By się wyspać, astronauci nie potrzebują łóżka. W warunkach niskiej grawitacji mogliby spać gdziekolwiek, jednak żeby się nie obijać, mają przygotowane specjalne śpiwory, które mocuje się do ścian. By nie słyszeć pracy maszyn podtrzymujących życie, używają specjalnych zatyczek do uszu. Śpią średnio 5-6 godzin na dobę.
Sport i zdrowie
Na pokładzie ISS wszystko w ciele podlega grawitacji inaczej niż na Ziemi. By regulować pracę serca i układu krwionośnego członkowie załogi muszą codziennie wykonywać specjalne ćwiczenia. Zainstalowane są tam specjalne maszyny: bieżnia, rower, na których astronauci pracują minimum godzinę na dobę.
Internet
Ciekawostką jest, że od kilku lat astronauci przebywający na ISS mogą korzystać z internetu. Co prawda swobodne surfowanie po sieci nie jest tam możliwe, bo prędkość połączenia jest niska, ale umożliwiło to wysyłanie niesamowitych zdjęć z Kosmosu.
Najbardziej ekscytujące momenty to start i spacery kosmiczne. To niesamowite. Każdy, kto miał szansę tam być, niecierpliwie czeka na opuszczenie stacji przynajmniej na kilka godzin. Są też ciekawe momenty na pokładzie: podziwianie piękna Ziemi lub rozgwieżdżonego nieba - mówił w wywiadzie dla mediów Thomas Reiter.
Źródło: NASA
Autor: PW/kka
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 3,1,0.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: piątek, 18 września 2015, 08:57 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Zobacz najnowszy portret Plutona


Pluton nie przestaje zadziwiać. NASA opublikowała właśnie najnowsze zdjęcie, wykonane przez sondę New Horizons 14 lipca bieżącego roku, około 15 minut po maksymalnym zbliżeniu do planety karłowatej. Sonda odwróciła się i sfotografowała wtedy powierzchnię Plutona oświetloną zachodzącym Słońcem. Widać na nim oświetlone pod dużym kątem łańcuchy górskie, lodowe płaskowyże i warstwy mgieł w atmosferze. Zdjęcie wykonane kamerą Ralph/Multispectral Visual Imaging (MVIC) dotarło na Ziemię w minioną niedzielę.

Zdjęcie powyżej obejmuje obszar o szerokości około 1250 kilometrów. Nieco na prawo od środka widać lodową płaszczyznę Sputnik Planum, ograniczoną od lewej strony sięgającymi wysokości około 3500 metrów pasmami górskimi Norgay Montes (bliżej nas) i Hillary Montes (na horyzoncie). Na prawo od Sputnik Planum widać bardziej zróżnicowany teren, prawdopodobnie uformowany przez lodowce. Naukowcy analizujący zdjęcie przyznają, że krajobraz przypomina nieco Arktykę.
Poniżej, zbliżenie na fragment powierzchni Plutona o szerokości około 380 kilometrów. To zdjęcie sprawia, że czujemy się jakbyśmy tam byli, na własne oczy badając ten krajobraz - zachwyca się szef naukowy misji New Horizons, Alan Stern z Southwest Research Institute w Boulder w Kolorado. To także prawdziwa naukowa żyła złota, odsłaniająca nowe szczegóły atmosfery Plutona, jego gór, lodowców i równin - dodaje.
Kolejne zdjęcie pokazuje jeszcze większe zbliżenie na rejon terminatora - linii między oświetloną i nieoświetloną powierzchnią Plutona. Na obszarze o szerokości około 185 kilometrów, na warstwach mgły wyraźnie widać cienie niewielkich wzgórz i pasm górskich. Obserwacje sondy New Horizons pokazały, że sięgająca wysokości około 100 kilometrów atmosfera Plutona zawiera dziesiątki takich warstw, te, na których widać cienie, to prawdopodobnie warstwy bliskie powierzchni. To nie tylko piękny widok, ale i sugestia, że mamy tam do czynienia ze zmiennymi warunkami pogodowymi, podobnymi do pewnego stopnia do tych na Ziemi - mówi Will Grundy z Lowell Observatory, Flagstaff w Arizonie.

Najnowsze zdjęcia w połączeniu z tymi, które sonda przesłała już wcześniej sugerują, że zjawiska atmosferyczne mogą wciąż w widoczny sposób kształtować powierzchnię Plutona. Na ślady takiej aktywności natrafiono na fragmencie powierzchni równiny Sputnik Planum w pobliżu bardziej zróżnicowanych formacji po prawej. Wskazuje ten rejon prostokąt na poniższym zdjęciu.

Jasna powierzchnia lodu na wschodnim skraju Sputnik Planum wydaje się w części pokryta lodem, który spływa z terenów górzystych po prawej. Azotowy lód prawdopodobnie odparował wcześniej z powierzchni Plutona, by osadzić się na większej wysokości. Obrazy, przypominające nieco widoki z Grenlandii i Antarktydy, wskazują, że powierzchnia planety karłowatej może tam być wciąż aktywna. Doliny o szerokości od 3 do 8 kilometrów, którymi może spływać lód, wskazano na zdjęciu poniżej czerwonymi strzałkami, czoło lodu, niebieskimi.


http://www.rmf24.pl/nauka/news-zobacz-n ... Id,1887828
Zdjęcie Plutona wykonane przez New Horizons 15 minut po maksymalnym zbliżeniu z odległości około 18 tysięcy kilometrów. / NASA/JHUAPL/SwRI /materiały prasowe

Zliżenie na fragment powierzchni Plutona / NASA/JHUAPL/SwRI /materiały prasowe

Cienie gór na powierzchni mgły nad Plutonem /NASA/JHUAPL/SWRI /materiały prasowe

Rejon Sputnik Planum /NASA/JHUAPL/SWRI /materiały prasowe

Rejon Sputnik Planum, gdzie naukowcy znaleźli ślady spływającego lodowca /NASA/JHUAPL/SWRI /materiały prasowe


Załączniki:
Pluton1.jpg
Pluton1.jpg [ 65.5 KiB | Przeglądane 6421 razy ]
Pluton2.jpg
Pluton2.jpg [ 115.57 KiB | Przeglądane 6421 razy ]
Pluton3.jpg
Pluton3.jpg [ 87.9 KiB | Przeglądane 6421 razy ]
Pluton4.jpg
Pluton4.jpg [ 151.55 KiB | Przeglądane 6421 razy ]
Pluton5.jpg
Pluton5.jpg [ 151.02 KiB | Przeglądane 6421 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: piątek, 18 września 2015, 09:03 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wieczory z gwiazdami w Krakowie
Dzisiaj. 18 września zapraszamy dorosłych i młodzież do Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie na "Wieczory z gwiazdami" w godzinach 18:30 - 21:00. W programie:
• wykład popularnonaukowy,
• astronomia w pytaniach,
• stała wystawa meteorytów,
• zwiedzanie kopuł obserwacyjnych,
• przy odpowiedniej pogodzie:
obserwacje 35 centymetrowym teleskopem Maksutowa.

Więcej informacji na http://www.oa.uj.edu.pl/popularne/index.html

http://orion.pta.edu.pl/wieczory-z-gwiazdami-w-krakowie


Załączniki:
Wieczory z gwiazdami w Krakowie.jpg
Wieczory z gwiazdami w Krakowie.jpg [ 9.11 KiB | Przeglądane 6421 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: piątek, 18 września 2015, 09:07 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Kosmiczny weekend w Warszawie – XIX Festiwal NaukiJuż w najbliższą sobotę, czyli 19 września 2015, startuje XIX Festiwal Nauki w Warszawie.
Wśród wielu atrakcji, najciekawsze z punktu widzenia miłośnika kosmosu będą wykłady i warsztaty z astronomii, astrofizyki, fizyki czy geofizyki. Przez cały weekend możemy spodziewać się licznych atrakcji związanych z kosmosem.
Pierwsza edycja Festiwalu Nauki w Warszawie odbyła się w 1997 roku. Został on powołany do życia z inicjatywy środowisk naukowych przez Rektora Uniwersytetu Warszawskiego, Rektora Politechniki Warszawskiej oraz Prezesa Polskiej Akademii Nauk w 1996 roku.
Festiwal w Warszawie był pierwszym w Polsce festiwalem nauki. W ślad za nim powstało ok. 20 festiwali nauki (sztuki, techniki) w miastach akademickich oraz duża liczba szkolnych festiwali w całej Polsce.
Więcej informacji nt. historii Festiwalu Nauki pod linkiem: http://festiwalnauki.edu.pl/historia-festiwalu


Załączniki:
Kosmiczny weekend w Warszawie – XIX Festiwal Nauki.jpg
Kosmiczny weekend w Warszawie – XIX Festiwal Nauki.jpg [ 142.21 KiB | Przeglądane 6421 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: sobota, 19 września 2015, 08:01 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polscy twórcy rakiet ponownie chcą osiągnąć pułap stu kilometrów
Źródło: PAP
W drugiej połowie XX wieku Polska jako szósty kraj na świecie prowadziła sondaż rakietowy atmosfery, a rakiety Meteor mogły sięgnąć nawet 100 kilometrów. Teraz specjaliści z Instytutu Lotnictwa znów pracują nad rakietami, które osiągną taki pułap.
W polskim sektorze rakietowym wszystko zaczęło się dziać pod koniec lat 50. XX wieku. Zafascynowany rakietami prof. Jacek Walczewski doszedł wówczas do wniosku, że Polsce będą potrzebne rakiety meteorologiczne. "To były czasy, kiedy były problemy z określeniem prędkości wiatru na wysokościach powyżej sondażu balonowego. Nikt nie wiedział, jakie są prędkości wiatru na wysokościach np. powyżej 70 kilometrów" - powiedział PAP Andrzej Chwastek z Polskiego Towarzystwa Rakietowego.

