Dołączył(a): wtorek, 11 stycznia 2011, 14:03 Posty: 260 Lokalizacja: Gliwice
Hej,podczas dzisiejszego spontanicznego spotu przy katowickim straganie wspomniałem o swoim cudzie inżynierii Otóż postanowiłem nieco powalczyć z fabrycznym dobsonem synty i stworzyć coś bardziej poręcznego, mobilnego, kompaktowego itd. Wyszedł z tego dość pokraczny twór -totalny ATM- jaki widać na załączonym niżej filmie (jeszcze przed malowaniem).
Oczywiście projekt nie jest pozbawiony wad, ale ciągle coś ulepszam...co daje dodatkową frajdę O dziwo już w fazie prototypu dostrzegam kilka zalet, np. nieco wyższe posadowienie tuby - pozwala obserwować obiekty stojące w zenicie bez wysilania karku, stojąc swobodnie wyciąg mam na wysokości oczu. Łożyskowanie póki co identyczne z fabrycznym. Ażurowe elementy konstrukcji odjęły kilka kilogramów od wagi zestawu. Kółka pozwalają oszczędzać sterany kręgosłup podczas transportu do/z samochodu. Duży dekiel położony na "wózku" służy jako półeczka na niewielkie przedmioty lub atlas.
Oczywiście głównym powodem majstrowania przy białym meblu było sprawne przewożenie 12" synty w samochodzie...razem z rodziną. Zamysł taki miałem na długo przed zakupem sprzętu więc dłuuuuuuuuugi czas oczekiwania na teleskop spędziłem na przygotowaniach. Teraz mogę to dość łatwo rozebrać na elementy płaskie lub po prostu postawić w całości nad/pod tubą co sprawi, że przestrzeń zajmowana przez astrograty będzie zbliżona do tej,jaką zajmuje sama tuba. Tym samym, w bagażniku zmieszczą się jeszcze bagaże nie-astro, a w samochodzie 4 osoby. Rodzina nie będzie musiała dojeżdżać na wczasy np. pociągiem
Wspomniany filmik:
**u mnie się nie wyświetla więc tutaj bezpośredni link do filmu** BTW. Co ciekawe, fabryczny montaż szukacza był źle zamocowany - wyraźnie skośnie, skorelowanie szukacza z teleskopem graniczyło z cudem. Skorygowałem ten 'feler' co przy okazji nieco przybliżyło szukacz do wyciągu i sprawiło, że nie trzeba się tak gimnastykować by zaglądać w szukacz i nie poruszyć tuby ciałem.
Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 15:33 Posty: 5198 Lokalizacja: Katowice-Janów
Gratuluję pomysłu ,tylko mam jedno pytanie, jak go blokujesz?szczególnie podstawę tam gdzie łożyska? bo widząc jak lekutko się obraca to pewnie powieką nie można go dotknąć bo ucieknie
_________________ Moje Fotki tel.512174124 , 511960672 gg: 11790876 e-mail: grzegorzczerneckiastro@interia.pl TS APO 102/520 f5.1, EQ6R, QHY294M Pro, ZWO ASI 290 MM Mini, Canon EOS 550D.
Dołączył(a): wtorek, 11 stycznia 2011, 14:03 Posty: 260 Lokalizacja: Gliwice
Film nagrałem 8 maja, wkrótce po zgrubnym zmontowaniu całości i faktycznie zbyt ochoczo wszystko się kręciło Szczególnie na twardym i gładkim podłożu w mieszkaniu. Specjalnego blokowania jeszcze nie ma, ale kombinuję nad czymś max. prostym i skutecznym. Aktualnie jest lepiej czyli normalnie, dociskiem śruby w osi uzyskałem odpowiedni opór: tubę prowadzę ręką - wózek stoi. Kółka bez blokady (2 stałe na wprost, 2 obrotowe - jak wózki sklepowe), ale na przygodnym podłożu w terenie, nie tak łatwo to wprawić w ruch, ciężar robi swoje.
Dołączył(a): wtorek, 25 sierpnia 2009, 15:33 Posty: 5198 Lokalizacja: Katowice-Janów
Ale chodzi mi o to ,,że jak by to latało jak lata na filmie ,to w teren musiał byś z poziomicą chodzić bo przy lekkiej pochyłości terenu telep sam by się obracał,ale pomysł fajny i napewno będzie rewelka jak go skończysz.
_________________ Moje Fotki tel.512174124 , 511960672 gg: 11790876 e-mail: grzegorzczerneckiastro@interia.pl TS APO 102/520 f5.1, EQ6R, QHY294M Pro, ZWO ASI 290 MM Mini, Canon EOS 550D.
Dołączył(a): wtorek, 11 stycznia 2011, 14:03 Posty: 260 Lokalizacja: Gliwice
Grzegorz Czernecki napisał(a):
bo przy lekkiej pochyłości terenu telep sam by się obracał
Hej, widoczna na filmie "nadobrotność" istniała tylko w celach demonstracyjnych, w wersji użytkowej docisk śruby w osi skutecznie hamował. Ale to było dawno... Bowiem korzystając z lichych warunków obserwacyjnych podciągnąłem tuning montażu. Dziś przyjechała obrotnica typu "lazy susan", coś takiego jak na filmie (trzeba przez YT):
Moja jest kołem o średnicy zewnętrznej 35cm. Od razu zabrałem się za dłubanie i mocowanie łożyska do reszty.
Cytuj:
ale pomysł fajny i napewno będzie rewelka jak go skończysz.
Nooo, dopiero teraz mogę uznać, że efekt stanowi rewelkę, oczywiście na miarę moich możliwości Posadziłem telepa po czym pokręciłem i przykładnie wytelepałem nim na wszystkie strony. Jest OK. Montaż stał się o wiele tysięcy % sztywniejszy niż w poprzednim wcieleniu, wyeliminowałem też śrubę w osi bo cacko obraca się "w sam raz". Póki co ten rachityczny byt działa zgodnie z wizją, którą od początku sobie umyśliłem. Pozostaje tylko profilaktycznie zapuścić kulki smarem, pomalować, ściemnić noce i rozgonić chmury.
Dołączył(a): wtorek, 11 stycznia 2011, 14:03 Posty: 260 Lokalizacja: Gliwice
Cześć, stan obecny nie odbiega od tego co widać na filmie - kilka postów wyżej. Wymieniając łożysko z oryginalnego montażu na obrotnicę dorobiłem jedynie dociskowe-cierne blokowanie obrotnicy. Pozdrowienia,
Dołączył(a): wtorek, 11 stycznia 2011, 14:03 Posty: 260 Lokalizacja: Gliwice
Janusz Leks napisał(a):
powodem majstrowania przy białym meblu było sprawne przewożenie 12" synty w samochodzie...razem z rodziną
Amadeusz Jędrzejczyk napisał(a):
marząc o rodzinnych podróżach z newtonem postanowiłem zmienić kombi na miniwana
Hehe...sytuacja jest dynamiczna bo wraz z produkcją koziołka nagle przybyło sporo dodatków do zabrania na wakacje w stylu: statyw, akumulator, krzesełko, stolik, kabelki foto, komputer... Oczywiście nie ma wyboru "astro albo wakacje" więc rozważałem nawet wymianę kombi na pick-upa, chwilowo stanęło na haku i lekkiej przyczepce towarowej
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników