W sobotę zadzwonił do mnie telefon - trzeci raz już w tym roku
Odebrałem. Dzwonił kumpel.
Otóż, zadzwonił do mnie, bo miał zamiar zakupić samochód na jednym z portali. Wybrał Volvo. Samochód znajdował się w Legionowie, do którego z TG jest około 280 km. Auto spodobało mu się na tyle, że postanowił przekręcić do sprzedawcy, żeby popytać o to i owo. Gość ładnie odpowiadał na zadawane pytania i obaj Panowie byli zgodni co do zaproponowanej ceny.
I tu zaczyna się nasza historia.
Kolega nie miał jak się dostać do rzeczonego Legionowa, bo czerwone autobusy tam od nas nie jeżdżą, więc wystrzelił z pytaniem co robię w niedzielę i czy nie jechałbym z nim po samochód. Jako że miałem wolne, zgodziłem się bez namysłu. W sobotę wpadłem do kumpla (jemu rozsypał się silnik w R. megane i dlatego musiał coś kupić, bo do pracy ma 65 km, a pieszo to stanowczo zbyt daleko), żeby ustalić godzinę wyjazdu i takie tam. W tak zwanym międzyczasie dzwoniliśmy jeszcze do gościa po nr VIN samochodu i dalsze instrukcje co do miejsca spotkania i ogólne sprawy związane z zakupem auta.
Obie strony były zgodne co do wszelakich kwestii zakupu - sprzedaży.
Umówiliśmy się dziś (niedziela) na godzinę 10.00 u mojego kolegi.
Przekręciliśmy jeszcze raz do gostka po jego adres. LEGIONOWO UL. PIASKOWA 51.
No to w drogę, życie stygnie.
Do pokonania jak pisałem około 280 km i ponad trzy godziny rozmowy.
Jako że jechaliśmy z dziećmi, to tematów było dużo i czas leciał szybko.
Nawet nie wiedzieliśmy kiedy wjechaliśmy do stolycy i tu....... zaczęły się problemy. Minęliśmy Okęcie i dzwoni do kumpla telefon. Oczywiście nie słyszę co mówi głos w słuchawce, ale słyszę co mówi, a raczej stara się przez zęby wydukać kolega.
Może nie będę przytaczał tu tego. Nie wypada.
Okazało się, że ten sprzedający cham, warszawski gorol, sprzedał ten samochód, mimo iż umawiał się z nami kilkukrotnie (chyba z 8 telefonów).
W tym momencie zostało nam już niecałe 30 km.
Wyobraźcie sobie, że kumpel gadał z chamem jeszcze, jak pisałem przed wyjazdem i mówił do gościa:
"obyśmy sobie nie zrobili tylko 300 km wycieczki"
Gość na to że spoko. Możecie jechać. Wszystko jest OK.
Jak się okazało po kolejnych kilku telefonach i następnych 30 minutach do sprzedającego przyjechali przypadkowi kupcy, a ten sku......n im sprzedał ten samochód.
Myślcie co chcecie, ale hanysy tak nie robią. Tak wyje...ć Cię może tylko...
Brak mi słów.
Cały dzień spędziliśmy za kółkiem, a wracaliśmy w dość nieciekawych nastrojach.
To tyle co mam do powiedzenia na temat wojny w Wietnamie.
Tak właśnie spędziłem dzisiejszy dzień.

_________________
http://www.cro.pl/forum6 0 5 8 4 9 4 9 3
Karlik 20", GSO 12", Powermate 2",ES 20 - 100*,ES 14, ES 8.8, ES 6.7, OIII, Ultrablock, UHC-S, Pomarańczowy, 10X50
Piwo ma wartości odżywcze, podczas gdy żywność nie ma wartości piwnych