Polska, tworząc własne rakiety meteorologiczne, była szóstym krajem, który posiadał sondaż rakietowy atmosfery i to skonstruowany własnymi środkami. "To naprawdę było zaskoczenie w świecie, że Polska pojawiła się wśród tych państw" - zaznaczył Chwastek.
Polskie rakiety ewoluowały. Pierwsza prosta, stalowa rakieta RM-1 - wystrzelona w 1957 roku - ważyła zaledwie 4 kg. Później konstruowano nawet rakiety dwustopniowe - bardzo zaawansowane jak na tamte czasy.
Profesor Walczewski - mówi Chwastek - konstruując rakiety bazował na rozwiązaniach podpatrzonych za granicą. Jednym z takich rozwiązań był system grota, czy włóczni umieszczonych na rakiecie. "Ten pomysł został przeniesiony do polskiego sondażu atmosfery w rakietach Meteor-1 i Meteor-3. Dzięki temu udawało się sięgnąć wysokości takich jak 35 km w jednym przypadku i 65-68 km w drugim. Do tych wysokości dolatywał grot, który wyrzucał drobno pocięte fragmenty drucików, tzw. dipole. One opadały w formie chmurki i to było piękne do namierzenia radarem" - opisuje Chwastek. Dzięki takiemu systemowi dokonywano pomiarów siły i kierunku wiatru w stratosferze.
Pierwszą rakietę, umożliwiającą zastosowanie systemu śledzenia dipoli wystrzelono w 1965 r. Od tej pory wystrzelono około dwustu rakiet meteorologicznych, które prowadziły systematyczny sondaż atmosfery. Rakiety z serii Meteor-2 przekroczyły nawet pułap 100 km.
Jak mówi Chwastek, program zamknięto w 1972 roku. "Teraz są ambitne plany powtórzenia tego, co działo się w latach 70. XX wieku, czyli sięgnięcia ponownie 100 km. To zostało już zapowiedziane przez Instytut Lotnictwa, gdzie pracują intensywnie nad własnymi wersjami silnika hybrydowego. Biorą się za to profesjonaliści w związku z tym życzymy im, aby tych 100 km sięgnęli, czyli spełnili poniekąd nasze marzenia" - dodaje. Pułap 100 km jest granicą przestrzeni kosmicznej.
http://tech.wp.pl/kat,1009659,title,Pol ... aid=1159c7
(fot. Fotolia)


Załączniki:
2015-09-19_08h50_25.jpg
2015-09-19_08h50_25.jpg [ 49.99 KiB | Przeglądane 6413 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: sobota, 19 września 2015, 08:03 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Obserwatorium SOHO odkryło już 3000 komet
W niedzielę, 13 września, kosmiczne obserwatorium SOHO odnotowało odkrycie swojej komety numer 3000, o czym poinformowała amerykańska agencja kosmiczna NASA. Istotny udział w powiększaniu licznika odkryć mieli polscy miłośnicy astronomii.
Zanim w kosmos zostało wystrzelone obserwatorium Solar and Heliospheric Observatory, zwane w skrócie SOHO, z przestrzeni kosmicznej odkrytych było tylko kilkadziesiąt komet, natomiast około 900 za pomocą obserwacji naziemnych. Ale obserwatorium SOHO, którego głównym celem są obserwacje Słońca, zostało absolutnym rekordzistą i kilka dni temu odnotowało kometę numer 3000 na swojej liście odkrytych obiektów.

SOHO obserwuje Słońce oraz jego otoczenie, śledząc wiatr słoneczny oraz koronalne wyrzuty masy. Okazało się, że w polu widzenia kamer, które patrzą na przestrzeń rozciągającą się około 20 milionów kilometrów od Słońca, można łatwo dostrzec specyficzną grupę komet – takich, które zbliżają się do Słońca na bardzo niewielkie odległości. Głównie są to komety z tzw. grupy Kreutza. Naukowcy podejrzewali więc, że czasem natrafią na jakąś kometę, ale nikt nie przypuszczał, że będzie ich średnio aż 200 rocznie.

Istotny udział w tak masowym odkrywaniu komet mają miłośnicy astronomii. Dane z kosmicznego obserwatorium są dostępne poprzez specjalną stronę internetową, na której ochotnicy mogą poszukiwać komet w ramach projektu SOHO Sungrazer. 95 proc. komet SOHO zostało wypatrzonych przez miłośników astronomii, a nie przez naukowców.

W gronie tym są także miłośnicy astronomii z Polski, którzy mają na swoim koncie sukcesy na polu kometarnych odkryć. Pierwsze „polskie” komety SOHO odkrył Arkadiusz Kubczak z Piotrkowa Trybunalskiego. Później do grona odkrywców dołączyły kolejne osoby: Eryk Banach, Michał Biesiada, Marek Kałużny, Krzysztof Kida, Szymon Liwo (ponad 70 komet), Arkadiusz Kubczak, Rafał Reszelewski, a także Michał Kusiak, który ma wśród Polaków największą liczbę odkrytych komet (ponad 120). Łącznie Polacy wypatrzyli na zdjęciach z SOHO ponad 300 komet.

Obserwatorium SOHO to wspólna misja agencji kosmicznej NASA oraz Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Zostało umieszczone w kosmosie w 1995 roku, czyli działa już od 20 lat.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... komet.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: sobota, 19 września 2015, 09:29 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Polska Agencja Kosmiczna ogłosiła konkurs na logo
Polska Agencja Kosmiczna chce mieć logo, które ma być rozpoznawalne i odzwierciedlać jej działalność. PAK ogłosiła właśnie konkurs na jego zaprojektowanie.
Konkurs potrwa do 15 października br. Skierowany jest do wszystkich zainteresowanych, zarówno firm jak i osób prywatnych.
Agencja oczekuje, by logo miało formę znaku słowno-graficznego, zawierało jej nazwę. Ma nawiązywać do sektora kosmicznego i przestrzeni kosmicznej, ale nie może wywoływać skojarzeń ze znakami innych zagranicznych agencji kosmicznych. Ma też być rozpoznawalne, niepowtarzalne, prezentować wysoki poziom artystyczny i oddawać charakter działalności PAK (pełne ogłoszenie o konkursie jest pod tym linkiem).
Wyboru najlepszego projektu dokona specjalna komisja. Zwycięskie logo ma zostać wybrane do końca października, a zaprezentowane zostanie 9 listopada br. Autor zwycięskiego projektu otrzyma 10 tys. zł nagrody.
Autor: bg
Wiecej informacji: Polska Agencja Kosmiczna, logotyp
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/po ... s-na-logo#

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: sobota, 19 września 2015, 10:04 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Centrum Badań Kosmicznych PAN. Kosmici z Bartyckiej i ich ziemskie sprawy
Martyna Śmigiel
Zdobywamy kosmos, a jednocześnie szukamy dla siebie miejsca w Warszawie. Taka jest smutna prawda - mówią w Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Pustkowie przypominające powierzchnię Księżyca. Na nim dziewczyna i jej mistrz, nad ich głowami wirują gigantyczne planety.

- Przez długi czas początki życia na naszej planecie były zagadką - zaczyna mistrz. - Zaczęliśmy więc szukać odpowiedzi poza Ziemią. Zwróciliśmy uwagę na komety, dawniej uważane za posłańców bogów. Mieliśmy zamiar schwytać jedną z nich.

- Mówisz o misji Rosetta? - dopytuje uczennica.

To scena z krótkometrażowego filmu "Ambicja", którego reżyser Tomasz Bagiński przedstawia słynne lądowanie sondy na komecie jako pełną efektów specjalnych opowieść w duchu kina science fiction.

Z surowego pustkowia z kraterami wracamy do Warszawy na ul. Bartycką. Wśród drzew w bliskim sąsiedztwie Wisły mieści się Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. W ubiegłym roku wszyscy żyli tu misją sondy Rosetta. Wystrzelone 10 lat wcześniej urządzenie obudziło się wtedy po 31 miesiącach hibernacji gdzieś w okolicach Saturna. Wkrótce miało dokonać rzeczy, która jeszcze nigdy się nie udała - wylądować na pędzącej komecie. Polscy naukowcy czekali na ten moment tak niecierpliwie, bo to oni wyposażyli międzynarodową sondę w urządzenie umożliwiające wbicie się w powierzchnię komety.

Naukowcy do baraków

W tym roku instytut brutalnie spadł z gwiazd na ziemię. Dosłownie. Poszło o własność gruntów, na którym stoi. - W PRL-u, kiedy Polska Akademia Nauk budowała naszą przyszłą siedzibę, mało kto się przejmował tym, do kogo należy ziemia. I tak znaleźliśmy się na działce, której kwestie własności są nieuregulowane - mówi prof. dr hab. Iwona Stanisławska, dyrektor CBK.
10 lat krążyła wśród ciał niebieskich sonda Rosetta. Przeleciała obok Marsa i trzy razy obok Ziemi


W ostatnich latach grunty przy Bartyckiej zaczęli odzyskiwać spadkobiercy dawnych właścicieli. Mieszczącemu się na ich terenie centrum wyznaczyli stawkę czynszu. - To jest ich ziemia, więc mają do tego prawo, ale my nie mamy pieniędzy. Płacimy czynsz od kilku lat, między innymi kosztem pensji pracowniczych czy z pieniędzy na prowadzenie badań. To 10 proc. środków na naszą działalność statutową. Dłużej nie udźwigniemy takich kosztów - mówi prof. Stanisławska.

Media obiegła wieść, że eksplorujący kosmos naukowcy będą musieli przenieść się do tymczasowych baraków. Dyrektor Stanisławska przyznaje, że liczy się z koniecznością przeprowadzki, jeśli wykup ziemi okaże się dla PAN nieopłacalny.

- Te baraki to realna wizja? - pytam.

- Nawet bardzo. Taka jest smutna prawda, ale grożą nam procesy, komornicy. Zdobywamy kosmos i jednocześnie musimy szukać dla siebie miejsca w Warszawie.

Lem ląduje na orbicie

Kiedy w połowie lat 70. PAN powołała Centrum Badań Kosmicznych, Polska wreszcie mogła wziąć udział w tzw. gwiezdnych wojnach, które elektryzowały cały świat. Wcześniej temat eksploracji przestrzeni kosmicznej, wysyłania sztucznych satelitów czy lądowania na powierzchni Księżyca właściwie u nas nie istniał. - Przyczyniliśmy się do tego, że obraz Wszechświata, jaki obecnie widzimy, jest całkowicie różny od tego, jaki był, gdy ja rozpoczynałem studia astronomii - mówił przed trzema laty, w 35. rocznicę powstania CBK, jego pierwszy dyrektor prof. Stanisław Grzędzielski.

Centrum wciąż jest jedyną jednostką w Polsce, która zajmuje się działalnością człowieka w kosmosie.

Idę pamiętającymi epokę Gierka korytarzami. Trudno uwierzyć, że w tych starych wnętrzach mieszczą się nowoczesne laboratoria, z których w kosmos poleciało ponad 60 rozmaitych urządzeń biorących udział w międzynarodowych misjach naukowo-badawczych.

- To nasze laboratorium typu clean - wskazuje na jedno z pomieszczeń dr Jolanta Nastula z Zespołu Dynamiki Układu Słonecznego i Planetologii. Pracujący tu naukowcy przypominają lekarzy, mają na sobie białe fartuchy i ochronne czepki na włosach. Pochylają się nad stołami pełnymi przedziwnych konstrukcji, wysięgników, kabelków, przycisków i guzików. Na blatach przyklejone są pomarańczowe kartki z napisem: "Niczego nie dotykać, niczego nie przestawiać". - Tu montowane są satelity, dlatego to pomieszczenie wymaga absolutnej czystości. Można wejść tylko w odzieży ochronnej, a kontakt z osobami wewnątrz odbywa się wyłącznie przez telefon - wyjaśnia dr Nastula.
1,5 kg waży robot, który umożliwił sondzie Rosetta wbić się w podłoże komety


W jednym z pomieszczeń czeka na nas inż. Małgorzata Michalska z Laboratorium Satelitarnych Aplikacji Układów FPGA. Wyciąga z szafy sześcian o boku 20 cm obudowany metalowymi płytkami. Kostka wygląda niepozornie, ale to model w skali jeden do jednego Lema i Heweliusza. - Czyli pierwszych polskich satelitów naukowych, które już wylądowały na orbicie - wyjaśnia inż. Michalska. - To niewielkie urządzenie mieści w sobie teleskop, który potrafi robić zdjęcia. Energii dostarczają mu znajdujące się na jego powierzchni panele słoneczne. Dzięki Lemowi i Heweliuszowi będziemy mogli obserwować najjaśniejsze gwiazdy w naszej galaktyce, jaśniejsze od Słońca.

