Straszna tragedia, współczuję wszystkim których to dotknęło....
Zbigniew Wyszyński napisał(a):
To nie byl wyeksploatowany zlom, byl po okresowym remoncie i mial 5 letnia gwarancje.
Wybacz, ale dla mnie samolot po generalnym remoncie to jest coś takiego jak samochodowy "składak".
Kilka faktów znalezionych w necie - Samolot zakładów Tupolewa Tu-154 po raz pierwszy został oblatany w 1968 roku (rocznikowo więc 42 lata temu), pierwsze rejsowe maszyny weszły do służby 4 lata później - czyli w 1972 (38 lat temu), w 1981 roku opracowano plany Tu-154M, wersji, która była używana przez Polskie Linie Lotnicze LOT, pierwsze jego egzemplarze opuściły fabrykę w 1984 a do polski trafiły one dwa lata później - w 1986r. (24 lata temu).
Samoloty te ostatecznie wycofano z szeregów floty pasażerskiej w 1993 roku(a więc 17 lat temu!). Dwa z nich (nr 101 i 102) będące wersją LUX zostały zaadaptowane na potrzeby reprezentacyjne i wcielone do 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego.
Dziś rozbił się ten o numerze 101. (żródło - Wikipedia).
Załącznik:
132883_1270922482_12f0_p.jpeg [ 20.73 KiB | Przeglądane 4005 razy ]
"Usterki i awarie:
Stan polskiej floty dla vipów od lat pozostawiał wiele do życzenia. Dwudziestoletnie Tupolewy zawodziły w wielu ważnych momentach. W styczniu na Haiti uległ awarii samolot z polskimi ratownikami. Usterka została jednak szybko usunięta.
W ubiegłym roku podczas oficjalnej podróży Lecha Kaczyńskiego do Japonii awaria TU-154 spowodowała 10-godzinne opóźnienie, a na miejsce prezydent dotarł na pokładzie samolotu wypożyczonego od mongolskich linii lotniczych.
W październiku 2004 roku w samolocie Tu-154, którym do Hanoi miał lecieć ówczesny premier Marek Belka, zapalił się silnik. Ostatecznie premier poleciał czarterem, za który rachunek wyniósł 35 tys. dolarów." (źródło - TVN.24)
"O krok od tragedii była delegacja, na czele z ówczesnym wiceszefem obrony narodowej Januszem Zemke, która w 2005 r. udała się do Afganistanu. Podczas kołowania piloci zorientowali się, że mają pęknięte opony. Z kolei awaria systemu sterowniczego opóźniła powrót polskich ratowników, którzy kilka miesięcy temu nieśli pomoc zasypanym ofiarom trzęsienia ziemi." (źródło - interia.pl)
Tu-154M przez kilkanaście ostatnich lat wykonywał nie tylko misje reprezentacyjne, ale i transportowe. Poza wożeniem najważniejszych osób w państwie, na pokładzie maszyny gościli piłkarze reprezentacji, lecący na mistrzostwa w Azji, żołnierze udający się na misje w Iraku i Afganistanie, ale również ratownicy medyczni, przerzucani na miejsca katastrof.
Rządowe "tutki" ewakuowały obywateli polskich z objętego wojną Libanu, to na ich pokładzie przylatywały do Polski afgańskie dzieci, którym organizowano w naszym kraju wakacje [...]
[...]Tupolewy wielokrotnie woziły ciężki sprzęt, jak podczas ostatniego lotu na Haiti. Co prawda luki bagażowe maszyny nie były do tego dostosowane, ale przez lata takiego użytkowania załogi nauczyły się pakować bagaż w iście mistrzowskim stylu. Śmiało zatem można powiedzieć, że oba Tu-154M pełniły rolę konia roboczego Polskich Sił Powietrznych. Ale niestety, czasami odmawiały posłuszeństwa. Paliwożerne maszyny, gdyby nie status i godło Rzeczpospolitej, nie mogłyby lądować na wielu lotniskach świata.
Ów zakaz to efekt wysokiej emisji spalin, głośności i innych zastrzeżeń natury technicznej. " (źródło - interia.pl z artykułu o sporo mówiącym początku tytułu: "Rządowy demobil...")