Po prawie półtorarocznej przerwie udało mi się wrócić do astrofotografii. Celem pierwszej testowej fotki wykonanej modyfikowanym pod astro Canonem 1100D padła mgławica Rozeta (NGC 2237) w konstelacji Jednorożca. Znajduje się ona w odległości około 5200 lat świetlnych od Ziemi i rozciąga na szerokość 100 lat świetlnych. Swoją nazwę zawdzięcza podobieństwu do kwiatu róży.
Niebo w Koszęcinie w piątek 6 kwietnia było nad wyraz przejrzyste i mimo że Rozeta była relatywnie nisko nad horyzontem udało się ustrzelić parę fajnych klatek. A otoczenie mam zaświetlone lampami sodowymi, których niestety przybyło w ostatnim czasie. Oczywiście łuna też dawała znać o sobie. Miałem jednak szczęście, bo w sobotę było dużo gorsze niebo mimo braku chmur.
Cały czas męczę się nad obróbką, jest parę problemów, muszę sobie jeszcze co nieco przypomnieć.
Darek Nowakowski fajnie podkręcił moje zdjęcie, może je tu wrzuci

Dane techniczne:
Canon 1100D mod + Samyang 135/2.0, filtr Marumi Redhancer, Star Adventurer, podmiejskie koszęcińskie niebo.
21 klatek po 120 s (na więcej nie pozwoliły drzewa), ISO 1600, f/2.8, 135mm, 30x dark, 30x bias. Z flatami dalej walczę ale o tym później.