Na pomysł zbudowania niewielkiego satelity, którego waga nie przekracza 10 kg, wpadł Polak z Uniwersytetu w Toronto, prof. Sławomir Ruciński. Do współpracy w programie BRITE zaprosił Kanadyjczyków, Austriaków i właśnie Polaków z Centrum Badań Kosmicznych PAN. To oni podjęli się opracowania i złożenia w całość podzespołów Lema i Heweliusza.
Robot wbija się w kometę

Ale największym sukcesem naukowców z Bartyckiej jest misja Rosetta. Rozpoczęty ponad 11 lat temu przez Europejską Agencję Kosmiczną program zakończył się rzeczą dotąd niemożliwą: w listopadzie ubiegłego roku lądownik Philae po odłączeniu się od sondy Rosetta wylądował na powierzchni komety Czuriumow-Gierasimienko. Takiego wyzwania nie podjęła się ani Ameryka, ani Chiny, ani Rosja. - Pierwszy raz w historii dotknęliśmy komety. Jak w amerykańskim filmie katastroficznym "Armageddon", w którym NASA rekrutuje grupę wiertniczą i wysyła ją na pędzącą ku Ziemi asteroidę z misją ratowania planety. Szalony pomysł filmowców w pewnym sensie stał się rzeczywistością - komentuje prof. Stanisławska.

Polscy naukowcy mieli duży wkład w europejski eksperyment. Ściany instytutu obwieszone są zdjęciami podłużnego urządzenia przypominającego mikroskop, które składa się z dziesiątek drobnych elementów. To MUPUS, robot, który pozwolił przeprowadzić akcję wbijania się sondy w podłoże komety. Powstał w jednym z laboratoriów CBK. - Waży zaledwie półtora kilograma i potrzebuje tyle mocy co dobra latarka, choć tak wiele potrafi - mówi dr inż. Jerzy Grygorczuk, kierownik Laboratorium Robotyki i Mechatroniki Satelitarnej.

Rozmawiamy w obwieszonym dyplomami gabinecie. Jest też dziecięcy rysunek z kosmosem i astronautami, a na honorowym miejscu - zdjęcie robota MUPUS. - Zadziałał i wciąż jest przydatny. W tej branży za sukcesy uznaje się nie te urządzenia, które poleciały w kosmos, coś tam pomierzyły i nikomu nie są już do niczego potrzebne, ale te, które zapoczątkowały budowę podobnych - wyjaśnia dr Grygorczuk. - Po misji Rosetta zbudowaliśmy już kilka takich urządzeń, byliśmy na misjach rosyjskich, teraz Chińczycy chcą z nami współpracować.

MUPUS miał powstać w Niemczech, na uniwersytecie w Münsterze. Tamtejsi naukowcy pracowali nad nim kilka lat. - Jednak ich najlepszy penetrator potrafił wbić się w kometę na głębokość trzech metrów w ciągu 10 godzin, a to było niewystarczające. Zaproponowaliśmy, że opracujemy urządzenie, które zrobi to szybciej - opowiada dr Grygorczuk. - Spotkaliśmy się z niedowierzaniem. No bo skoro Niemcy nie zrobili, to jak to możliwe, że dalej na wschód ktoś to potrafi?

W ciągu trzech miesięcy powstał pierwszy prototyp, który potrafił wbić się na głębokość pięciu metrów w ciągu 74 minut. Polskim naukowcom zaproponowano kontrakt na wykonanie penetratora, który wbije się w kometę, będzie działać przez przynajmniej 10 lat w ekstremalnych temperaturach rzędu minus 160 stopni i dokona niezbędnych pomiarów. Jego budowa zajęła cztery lata.

Lądownik pisze na Twitterze

Wyposażona w polskie urządzenie sonda w 2004 r. została wystrzelona w kosmos w Gujanie Francuskiej. Zanim dotarła do komety, krążyła wśród ciał niebieskich przez 10 lat. W tym czasie minęła dwie planetoidy, przeleciała obok Marsa i trzy razy obok Ziemi. - W skali kosmosu 10 lat to bardzo krótko, ale w naszym życiu to rzeczywiście kawał czasu. Rakieta miała do pokonania ok. miliarda kilometrów, musiała też po drodze zaczerpnąć trochę energii z innych planet - wyjaśnia dr Grygorczuk.

W sierpniu 2014 r. Rosetta dotarła w pobliże komety Czuriumow-Gierasimienko. Z jej pokładu został uwolniony lądownik Philae, wyposażony m.in. w robota MUPUS.

W listopadzie cała Europejska Agencja Kosmiczna wstrzymała oddech. "Lądowanie! Mój nowy adres: 67P!" - "napisał" na swoim oficjalnym profilu na Twitterze lądownik Philae.

Tomasz Bagiński wylądował wtedy na Islandii, by zrealizować film o misji Rosetta. Vangelis skomponował z tej okazji utwór muzyczny, a amerykańskie czasopismo "Science" uznało lądowanie na komecie za największe wydarzenie naukowe roku.

Dr Grygorczuk wyciąga z szuflady CV studenta, który w nowym roku akademickim przyjeżdża z Niemieckiej Agencji Kosmicznej robić dyplom magisterski w jego laboratorium. - Świat wie, że jesteśmy dobrzy. Oczywiście nie jesteśmy potęgą kosmiczną, nie zbudowaliśmy żadnych dużych satelitów czy innych obiektów kosmicznych, ale w dziedzinie specjalistycznej, niszowej, podziwiają nas i uważają za świetnych inżynierów - podkreśla.

Krótsza doba dinozaurów

Na Bartyckiej spogląda się też na naszą planetę. Dr Jolanta Nastula prowadzi pracownię ruchu obrotowego Ziemi. Wyświetla mi krótki film z obracającymi się jajkami, jednym ugotowanym na twardo, drugim na miękko. - Proszę spojrzeć, wirują w zupełnie inny sposób. Nasza planeta to też nie jest obiekt jednorodny, takie jajko na średnio twardo - opowiada. - Jest płaszcz, skorupa, jądro wewnętrzne, do tego jeszcze oceany, oddziaływanie grawitacyjne innych planet i wiejący wiatr sprawiają, że pojawiają się zaburzenia ruchu obrotowego Ziemi.

Zanim zacznie rozrysowywać mi na kartce trajektorię ruchu planet liczonego w nanosekundach, pytam, co to właściwie dla nas oznacza. - Ziemia zwalnia, a wydłuża się doba - wyjaśnia.

- Świetna wiadomość, bo ciągle brakuje nam czasu.

- Wydłuża się o dwie milisekundy na sto lat - śmieje się dr Nastula. - Kiedyś może to odczujemy. Doba dinozaurów trwała 23 godziny.

I dodaje: - Dokładne mierzenie czasu pozwala bardziej precyzyjnie wyznaczyć pozycję w ramach sygnału GPS. To przydaje się nie tylko w podróży samochodem, ale też w lotnictwie czy rolnictwie, zwiększając precyzję nawożenia.

Pokazuje mi zajmujące cały pokój urządzenie służące zwiększeniu dokładności sygnałów GPS. Tuż nad nim, na dachu budynku, znajdują się powiązane z laboratorium dwa odbiorniki. Dr Nastula: - Badania kosmiczne to nie tylko eksplorowanie kosmosu, ale również poznawanie Ziemi od innej strony i ułatwianie nam na niej życia.

Co widać na Ziemi

Obecnie w Centrum Badań Kosmicznych pracuje blisko 200 osób w sześciu zespołach naukowych. Zajmują się wszechstronnym badaniem Układu Słonecznego, najbliższego otoczenia Ziemi oraz obserwacjami samej Ziemi za pomocą technik satelitarnych. - Nie mamy ambicji noblistów, jest nas za mało i mamy za mało pieniędzy. Ale przygotowujemy następne eksperymenty techniczne, bierzemy udział we flagowej misji Europejskiej Agencji Kosmicznej do księżyców Jupitera - mówi prof. Stanisławska. - Wykonujemy też bardzo namacalną pracę dla gospodarki i służb państwowych. Umiemy tworzyć i wykorzystywać nowe technologie, badać otaczający nas świat. Tylko nie wiemy, jak długo będziemy mieć dach nad głową. Roszczenia wobec Polskiej Akademii Nauk od właścicieli terenu sięgają kilku milionów złotych. Tadeusz Latała, kanclerz PAN, przyznaje, że sytuacja jest trudna. - Jedną z możliwości jest np. oddanie przynajmniej niektórych spornych nieruchomości przy Bartyckiej - mówi. - Oczywiście miałoby to wpływ na funkcjonowanie centrum, ale nie oznaczałoby konieczności przenoszenia instytutu w inne miejsce.

Prof. Stanisławska: - Na razie robimy swoje.
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1, ... mskie.html

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: niedziela, 20 września 2015, 09:13 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Podwójna czarna dziura w najbliższym kwazarze
Astronomowie przeglądający zdjęcia wykonane przez Teleskop Hubble'a odkryli, że Markarian 231 (Mrk 231), najbliższa Ziemi galaktyka zawierająca w swym wnętrzu kwazar, jest zasilana nie przez jedną, ale aż dwie supermasywne czarne dziury. Może to również oznaczać, że takie układy dwóch czarnych dziur mogą być w przypadku kwazarów znacznie powszechniejsze, niż dotychczas sądzono.Układy te są najprawdopodobniej wynikiem galaktycznych mergerów, czyli zlewania się ze sobą dwóch lub większej liczby niezależnych wcześniej galaktyk. Takie galaktyczne dwójki są przy tym źródłem wyzwalania się ogromnych ilości energii. To właśnie dzięki niej centrum macierzystej galaktyki jest tak jasne, że dosłownie przyćmiewa swym blaskiem samą galaktykę, czyli światło tworzących ją miliardów gwiazd.

