Wszyscy mają kometę, mam i ja.
Dzisiaj postanowiliśmy rodzinnie udać się na obserwacje, a że byliśmy mocno ograniczeni czasowo miejscówka musiała się znaleźć bardzo blisko. Wybraliśmy zatem chorzowską hałdę za osiedlem na ulicy Słowiańskiej / Rycerskiej (potocznie zwanej Słowianem), na tyłach chorzowskiego skansenu. Hałda jest zniwelowana, ma dużą powierzchnię, jej wysokość powoduje iż nieco góruje nad otoczeniem. Mankamentem są drzewa i osiedla na horyzoncie po zachodniej stronie oraz duże zaświetlenie lampami sodowymi na jej obrzeżach, ale i tak lepszego miejsca z w miarę odkrytym zachodnim horyzontem nie bylibyśmy w stanie szybko znaleźć.
Pod naszą miejscówkę podjechaliśmy około 18.40, trzeba się jeszcze było wtarabanić na górę ze sprzętem i go rozstawić. Byliśmy wyposażeni w lornetkę 10x50, ED-ka 80 na AZ4 i aparat fotograficzny ze statywem. Po wejściu na górę okazało się, że hałda jest dosyć grzązka, wydawało mi się że kiedyś tam był żwirek. Trudno, nie ma wyjścia. Rozstawiam AZ4 i sadzam na nim ED-ka, rozkładam statyw foto i przykręcam do głowicy aparat, w międzyczasie Ania dostaje bojowe zadanie znalezienia komety lornetką. Rozkładanie "obozu" trwało gdzieś do 19.00, Ania po chwili krzyczy że ma kometę w polu widzenia. Strzelam parę fotek na ślepo aby namierzyć ją w kadrze. W końcu jest! Robię zdjęcia, zadanie skutecznie utrudnia ziąb i mroźny wiatr, telepiemy się wszyscy jak osiki, dobrze że w termosie jest ciepła herbatka.
W międzyczasie lukamy na kometę przez lornetkę i teleskop. Przyznam, i jest to nasze wspólne zdanie, że kometę najlepiej było widać w Nikonie 10x50. Obraz czysty, wyraźny, warkocz jak malowany. W ED-ku wylądował LVW 22 ale szaleństwa nie ma. Potem LVW 13 i mimo większego powiększenia obraz oczywiście ciemniejszy i taki sobie. Tym razem zdecydowanie wygrała lornetka.
Focimy dalej ale w miarę upływu czasu jest coraz gorzej, kometa zanurza się w strefie naszych śląskich brudów. O godzinie 19.15 praktycznie znika z pola widzenia. Tak więc cała przygoda z kometą trwała zaledwie 15 minut. Całe szczęście że zdążyliśmy, kometa by na nas nie poczekała.
Poniżej parę fotek komety, wszystkie robione Nikonem D3100 z obiektywem Nikkor 55-300mm VR, ekspozycja: ISO 800, 5s, f/5.6. Ogniskowa w opisie zdjęcia. Fotki to pełne kadry, nie cropy.
Załącznik:
Komentarz: Ogniskowa 55mm
DSC_0254.jpg [ 257.5 KiB | Przeglądane 7444 razy ]
Załącznik:
Komentarz: Ogniskowa 135mm
DSC_0255.jpg [ 132.2 KiB | Przeglądane 7444 razy ]
Załącznik:
Komentarz: Ogniskowa 200mm
DSC_0256.jpg [ 110.46 KiB | Przeglądane 7444 razy ]
Załącznik:
DSCF1337.JPG [ 162.85 KiB | Przeglądane 7444 razy ]
Na sam koniec, bo było nam zimno, rzuciliśmy okiem na najbardziej podstawowe obiekty które pokazało nam chorzowskie zaświetlone niebo. ED-ek został skierowany na Księżyc, Jowisza, Plejady i M42. Przy okazji powstało fikuśne zdjęcie które prezentuję poniżej. Ekspozycja jak w poprzednich fotkach.
Załącznik:
Komentarz: Ogniskowa 55mm
DSC_0282.jpg [ 80.55 KiB | Przeglądane 7444 razy ]
Zmarznięci ale szczęśliwi z uśmiechem na ustach wróciliśmy do domu.