Jeszcze - zgodnie z obietnicą - parę słów odnośnie wczorajszego wieczoru.
Fajnie było się spotkać po dłuższym czasie z dawno nie widzianymi osobami. Mimo sezonu urlopowego frekwencja dopisała, a ciepła, sucha i ciemna noc zachęcała do obserwacji.
Sprzęt obserwacyjny reprezentował 13" Columbus Alfreda, dwie GSO 10" na Dobsonie, Synta 8", ED80 na AZ4, Mak 127 na EQ3-2, SW 130/900 na EQ2, dwie lornetki 15x70, sprzęt foto Dawida i Amadeo (mam nadzieję na jakieś zdjęcia, w końcu staliśmy na bezdechu z pół minuty), dwie platformy paralaktyczne i pewnie jeszcze coś o czym zapomniałem.
Z mojego podwórka podobał mi się obraz dawany przez EDka z okularem ES 14mm 82 st. To bardzo fajnie zgrany duet, potrafi ładnie pokazać większość eM-ek. Natomiast opad szczęki spowodowało włożenie do wyciągu ED-ka amadeuszowego ES-a 14mm o polu 100 stopni. Przykładając oko do okularu miało się wrażenie że bezpośrednio podglądamy kosmos, bez żadnych barier i ograniczeń. W tym wypadku jedynym minusem były gabaryty i ciężar 100-stopniowej 14-ki.
Gabaryty tego szkła nie robiły za to wrażenia na GSO 10". Generalnie bardzo podobała mi się "kultura pracy" - jeśli można to tak nazwać - GSO 10" z okularami ES, a zwłaszcza właśnie z 100-stopniową 14-ką i 82-stopniową 30-ką. Tu podziękowania dla Amadeusza za użyczenie sprzętu do obserwacji. Może w końcu nadszedł dla mnie czas na wymianę lustra na większe?
Na koniec jeszcze z Robertem i Przemkiem zrobiliśmy mały maraton szukania podstawowych eM-ek, który był okazją do porównań okularów LVW 8 i ES 6,7 oraz LVW 13 i ES 14. Porównanie wypadło nad wyraz ciekawie, ES-y nie miały się czego powstydzić.
Obserwacje zakończyłem ok. 2.30, gdy pomalutku zaczął wyłaniać się Księżyc zza horyzontu. Tu podziękowania dla Roberta K. za transport, ja po intensywnym dniu byłem tak wymęczony że w samochodzie lewitowałem i ostro walczyłem żeby nie zasnąć.
Podsumowując - dla mnie to pierwsze ciekawe obserwacje w drugim półroczu. Mam nadzieję na więcej

.