Jak jednak dokonano tego ciekawego odkrycia? Naukowcy uważnie przyglądali się archiwalnym obserwacjom z Hubble'a wykonanym w świetle ultrafioletowym, starając się znaleźć jakiekolwiek wyjaśnienie wyjątkowo silnego świecenia centrum galaktyki Mrk 231. Szybko okazało się, że gdyby faktycznie rezydowała tam tylko jedna czarna dziura, w ultrafiolecie widać byłoby cały gaz zawarty w otaczającym ją dysku akrecyjnym. Tak jednak nie jest. Promieniowanie to w pewnym miejscu przestaje być dobrze widoczne, a sam dysk wydaje się asymetryczny. Oznacza to z dużym prawdopodobieństwem, iż obecny tam dysk akrecyjny ma ogromną dziurę. A najbardziej wiarygodnym wytłumaczeniem tego faktu obserwacyjnego jest oddziaływanie grawitacyjne dysku akrecyjnego z układem dwóch wzajemnie okrążających się czarnych dziur - wówczas mniejsza z nich krąży po prostu w pobliżu wewnętrznej krawędzi głównego dysku, posiadając jednocześnie swój mniejszy, słabiej świecący dysk akrecyjny, także świecący w promieniach UV - stąd też obserwowana asymetria emisji.

W przypadku obiektu Markarian 231 wynikiem istnienia dwóch czarnych dziur jest energetyczna galaktyka typu starburst, z tempem formowania się gwiazd 100 razy większym niż w Drodze Mlecznej. Znajduje się ona w odległości 600 milionów lat świetlnych od Ziemi. Co z jej przyszłością? Naukowcy przewidują, że czarne dziury będą poruszały się po coraz ciaśniejszych orbitach, po czym ostatecznie zderzą się ze sobą za kilka tysięcy lat.

Nowe odkrycia pociągają za sobą być może kolejny dowód na to, że wielkoskalowa struktura Wszechświata może systematycznie tworzyć się poprzez zlewanie się galaktyk i ich gromad. Mniejsze struktury nieustannie łączą się w większe, a układy dwóch czarnych dziur są tego naturalną konsekwencją. Co więcej - z odkrycia wynika, że naukowcy właśnie zyskali nową metodą wykrywania takich obiektów podwójnych, o tyle wygodną, że angażującą jedynie obserwacje w ultrafiolecie.


Cały artykuł: Yan, Chang-Shuo; Lu, Youjun; Dai, Xinyu; Yu, Qingjuan, A Probable Milli-parsec Supermassive Binary Black Hole in the Nearest Quasar Mrk 231.
Elżbieta Kuligowska | Źródło: astronomy.com

http://orion.pta.edu.pl/podwojna-czarna ... m-kwazarze
Tak mniej więcej wygląda para czarnych dziur zasiedlających centrum najbliższego nam kwazara Markarian 231.
Źródło: NASA/ESA/G. Bacon (STScI)
To zdjęcie pochodzące z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a ukazuje wyjątkowo jasną poświatę centrum galaktyki aktywnej Markarian 231 - będącej najbliższym nam kwazarem. Kwazary są zasilane przez centralne czarne dziury rozgrzewające otaczający je gaz, który w następstwie tego wyzwala ogromne ilości energii. Bardziej precyzyjne obserwacje wskazują jednak na to, że w tym konkretnym kwazarze znajdują się aż dwie okrążające się nawzajem czarne dziury.
Źródło: NASA/ESA/The Hubble Heritage Team


Załączniki:
Podwójna czarna dziura w najbliższym kwazarze.jpg
Podwójna czarna dziura w najbliższym kwazarze.jpg [ 34.21 KiB | Przeglądane 6403 razy ]
Podwójna czarna dziura w najbliższym kwazarze2.jpg
Podwójna czarna dziura w najbliższym kwazarze2.jpg [ 92.66 KiB | Przeglądane 6403 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: niedziela, 20 września 2015, 09:14 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Nowe zdjęcie zachodu słońca na Plutonie odsłoniło kolejne tajemnice
Amerykańska Agencja Kosmiczna udostępniła nowe zdjęcie Plutona. Fotografia została wykonana 14 lipca przez przelatującą w pobliżu sondę New Horizons. Zdjęcie, które dotarło do Ziemi 13 września, przedstawia niesamowity krajobraz Plutona, podświetlonego przez zachodzące słońce.
To zdjęcie sprawia, że czujesz się, jakbyś był na Plutonie - powiedział Alan Stern, badacz pracujący przy misji New Horizons. - Zdjęcie przedstawia nieznane dotąd szczegóły atmosfery, gór, lodowców i równin Plutona - dodaje.
Pogoda na Plutonie
Zapierający dech w piersi widok przedstawia obszar rozciagający się na 1 250 km. Na zdjęciu widzimy część "serca" Plutona, które otoczone jest górami lodowymi. Na obszar ten naukowcy natrafili 7 lipca. Kamera zamieszczona na New Horizons z odległości 8 mln kilometrów wykonała fotografię, na której widać różniące się odcieniami obszary. Jaśniejszy swoim kształtem przypomina serce. Naukowcy szacują, że średnica tego terenu ma 2 tys. km. Region nazwano Tombaugh na cześć odkrywcy Plutona.
Wcześniejsze dane wykazały, że atmosfera bogata jest w azot. Na najnowszym zdjęciu widać kilkanaście warstw tworzących cienką i mglistą atmosferę, sięgającą 100 km. Według badaczy na Plutonie - podobnie jak na Ziemi - może zmieniać się pogoda.
Cykl hydrologiczny na Plutonie
Naukowcy uważają, że śnieg, który znajduje się na Plutonie, w rzeczywistości jest azotowym lodem. Najnowsze zdjęcia dostarczają również dowodów na to, że na Plutonie występuje cykl hydrologiczny, podobny do tego na Ziemi. Jednak zamiast zamarzniętej wody jest azotowy lód. "Serce" Plutona zbudowane jest z tego plutonowego śniegu. Obszar ten wystawiany jest na promienie słońca. Gdy robi się cieplej, azot paruje. Następnie na powierzchnię Plutona, w okolicznych górach opada w postaci śniegu. Do "serca" powraca w postaci płynących rzek azotowego lodu.
- Nie spodziewaliśmy się, że rozpoznamy cykl hydrologiczny na Plutonie, w zewnętrznej części Układu Słonecznego - powiedział Alan Howard, geolog i geofizyk z Uniwersytetu Wirginia.

Co kryje się na Plutonie?
Te zdjęcie to tylko część tego, co jeszcze przed nami. New Horizons będzie jeszcze przez 12 miesięcy przesyłał na Ziemie dane. Kto wie, co jeszcze przed nami?
Do tej pory uważane za niedynamiczne i pozbawione aktywności ciało niebieskie bardzo podobne jest do Ziemi.
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 3,1,0.html


Załączniki:
Nowe zdjęcie zachodu słońca na Plutonie odsłoniło kolejne tajemnice.jpg
Nowe zdjęcie zachodu słońca na Plutonie odsłoniło kolejne tajemnice.jpg [ 53.71 KiB | Przeglądane 6403 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: niedziela, 20 września 2015, 09:17 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Dlaczego niebo jest błękitne, a nie zielone czy czarne?
Przyzwyczailiśmy się, że ziemskie niebo jest bezkreśnie błękitne i płyną po nim białe chmury. Jak wyglądałoby nasze życie, gdyby niebo było zielone, czerwone czy też czarne? Dlaczego nie zmienia swej barwy? I czy jest to możliwe w przyszłości?
Zanim odpowiemy na pytanie, dlaczego niebo jest błękitne, musimy wyjaśnić sobie jedną bardzo istotną rzecz. Zapewne trzymaliście kiedyś w dłoni płytę CD. Mieniła się ona różnymi kolorami. Zadaliście pytanie, skąd biorą się te tęczowe barwy.
Otóż światło białe, czyli te, które emituje Słońce, w rzeczywistości jest połączeniem wielu fal elektromagnetycznych o różnych długościach. To właśnie od ich długości zależy to jaki kolor widzimy. Najkrótsza jest fala światła niebieskiego, a najdłuższa czerwonego.
Bez atmosfery niebo byłoby czarne
Kluczowym elementem całej układanki okazuje się być ziemska atmosfera. Bez niej niebo miałoby barwę taką, jak kosmos, czyli całkowicie czarną. To oznacza, że nawet w środku dnia, gdy Słońce świeciłoby w zenicie, wokół moglibyśmy ujrzeć gwiazdy, zupełnie jak w nocy.
Światło niebieskie wnikając do atmosfery zaczyna rozpraszać się na cząsteczkach powietrza, które są dla nich na tyle duże, że nie mogą ich ominąć. Wówczas niebieskie światło dociera do naszych oczu ze wszystkich stron. Dlatego też niebo jest błękitne.
Największą głębią błękitu możemy się zachwycać wówczas, gdy powietrze jest wolne od wszelkich zanieczyszczeń. Ma to miejsce przy napływie masy arktycznej znad Skandynawii. Temperatura spada, jednak możemy oddychać świeżym, bardzo czystym i rześkim powietrzem.
Im więcej jest pyłów w powietrzu, tym niebo jest mętniejsze. Zazwyczaj najwięcej pyłów unosi się nad miastami, a najmniej ponad szczytami górskimi. To właśnie dlatego w miastach błękit nieba jest słabszy niż ten obserwowany z wierzchołków górskich.
Jednak niebo mogłoby mieć barwę czerwoną i to nie tylko o zachodzie Słońca. Dlaczego jednak tak się nie dzieje? Ponieważ czerwona fala światła jest najdłuższa. To sprawia, że cząstki powietrza są dla niej na tyle małe, że je omija. W ten sposób nie rozprasza się w atmosferze, lecz dociera ze Słońca bezpośrednio do naszych oczu.
Tak się dzieje, gdy do pokonania ma rzadsze warstwy atmosfery. Zmienia się to podczas wschodów i zachodów Słońca, kiedy musi przejść przez najgrubsze warstwy atmosfery, gdzie ulega załamaniu na drobinach zanieczyszczeń. To powoduje, że barwi niebo na charakterystyczny czerwono-pomarańczowo-żółty odcień. Niebo czerwone jest jednak krótko, zazwyczaj kilka minut.
Z tego samego powodu niebo nie jest na co dzień zielone czy żółte. Fale elektromagnetyczne o tych kolorach mają średnią długość, więc rozpraszają się tylko częściowo. Okazuje się więc, że za taki, a nie inny, kolor nieba, odpowiada budowa ziemskiej atmosfery oraz naszych oczu.
Gdyby uległy one nawet niedużym zmianom, to kolor nieba widzielibyśmy inny. Na obcych nam planetach pozasłonecznych niebo może mieć zaskakujące barwy. Być może kiedyś uda się nam wylądować na egzoplanecie, gdzie zamiast błękitu można się zachwycać zielenią nieba lub czerwienią. Jednak czy potrafilibyśmy się do tego przyzwyczaić?
Źródło:
http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/11 ... czy-czarne


Załączniki:
2015-09-20_09h09_27.jpg
2015-09-20_09h09_27.jpg [ 67.8 KiB | Przeglądane 6403 razy ]
2015-09-20_09h09_53.jpg
2015-09-20_09h09_53.jpg [ 64.63 KiB | Przeglądane 6403 razy ]
2015-09-20_09h10_19.jpg
2015-09-20_09h10_19.jpg [ 80.27 KiB | Przeglądane 6403 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: poniedziałek, 21 września 2015, 08:41 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Europejski Konkurs Kosmiczny czeka na polskich uczniów i studentów
Uczniowie i studenci do 22 roku życia mogą wziąć udział w Europejskim Konkursie Kosmicznym - Odysseus II. Konkursowe zadanie to przygotowanie projektu dotyczącego przestrzeni kosmicznej. Do wygrania wyjazd do Centrum Kosmicznego w Gujanie Francuskiej, czy staże w Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Projekt „The Youth for Space Challenge – ODYSSEUS II” ma inspirować i angażować młodych ludzi z całej Europy w badania kosmiczne. Zgłoszone do konkursu projekty powinny skupić się na europejskich projektach kosmicznych i na korzyściach płynących z eksploracji kosmosu.

