Jerzy Łągiewka napisał(a):
Jestem na tropie pewnego nowego aspektu w obrębie południowej krawędzi Księżyca - może będzie z tego jakaś ciekawostka.
To niezbyt zręcznie zacytować samego siebie, ale kontekst będzie za chwilę widoczny.
Ameryki nie odkryjemy, ...ale od paru już lat patrzymy na pierścieniową strukturę Basenu South Pole - Aitken (Basenu Biegun Południowy - Aitken)... i jej nie widzimy. Góry Leibnitza w pobliżu bieguna południowego naszego satelity są jej częścią - akcentem skupiającym naszą uwagę - charakterystyczną formacją pięknie prezentującą się na tle czerni nieba. Jeśli przestaniemy skupiać na nich uwagę i zaczniemy poszukiwanie w głębi lądu struktury będącej jak się wydaje częścią pierścienia otaczającego epicentrum Basenu SPA, to znajdziemy taką formację, a przynajmniej jej sporą część.
Na transformowanych zdjęciach (tu, ten zabieg bardzo dobrze się sprawdza), powiększających również proporcje wysokościowe terenu, widać znakomicie zarys pierścienia zewnętrznego Basenu SPA. Wysokościowe mapy terenu wykonywane przez sondy kosmiczne, nie przypisują mu co prawda krańcowej obwiedni, bo powinien jeszcze istnieć jeden, łagodniejszy, leżący w głębi lądu, ale na naszych zdjęciach niemożliwy do wychwycenia.
Co to oznacza? Może niezbyt wiele, ale za to zmienia całkowicie nasze odczucia. Nas - obserwatorów - nie uszczęśliwia już tylko widok wyniosłości odgraniczającej nas od leżącej za krawędzią depresji poimpaktowej - teraz obserwujemy sporą jej część, bo zmienił się status okołobiegunowego obszaru. Nasz wzrok sięga do wnętrza Basenu South Pole - Aitken! Czy to mało? Czuję zadowolenie, mogąc Wam to zakomunikować.
W załączeniu: zdjęcie południowej krawędzi Księżyca po transformacji, oraz mapa wysokościowa okolic bieguna południowego_wg. LOLA Altimeter Clementine - źródło:
http://www-geodyn.mit.edu/igb_SP-A_icarus09.pdf