Tak jak napisałeś wspomnienia jeszcze żywe

Z perspektywy czasu oceniam że mieliśmy wiele szczęścia znaleźć się tam w tym, a nie innym czasie. Pomimo braku pogody "obserwacyjnej" że się tak wyrażę przez większość naszego pobytu w Tromso, ta jedna jedyna noc która nam się trafiła w połączeniu z wybuchem na słońcu dała niezapomniane wrażenia. Te emocje które nam towarzyszyły podczas obserwacji, ten rozgardiasz podczas fotografowania, fantastyczne miejsce i niezaprzeczalnie wyjątkowe Wasze towarzystwo są dla mnie czymś co ciężko będzie powtórzyć. Oczywiście liczę na powtórkę w Islandii, ale dla mnie to był pierwszy raz z zorzą. A pierwszych razy się nie zapomina i tylko one są pierwsze
