Miejsce, które wybrałem leży 17 km od punktu, w którym jesteśmy - Supetaru.
Jest to szczyt góry, na który można dojechać samochodem z uwagi na fakt, że tam właśnie znajduje się punkt widokowy, z którego widać sąsiednie wyspy, jak i riwierę makarską.
W dzień miejsce to jest oblegane przez rzesze turystów z całego świata, a nocą byłem tam zupełnie sam.
O dziwo w tym roku obyło się bez jakichkolwiek przygód, a może poza jedną. Na szczycie było 13*C
Na szczęście zaopatrzony byłem w bluzę z kapturem.
Na miejscu byłem o 22.00 a Łysol wstawał około 23.20 więc miałem około półtora godziny na lookanie.
Po rozłożeniu się zacząłem od letnich standardów typu M27,57, 81, 82, 51, 71, 4 itd. itp., o których nie muszę się szerzej rozpisywać, bo każdy je zna, ale powiem tylko słowo o M4.
U nas o ile w ogóle możliwa do obserwacji, tu przytłoczyła mnie swoim rozmiarem. W zeszłym roku dzięki uprzejmości Adama miałem ze sobą jego ED 80, przez który czwórka wyglądała fajnie. Teraz za pomocą 10" i dużych powiększeń powaliła mnie na kolana.
Jako że czasu nie miałem zbyt dużo skupiłem się na tym czego u nas praktycznie w normalnych warunkach obserwacyjnych nie widać.
Skorpion i Strzelec.
Jak pisałem Wam w poprzednim poście cała masa obiektów tam występujących nie wymaga praktycznie użycia atlasów czy map. Te wszystkie malutkie kuliste NGC w Syncie to miodzio. Z atlasem to była prawdziwa przyjemność odszukiwanie i znajdowanie ich.
M7 - Gromada Ptolemeusza czy M 8 Mgławica Laguna widoczna nieuzbrojonym okiem przez ślepego. W teleskopie - nie muszę opisywać.
Wszystkie NGC - te sprawiają mi najwięcej frajdy - z Pocket SA są rzeczywiście widoczne przy użyciu odpowiednio dużego sprzętu. I to na nich spędziłem właśnie 90% mojego krótkiego czasu.
Jeszcze dwa słowa o samym miejscu.
Na północ od niego znajduje się Split, który skutecznie utrudnia i zaświeca niebo, co mimo to pozwoliło wylookać M51 (widoczne ramiona spiralne), M101, M97, M108, M109 itd. W NGC tam się nie bawiłem, bo potrzebowałem czasu na Strzelca i Skorpiona.
Samo południe to w dole miasto Bol i delikatne zaświetlenie nieba nie przeszkadzające w obserwacjach.
Wschód i zachód czarny.
Na kolejne obserwacje jadę w poniedziałek, bo i Łysy późno wstaje a w niedzielę ostatnie mecze Pucharu Konfederacji.
Za kilka dni znów coś skrobnę.
PS
Szczypią mnie plecy, ramiona, brzuch i w ogóle wszystko.

_________________
http://www.cro.pl/forum6 0 5 8 4 9 4 9 3
Karlik 20", GSO 12", Powermate 2",ES 20 - 100*,ES 14, ES 8.8, ES 6.7, OIII, Ultrablock, UHC-S, Pomarańczowy, 10X50
Piwo ma wartości odżywcze, podczas gdy żywność nie ma wartości piwnych