Adam Skrzypek napisał(a):
Grześ już wszystko ładnie opisał. Przede wszystkim doskwierał przenikliwy wiatr, teleskopami trzęsło, oczy łzawiły no i ten przeraźliwy ziąb. Niebo też nie najlepsze, zasnute delikatną mgiełką czy też wysokimi chmurami. Mimo tego co nieco było widać, tak więc wyjazd nie poszedł na marne. Przede wszystkim chrzest bojowy przeszło oświetlenie walizki

, ponadto miałem okazję rzucić okiem przez ES-a 28mm 68 st. Bardzo zacne szkiełko z komfortowym ER.
Mały niedosyt obserwacyjny pozostał, trzeba zatem czekać do następnego razu, byle nie przy takim wietrzysku.
Zamierzałem dołączyć do Was w Wiśniczach późnym wieczorem 3 grudnia ale udana imprezka z okazji równych 12 miesięcy od pierwszego minizlotu teamu południowego przerodziła się w obserwacje u Dawida.
Pogoda na południu była nieco lepsza. Naszym celem było przetestowanie współpracy korektora komy GSO z nasadką bino. Niestety zestaw nie ogniskuje w newtonie. Po wsunięciu całego wyciągu nadal widać pająka. Trudno.
Porównywaliśmy też obrazy z ES-ów do plossla Meade 5000 na DS-ach i do orciaka BGO na Jowiszu. Wyniki dość zaskakujące ale wolę przemilczeć (...).
Do Lovejoya również nie doczekaliśmy. Ponieważ obserwacje nie były planowane, po powrocie z knajpy przemarzłem okrutnie w półbutach i wyjściowym płaszczu. Wróciłem koło północy bardzo zadowolony. Podziękowania dla Dawida i Michała za udany wieczór i dla Jagody za gorącą herbatę na dworze

W dniu 7 grudnia aura zaskoczyła mnie pozytywnie. Na Śląsku po południu dał się we znaki ciężki atak śnieżycy. "Halny" chciał przewrócić astrocara na dwupasmówce a tuż za Strzelcami była już sucha droga i czyste od południa niebo. Przez całą drogę podziwiałem na popołudniowym niebie wspaniałą samotną parę: Łysego z Wenus. Wyobraziłem sobie jak byłoby pięknie gdyby zamiast Wenus w szyku był drugi ziemski Księżyc... Fajne uczucie, jakbym nagle przeniósł się do odległych światów, na inną planetę!

Liczyłem, że sprzyjająca pogoda po zmroku utrzyma się aż do Wielkopolski.
Na miejscu zastałem takie warunki:
Załącznik:
Komentarz: Krótkie lukanie w podróży do Wielkopolski
AmkH8500a_small.jpg [ 386.5 KiB | Przeglądane 9478 razy ]
Z podróżnym zestawem obserwacyjnym czekałem ponad godzinę na mojej stałej miejscówce, wyłapując z pomiędzy chmur co się dało. W końcu kurtyna zamknęła się dokumentnie.
M42 w nasadce bino zapiętej do refraktora wyglądała cudnie. Szerokie pole jak w lornetce - razem z pasem myśliwego - a szczegóły mgławicy jak w wielkim lustrze. Bajka!
Cieszę się, że nasadka ogniskuje bez barlowa - na dodatek ze sporym zapasem regulacji w wyciągu.
Zaliczyłem 7-mego namiastkę obserwacji ale przy obecnej pogodzie to i tak sporo dla mnie.