Konkurs przeprowadzany jest oddzielnie w trzech kategoriach wiekowych. Uczniowie w wieku 7-13 lat mogą rywalizować w kategorii Skywalkers, a ci między 14 a 18 rokiem życia - w kategorii Pioneers. Kategoria Explorers przeznaczona jest dla studentów w wieku 17-22 lata.

Pierwszym krokiem jest zarejestrowanie się za pomocą portalu projektu Odysseus II, wypełnienie formularza rejestracyjnego i zaakceptowanie regulaminu konkursu. Następnie uczestnicy muszą wybrać jedną z pięciu kategorii tematycznych. Do wyboru mają: Galileo: Codzienne korzyści płynące z wykorzystania przestrzeni kosmicznej; Copernicus: Obserwacje Ziemi; Misja Rosetta: Eksploracja kosmosu; Misja Gaia: Obserwacje Gwiazd; Ustalanie związków między danymi satelitarnymi a danymi terenowymi. Powinni również wybrać formę projektu, może to być np. eksperyment, film wideo, prototyp czy prezentacja.

Po wyborze tematu i typu projektu uczestnicy mogą przejść od fazy badawczej i zaprojektować rozwiązanie albo ostateczny produkt ich pracy. W tej fazie mogą konsultować się z mentorami na temat wykonalności i wartości naukowej ich pomysłów. Następnie mogą rozpocząć realizację projektu. Koszt materiałów do jego wykonania nie może przekroczyć 150 euro.

Po ewentualnych konsultacjach i poprawkach, uczniowie i studenci mogą złożyć swój projekt na stronie Odysseus II. Można zrobić to w jednym z 24 oficjalnych języków Unii Europejskiej, czyli również w języku polskim.

Uczestnicy indywidualni i zespoły mają czas na zgłoszenia prac w terminach określonych dla poszczególnych kategorii wiekowych. W kategorii Skywalkers do 31 marca 2016 r., a w kategoriach Pioneers i Explorers do 15 stycznia 2016 r.

Nagrodą główną w kategoriach Explorers i Pioneers jest wyjazd do Centrum Kosmicznego w Gujanie Francuskiej. Oprócz tego przewidziano nagrody dodatkowe, nagrody dla zwycięzców etapów regionalnych i narodowych konkursu m.in. staże w Europejskiej Agencji Kosmicznej, teleskopy. Na najmłodszych laureatów w kategorii Skywalkers czekają iPady oraz zestaw książek cyfrowych i aplikacji związanych ze Wszechświatem.

Projekt edukacyjny Odysseus II finansowany jest przez Unię Europejską w ramach programu Horyzont 2020. Konsorcjum projektu składa się z 14 partnerów i 4 instytucji wspomagających z 11 europejskich krajów. Koordynatorem projektu na terenie Polski oraz Litwy, Łotwy i Estonii jest Centrum Badań Kosmicznych PAN.

Szczegółowe informacje na temat konkursu są dostępne na stronie: http://www.odysseus-contest.eu

PAP - Nauka w Polsce

ekr/ mki/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... entow.html


Załączniki:
Europejski Konkurs Kosmiczny czeka na polskich uczniów i studentów.jpg
Europejski Konkurs Kosmiczny czeka na polskich uczniów i studentów.jpg [ 32.35 KiB | Przeglądane 6390 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: poniedziałek, 21 września 2015, 08:43 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Nie grozi nam inwazja obcej cywilizacji pozaziemskiej - dowodzi astronom z Holandii
Piotr Cieśliński


Naukowiec analizował widmo pobliskich galaktyk. Gdyby jedną z nich zasiedlała cywilizacja działająca na wielką skalę, czerpiąca energię z większości gwiazd, to widmo promieniowania tej galaktyki nosiłoby charakterystyczny ślad.

Oczywiście nie jesteśmy sobie w stanie nawet wyobrazić technologii, jakich mogłaby używać cywilizacja, która jest zdolna skolonizować całą galaktykę. Może ona przecież korzystać ze zjawisk czy materiałów, których jeszcze nie odkryliśmy na Ziemi. Jak wobec tego szukać jej śladów?

Rosyjski astronom Nikołaj Kardaszew zaproponował pół wieku temu, aby przyglądać się źródłom energii. Wynikało to z wiary w to, że niezależnie od tego, jakiej technologii używają kosmici, muszą do swojego rozwoju zużywać energię. Nie mogą też przekroczyć ograniczeń związanych z drugą zasadą termodynamiczną, zgodnie z którą każdemu wykorzystaniu energii w celu wykonaniu pewnej pracy towarzyszy rozproszenie części zużytej energii. Słowem, zawsze zostaje pewien odpad, tj. ślad cieplny.

Kardaszew podzielił w 1964 roku obce cywilizacje na trzy kategorie, opierając się na zużyciu energii. Cywilizacja typu pierwszego do zasilania swego przemysłu wykorzystuje wszystkie zasoby rodzimej planety (do tej kategorii dopiero zbliża się nasza cywilizacja). Cywilizacja typu drugiego do realizacji swoich projektów potrzebuje całej energii generowanej przez rodzimą gwiazdę. A cywilizacja typu trzeciego korzysta z energii całej galaktyki.

Rozmach działania takiej pangalaktycznej cywilizacji powinien być widoczny z bardzo daleka.

Efektem zbierania i przetwarzania promieniowania wszystkich gwiazd musiałaby być - zgodnie z drugą zasadą termodynamiki - nadmiarowa poświata w zakresie podczerwieni. To właśnie ten dodatkowy ślad cieplny, jaki wiąże się ze zużywaniem energii. Cywilizacja typu trzeciego powodowałaby więc zauważalną zmianę widma galaktyki - emitowałaby ona więcej energii w zakresie podczerwieni.

W zeszłym roku zespół amerykańskich astronomów spośród 100 tys. najbliższych nam galaktyk wyłonił listę kilkuset, które świecą podejrzanie jasno w podczerwieni. Jeśli mielibyśmy szukać supercywilizacji Kardaszewa, to właśnie tam. Ale w tym tygodniu w magazynie "Astronomy & Astrophysics" radioastronom Michael Garrett opublikował pracę, z której wynika, że nic tam nie znajdziemy.

Michael Garrett jest dyrektorem holenderskiego instytutu radioastronomii ASTRON. To Brytyjczyk od lat pracujący Holandii.

Naukowiec przyjrzał się 93 spośród tych galaktyk. Porównał ich widmo w podczerwieni z emisją radiową i zauważył, że korelacja między promieniowaniem cieplnym i radiowym jest w tych galaktykach taka sama jak we wszystkich innych. Jego zdaniem dowodzi to tego, że źródłem promieniowania podczerwonego są tam procesy naturalne, takie jak w każdej innej galaktyce. Mają one po prostu więcej obłoków z pyłem, które są podgrzewane przez procesy gwiazdotwórcze, i stąd bierze się nadmiarowa cieplna składowa ich widma.

W naszym pobliżu nie ma więc cywilizacji typu trzeciego albo zna ona sposób na to, aby dobrze ukrywać swoją produkcję energii.

Może to i dobrze, bo spotkanie z wyżej zaawansowaną cywilizacją mogłoby fatalnie się dla nas skończyć. Niedawno słynny brytyjski fizyk Stephen Hawking ostrzegał, że spotkanie z obcymi miałoby dla nas podobnie katastrofalne konsekwencje, co dla Indian przybycie Kolumba do Ameryki.

- Zaawansowane cywilizacje Kardaszewa typu trzeciego najpewniej nie istnieją w naszym lokalnym Wszechświecie, tak więc śpijcie spokojnie, inwazja kosmitów nam nie zagraża - żartuje prof. Garrett. Ale też dodaje, że widmo kilku z badanych przez niego galaktyk wymyka się jednak prostemu wyjaśnieniu i trzeba się im jeszcze osobno przyjrzeć. Tak na wszelki wypadek.

http://wyborcza.pl/1,75400,18857466,w-b ... ietej.html


Załączniki:
Nie grozi nam inwazja obcej cywilizacji pozaziemskiej - dowodzi astronom z Holandii.jpg
Nie grozi nam inwazja obcej cywilizacji pozaziemskiej - dowodzi astronom z Holandii.jpg [ 119.01 KiB | Przeglądane 6390 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: poniedziałek, 21 września 2015, 08:45 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Tydzień dzieli nas od niezwykłego wydarzenia. Czeka nas zaćmienie superksiężyca
28 września ponad cztery godziny po północy Księżyc znajdzie się w cieniu Ziemi. Zobaczymy całkowite zaćmienie naszego satelity. Będzie to wyjątkowe zjawisko, gdyż Srebrny Glob znajdzie się się również w najbliższej odległości od naszej planety (tzw. perygeum). Warto nie przespać tej nocy.
Całkowite zaćmienie Księżyca zdarza się raz na kilka lat. W Polsce ostatnie takie zjawisko można było podziwiać cztery lata temu (2011 r.).
Jeszcze rzadziej Ziemianie mogą być świadkami połączenia dwóch zjawisk: superksiężyca oraz całkowitego zaćmienia Księżyca. W minionym stuleciu, zdarzyło się to zaledwie pięć razy. Dlatego warto wybrać się na obserwacje nieba w nocy z niedzieli na poniedziałek (27/28 września).
Niezwykłe astronomiczne zjawiska
Księżyc osiągnie perygeum przed godz. 4 naszego czasu (parędziesiąt minut przed maksymalną fazą zaćmienia). Będzie wtedy w odległości 356 882 km od naszej planety. To najmniejszy dystans pomiędzy satelitą, a Ziemią w tym roku (kolejne perygeum będzie 27 października). Tarcza Srebrnego Globu będzie wydawała się nam większa (14 proc.) i jaśniejsza niż zwykle (30 proc.). O takim zjawisku potocznie mówimy "superpełnia", a księżyc nazywany jest "superksiężycem".
Po godz. 2.11 rozpocznie się zaćmienie olbrzymiej tarczy Księżyca w pełni. Ziemianie zobaczą stopniowo zanikającą jasną tarczę naszego satelity.
Kulminacja zaćmienia nastąpi o godz. 4.48. W momencie zaćmienia Księżyc nabierze czerwonej barwy. Stanie się tzw. "Krwawym Księżycem".
- Podczas fazy całkowitej światło nie dociera do Księżyca bezpośrednio. Nasz satelita jest oświetlony przez rozświetloną na czerwono ziemską atmosferę - wyjaśniał na swoim
kanale "Z głową w gwiazdach" Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik.
Kolejne zaćmienie Księżyca w perygeum dopiero w 2033 roku, czyli za 18 lat. Miejmy nadzieję, że pogoda nam dopisze.
Zaćmienie Księżyca będzie widoczne dla mieszkańców Ameryki Północnej, Ameryki Południowej, Europy, w zachodniej części Azji.
Najbliżej nas
O superksiężycu mówimy, kiedy nasz satelita znajdzie się w perygeum, czyli najbliższej możliwej odległości od Ziemi na swojej orbicie. Wynosi ona około 358 tys. kilometrów, podczas gdy średni dystans między tymi obiektami to około 384 tys. kilometrów. W perygeum Srebrny Glob jest o 50 tys. km bliżej nas niż podczas przechodzenia przez przez apogeum, czyli najbardziej oddalony punkt swojej orbity.
Cień rzucony na Ziemię
Zaćmienie Księżyca następuje w momencie, kiedy satelita wchodzi w cień rzucany przez Ziemię oświetlaną światłem słonecznym. Dochodzi do tego, kiedy trzy obiekty, czyli Słońce, Ziemia i Księżyc znajdują się w linii.
W odróżnieniu od zaćmień Słońca, zaćmienia Księżyca widoczne są zwykle na sporym obszarze naszej planety, gdzie satelita znajduje się ponad horyzontem.
Źródło: TVN Meteo, NASA, Z głową w gwiazdach
Autor: PW/rp
http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pog ... 2,1,0.html


