Jak postanowiłem, tak zrobiłem i noc z 17 na 18 kwietnia przeznaczyłem na obserwacje. Graniczną wielkość gwiazdową miejscówki oceniłem na 5,7 w zenicie i na północy oraz 5,3 w kierunku południowym (na podstawie gwiazd HIP 78661 w Małej Niedźwiedzicy oraz 4 Virginis).
Księżyc: powiem tylko jedno - przepiękny widok! Dobrze, że szybko się schował, bo mógłbym się na niego gapić przez całą noc

Mars: pomimo małych już rozmiarów tarczy (7,9``) dobry seeing pozwolił mi na ujrzenie kilku szczegółów na powierzchni w powiększeniu 240x i z niedawno zakupionym filtrem Baader Neodymium.
Zaobserwowałem czapę polarną i ciemne rejony: Acidalia Planitia, Margaritifer Terra oraz Sinus Meridiani.
Saturn: widoczny cień pierścieni na planecie, cień planety na pierścieniach (brakowało mi ich podczas opozycji

), przerwa między pierścieniami, przerwa Cassiniego, dwa minimalnie ciemniejsze pasy oraz 5 księżyców. Zaciekawiło mnie to, że cień pierścieni był troszkę "wklęsły" - najpierw myślałem, że to jakieś złudzenie optyczne, ale to samo zauważyłem później na kilku zdjęciach (np.
http://alpo-j.asahikawa-med.ac.jp/kk10/s100415b1.jpg).
Przy obiektach głębokiego nieba więcej uwagi skupiłem na jasnych obiektach, w których miałem nadzieję wypatrzyć jakąś strukturę. Oprócz opisanych poniżej padło trochę obiektów NGC, głównie w roli "przystanków" w nawigacji pomiędzy jaśniejszymi, były to m.in. NGC 4490, NGC 4244, NGC 4414, NGC 5055. Najciemniejszym zaobserwowanym obiektem była galaktyka NGC 4889 (11,4 mag.) należąca do gromady Coma (Abell 1656). Położonej zaraz obok NGC 4874 (11,9/12,2 mag. w zależności od źródła) nie udało mi się zaobserwować.
M51: na początku widoczne jedynie centra galaktyk z pojaśnieniami dookoła, po jakimś czasie widziałem okrągły dymek wokół głównego składnika, który jeszcze później zaczął mi się jawić jako spirala - w miarę dokładna w pobliżu jądra, w dalszych rejonach ledwo dostrzegalna. Uważam, że M51 to świetny obiekt na trenowanie umiejętności obserwowania słabych szczegółów.
M82: widoczne skośne "wcięcie" wewnątrz galaktyki.
M81: duża i jasna plama, bez struktury, nie nastawiałem się zresztą na dostrzeżenie jakichkolwiek detali

M64: wewnętrzne pociemnienie w kształcie rogalika widoczne bez problemów, poza tym zero szczegółów.
NGC 4565: widoczny pas pyłowy.
M94: wydaje mi się, że oprócz jądra było widać też nieregularne pojaśnienie w otoczce.
Po północy zrobiłem sobie dłuższą przerwę, po której spędziłem trochę czasu na bardziej rekreacyjne przywitanie się z obiektami letnimi.

M57: w porównaniu do galaktyk jest bardzo jasna, a kształt widać już na pierwszy rzut oka. Wewnętrzna część wyraźnie jaśniejsza od tła nieba. Ciekawe jest to, że mgławica jest okrągła w wizualu, a owalna na fotografiach.
M13: pięknie rozdzielona, można się w nią wpatrywać przez długi czas.
M92: ciemniejsza od M92, ale wciąż widać dużo pojedynczych gwiazd.
NGC 6229: tutaj widać tylko jasną plamkę. Łącznie z M13 i M92 tworzy fajny miniprzegląd gromad kulistych względem jasności.
Gwiazdy podwójne widziane w czasie nocy: iota Canrci, Kastor, Mizar, psi Draconis, Albireo, eplilon Lyrae.
Pod koniec, gdy było już jasno, obserwowałem przelot ISS. Nie śledzę na bieżąco wiadomości dotyczących misji na stację, więc zobaczenie jej wraz z "uciekającym" promem Discovery oddalonym o zaledwie kilkanaście stopni było dla mnie miłym zaskoczeniem. Nie udało mi się zaobserwować żadnych szczegółów oprócz lekko kanciastego kształtu ISS - śledzenie satelit za pomocą dobsona jest sporym wyzwaniem.
Byłem też nastawiony na powitanie Jowisza, ale chyba jest jeszcze trochę za wcześnie, bo nie widziałem go ani gołym okiem, ani przeczesując wschodni horyzont szukaczem.
Na koniec dodam, że jestem bardzo usatysfakcjonowany obserwacjami i nie mogę się doczekać kolejnej okazji na spędzenie nocki pod gwiazdami.

Pozdrawiam.