Oj widzę, że Kolega ma podobne upodobania muzyczne jak ja

Oczywiście wszystkie zacne osobistości muzyczne już wymieniłeś. Trąbka Miles'a Davis'a nie raz towarzyszyła mi podczas "okiennych" obserwacji nieba. O Floydach to się lepiej nie wypowiadam, bo jak zacznę to nie umiem skończyć (to moja ulubiona kapela

)
Nawiązując do tego pięknego i niestety trzeba przyznać że niedocenianego w naszym kraju gatunku jakim jest jazz, wspomnę o takiej zacnej osobie jaką jest Pat Metheny. Gość po prostu ma tak perfekcyjnie opanowaną technikę gry, że szok... Do dziś żałuję, że nie udało mi się załapać na koncert Pata w Zabrzu, ale może jeszcze kiedyś się uda. Herbie to już klasa sama w sobie. Gdy zasiada za fortepianem i zaczyna grać te swoje "połamane" akordy to aż mam ciary na plecach...
Jeśli chodzi o blues i rock, to zdecydowanie należało by wspomnieć nieżyjącego już od ponad roku Gary'ego More'a.
Jest też taki gostek jak Peter Green (blues), John Scofield (jazz), Joey DeFrancesco (jazz)... oj jest czego słuchać...
Przy okazji: melomanom polecam audycje jakie można usłyszeć na falach radiowej "Trójki"
-pn, 22:00 - Manniak po ciemku
-pn, 23:15 - Trzy kwadranse jazzu
-czw, 22:00 - Bielszy odcień bluesa
W końcu nie samą elektroniką żyje człowiek