Załączniki:
2015-09-21_08h34_26.jpg
2015-09-21_08h34_26.jpg [ 57.45 KiB | Przeglądane 6390 razy ]
2015-09-21_08h34_53.jpg
2015-09-21_08h34_53.jpg [ 37.95 KiB | Przeglądane 6390 razy ]
2015-09-21_08h35_30.jpg
2015-09-21_08h35_30.jpg [ 44.64 KiB | Przeglądane 6390 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: poniedziałek, 21 września 2015, 08:52 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Jaki naprawdę jest Układ Słoneczny? Nie uwierzysz, póki nie zobaczysz tego niesamowitego filmu
Michał Rolecki
Każdy z nas zapewne widział różne ilustracje, pokazujące Układ Słoneczny z jego wszystkimi planetami. Wszystkie były nieprawdziwe. Dlaczego? Zaraz zobaczycie.


Takie wizualizacje naszego układu planetarnego, jak na powyższej ilustracji, mają niewiele wspólnego z prawdą. Nic się w nich nie zgadza. Bo i nie może. W rzeczywistości odległości między planetami w porównaniu z rozmiarami samych planet są po prostu olbrzymie. Planety są jak ziarnka piasku zawieszone w kosmicznej pustce.

Jeśli planeta na rysunku ma mieć kilka milimetrów wielkości, to odległość od Słońca powinna wynosić kilkadziesiąt metrów. Tego oczywiście nie da się zmieścić ilustracji w podręczniku lub na stronie internetowej.

Pewnie nawet o tym wiecie. Wielu z nas zapewne czytało kiedyś, że jeśli Słońce przedstawić jako metrową piłkę, Ziemia powinna być wielkości orzecha laskowego i krążyć w odległości kilkuset metrów. Ale co innego o przeczytać, a co innego zobaczyć to na własne oczy, jak na poniższym wideo.

Dwójka twórców Wylie Overstreet, scenarzysta i reżyser filmów naukowych i reżyser Alex Gorosh z pomocą przyjaciół zbudowała na pustyni model Układu Słonecznego w prawdziwej skali. Słońce jest w nim półtorametrową kulą, a Ziemia kulką o centymetrowej średnicy, obiegającą ją w odległości kilkuset metrów. W tej rzeczywistej skali najdalsza planeta naszego układu, Neptun, jest niewielką kulką w odległości ponad kilometra od Słońca, widocznego już tylko jako punkt.

Film najlepiej obejrzeć w wersji pełnoekranowej. Aby otworzyć większy film w nowym oknie, kliknij tutaj.

A poniżej jeszcze jedna wizualizacja, która przedstawia prawdziwe skale rozmiarów ciał w naszym układzie (ale już nie odległości). Na dole od lewej znajdują się wszystkie planety i planety karłowate naszego układu we właściwej kolejności od Słońca. Choć na tej wizualizacji nie ma innych satelitów planet, przy Ziemi znajduje się Księżyc. Odległości (promienie orbit) umieszczono na skali na prawej krawędzi grafiki.

http://wyborcza.pl/1,75400,18859213,jak ... -film.html


Załączniki:
Jaki naprawdę jest Układ Słoneczny.jpg
Jaki naprawdę jest Układ Słoneczny.jpg [ 66.08 KiB | Przeglądane 6389 razy ]
Jaki naprawdę jest Układ Słoneczny2.jpg
Jaki naprawdę jest Układ Słoneczny2.jpg [ 64.22 KiB | Przeglądane 6389 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: poniedziałek, 21 września 2015, 09:08 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Niebo w czwartym tygodniu września 2015 roku
Animacja pokazuje położenie Wenus, Marsa i Jowisza w czwartym tygodniu września 2015 r
Animację wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
W środę 23 września Słońce przekroczy równik niebiański w drodze na południe. Tym samym na naszej półkuli zacznie się astronomiczna jesień. W tygodniu, podzielonym prawie na pół między lato i jesień, przez coraz większą część nocy będzie świecił Księżyc, który oddali się od Saturna, minie Neptuna i dotrze prawie do Urana, dążąc do pełni, mającej miejsce jednak już w przyszłym tygodniu. Ta pełnia będzie bardzo atrakcyjna, ponieważ podczas niej Księżyc zanurzy się w cieniu Ziemi i będzie to można obserwować z Polski. Lecz najciekawiej w tym tygodniu będzie się działo nad ranem, gdzie będzie można obserwować trzy planety Układu Słonecznego: Wenus, Marsa i Jowisza, między którymi stale będą zmniejszały się wzajemne odległości, a dodatkowo Czerwona Planeta w małej odległości minie Regulusa.

Pierwszy dzień astronomicznej jesieni przypada w tym roku 23 września, a Słońce przekroczy równik niebiański o godz. 10:20 naszego czasu i przez pół roku, do 20 marca 2016, będzie przebywać na południowej półkuli nieba. Słońce tego dnia góruje w zenicie na równiku, ale ze względu na obecność atmosfery, która powoduje, że ciała niebiańskie są wyżej na niebie, niż się znajdują w rzeczywistości, dzień wtedy wcale nie jest równy nocy. Na półkuli północnej moment ten nastąpi 2 dni później, czyli 25 września, zaś na półkuli południowej - 2 dni wcześniej, czyli 21 września. Tak samo wschód Słońca na biegunie południowym i zachód Słońca na biegunie północnym następuje odpowiednio 2 dni przed i 2 dni po pierwszym dniu astronomicznej jesieni/wiosny.

23 września Słońce wkracza w astrologiczny znak Wagi, jednak faktycznie znajduje się wtedy w gwiazdozbiorze Panny, w którym przebywa od 17 września, czyli dopiero przez tydzień. Panna jest drugim co do wielkości gwiazdozbiorem na całym niebie (pod względem powierzchni wyprzedza go tylko wijąca się przez 1/3 nieba Hydra), dlatego Słońce wędruje przez nią przez długie 44 dni i wychodzi z niej dopiero 1 listopada.

Mimo obecności coraz jaśniejszego Księżyca najciekawsze widoki czekają na tych, którzy wcześnie wstają. Te osoby mogą nad wschodnim widnokręgiem obserwować taniec trzech planet Układu Słonecznego: Wenus, Marsa i Jowisza, które raz na miesiąc będzie odwiedzał Srebrny Glob. Akurat w tym tygodniu jest on daleko od tych planet, ale i tak są one atrakcją porannego nieba.

W ciągu tygodnia Wenus zwiększy swoją wysokość nad widnokręgiem o 3° do 24°, w tym samym czasie wysokość Marsa zwiększy się tylko o 1° - do 18°, natomiast wysokość Jowisza urośnie o 4° i pod koniec tygodnia na godzinę przed świtem ta planeta będzie zajmowała pozycję na wysokości 11° nad wschodnim widnokręgiem. Najłatwiejsza do dostrzeżenia jest planeta Wenus, która wyróżnia się blaskiem -4,5 wielkości gwiazdowej i pojawia się na nieboskłonie około godz. 3. Do końca tygodnia tarcza tej planety zmaleje do 35", a jej faza urośnie do 32%. Czerwona Planeta nadal świeci słabo, jej jasność obserwowana, to zaledwie +1,8 magnitudo. Jowisz również nie imponuje teraz swoim blaskiem, jednak jest to duże -1,7 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza ma średnicę 31", czyli niewiele mniej do Wenus. A ponieważ tarcza Wenus maleje, zaś tarcza Jowisza rośnie - niebawem obie planety zamienią się miejscami pod tym względem.

Powoli maleje dystans dzielący Wenus od Jowisza. Do niedzieli 27 września zmniejszy się on o 2°, osiągając 19°, natomiast z Marsem na początku tygodnia obie planety będą tworzyły trójkąt prawie równoboczny, ponieważ od obu planet Mars będzie oddalony o mniej więcej 11°. I o ile do końca tygodnia dystans między Marsem a Wenus zmniejszy się bardzo nieznacznie, o kilka minut kątowych, to do Jowisza Czerwona Planeta zbliży się na 8,5 stopnia. Przez cały tydzień Mars będzie przebywał bardzo blisko Regulusa, czyli najjaśniejszej gwiazdy Lwa, o jasności obserwowanej +1,3 magnitudo. W poniedziałek 21 września oba ciała niebiańskie będą oddalone od siebie o ponad 2,5 stopnia, w piątek 25 września Mars minie Regulusa w minimalnej odległości 47', natomiast w niedzielę 27 września oddali się już od niego na 1,5 stopnia.

Można już próbować dostrzec księżyce galileuszowe Jowisza i obserwować ich wędrówkę wokół ich planety macierzystej. Na razie, ze względu na krótki pobyt Jowisza na nocnym niebie tych zjawisk nie jest dużo, ale warto zwrócić uwagę szczególnie na poranek czwartkowy 24 września, kiedy to Kallisto wyjdzie z cienia Jowisza, a kilka minut później schowa się za jego tarczą. Przed opozycją cienie planet są na zachód od ich tarcz, i początkowo ich rzut na sferę niebieską się wydłuża, maksimum osiągając w okolicach kwadratury, czyli gdy dana planeta jest odległa o 90° od Słońca (w przypadku Jowisza będzie to połowa grudnia). Potem rzut cienia na sferę niebieską się skraca, w okresie opozycji cienia nie widać, gdyż w całości jest schowany za planetą, a następnie przechodzi na stronę wschodnią i zaczyna się wydłużać, aż do kolejnej kwadratury, tym razem na niebie wieczornym.



Więcej szczegółów na temat konfiguracji księżyców galileuszowych Jowisza (na podstawie strony Sky and Telescope) w poniższej tabeli:
• 21 września, godz. 5:00 - wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
• 21 września, godz. 6:08 - wejście Europy w cień Jowisza, 9" na zachód od brzegu tarczy planety (początek zaćmienia),
• 24 września, godz. 5:48 - wyjście Kallisto z cienia Jowisza, 1" na zachód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
• 24 września, godz. 5:54 - Kallisto chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),
• 25 września, godz. 6:17 - minięcie się Io i Europy w odległości 3", 69" na wschód od brzegu tarczy Jowisza,
• 27 września, godz. 4:12 - zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza.
Mapka pokazuje położenie Saturna i Księżyca w czwartym tygodniu września 2015 roku
Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
Na niebie wieczornym na razie jednak Jowisza nie widać, a zamiast niego nisko na południowym zachodzie niezbyt długo po zachodzie Słońca świeci Saturn. Planeta świeci blaskiem +0,6 magnitudo, a jej tarcza ma średnicę 16". Około godziny 20:00 Saturn zajmuje pozycję niewielkie 7° nad punktem SW widnokręgu, wciąż przebywając w gwiazdozbiorze Wagi, a do końca tygodnia zbliży się on do gwiazdy Graffias z sąsiedniego Skorpiona na odległość nieco ponad 2°.

Początkowo niedaleko Saturna będzie przebywał Księżyc. W poniedziałek 21 września tarcza naturalnego satelity Ziemi będzie oświetlona w 54% (I kwadra przypada tego samego dnia, ale o godz. 11) i wieczorem będzie się znajdowała ponad 30° na lewo od Saturna. Ponad 2 razy bliżej na południe od Księżyca będzie można odnaleźć gwiazdę Kaus Australis, a w podobnej odległości, tyle że w kierunku południowo-wschodnim będzie świecić gwiazda Nunki, czyli dwie pierwsze pod względem jasności gwiazdy Strzelca. Dobę później Srebrny Glob przesunie się kilkanaście stopni na wschód, zwiększając przy tym fazę do 64%. Tej nocy Nunki będzie się znajdowała jakieś 8,5 stopnia na południe od niego, zaś od Saturna Księżyc oddali się już na ponad 45°.
Mapka pokazuje położenie Księżyca, Urana i Neptuna w czwartym tygodniu września 2015 roku
Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

Dodał: Ariel Majcher

Źródło: StarryNight
W drugiej części tygodnia Srebrny Glob odwiedzi gwiazdozbiory Koziorożca, Wodnika i Ryb, przez cały czas zwiększając swoją fazę. Po drodze Księżyc minie kilka kolejnych dość jasnych gwiazd i planetę Neptun, która ze względu na bliskość bardzo jasnego Księżyca będzie w tym tygodniu trudnym celem do obserwacji.

Środowy, już jesienny, wieczór 23 września Księżyc spędzi na granicy gwiazdozbiorów Strzelca i Koziorożca. Jego tarcza będzie wtedy oświetlona już w 76%. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie się znajdował odpowiednio 4 oraz 3 stopnie od gwiazd Algiedi i Dabih, czyli α i β Koziorożca. Dobę później Księżyc będzie miał fazę 85%, a wspomniane przed chwilą gwiazdy będą się znajdowały mniej więcej 12° na zachód od niego. Jednak ze względu na kształt granic gwiazdozbiorów Srebrny Glob będzie przebywał na tle sąsiedniego gwiazdozbioru Wodnika.

Ten sam powód sprawi, że w dzień Księżyc przejdzie przez północno-wschodnią część Koziorożca i wieczorem będzie już ponownie w Wodniku. W piątek 25 września o godzinie podanej na mapce faza Księżyca urośnie już do 92% i zbliży się on już do Neptuna, który będzie się wtedy znajdował 7,5 stopnia na zachód od naturalnego satelity Ziemi. Do rana odległość między tymi ciałami niebiańskimi zmniejszy się o kolejne 1,5 stopnia. Kolejnej nocy Księżyc będzie oświetlony w 98%, a Neptun będzie się znajdował 8°, ale już na zachód od niego. Ostatnia planeta Układu Słonecznego świeci z jasnością +7,8 wielkości gwiazdowej i obecność Księżyca tak blisko niego znacznie utrudni, jeśli wręcz uniemożliwi odnalezienie tej planety w mniejszych teleskopach. W sobotę 26 września 4° od Księżyca, po drodze do Neptuna, odnaleźć będzie można gwiazdę λ Aquarii. Jednak to też nie będzie łatwe, mimo że jest ona o 4 magnitudo jaśniejsza od Neptuna.

Ostatniej nocy tego tygodnia warto będzie zwrócić uwagę na Księżyc, mimo że nie będzie blisko niego żadnej jasnej gwiazdy, ani planety. Tego wieczoru Srebrny Glob będzie w pełni. Dokładnie przypada ona już w poniedziałek 28 września o godz. 4:51 naszego czasu. a tak się składa, że nieco ponad godzinę wcześniej, o 3:46, Księżyc przejdzie przez perygeum, w odległości niecałych 357 tysięcy km od Ziemi. Zatem podczas tej pełni Księżyc będzie szczególnie duży, jego tarcza będzie miała średnicę ponad 34 minuty kątowe.

Jednak nie tylko to będzie powodem szczególnego zainteresowania Księżycem tej nocy. Dużo ciekawsze będzie to, że Srebrny Glob na ponad godzinę wejdzie w cień naszej planety. A to oznacza, oczywiście, całkowite zaćmienie Księżyca! Całe zjawisko będą mogli obserwować mieszkający po obu stronach Atlantyku oraz wschodniego wybrzeża Pacyfiku, na wschód od mniej więcej równoleżnika 90°W. W Polsce będzie można obserwować zaćmienie prawie do samego końca, w całości będzie widoczna trwająca 72 minuty faza całkowita zaćmienia, jednak w jej trakcie niebo będzie jaśnieć i skończy się ona już podczas świtu żeglarskiego. Na wschodnich krańcach naszego kraju Księżyc zajdzie tuż po końcu fazy częściowej zaćmienia, natomiast przy granicy z Niemcami Księżyc zajdzie w trakcie zaćmienia półcieniowego, przy wychodzeniu z cienia Ziemi. Tym razem Srebrny Glob przejdzie nieco na południe od środka cienia naszej planety, wyraźnie jednak na północ od jego brzegu stąd zaćmienie powinno być średnio ciemne i nie powinno być kłopotu z dostrzeżeniem Księżyca na niebie nawet podczas fazy maksymalnej zaćmienia.

Dokładne momenty charakterystycznych faz zaćmienia są następujące (wysokość nad widnokręgiem podana jest dla Łodzi):
Na koniec jeszcze do opisania została planeta Uran, od której zaćmiony Księżyc będzie oddalony o 15°. Siódma planeta Układu Słonecznego świeci obecnie blaskiem +5,7 wielkości gwiazdowej i na ciemnym niebie, gdy Księżyc już sobie pójdzie, można próbować ją dostrzec gołym okiem. To niestety będzie możliwe dopiero pod koniec przyszłego tygodnia. Ale odnalezienie jej w lornetce nie powinno stanowić dużego kłopotu dla tych, którzy umieją odnaleźć gwiazdy δ i ε Ryb, a od nich gwiazdy ζ oraz 80 i 88 Ryb. Uran porusza się ruchem wstecznym i oddalił się już od pary gwiazd ζ i 88 Psc na odległość ponad 1°. Trochę tylko większa odległość dzieli Urana od charakterystycznego trójkąta prawie równobocznego, złożonego z gwiazdy 80, 73 i 77 Psc (we wstawce oznaczona jest tylko pierwsza z nich).

Dodał: Ariel Majcher
Uaktualnił: Ariel Majcher
http://news.astronet.pl/7701


Załączniki:
Animacja pokazuje położenie Wenus, Marsa i Jowisza w czwartym tygodniu września 2015 r.gif
Animacja pokazuje położenie Wenus, Marsa i Jowisza w czwartym tygodniu września 2015 r.gif [ 215.48 KiB | Przeglądane 6389 razy ]
Mapka pokazuje położenie Saturna i Księżyca w czwartym tygodniu września 2015 roku.jpg
Mapka pokazuje położenie Saturna i Księżyca w czwartym tygodniu września 2015 roku.jpg [ 38.8 KiB | Przeglądane 6389 razy ]
Mapka pokazuje położenie Księżyca, Urana i Neptuna w czwartym tygodniu września 2015 roku.jpg
Mapka pokazuje położenie Księżyca, Urana i Neptuna w czwartym tygodniu września 2015 roku.jpg [ 91.72 KiB | Przeglądane 6389 razy ]
Tabela.jpg
Tabela.jpg [ 72.53 KiB | Przeglądane 6389 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: wtorek, 22 września 2015, 07:16 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wrocławscy naukowcy zachęcają do obserwacji rozbłysków słonecznych
Astronomowie amatorzy mają okazję wesprzeć naukowców w badaniach Słońca. W sobotę rozpoczęła się kampania obserwacyjna F-HUNTERS w ramach europejskiego projektu F-CHROMA. W Polsce koordynuje ją Instytut Astronomiczny Uniwersytetu Wrocławskiego.
F-CHROMA jest projektem badawczym, dzięki któremu naukowcy chcą lepiej zrozumieć fizykę chromosfery słonecznej podczas rozbłysków. Równoczesne obserwacje przez kilka znaczących obserwatoriów naziemnych i orbitalnych będą wykonywane do 27 września. W skoordynowanej akcji - oprócz profesjonalnych obserwatoriów słonecznych i zawodowych heliofizyków - wezmą udział także amatorzy astronomii z całej Europy. Akcję tę nazwano F-HUNTERS.

Fotografie amatorskie będą bardzo pomocne dla naukowców. Obserwacje z małych teleskopów mogą uzupełnić luki w danych oraz stanowić odniesienie jako dane porównawcze. Małe instrumenty mają też szersze pole widzenia. Organizatorzy tłumaczą, że użyteczne będą obserwacje zarówno w linii H-alfa, Ca-K, jak i w filtrze Solar Continuum lub w świetle białym. Obrazy można rejestrować kamerami CCD albo lustrzankami cyfrowymi w trybie RAW.

„Po raz pierwszy w historii badań zjawisk aktywnych na Słońcu planowana jest tak szeroka współpraca amatorów i astronomów zawodowych. Celem tych działań jest uzyskanie różnorodnych obserwacji Słońca przez amatorów i uzupełnienie profesjonalnych i specjalistycznych obserwacji Słońca np. ich obserwacjami "kontekstowymi", czy takimi prowadzonymi w białym świetle. Wspólne obserwacje uzyskane przez heliofizyków i amatorów astronomii być może pozwolą lepiej wytłumaczyć procesy odpowiedzialne za powstawanie i czasowy rozwój rozbłysków słonecznych" - wyjaśnia prof. dr hab. Arkadiusz Berlicki z Instytutu Astronomicznego Uniwersytetu Wrocławskiego, zajmujący się koordynacją kampanii obserwacyjnej w Polsce.

Wszelkie informacje i szczegóły techniczne dla osób zainteresowanych udziałem w projekcie znajdują się na stronie internetowej http://fchroma.astro.uni.wroc.pl/ . Prowadzona jest także strona na Facebooku: https://www.facebook.com/fchroma

Przy obserwacjach Słońca należy zachować szczególną ostrożność. Nie wolno patrzeć na Słońce przez teleskop lub lornetkę, które nie są wyposażone w odpowiednie filtry, gdyż grozi to utratą wzroku.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... znych.html
F-HUNTERS / F-CHROMA – kampania obserwacyjna rozbłysków słonecznych z udziałem astronomów amatorów. Źródło: IA UWr


Załączniki:
Wrocławscy naukowcy zachęcają do obserwacji rozbłysków słonecznych.jpg
Wrocławscy naukowcy zachęcają do obserwacji rozbłysków słonecznych.jpg [ 27.66 KiB | Przeglądane 6383 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: wtorek, 22 września 2015, 07:19 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Co to jest Krwawy Superksiężyc?
Autor: Aleksandra Stanisławska
28 września 2015 ujrzymy na nocnym niebie Krwawy Superksiężyc. Brzmi groźnie. A niesłusznie.
Co i rusz widzę w sieci informacje o „Krwawym Superksiężycu” – koniecznie pisanym z dużej litery, bo to wygląda bardziej dramatycznie. O co chodzi?
Stoją za tym dwa wyjątkowe wydarzenia astronomiczne, które będą mieć miejsce w nocy z 27 na 28 września 2015: całkowite zaćmienie Księżyca i położenie Srebrnego Globu w najmniejszej odległości od Ziemi.
Całkowite zaćmienie Księżyca to piękne i rzadkie zjawisko, które będziemy mogli podziwiać z terenu Polski nad ranem 28 września. Jego zasadnicza faza nastąpi pomiędzy godz. 4.11 a 5.23, z kulminacją o godz. 4.47. Właśnie w tym czasie tarcza naszego satelity przybierze czerwonawą barwę – stąd określenie „krwawy Księżyc” lub „czerwony Księżyc”. Dawniej wierzono, że taki kolor zwiastuje nieszczęścia czy nawet koniec świata. W Biblii m.in. w „Dziejach Apostolskich” jest mowa o krwawym Księżycu: „słońce zamieni się w ciemności, a księżyc w krew, zanim nadejdzie dzień Pański”* (w artykułach o katastroficznym wydźwięku cytat ten jest niekiedy przypisywany „Księdze Joela”, innym razem „Apokalipsie św. Jana”).
Skupmy się jednak na faktach. Dlaczego tarcza Księżyca podczas zaćmienia przybiera kolor czerwony? Przypomnijmy, że zaćmienie ma miejsce wtedy, kiedy Księżyc, Ziemia i Słońce, kolejno, znajdą się na jednej linii, a oświetlana przez Słońce Ziemia rzuca cień na Księżyc. Jak na obrazku poniżej:
Kiedy na tarczę Księżyca nasuwa się głęboki cień Ziemi (a więc rozpoczyna się zaćmienie całkowite – w odróżnieniu od częściowego, czyli półcieniowego), promienie słoneczne padające na nasz glob od przeciwległej strony względem Księżyca ulegają załamaniu w ziemskiej atmosferze – podobnie jak to ma miejsce podczas wschodu i zachodu Słońca. Promienie słoneczne padają pod małym kątem w stosunku do powierzchni naszej planety, przechodząc przez grubszą warstwę powietrza niż w ciągu dnia. W tym świetle fale o mniejszej długości (kolor niebieski i fioletowy) są rozproszone i nie docierają do naszych oczu, a widoczne pozostają dla nas fale o największej długości – czerwone. Są one rozpraszane w atmosferze, co nadaje powietrzu i chmurom czerwonopomarańczowy odcień. Właśnie takie przefiltrowane przez atmosferę światło jest jedynym, które pada na Księżyc podczas całkowitego zaćmienia. To ono nadaje jego tarczy krwawą barwę.
A co to jest Superksiężyc?
Nazwa ta oznacza Księżyc w pełni w chwili, gdy znajduje się najbliżej Ziemi na swojej orbicie. Orbita ta ma kształt eliptyczny, lekko wydłużony, wobec czego odległość Srebrnego Globu od naszej planety waha się od około 406,7 tys. km (jest wówczas najdalej, czyli w apogeum) do niespełna 357 tys. km (najbliżej – perygeum). 28 września 2015 Księżyc znajdzie się dokładnie 356,877 tys. km od nas, a więc najbliżej od 2011 roku. Jak szacują naukowcy NASA, przy takiej odległości jego tarcza jest dla nas widoczna jako o kilkanaście procent większa i nawet do 30 proc. jaśniejsza niż podczas apogeum.
http://www.crazynauka.pl/co-to-jest-krw ... erksiezyc/


Załączniki:
Co to jest Krwawy Superksiężyc.jpg
Co to jest Krwawy Superksiężyc.jpg [ 72.73 KiB | Przeglądane 6383 razy ]
Co to jest Krwawy Superksiężyc2.jpg
Co to jest Krwawy Superksiężyc2.jpg [ 22.75 KiB | Przeglądane 6383 razy ]
Co to jest Krwawy Superksiężyc3.jpg
Co to jest Krwawy Superksiężyc3.jpg [ 86.73 KiB | Przeglądane 6383 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł: Re: Wrzesień 2015
PostNapisane: środa, 23 września 2015, 07:24 
Offline
SuperUser
SuperUser
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 14:22
Posty: 7979
Lokalizacja: Przysietnica: PTMA Warszawa.
Wkrótce zaczyna się astronomiczna jesień
W środę 23 września Słońce przejdzie przez punkt Wagi, nastąpi równonoc jesienna i tym samym rozpocznie się astronomiczna jesień, która potrwa aż do momentu przesilenia zimowego, czyli do 22 grudnia.
Rozpoczęcie astronomicznej jesieni nastąpi 23 września o godz. 10.20. W momencie równonocy promienie słoneczne padają na równik ziemski pod kątem 90 stopni, później na półkuli północnej dni są coraz krótsze, a noce coraz dłuższe, a na półkuli południowej odwrotnie. Przy czym na naszej szerokości geograficznej faktyczne zrównanie dnia z nocą następuje około 2,5 doby później. Wynika to ze sposobu pomiaru długości dnia (od wychylenia spoza horyzontu pierwszego skrawka tarczy słonecznej do zajścia za horyzont całej tarczy słonecznej) oraz zjawiska refrakcji astronomicznej, która powoduje, że pozornie obiekty znajdujące się tuż przy horyzoncie wydają nam się widoczne nieco wyżej. Czyli w Polsce noc z 25 na 26 września będzie czasowo równa dniowi 26 września (11 h 59 min wobec 11 h 58 min).

Warto też wspomnieć, że w momencie równonocy Słońce wschodzi dokładnie na wschodzie i zachodzi dokładnie na zachodzie. Astronomiczna jesień potrwa do momentu przesilenia zimowego, czyli do 22 grudnia, gdy rozpocznie się astronomiczna zima.

Co ciekawe, punkt Wagi, wyznaczający moment rozpoczęcia astronomicznej jesieni, obecnie wcale nie znajduje się w gwiazdozbiorze Wagi. Był na jego obszarze na niebie około 2 tysiące lat temu, ale przemieszcza się, ponieważ zachodzi zjawisko precesji. Obecnie punkt Wagi jest w gwiazdozbiorze Panny.

Precesja to zmiana kierunku osi obrotu Ziemi. Oś obrotu naszej planety jakby kreśli na niebie okrąg, a pokonanie pełnego okręgu zajmuje jej 26 tysięcy lat. Jest to skutek tego, że oś obrotu jest nachylona w stosunku do płaszczyzny orbity wokół Słońca (płaszczyzny ekliptyki), a na naszą planetę oddziałują grawitacyjnie Słońce i Księżyc, jakby próbując „wyprostować” oś obrotu, czyli ustawić prostopadle do płaszczyzny orbity. Skutkiem precesji jest np. to, że Gwiazda Polarna nie zawsze będzie znajdować się na północnym biegunie nieba. Np. za 11 tysięcy lat rolę „gwiazdy biegunowej”, przydatnej do określania kierunku północy, będzie pełnić Wega.

Już na samym początku astronomicznej jesieni, bowiem 28 września, będzie okazja zobaczyć całkowite zaćmienie Księżyca. W Polsce będzie ono widoczne w początkowej fazie, przy zachodzie Księżyca. Zaćmienie będzie o tyle szczególne, że Księżyc będzie znajdował się wtedy w perygeum, czyli najbliższym punkcie swoje orbity dookoła Ziemi, co spowoduje, że w trakcie pełni wyda nam się wyjątkowo duży i jasny.

Na jesiennym niebie w tym roku będzie można zobaczyć kilka jasnych planet. Będą widoczne na niebie porannym, przy czym wraz z upływem czasu będą wschodzić coraz wcześniej. Planetami tymi są Wenus, Jowisz oraz Mars. Nastąpią także widowiskowe zbliżenia do siebie tych planet oraz Księżyca i planet, zwane przez astronomów koniunkcjami. Ambitniejsi obserwatorzy nieba mogą spróbować wypatrzeć nad ranem także Merkurego, najlepszy okres do tego będzie w połowie października. Posiadacze teleskopów mogą natomiast podjąć próbę obserwacji Urana oraz Neptuna, które będą widoczne praktycznie przez całą noc.

29 października nastąpi zakrycie Aldebarana przez Księżyc, jedno z serii tegorocznych zakryć tej gwiazdy przez naturalnego satelitę Ziemi. Zjawisko warto oglądać przez lornetkę.

Jesienią można także zobaczyć na niebie spadające gwiazdy z rojów meteorów takich, jak Drakonidy (maksimum około 9 października), Orionidy (maksimum 21 października), Leonidy (maksimum 18 listopada), a przede wszystkim Geminidy z maksimum 14 grudnia, które są uznawane za najobfitszy rój meteorów nieba północnego.

PAP - Nauka w Polsce

cza/ mrt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... esien.html


Załączniki:
Wkrótce zaczyna się astronomiczna jesień.jpg
Wkrótce zaczyna się astronomiczna jesień.jpg [ 37.68 KiB | Przeglądane 6374 razy ]

_________________
Wszechświat to wszystko, co mam i lubię.
Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku
Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 2


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL